niedziela, 16 sierpnia 2020

Wodnikowe Wzgórze (1999-2001)

 
Ponieważ poprzednio opowiedziałem o serialu „ZWIERZĘTA Z ZIELONEGO LASU”, to warto, abym teraz powiedział coś o bajce, którą można by nazwać bliźniaczym rodzeństwem poprzedniej produkcji. Mowa tu o serialu animowanym „WODNIKOWE WZGÓRZE”, które swego czasu zdążyło całkowicie podbić moje serce i zawładnąć moją wyobraźnią. Podobnie jak przygody bohaterów z Zielonego Lasu, tak i perypetie bohaterów żyjących na Wodnikowym Wzgórzu były bajką poważną, niekiedy dość groźną i niesamowicie trzymającą w napięciu od pierwszego do ostatniego odcinka. Pamiętam do dzisiaj, jak przeżywałem przygody bohaterów i kibicowałem im, mając przy tym nadzieję, że w końcu dobro zwycięży nad złem, co oczywiście się udało, bo w końcu jest to bajka, a w bajce zawsze musi tak być.
Serial ten jest drugą adaptacją powieści Richarda Adamsa z 1972 roku. Autor napisał ją dla swoich córek, potem nawet napisał jeszcze książki nawiązujące w jakiś sposób do swojego wiekopomnego dzieła, ale to już nie było to samo. Pierwsza adaptacja tej powieści powstała w 1978 roku i była filmem animowanym, gdyż fabuła książki, pomimo tego, iż jest to powieść dość obszerna, dała się bez trudu umieścić w jednym filmie. Po prostu pominięto w nim wiele historyjek, jakie bohaterowie sobie opowiadają w trakcie trwania akcji fabuły i skupiono się przede wszystkim na najważniejszym wątku historii. Film oryginalnie nosi tytuł „WODNIKOWE WZGÓRZE”, jednak w Polsce był wydany na kasetach VHS jako „WZGÓRZE KRÓLIKA”. Widzowie mieli sprzeczne opinie na jego temat. Jedni byli nim zachwyceni, inni przerażeni, głównie z powodu dużej ilości krwi i wszechobecnej śmierci, jaka ma tam miejsce. Bo bądźmy szczery, historia ta nie jest milusią opowiastką dla najmłodszych, wprost pokazuje niebezpieczeństwa, na jakie są narażone zwierzęta i to nie tylko ze strony ludzi, ale i innych zwierząt. Główny czarny charakter zaś to łotr, który bez wahania zabija tych, których nienawidzi lub którzy stoją mu na drodze. W bajce jest dużo scen brutalnych, krew leje się autentycznie z ran, nie ma tutaj „zmiłuj się”. Film jest niezwykle wierną adaptacją książki, dodając sobie do jej fabuły stosunkowo niewiele. Ale nie o nim będę teraz mówił, ponieważ poznałem go dopiero jako dorosły widz, a prócz tego nie podbił on mego serca tak mocno, jak serial.
Ten zaś jest, jak już wspomniałem, drugą adaptacją powieści. W Polsce był pierwotnie emitowany na kanale TVN w ramach tzw. Bajkowego Kina. Tym, którzy nie pamiętają tego, przypomnę, że w godzinach popołudniowych, kiedy dzieciaki wracały ze szkoły, leciały przez około 2 godziny na TVN różne bajki wyprodukowane przez różne wytwórnie, zarówno europejskie, jak i amerykańskie czy też japońskie. W tym paśmie puszczano zawsze po jednym odcinku z każdego serialu animowanego. Prócz tego nieraz w soboty i niedziele rano też mieliśmy bajki z Bajkowego Kina, a w wakacje bajki te leciały rano, a potem popołudniu kilka z nich (choć nie wszystkie) powtarzano. Właśnie w tym paśmie obejrzałem wiele znakomitych bajek, do których dzisiaj z przyjemnością lubię sobie od czasu do czasu powrócić. Niestety, nie wszystkie z nich można dzisiaj odnaleźć po polsku. Ten serial jednak udało mi się znaleźć i to w całości. Warto jednak zauważyć, że na TVN w Bajkowym Kinie leciał on w wersji z lektorem. Z kolei ja znalazłem wersję emitowaną nieco później na kanale TVP 1 jako wieczorynka i to z polskim dubbingiem, który ma doskonale dobraną obsadę, o czym jeszcze opowiem. A teraz przejdźmy do samej fabuły serialu.
Serial ma trzy sezony. Pierwsze dwa bazują na książce, trzeci jest prawie całkowicie wymyślony na potrzeby serialu przez twórców i jedynie jego zakończenie nawiązuje do zakończenia powieści. A zatem, w sumie twórcy mogliby zakończyć serial na dwóch sezonach, zwłaszcza, że ich fabuła jest oparta na książce. Po co dodali trzeci, który niewiele z książką ma wspólnego i jest dużo mroczniejszy od poprzednich? Nie wiem. Pewnie powód był jeden – kasa. Serial w końcu przynosił dochody, dzieciaki były nim zachwycone, a zatem kuli żelazo, póki gorące. Jakie były jednak efekty tego kucia, dowiecie się za chwilę. Najpierw pomówmy sobie o pierwszym i drugim sezonie. A jest o czym opowiadać, bo akcja pędzi w nim i to nieźle.
Pierwszy i drugi sezon serialu opiera się na fabule powieści. W nich grupa królików dowodzonych przez Leszczynka ucieka ze swojej królikarni (czyli takiego jakby swojego państewka), ponieważ młodszy brat Leszczynka, Piątek, posiada dar jasnowidzenia i widział zniszczenie królikarni przez ludzi. Jedynie jego starszy brat i mała grupka królików wierzą mu i opuszczają rodzinny dom. Dobrze robią, bo wkrótce ludzie niszczą królikarnię, aby zbudować tam swoje domostwa czy autostrady - ogólnie coś, co ludzie zwykle budują dla kasy, niszcząc w ten sposób naturalne środowisko zwierząt. Bohaterowie po kilku perypetiach docierają do miejsca, które uznają za idealną siedzibę swojej nowej kolonii. Wzgórze z wielkim drzewem, nazwane Wodnikowym Wzgórzem zostaje nowym domem Leszczynka i jego kompanii, do której podczas podróży dołączają sympatyczna, choć mało inteligentna mewa Kichar oraz gadatliwa i nieco przemądrzała myszka Hania. Kolonia zostaje zatem założona, ale co dalej? W kompanii jest tylko jedna czy dwie króliczki samice, trzeba zatem poszukać partnerek życiowych gdzie indziej. Udaje się bohaterom namówić do ucieczki z klatek kilka królików żyjących na farmie, w tym króliczkę, która potem zostaje żoną Leszczynka. Ale to wciąż za mało. Leszczynek usłyszawszy od królikarni o nazwie Efrafa, postanawia nawiązać z nią stosunki polityczne i możliwość poślubienia przez jego przyjaciół kilku króliczek z Efrafy. Nawiązanie kontaktu z tym państwem królików było jednak błędem, gdyż rządzi nim okrutny dyktator, generał Czyściec, który chce mieć pod swoją władzą wszystkie królikarnie z całej okolicy i nie zamierza wchodzić w układy z nikim. Leszczynek i Piątek zostają przez niego uwięzieni, ale ratuje ich wierny przyjaciel Czubak, jeden z paczki, który udaje, że chce wstąpić do armii Czyśćca, zyskuje jego zaufanie i uwalnia więźniów, a także po pewnym czasie udaje mu się też odbić kilka króliczek i królików, trzymanych w lochach za bunt wobec dyktatora. Czyściec nie zamierza tego puścić płazem i chce ukarać swoich wrogów, ale póki co jeszcze nie wie o Wodnikowym Wzgórzu. Wkrótce jednak je odkrywa i przypuszcza na nie szturm. W międzyczasie bohaterowie przeżywają kilka przygód nie związanych z podłym władcą m.in. odwiedzają plażę, przeżywają trudną zimę, odpierają atak łasicy itd. W końcu jednak dochodzi do walki z Efrafą, ale przyjaciele mają swojego szpiega w szeregach armii Czyśćca. Jest nim kapitan Firlet, który z wzajemnością pokochał jedną z króliczek z Wodnikowego Wzgórza. Pod jej wpływem zmienia swój stosunek do wodza i próbuje sabotować jego działania. Mimo to, gdy dochodzi do ostatecznej walki, ratuje on życie swemu generałowi i odpycha go wtedy, gdy spada na niego lawina kamieni i ziemi. Sam niestety zostaje przygnieciony, a armia Efrafy wycofuje się do swojej siedziby i obmyśla dalszy plan działania. Przyjaciele chwilowo są bezpieczni.
Tak w skrócie wygląda fabuła pierwszych dwóch sezonów. Trzeci z kolei robi niezłe zamieszanie w fabule. Widać, że tworzyli go inni twórcy, gdyż jest on znacznie bardziej mroczny niż poprzedni. Nawet czołówkę ma inną, groźną i mroczną, a nie bajkową i przyjemną jak poprzednie dwa sezony. Prócz tego kilka postaci jest nieco inaczej narysowanych niż w poprzednich odcinkach, co rzuca się w oczy od razu. Dlaczego tak zrobiono? Nie mam pojęcia. Ważnym dodatkiem mroku do całej tej historii jest postać Czarnego Królika z Inle, uosobienia śmierci w świecie królików. W poprzednich sezonach był on jedynie wspominany, teraz możemy uświadczyć go osobiście w serialu, ale zdecydowanie nikt, kto go zobaczył (łącznie z widzami), nie wspomina tego doświadczenia pozytywnie. Ale wróćmy lepiej do fabuły serialu, bo w niej naprawdę sporo się dzieje i warto ją sobie opowiedzieć.
W wyniku poprzedniej bitwy bohaterowie zrozumieli, że nigdy nie będą bezpieczni, dopóki nie pokonają Czyśćca raz na zawsze. Namawiają zatem wszystkie zwierzęta z całej okolicy, które są ich przyjaciółmi, do ataku na Efrafę. Dochodzi do kolejnego starcia, w którym armia Czyśćca zostaje rozniesiona, gdyż nie tylko atakują ją wrogowie z zewnątrz, ale i doszło do buntu w samych szeregach tejże armii. Sam Czyściec pod wpływem tego, jak Firlet go ocalił, chce zmienić swoje nastawienie do innych, zaczyna rozważać swoje dotychczasowe życie i dochodzi do wniosku, że nie chce być dłużej łotrem. Gdy dochodzi do walki, próbuje ją przerwać i przemówić do Leszczynka, ale w wyniku uderzenia pioruna robi się w ziemi wyrwa, w którą on wpada. Nie ginie jednak, lecz wychodzi z tego cało i znowu mu się odmieniło. Dyszy żądzą zemsty na Leszczynku i zrobi wszystko, aby go zniszczyć. Odnajduje swego wiernego sługusa, kapitan Werwena i z nim szuka nowej królikarni, którą mógłby podbić. Pierwsze próby kończą się niepowodzeniem. Nasi bohaterowie zaś, całkowicie tego nieświadomi, żyją sobie spokojnie, przeżywają różne perypetie i opłakują śmierć Firleta. Tyle, że on też nie zginął. Widać twórcy tego serialu lubią stawiać na motyw: „zabili go i uciekł”. Firlet jakoś też przeżył i to pogrzebaniem żywcem przez lawinę, a nie tylko upadek w przepaść, ale stracił oko, tak jak wcześniej kiedyś Czyściec. Żeby było jeszcze lepiej, załamany spotyka Czarnego Królika z Inle, który powierza mu misję walki z Czyśćcem, który dość już mierzi go swoim zachowaniem - Czyściec bowiem uważa, że walczy w imieniu Czarnego Królika i jest jego wiernym sługą. To nieprawda, gdyż Czarny Królik nie popiera zbrodni i uważa, że każdy, kto popełnia okrucieństwa w jego imieniu przynosi mu wstyd, musi zatem za to zapłacić. Czemu jednak sam go nie załatwi, tylko wyznacza do tej roboty kogoś innego? Pewnie dlatego, że jako władca śmierci musi jedynie podążać za swoim przeznaczeniem i jak najmniej osobiście ingerować w losy śmiertelników - motyw stary jak świat, który wyjaśnia w bajkach czy filmach, czemu jakieś bóstwo samo nie weźmie tyłek w troki i nie zrobi czegoś dla świata, tylko wysługuje się śmiertelnikami. Jakby jednak nie było, Firlet dostaje takie zadanie i szukając Czyśćca dostaje się do królikarni żyjącej na placu budowy, pokonuje jej wodza i zostaje nowym przywódcą. Nie na długo jednak, bo potem wyzwanie rzuca mu... Czyściec, który tam się właśnie zjawił. Firlet wiedząc, że nie ma z nim szans, oddaje mu stanowisko wodza i pozwala, aby ten łotr poprowadził nowych poddanych na Wodnikowe Wzgórze. Po cichu jednak ostrzega naszych bohaterów o tym oraz o fakcie, że w armii Czyśćca jest też królik Pięciornik, który podobnie jak Piątek ma dar jasnowidzenia. Bohaterom udaje się go odbić i przekonać do pomocy dla siebie, do ich oddziałów przystaje też wierny Firlet, który został zdemaskowany jako zdrajca przez Czyśćca. Tymczasem Kichar znajduje sobie wreszcie partnerkę i zasmucony odchodzi na swoje, obiecując jednak królikom, że jeszcze je odwiedzi. Te żegnają go i jednocześnie przygotowują się do walki z armią Czyśćca. Oblężenie trwa i jest niezwykle groźne, generał nie zamierza ustępować, póki nie pokona swoich wrogów. Czubak wyzywa go na pojedynek, ale przegrywa, a zatem ostatnia możliwość pokonania wroga zawiodła. Hania chce zatem wykorzystać otrzymane przez jednego ze spotkanych podczas przygód bohaterów zaklęcie, które pomoże jej ocalić przyjaciół, ale za niezwykle wysoką cenę. Pięciornik jednak nie pozwala jej na to i sam wypowiada zaklęcie. W jego wyniku pojawia się Czarny Królik, który pochłania Czyśćca i jego armię. Ale ceną tego jest... utrata młodości przez Pięciornika, który zamienił się w staruszka, szczęśliwego jednak, że ocalił przyjaciół od śmierci. Wodnikowe Wzgórze nareszcie jest bezpieczne. Do tego Czubak, o którym przyjaciele myśleli, że zginął, jednak przeżył i wraca poobijany do swoich przyjaciół - jak widać limit „zabili go i uciekł” nie został przez twórców jeszcze wyczerpany i jeszcze na końcu musieli nam wyskoczyć z takim pomysłem :)
W przeciwieństwie do filmu, serial mocno się różni od książki. Pewne postacie jak np. Kapitan Firlet czy zaufany sługus Czyśćca, kapitan Werwen, zostały mocno rozszerzone na potrzeby serialu. Inne jak np. myszka Hania zostały dodane, aby fabuła była bardziej atrakcyjna i może też, żeby żeńska część publiczności nie czuła się gorsza - wszak fajnych postaci kobiecych, odgrywających ważną rolę w tej historii nie ma tam zbyt wiele, a w książce jest ich jeszcze mniej. Hania zatem ciekawie wyróżnia się pośród tego męskiego i króliczego towarzystwa i niekiedy bardzo pomaga drużynie w potrzebie. Fabuła serialu jest też znacznie rozszerzona, bo jakby nie patrzeć, w 13 odcinkach (czyli cały pierwszy sezon) mogliby spokojnie umieścić całą fabułę książki. Ale chęć zarobienia sprawiła, że dodali sobie sporo przygód, których nie ma w książce, a inne, które były w książce i były zbyt przerażające, usunięto. W ten sposób podróż na Wodnikowe Wzgórze, która zajmuje 1/3 książki, jest tutaj skrócona do jednego, pierwszego odcinka. Pominięto tutaj wiele groźnych przygód, jakie przeżyli bohaterowie podczas poszukiwania swego domu, inne zaś zostały przeniesione w czasie np. spotkanie z królikami, które żyją niczym Elojowie z powieści „WEHIKUŁ CZASU” - żyją na łące i w swoich norach, bez obaw kicają sobie po polach i łąkach, bo wiedzą, że z powodu ludzi drapieżników tu brak, a nawet pozwalają się dokarmiać ludziom, ale ceną tego jest... pozwalanie, aby ludzie zabijali, co jakiś czas kilkoro z nich. W wyniku tego Czubak wpadł w sidła i o mało nie zginął. To w serialu możemy zobaczyć, ale znacznie później niż w książce. Prócz tego scena schwytania Czubaka w sidła i jego uwolnienie w serialu jest o wiele mniej groźne niż w powieści czy filmie animowanym z 1978 (w tym ostatnim pokazano wprost, że Czubak był wtedy ranny i krew z niego leciała i życie niemalże zaczęło z niego uchodzić, w serialu jest to znacznie złagodzone, a samej krwi raczej nie uświadczymy zbyt wiele, a właściwie to prawie wcale).
Z ważniejszych zmian w fabule mamy też np. rozszerzenie postaci Kichara, który w książce przybywa ranny na Wodnikowe Wzgórze, gdy już bohaterowie tam są, natomiast w serialu przyjaciele poznają go podczas podróży na Wodnikowe Wzgórze i zostaje on członkiem ich paczki. W serialu też od początku w naszej drużynie jest jedna czy dwie samice, w książce są to tylko samce i dopiero później dołączają do nich samice. W serialu nie widzimy też życia Leszczynka i Piątka w ich rodzinnej królikarni i opuszczenia jej, tak jak mamy to w książce. Fabuła serialu bowiem zaczyna się w chwili, gdy bohaterowie już wędrują w poszukiwaniach nowego domu.
Najważniejszą wszakże zmianą jest zakończenie drugiego sezonu, który podobnie jak książka pokazuje atak Efrafy na Wodnikowe Wzgórze, ale zakończony jest on inaczej niż w powieści. Tam bowiem bohaterowie podstępem sprowadzają psa z pobliskiej farmy, drażniąc go i sprawiając, że atakuje on Wodnikowe Wzgórze w chwili, gdy armia Efrafy zaczyna odnosić zwycięstwo. Wrogowie na widok psa uciekają, ten rozszarpuje niektórych z nich, a potem skacze na Czyśćca, który nie zamierza się poddać ani uciekać i staje do walki, krzycząc do poddanych, iż psy nie są wcale groźne. Jaki był wynik tego pojedynku, nie wiemy, ponieważ ciała generała nie odnaleziono, a potem jeszcze długo po latach krążyły legendy, jakoby przeżył, choć prawdopodobnie zginął i pies zabrał jego truchło ze sobą. W serialu zaś mamy niepotrzebne bohaterstwo Firleta, który ratuje podłego generała, ten zaś załamany jego rzekomą śmiercią wycofuje się. I tu zaczyna się sezon trzeci, o którym już mówiliśmy. Zatem sprytny pomysł wymyślili sobie twórcy, aby kontynuować opowieść. Jednak efekty tego były nie do końca takie, jakich oczekiwali, gdyż sezon trzeci jest znacznie gorszy od poprzednich, ale też wciąga i do tego ma wreszcie ostateczne zakończenie historii. Choć w książce jest ono nieco inne, gdyż tam widzimy śmierć Leszczynka, który umiera po latach ze starości i zostaje zabrany przez Czarnego Królika do zaświatów, aby dowodzić jego osobistą strażą. Warto przy tym zauważyć, że w książce Czarny Królik jest ukazany jako sympatyczna zjawa, w serialu zaś jest groźny i przerażający. W książce wygląda jak zwykły królik o czarnej maści, tylko mówiący jakby przez echo i mający nieco zamgloną postać, z kolei w serialu to czarny i ogromny cień z czerwonymi oczami.
Serial pominął też coś, co książce nadaje sporo uroku. Mianowicie książka, co warto zauważyć, zawiera w sobie wiele ciekawych opowieści z mitologii królików. W tym bowiem świecie króliki mają własną mitologię, własne słownictwo, nawet układają własne pieśni i wiersze. Wiele z tego zostało w serialu pominięte, co jest dość poważną stratą dla całej fabuły, choć z drugiej strony twórcy rekompensują nam to ciekawą opowieścią zawartą w 39 odcinkach. Animacja jest bardzo dobra, choć w trzecim sezonie została nieco zmieniona, zwłaszcza w przypadku maści kilku postaci, co mocno razi. Ale za to postacie są realistycznie narysowane. Widać, że są to postacie żywe i prawdziwe, jedne z nich to są urocze i słodkie króliczki, inne zaś takie, których lepiej jest unikać - weźmy choćby Czyśćca. Jego żaden człowiek nie uznałby za słodkiego i uroczego królika, którego chciałby hodować :)
Jeśli chodzi o dubbing, to jego polska obsada jest rewelacyjnie dobrana. Występują tu bowiem prawdziwe gwiazdy, takie jak:

Jacek Kopczyński jako Leszczynek
Marcin Hycnar jako Piątek
Marek Barbasiewicz jako Czubak
Andrzej Chudy jako Czyściec
Ryszard Olesiński jako kapitan Werwen
Janusz Wituch jako kapitan Firlet
Izabela Dąbrowska jako Hania
Cezary Kwieciński jako Kichar
Leszek Zduń jako Pięciornik
Agnieszka Kunikowska jako Jeżynka
Julia Kołakowska-Bytner jako Prymulka
Mieczysław Morański jako Mlecz
Katarzyna Tatarak jako Dołek
Waldemar Barwiński jako Jastrzębiec

A także wystąpili tu tacy znakomici aktorzy jak Włodzimierz Bednarski, Paweł Szczesny, Brygida Turowska, Zbigniew Konopka, Beata Jankowska-Tzimas, Joanna Pach, Monika Wierzbicka, Monika Kwiatkowska, Agnieszka Fajlhauer, Beata Wyrąbkiewicz, Anna Apostolakis, Stefan Knothe, Wojciech Machnicki i Katarzyna Łaska. Słowem, cała plejada aktorów polskiego dubbingu z czasów mojego dzieciństwa i wczesnej dorosłości :) Warto przy tym zauważyć, że w oryginalnym dubbingu mamy mały smaczek. Mianowicie w bajce „WZGÓRZE KRÓLIKA” z 1978 roku Leszczynkowi głosu użyczył znakomity brytyjski aktor John Hurt, który potem wystąpił w dubbingu do serialu „WODNIKOWE WZGÓRZE”, ale tym razem jako... Czyściec, czyli największy wróg Leszczynka. Ciekawe, prawda? :) W jednej adaptacji tej samej książki zagrał głównego bohatera, a w drugiej jego największego wroga :)
Warto jeszcze na sam koniec wspomnieć o tym, że kilka lat temu powstała kilkuodcinkowa najnowsza wersja adaptacji „WODNIKOWEGO WZGÓRZA”, tym razem dokonana w animacji CGI. Podobno jest najwierniejszą adaptacją powieści. Nawet jeżeli, warto jednak pamiętać tę drugą, nieco mniej znaną, ale zdecydowanie wartą poznania adaptację w postaci serialu animowanego, który swego czasu potrafił napędzić stracha dzieciakom, a do tego sprawić, że zapominały na chwilę o zabawach na podwórku i z zapartym tchem śledziły kolejne przygody uroczych, króliczych bohaterów walczących ze złem. Nie wiem jak wy, ale ja należałem do takich właśnie dzieciaków. Dlatego teraz z przyjemnością serdecznie polecam ten serial nie tylko dzieciom, ale i starszym widzom, którzy zapewne równie mocno, jeśli nie mocniej, pokochają ten serial z czasów naszego dzieciństwa. Serial, który był jedną z tych bajek, przy których nieco szybciej dorastaliśmy i byliśmy zdolni podziwiać potem coraz poważniejsze produkcje. Serial, który traktował nas jak dorosłych odbiorców i pokazywał nam, w przeciwieństwie do takich bajek jak „BAMBI”, że nie tylko człowiek jest w świecie zwierząt zagrożeniem, ale również inne zwierzęta. A prócz tego ostrzegał nas, abyśmy uważali na istoty naszego gatunku, gdyż poszukując kogoś tak dobrego i honorowego jak Leszczynek, możemy niechcący trafić przypadkiem na łotra pokroju Czyśćca. Uczył nas też, że ze złem i tyranią trzeba zawsze walczyć, a walka ta nie jest łatwa, lecz mając u swego boku wiernych przyjaciół możesz dokonać wszystkiego. To zdecydowanie poważniejsza bajka dla starszych widzów, do której można zawsze powrócić, bez względu na to, ile ma się lat.

1 komentarz:

  1. Bajka bardzo ciekawa i brzmi niesamowicie intrygująco. Samej bajki nie pamiętam i nie oglądałam, jednakowoż sam opis jej fabuły zachęca do zapoznania się z jej treścią. Mimo iż jest to serial bardziej dla starszych dzieci, to myślę, że nawet i dorosłych zachęciłaby i zainteresowałaby swoim przesłaniem. Niejeden bojownik o wolność i demokrację mógłby się z tej bajki uczyć wartości oraz tego, że ze złem oraz tyranią trzeba zawsze walczyć, a mimo iż ta walka nie jest łatwa, to tylko się jednocząc można wygrać i dokonać dosłownie wszystkiego.
    Z chęcią kiedyś się z tą bajką zapoznam, jednakowoż wcześniej też bym również pragnęła zapoznać się z ksiażką, gdyż jak wiesz, jestem niezmordowaną książkoholiczką. :)

    OdpowiedzUsuń

Dogtanian i muszkieterowie (1981-1982)

Muszkieterów dzielnych trzech Świat wspaniały dziś poznamy. Jeden tu za wszystkich, A wszyscy za jednego. Oddać życie każdy z nich Gotów jes...