niedziela, 23 sierpnia 2020

Tajemnice Wiklinowej Zatoki (1984-1988)


Ostatnio opowiadałem o dość poważnej bajce o zwierzętach żyjących w lasach i na polach. Teraz pora nieco złagodzić stopień grozy i powagi jednocześnie i przejść do znacznie łagodniejszej bajki, ale za to z podobnego gatunku. Mowa tu o bajce, która zapoczątkowała również serię o przygodach dwóch wiernych przyjaciół żyjących nad pewną zatoką w Polsce i przeżywającą bardzo ciekawe perypetie, przy okazji ucząc dzieciaki sporo o zwierzętach żyjących w naszym kraju na terenach podmokłych. Mowa tutaj oczywiście o naszym rodzimym polskim serialu animowanym „TAJEMNICE WIKLINOWEJ ZATOKI”. Dla wielu na pewno polskie bajki kojarzą się jedynie z chwilami dość prymitywnymi bajkami niemymi, takimi jak bajki o Bolku i Lolku, o przygodach pieska Reksia czy pomysłowym Dobromirze, a szczytem umiejętności polskich animatorów jest mówiona już bajka „PORWANIE BALTAZARA GĄBKI”. Ten jednak, kto tak twierdzi, nie tylko się myli, ale również wyraźnie nie docenia polskiej animacji. Teraz będzie mógł to zmienić.
Bajkę tę poznałem jako dzieciak, leciała ona w czwartek wieczorem na telewizji TVP 1 jako dobranocka. Przy czym muszę zauważyć, że z jakiegoś powodu była ona dziwnie emitowana, czyli każdy odcinek był podzielony na dwie części i co czwartek leciała jedna z nich, co było dość mocno wkurzające. Na szczęście przy kolejnej edycji bajki, która nastąpiła dość szybko, odcinki leciały już normalnie, w całości. Bajka dość szybko podbiła moje serce, gdyż była wesoła, przyjemna, sporo mówiła o zwierzętach żyjących w naszym kraju (a wtedy miałem wielką fazę na poznawanie życia zwierząt) i do tego posiadała chwytliwe piosenki w stylu country, przy których aż nogi same rwą się do tańca, a słowa łatwo potrafiły zapaść w pamięć. Najbardziej chwytliwa była jednak piosenka z czołówki serialu, która szczególnie podobała się mojej mamie, a zwłaszcza słowa:

Na drogę swą z mamuśki łzą,
Zabieram przestróg i upomnień sto.

Piosenka ta jest obecnie w Polsce bardzo dobrze znana i dość łatwo można ją znaleźć na YouTube i innych stronach internetowych. Kto raz ją usłyszał, ten z pewnością ją już na zawsze pokocha i zapamięta, a zwłaszcza słynny refren, który był piosenką zapowiadającą bajkę pełną ciekawych przygód i utworem, który dzieciaki i ich rodzice uwielbiali śpiewać, zwłaszcza słynny już dzisiaj refren:

I raz na wierzchu, raz na dnie.
Tak w życiu jest, to każdy wie!
I raz na lądzie, raz na dnie.
Przygoda nasza dzieje się.

Chyba nie ma człowieka, który wychował się w latach 90 XX wieku i nie znał tej piosenki oraz serialu, z którego ona pochodzi. Jednak uczciwie należy zauważyć, że o ile piosenka jest raczej powszechnie znana, to już serial, z którego ona pochodzi niekoniecznie. Warto zatem zmienić tę sytuację i zapoznać was z fabułą tejże bajki.
Jej akcja zaczyna się gdzieś na terenie Mazur, w tytułowej Wiklinowej Zatoce. Tam też właśnie piżmak Serafin postanawia rozpocząć dorosłe i samodzielne życie. Żegnany przez rodziców, przyjmuje cenne rady od ojca oraz przestrogi okraszone deszcze łez od matki (o czym nawet wspomina nam czołówka). Serafin już pierwszego dnia pobytu poznaje w Zatoce jednego z jej stałych mieszkańców, szczura wodnego Ogryzka, który marzy wszakże o tym, aby nosić imię Archibald i dlatego Serafin właśnie takim imieniem zwraca się do niego przez większość serialu. Serafin oraz Ogryzek vel Archibald szybko zostają przyjaciółmi. Ten drugi zaś wprowadza tego pierwszego w zasady życia nad wodą i ostrzega przed ludźmi, którzy mają gospodarstwo niedaleko stąd - Archibald lubi tam chodzić, aby pojeść miejscowe przysmaki. Po pierwszej rozmowie szczurek idzie coś zjeść, a Serafin postanawia wykopać norę. Nie chce mu się jednak tego robić i zasypia. Niedługo potem atakuje go Wielki Łowca, pies gospodarza. Przerażony Serafin nie ma gdzie się ukryć i grozi mu to, że zginie, ale w porę ratuje go Archibald, odwracając uwagę psa. Potem zwraca piżmakowi uwagę na błędy, które popełnił i zachęca do ich naprawy. Serafin buduje sobie porządną norę z wieloma wejściami, a kiedy pies znów atakuje, wyprowadza go w pole.
Niedługo potem Serafin i Archibald poznają nutrię Szafira, który uciekł z hodowli w gospodarstwie i chce poznać życie na wolności. To jednak szybko mu się nudzi, bo za bardzo przywykł do gotowanych warzyw i innych przysmaków, jakie serwuje mu gospodarz i przyjaciele pomagają mu wrócić do domu i bliskich. Jakiś czas później poznają rodzinę bobrów dowodzonych przez sędziwego i zarozumiałego dziadka Kastora. Bobry budują tamę na rzece i powodują powódź w zatoce, zalewając wszystkie nory jej mieszkańców. Mimo próśb naszych bohaterów nie chcą ją zburzyć i wrócić do rezerwatu, który opuścili i robią to dopiero, kiedy na tamie zjawia się Mały Łowca, syn Wielkiego Łowcy, który goni małe bobry, ale potem wpada do wody i Wielki Łowca musi go ratować i zabrać do domu. Przerażone perspektywą kolejnego spotkania z psami, rodzina bobrów postanawia wrócić do rezerwatu. Przedtem jednak pomagają Serafinowi i Archibaldowi, gdy ci parę dni później proszą ich o pomoc w zatkaniu strasznej nory, która okazuje się być niedokończonym ściekiem wylewającym ohydną i zanieczyszczoną wodę do rzeki. Mimo próby zatkania ścieku wielkim drzewem, ściek dalej pełni swoją funkcję, aż w końcu ktoś z ludzi idzie po rozum do głowy i dokańcza jego budowę tak, aby ścieki trafiały prosto do oczyszczalni i nie szkodziły zwierzętom.
Jakiś czas później Serafin poznaje rodzinę wydr, które bardzo chcą się z nim bawić. Serafin zaprzyjaźnia się z nimi, a gdy zapraszają go do swojej nory, odwiedza ich. Archibald myśli zaś, że wydry to bandyci i porwali jego przyjaciela, dlatego prosi o pomoc Szafira, z którym kopie tunel do nory wydr. Gdy docierają na miejsce, okazuje się, że nora jest pusta - wydry odpłynęły szukać nowego domu. Ich „zakładnik” pozostał jednak na miejscu cały i zdrowy, ku wielkiej radości swoich przyjaciół. Radość jednak nie trwa długo, gdyż przychodzi jesień i związana z nią melancholia. Prócz tego Serafin zaczyna zbierać zapasy na zimę, która nadchodzi wielkimi krokami. Archibald nie chce spędzać zimy w Zatoce, dlatego postanawia ulokować się w gospodarstwie, jednak po niebezpiecznej przeprawie z kotem i pułapką na myszy, zmienia swoje plany i wraca do Zatoki, gdzie jego i Serafina odwiedza Szafir, pokazując im swoją łódź, którą zbudował z pnia drzewa. Archibald pożycza ją od niego i postanawia na nie wyruszyć do ciepłych krajów. Zamiar swój wprowadza w życie, jednak obiecuje, że powróci na wiosnę lub nieco później, ale na pewno powróci.
Serial ma zaledwie 7 odcinków kręconych w różnych odstępach czasu. Pierwsze cztery nakręcono dość szybko, pozostałe trzy po kilku latach. Widać w ten sposób pewne różnice, choćby w postaci muzyki, gdyż zmieniają się zespoły wykonujące piosenki country w odcinkach, gdyż każdy z nich posiada jedną lub dwie piosenki, nie licząc czołówki. W odcinkach 1-4 piosenki wykonuje zespół Little Ole Opry i Alibabki. Piosenki te są ciekawe i przyjemne, ale nie każda z nich wpada w ucho i ma ciekawe słowa. W odcinkach 5-7 piosenki wykonuje już zespół Lonstar Band i tutaj każda wykonana przez nich piosenka jest przyjemna, nieco nostalgiczna i z świetnymi słowami. Oczywiście zmiana dotyczy także piosenki czołowej - w pierwszej odcinkach wykonuje ją zespół Little Ole Opry, w ostatnich trzech Lonstar Band i obie wersje tej piosenki są inaczej zaśpiewane. Ja osobiście uwielbiam drugą wersję, gdyż jest bardziej nostalgiczna i chwytająca za serce. Warto przy tym zauważyć, że muzykę do serialu skomponował jeden z mistrzów polskiej muzyki filmowej i serialowej, czyli Waldemar Kazanecki, twórca melodii do takich świetnych seriali jak „SZALEŃSTWA PANNY EWY”, „DZIEWCZYNA I CHŁOPAK” czy też takich znakomitych filmów jak „HRABINA COSEL” czy „GORZKA MIŁOŚĆ”. Jak brać kogoś do tworzenia uroczej i idealnie pasującej do sytuacji muzyki, to tylko mistrza, a Waldemar Kazanecki jest jednym z najlepszych mistrzów muzyki świata kina z czasów, gdy powstała ta bajka.
Animacja może nie jest najwyższego lotu, widać wyraźnie, że bohaterowie tej bajki są właściwie spadkobiercami może już nie Bolka i Lolka, ale na pewno Baltazara Gąbki. Postacie są narysowane w sposób lekki i przyjemny, inspirując się prawdziwymi zwierzętami, o których bajka nam opowiada dość sporo. Prócz tego animacja zawiera wiele żartów, jak choćby wyobraźnię bohaterów na temat czegoś, co nie ma miejsca np. Archibald opowiada Serafinowi, jakie zwierzęta tu żyją i w oczach Serafina chwilowo... przyjmuje on postać tychże zwierząt xD To jednak nie czyni animacji prymitywną, a raczej bardziej przystępną dla młodego widza. Nie ma tutaj scen brutalnych, choć bywa niekiedy groźnie, ale szybko wszystko się dobrze kończy. Widz może być zatem spokojny o losy bohaterów, a przy okazji dowie się, że istnieją takie stworzenia jak piżmaki czy nutrie, zaś o zwyczajach tych zwierząt dowie się więcej niż z nudnych podręczników do przyrody. Dodatkowo postacie są niesamowicie ciekawe. Serafin to typowy nastolatek, który dopiero co został pełnoletni i zaczyna żyć samodzielnie w świecie, o których nie wie właściwie nic. Z kolei Archibald to stary kawaler i samotnik, ale przyjaźnie nastawiony do innych, nieco zarozumiały, lubiący ubarwiać opowieści o swoich podróżach z dawnych czasów, ale mimo wszystko sympatyczny, doświadczony i oddany w przyjaźni - widać tutaj pewne nawiązania do Szczurka Wodnego z „O CZYM SZUMIĄ WIERZBY”. Ta dwójka zdecydowanie podbija serca widzów zarówno dużych, jak i małych.
Warto zauważyć, że na podstawie każdego z odcinków powstała ilustrowana książeczka z serii „TAJEMNICE WIKLINOWEJ ZATOKI”, zawierająca w sobie ilustracje będące wzorowane na kadrach z oryginalnej bajki. Prócz tego powstała seria opowiadań, z których niektóre w całości lub we fragmentach znalazły się w podręcznikach do języka polskiego, zwłaszcza tych z serii „FIGIELEK”. Sam czytałem ilustrowane książeczki o przygodach Serafina i Archibalda oraz fragmenty opowiadań, które były w moich podręcznikach.
Warto wspomnieć o jednej z niezwykle istotnych spraw serialu - dubbingu. Ten został dobrany przez twórców bajki bardzo dobrze. W obsadzie znalazło się kilku znanych aktorów i aktorek, których dzieci słyszały już w innych bajkach. Przykładowo Serafin i Archibald to... Maja i Filip z bajki „PSZCZÓŁKA MAJA”. A oto obsada dubbingu:

Ewa Złotowska jako Serafina
Andrzej Gawroński jako Ogryzek vel Archibald
Krzysztof Krupiński jako Szafir i mała wydra 2
Mirosław Dubrawska jako mama Serafina
Jerzy Tkaczyk jako tata Serafina
Irena Malarczyk jako mama wydra i mama bóbr
Cezary Julski jako tata bóbr
Krystian Tomczak jako dziadek bóbr Kastor
Henryk Łapiński jako tata wydra
Jarosław Domin jako mała wydra 1
Piotr Dobrowolski jako mała wydra 3

Warto zauważyć, że serial ten doczekał się swojej kinowej wersji, gdyż z fragmentów odcinków (wyłączając 5, nie wiem, dlaczego) zmontowano film pełnometrażowy, wyrzucając z niego prawie wszystkie piosenki (poza dwiema i czołówką w wykonaniu Lonstar Band). Film jest równie dobry jak serial, choć z jakiegoś powodu ma inną obsadę dubbingową. Oto ona:

Mirosław Wieprzewski jako Archibald
Maciej Robakiewicz jako Serafin
Krzysztof Krupiński jako Szafir
Mirosława Maludzińska jako mama Serafina
Jan Kulczycki jako tata Serafina
Teresa Hering jako mama nutria
Andrzej Wykrętowicz jako tata nutria
Maria Szadkowska jako mama wydra
Ryszard Olesiński jako tata wydra

Ponieważ serial animowany, podobnie jak i film pełnometrażowy, cieszyły się duża popularnością pośród młodych widzów, twórcy poszli za ciosem i zrobili to, co w tej sytuacji było najlepszym rozwiązaniem: tworzeniem kontynuacji. W ten oto sposób powstały dwa seriale zatytułowane: POWRÓT DO WIKLINOWEJ ZATOKI” oraz „ZIMA W WIKLINOWEJ ZATOCE”, a także jeszcze dwa filmy pełnometrażowe, które wszak potem przerobiono na seriale, a które nosiły tytuły: „MAGICZNA GWIAZDA” oraz „WIELKA WĘDRÓWKA”. Nie zyskały już co prawda takiej popularności jak oryginał, ale mimo wszystko zdobyły pewną popularność i do dzisiaj są emitowane w telewizji. W bajkach tych ponownie spotkamy Serafina (który założył już rodzinę) oraz Archibalda (który powrócił do Zatoki i wciąż jest starym, ale jarym kawalerem).
Zatem podsumowując: jeżeli chcecie obejrzeć bajkę, przy której dzieci będą dobrze się bawić, a i wy z nimi nauczycie się czegoś o polskiej przyrodzie, która ma świetne i chwytliwe piosenki, które długo jeszcze będziecie sobie śpiewać, to jest to bajka w sam raz dla was. Zapraszam serdecznie do Wiklinowej Zatoki, w której spędziłem sporą część swego dzieciństwa i nastoletniego wieku. Ta bajka czaruje tak samo dzisiaj, jak w latach 90 XX wieku.

1 komentarz:

  1. Bajka już nieco bardziej mi znana, pamiętam jak za dzieciaka oglądałam kilka jej odcinków. Miło dzięki Twojej recenzji wrócić do czasów mojego dzieciństwa, gdy jako mały brzdąc oglądałam tą bajkę w ramach pasma "Wieczorynka". :)
    Klimat idealny dla dzieci, zwłaszcza, że animacja rzeczywiście jest podobna do tej w bajkach o Baltazarze Gąbce, jednak "Tajemnicy wiklinowej zatoki" nie odbiera to uroku, wręcz przeciwnie, jeszcze jej dodaje i sprawia, że staje się ona idealną odskocznią także i dla starszych widzów, którzy na pewno wraz ze swoimi dziećmi bądź młodszym rodzeństwem zechcą przypomnieć sobie beztroskie czasy dzieciństwa. :)
    Jeszcze dodatkowo nie można zapomnieć o doborowej wręcz obsadzie tejże bajki, która w dubbingu idealnie daje sobie z tym wszystkim radę i buduje cudowny klimat, który przyciąga wszystkich. :)
    Więc na pewno, jeśli będę chciała kiedykolwiek odpłynąć w nostalgię i przypomnieć sobie czasy beztroskiego dzieciństwa, to wrócę z ogromną przyjemnością do tej właśnie bajki, której recenzja, tak na marginesie, bardzo mi się spodobała i zachęciła jeszcze bardziej do powrotu do tej starszej bajki. :)

    OdpowiedzUsuń

Dogtanian i muszkieterowie (1981-1982)

Muszkieterów dzielnych trzech Świat wspaniały dziś poznamy. Jeden tu za wszystkich, A wszyscy za jednego. Oddać życie każdy z nich Gotów jes...