niedziela, 13 lutego 2022

Dogtanian i muszkieterowie (1981-1982)


Muszkieterów dzielnych trzech
Świat wspaniały dziś poznamy.
Jeden tu za wszystkich,
A wszyscy za jednego.
Oddać życie każdy z nich
Gotów jest dla sprawy.
Przykład dają nam, jak żyć
I jak wiernym być.

Muszkieterów dzielnych trzech,
Zawsze zwarci i gotowi.
Muszkieterów dzielnych trzech,
Wierni słudzy króla.
Oddał serce swoje psie
Każdy z nich dla sprawy.
Każdy z nich za kumpla w dym
Gotów rzucić się.

Tymi słowa zawsze wita nas czołówka tej znakomitej bajki, którą jednak z dzieciństwa bardzo słabo pamiętam, gdyż leciała tylko raz i byłem wtedy bardzo mały. Na szczęście po jakimś czasie została ona wznowiona na płytach DVD, które były wydawane w kioskach. W sumie cztery płyty, na których zmieszczono cały serial, czyli 26 naprawdę super i ciekawych odcinków. Oczywiście, jak się teraz zapewne domyślacie, zdołałem wszystkie kupić i obejrzeć, odnawiając swoją ogromną sympatię do tej bajki i poszerzając swoją kolekcję filmów i bajek o przygodach słynnych muszkieterów. Kto mnie bowiem zna, ten wie, że po prostu kocham przygody Atosa, Portosa, Aramisa i d’Artagnana, czy to w wersji książek napisanych przez Aleksandra Dumasa (ojca), czy też w formie filmów i bajek. W swojej bibliotece mam wszystkie książki Dumasa o muszkieterach, a w filmotece całą kolekcję filmów i bajek o muszkieterach. Dlatego tej pozycji nie mogło tam za nic w świecie zabraknąć. Jest to bowiem nie tylko bajka o muszkieterach, ale przy okazji jeszcze super produkcja animowana, którą stworzyli ci sami twórcy, którzy stworzyli przygody Willy’ego Fogga, o których jednak opowiemy innym razem, a o których mogę teraz powiedzieć, że są super serialem animowanym na naprawdę wysokim poziomie, zarówno pod względem animacji, jak i fabuły, o czym zresztą sobie zaraz opowiemy.
Serial „DOGTANIAN I MUSZKIETEROWIE”, wcześniej emitowany w Polsce pod tytułem „D’ARTAGNAN I TRZEJ MUSZKIETEROWIE”, jest bajką produkcji japońsko-hiszpańskiej, powstałą na motywach znakomitej i wręcz mistrzowskiej powieści autorstwa Aleksandra Dumasa (ojca) „TRZEJ MUSZKIETEROWIE”, choć uczciwie trzeba powiedzieć, że kilka pomysłów na fabułę np. zwabienie muszkieterów na statek i wysadzenie go w celu zabicia ich (na szczęście nieudanego) zaczerpnięto z drugiej części trylogii Dumasa, czyli „DWADZIEŚCIA LAT PÓŹNIEJ”, a kilka innych drobnych pomysłów zapożyczono z trzeciej części trylogii, czyli powieści „WICEHRABIA DE BRAGELONNE”, co znacznie widać w sequelu serialu, ale o nim później. Na razie skupmy się na tej produkcji. Rozgrywa się ona w świecie podobnym do naszego, we Francji, Anglii i Hiszpanii, ale zamieszkałej w zasadzie całkowicie przez antropomorficzne zwierzęta, głównie psy, choć kilka postaci należy do innego gatunku np. Milady to kotka, Pim to mysz, a Planchet to niedźwiedź. Akcja rozgrywa się w XVII wieku, bohaterowie jeżdżą konno i walczą za pomocą broni typowej do tamtego okresu np. szpady czy pistolety skałkowe. Również stroje są wiernie odtworzone z ilustracji do powieści o muszkieterach. Zatem pod względem odtworzenia klimatu tamtych czasów nie ma się czego uczepić. No, może tylko tego, że chociaż to Francja czasów Burbonów, to flaga narodowa jest trójkolorowa, czyli ta obecna, ustanowiona za czasów rewolucji francuskiej, czyli w czasach Dogtaniana nie mogła istnieć. Ale to tylko drobny szczegół.
A jak wygląda to wszystko pod względem fabuły? Tutaj też wszystko jest naprawdę bardzo dobrze ukazane. Akcja rozpoczyna się w Gaskonii, prowincji Francji, na której mieszka zubożały szlachcic Dogtanian z żoną i synkiem. Młody Dogtanian marzy o tym, aby zostać muszkieterem, tak samo, jak niegdyś jego ojciec. Dlatego pewnego dnia wyrusza do Paryża, aby zaciągnąć się do tej jakże pięknej i wspaniałej formacji, dowodzonej przez przyjaciela swego ojca, kapitana de Treville. Na podróż otrzymuje maść leczącą wszelkie rany od swojej matki, a od taty list polecający do kapitana muszkieterów oraz starą, rodową szpadę. Po drodze zostaje znieważony przez pewnego tajemniczego szlachcica, którego nazywa Czarny Wąsik od jego charakterystycznych wąsików. Dopada go w przydrożnej oberży i wyzywa na pojedynek, który tajemniczy szlachcic wygrywa za pomocą podstępnych sztuczek. Potem Dogtanian jest świadkiem jego rozmowy z tajemniczą Milady. Nie wie, że właśnie wplątał się w intrygi podstępnego kardynała Richelieu, I ministra króla jegomości Ludwika XIII. Kardynał wręcz nienawidzi muszkieterów oraz królowej Anny za ich pozytywny wpływ na króla. Zamierza więc skompromitować muszkieterów w oczach monarchy, ale jego plany kończą się jak dotąd niepowodzeniem. Dogtanian tymczasem, pozbawiony konia, którego musiał zostawić w oberży, gdyż nie miał dość pieniędzy na zapłatę rachunku za nocleg i szkody uczynione w wyniku pojedynku, dociera do Paryża, w czym pomaga mu urocza, nieco tylko starsza od niego Juliette, dama dworu królowej, w której Dogtanian zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Z jej pomocą Dogtanian zdobywa też nową szpadę (starą stracił w walce z Czarnym Wąsikiem) i zdobywa miejsce w gospodzie prowadzonej przez pana Bonacieux, wuja Juliette. Poznaje też niebawem trzech muszkieterów: Atosa, Portosa i Aramisa, najlepszych z formacji kapitana de Treville. Początkowo wchodzi z nimi w konflikt, który ma się zakończyć pojedynkiem, ale zamiast niego dochodzi do walki całej czwórki z ludźmi kardynała, co ostatecznie kończy się tym, że Dogtanian zostaje przyjęty do paczki trzech nierozłącznych kompanów. Kapitan de Treville póki co nie może przyjąć do swojej formacji Dogtaniana, ale obiecuje mu uczynić to, jeśli chłopak się wykaże, a dodatkowo odsłuży swoje w gwardii pałacowej. Jednak Juliette zostaje porwana przez Czarnego Wąsika, którym okazuje się być hrabia de Rochefort, wierny sługa kardynała i jego najważniejszy agent. On oraz kapitan straży Richelieu, gruby i niezdarny Widdi Mere rywalizują o względy swego przełożonego na wszelkie możliwe sposoby próbują zaszkodzić muszkieterów oraz wtrącającemu się coraz bardziej w ich sprawy Dogtanianowi. Dodatkowo jeszcze parol na naszego bohatera zagina piękna Milady, również agentka kardynała, która raz nawet hipnotyzuje Dogtaniana i poleca mu zabić królową i tylko czujności swoich przyjaciół oraz ukochanej Juliette, która ucieka porywaczom, udaje mu się wyrwać z transu i nie dokonać zbrodni. Intrygi jednak trwają, raz w ich wyniku zostaje aresztowany wuj Juliette, ale Dogtanian przyczynia się do jego uwolnienia, a w międzyczasie poznaje pyskatą mysz płci męskiej imieniem Pim (w oryginale Pip), który staje mu się wiernym druhem w wielu przygodach. Dodatkowo zyskuje też wiernego sługę w osobie Plancheta, dawniej pracującego w oberży, od której wszystko się zaczęło. On to zwraca mu wiernego konia Sandy’ego po tym, jak jego pracodawca plajtuje i wstępuje na służbę do Dogtaniana, kilkakrotnie pomagając mu w trudnych sytuacjach. Nieco później do Paryża przybywa z misją pokojową premier Anglii, książę Buckingham, przyjaciel królowej, potajemnie w niej zakochany. Wizyta ta jest przeprowadzona po cichu, gdyż król nie lubi księcia, a królowa podczas tej wizyty daje Buckinghamowi dwanaście diamentowych spinek na znak przyjaźni. Richelieu odkrywa to i proponuje królowi wydać bal, na którym królowa pojawi się ze spinkami. Juliette prosi wówczas Dogtaniana o pomoc w odzyskaniu kamieni. Nasz bohater wspierany przez wiernych przyjaciół dociera do Anglii, odzyskuje spinki i pokonuje próbującą ją przejąć Milady. Ta zapowiada im zemstę i kilkakrotnie próbuje zabić Dogtaniana, jednak bezskutecznie. Dzięki misji naszego bohatera intryga kardynała się nie udaje, a honor królowej jest ocalony. Potem jeszcze nasi bohaterowie ścigają bandytę i pirata Niebieskiego Sokoła i po kilku perypetiach dopadają go, odzyskując przy tym skradzione przez niego hiszpańskie klejnoty, które potem muszą odwieźć do Hiszpanii. Tam próbują ich wyeliminować Rochert i Milady, na różne jednak sposoby, ale ich plany kończą się fiaskiem. Ostatecznie Milady proponuje kardynałowi otruć Dogtaniana, ale Rochefort, jako szlachcic uważa, że to niegodna metoda działania i uprzedza o wszystkim swego przeciwnika, dzięki czemu unika on otrucia przez Milady i Widdi Mera, a potem obaj adwersarze staczają ze sobą uczciwy pojedynek na szpady, przerwany jednak przez Milady próbującą dokończyć dzieła. Muszkieterowie jeszcze raz ją pokonują, a Dogtanian i Rochefort godzą się, a gdy nieco później ma miejscowe głosowanie zorganizowane przez króla, mające na celu ustalić, czy Dogtanian nadaje się na muszkietera, Rochefort również oddaje swój głos na chłopaka. Dzięki temu Richelieu ponosi ostateczną klęskę, a Dogtanian zostaje oficjalnie przyjęty do formacji muszkieterów, a do tego zaręczą się z ukochaną Juliette.
Tak oto w skrócie wygląda fabuła tego serialu. Przygód jest oczywiście znacznie więcej, ale nie ma tu miejsca, aby o wszystkich wspominać. Chętnych zaś do ich poznania odsyłam do bliższego zapoznania się z serialem, który jest tego zdecydowanie wart. Nie wiem, czy można się w nim czegoś uczepić. Wszystko jest bowiem takie, jakie być powinno: wartka fabuła, ciekawe postacie, świetna muzyka i piosenka z czołówki, rewelacyjnie wtrącający swoje wypowiedzi narrator, realia XVII wieku oddane pierwszorzędnie. Czego chcieć więcej? Nie będę się tu wypowiadał na temat wierności książce, gdzie przecież nie wszystko zawsze dobrze się kończyło, a kilka sympatycznych postaci zginęło, w tym ukochana głównego bohatera. Tutaj nie ma na to miejsca, dobro zawsze wygrywa, zło zostaje zawsze pokonane, a akcja jest zawsze wartka. Dodatkowo postacie są ciekawie skonstruowane, zwłaszcza te dodane do produkcji np. Widdi Mer, gruby dowódca gwardii Richelie, wredny i gruby, a do tego bardzo nieudolny, chyba wzorowany na osobie sierżanta Garcii z serialu Disneya „ZORRO”. Albo jeszcze Pim, po prostu rewelacyjny bohater: pyskaty, zarozumiały, pewny siebie i bardzo wygadany, ale za to wierny, oddany i lojalny wobec przyjaciół. Aż żal, że tych postaci nie ma w oryginalnej książce.
Jeśli chodzi o charaktery postaci, to tutaj można się uczepić kilku rzeczy. Przede wszystkim w książce to Atos był tym najstarszym i najmądrzejszym z grupy, a Portos był sympatycznym miłośnikiem dobrych imprez i bijatyk oraz posiadaczem ogromnej siły fizycznej. W bajce z kolei zamieniono ich rolami. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Nieco to może razić takiego fana jak ja, ale to jest ostatecznie drobna wada. Drażnić bardziej może za to lekkomyślność Dogtaniana na początku serialu, jego nerwowy charakter i zdolność pakowania się w kłopoty z byle powodu, ale ostatecznie to młody chłopak, który dopiero wychodzi na świat i samodzielnie zdobywa w nim doświadczenie, więc można mu to wybaczyć, tym bardziej, że z czasem dojrzewa emocjonalnie do wielu spraw, zwłaszcza do miłości. Inne postacie są zaś nieco ulepszone np. Aramis nie jest jak w książce babiarzem mającym tabun wzdychających kochanek, tylko jedną ukochaną, dla której czytuje wiersze i niekiedy nawet sam je pisze, co nie przeszkadza mu wszak być niekiedy też pobożnym, ale na szczęście nie w przesadny sposób. Pamiętam, że ze wszystkich muszkieterów w powieściach Dumasa, to Aramis był tym moim najmniej lubianym bohaterem. Tutaj z kolei uwielbiam to, jak zabawnie zaleca się do ukochanej lub jest o nią zazdrosny, bo ta uśmiechnęła się do Dogtaniana. Juliette z kolei, czyli postać inspirowana Konstancją Bonacieux z książki, jest już o wiele sympatyczniejsza niż jej pierwowzór. Konstancja bowiem nie wiem, czy tak szczerze kochała d’Artagnana. Raczej traktowała go jak dobrego przyjaciela i swego wielbiciela, którego może wciągnąć w różne intrygi w obronie swojej pani, korzystając z tego, że ten ślepo jest w niej zadurzony. To filmy wypromowały ją na wierną ukochaną d’Artagnana, w książce jakoś nie bardzo tę miłość dostrzegam. Może z czasem się ona pojawia, ale nie jestem pewien, czy było to prawdziwe uczucie, czy tylko zauroczenie pomieszane z wdzięcznością. O wiele lepiej wypada to w bajce. Juliette szczerze lubi Dogtaniana, ale traktuje początkowo jego uczucia jako zwykłe zauroczenie, które może szybko minąć, do tego drażni ją charakter chłopaka, z czasem odwzajemnia w pełni jego uczucia, zwłaszcza wtedy, gdy widzi, jak on dojrzewa emocjonalnie pod wpływem przeżytych przygód. O wiele bardziej do mnie przemawia ta postać niż jej pierwowzór. To samo tyczy się też Anny Austriaczki, w książce sympatycznej, ale też nieco próżnej i głupiutkiej królowej, tutaj zaś ukazanej jako mądra, dojrzała i rozsądna osoba, do tego też kochająca szczerze swego męża i darząca jedynie przyjaźnią Buckinghama, który choć ją kocha, szanuje to i nie próbuje rozbić jej związku. Tak samo i Buckingham zostaje w bajce nieco wybielony i ukazany jako mądry i rozsądny polityk, ale też wierny i oddany przyjaciel królowej Anny, a później i Dogtaniana. Ludwik XIII z kolei już jest podobny do tego, którego znamy w książce, czyli chyba niezbyt zdolny władca, łatwo się nudzący i śmiejący się z porażek kardynała, bez którego wszak nie umie sobie dobrze poradzić w świecie wielkiej polityki.
A co do czarnych charakterów, to chyba nie ma się czego uczepić. Są one po prostu doskonałe. Richelieu to przebiegły drań i niecny intrygant, Rochefort to jego wierny agent, nawet niezły drań, ale mający mimo wszystko swoje pewne zasady, których nawet dla kardynała nie złamie. Milady to bezwzględna piękna kotka, który umie uwodzić mężczyzn i zdobywać sympatię kobiet, aby potem wroga wyeliminować nożem, pistoletem lub własnymi kocimi pazurkami. Do tego mściwa i bezwzględna, nie daruje raz uczynionej zniewagi. Widdi Mer z kolei to zarozumiały i raczej tchórzliwy grubas, kapitan gwardii kardynała, niezbyt jednak radzący sobie w intrygach, wolący zawsze brutalne rozwiązania i wysyłany jedynie do brudnej roboty. Jednym słowem, cała plejada znakomicie ukazanych złoczyńców do pokonania. Każdy ciekawie ukazany, a do tego nie zawsze wygranie z nimi jest łatwe dla naszych bohaterów, co czyni serial zdecydowanie ciekawszym dla każdego widza.
Warto zauważyć, że serial doczekał się wersji pełnometrażowej, zmontowanej z fragmentów serialu w półtoragodzinny film. W Polsce był on wydawany na kasetach VHS oraz płytach VCD aż w trzech wersjach, w których każda miała innego lektora i inne tłumaczenie. Tak więc na kasetach wydawano to pod tytułami: „CZWORONOŻNI MUSZKIETEROWIE: DOGTANIAN PRZYBYWA” oraz „NADZWYCZAJNE PRZYGODY DOGTANIANA”, gdzie polscy tłumacze bazowali na hiszpańskiej wersji filmu. Potem jeszcze wydali pełnometrażową wersję przygód Dogtaniana jako „D’ARTAGNAN I TRZEJ MUSZKIETEROWIE”, gdzie bazowali już na angielskiej wersji tego filmu, która ma nawet inną czołówkę od poprzednich i wrócono do imienia d’Artagnan, jak w powieści. Dodatkowo film wydano też na VCD jako „DOGTANIAN: W SŁUŻBIE KRÓLA”, jednak z jakiegoś powodu wersja ta jest skrócona o jakieś dwadzieścia minut i brak w niej kilku scen. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Myślę jednak, że warto obejrzeć wszystkie te wersja, zwłaszcza, iż wszystkie mają innego lektora, inne tłumaczenie i wszystkie mogą nas nieco zaskoczyć.
Ponieważ przygody Dogtaniana i jego przyjaciół stały się bardzo popularne, nic dziwnego, że doczekały się one kontynuacji w postaci serialu „POWRÓT DOGTANIANA”, ale już bez udziału Japończyków w tej produkcji. Serial nie był nigdy emitowany w Polsce, ale na kasetach VHS wydano jego pełnometrażową wersję, o której opowiem w następnym artykule. Dodać jeszcze muszę, iż w planach jest pomysł stworzenia reboota przygód Dogtaniana, oczywiście w animacji komputerowej. Zwiastun tegoż dzieła można już obejrzeć, zatem nie jest wykluczone, że doczekamy się tej wersji także i po polsku. Oczywiście daleko mu będzie do oryginału, to więcej niż pewne, ale nie mam nic przeciwko temu, aby taką wersję zobaczyć. Kto wie, może mnie ona czymś pozytywnym zaskoczy?
Na zakończenie dodam, iż serial ten doczekał się dwóch polskich wersji językowych. W pierwszej Dogtanian nazywał się d’Artagnan, Juliette to była Julia, a inne imiona też nieco spolszczono. Niewiele wiadomo o tej wersji, zachowała się z niej jedynie czołówka, choć możliwe, że gdzieś może kiedyś namierzymy całe odcinki nagrane w tej wersji. Chętnie bym ją obejrzał, choćby ze zwykłej ciekawości. Niewiele też wiemy o obsadzie dubbingu, poza tym, że wystąpili tam Maciej Damięcki jako D’Artagnan i Ryszard Olesiński jako Pim. Z kolei druga wersja dubbingowa została wydana na płytach DVD i jest ogólnie dostępna dla wszystkich. Zachowano w nich oryginalne imiona bohaterów, ale zmieniono Pipa na Pima, nie jestem pewien, dlaczego. W obsadzie do tej wersji wystąpiły prawdziwe gwiazdy polskiego dubbingu:

Marek Barbasiewicz jako Narrator
Wojciech Machnicki jako Dogtanian
Jarosław Boberek jako Portos i Pim
Dariusz Błażejewski jako Atos
Zbigniew Suszyński jako Aramis, Ludwik XIII i Planchet
Joanna Pach-Żbikowska jako Juliette
Stefan Knothe jako kardynał Richelieu
Piotr Warszawski jako Hrabia de Rochefort
Julita Kożuszek-Borsuk jako Milady de Winter
Mieczysław Morański jako kapitan de Treville, książę Buckingham i Niebieski Sokół
Jan Kulczycki jako Widdi Mer

Po prostu rewelacyjna obsada dubbingowa, a już prawdziwym królem jest tutaj pan Boberek, który doskonale gra kilka postaci naraz i zawsze każdej umie stworzyć zupełnie inną tonację swego głosu. Szczególnie rewelacyjny jest jako Pim i Portos. Jako Portos mówi swoim naturalnym głosem, jako Pim z kolei tak piskliwym głosikiem, że trudno rozpoznać w nim tego samego aktora, który w tej samej bajce dubbinguje poważnego Portosa. Za każdym razem, gdy słyszę pana Boberka jako Pima, po prostu mam ochotę płakać ze śmiechu i nie tylko ze względu na zabawne teksty przez niego wypowiadane, ale i dlatego, że wypowiada je po prostu po mistrzowsku. A ta scena, w której jako Pim śpiewa „Piętnastu chłopa na umrzyka skrzyni”, niemiłosiernie przy tym fałszując, jest po prostu rewelacyjna. Ja sam ciągle pękam na niej ze śmiechu.
Podsumowując zatem, jest to bajka niesamowicie ciekawa, przyjemna i pełna ciekawych wydarzeń, z wartką akcją, interesującymi postaciami oraz po prostu mistrzowsko składająca hołd mistrzowi pióra, panu Dumasowi. Polecam ją zatem serdecznie wszystkim miłośnikom przygód muszkieterów, jak również i tym, którzy nie są ich fanami, ale lubią dobre seriale przygodowe, przy których zawsze będą się świetnie bawić, bo to jest właśnie taki serial. Dlatego siadajcie na koń, moi drodzy, łapcie za szpady i z okrzykiem: „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!” dołączcie do Dogtaniana i jego dzielnych towarzyszy, a zapewniam was, że nie będziecie się nudzić.

1 komentarz:

  1. Bardzo dobra i ciekawa recenzja. Aż mi się przypomniały nasze wspólne seanse tego serialu, które odbywaliśmy z tego co pamiętam na odległość (jeśli było inaczej to popraw mnie proszę), ale nie odebrało to im uroku.
    Jak zapewne wiesz, dzięki Tobie również bardzo polubiłam przygody muszkieterów, a już zwłaszcza w tej właśnie recenzowanej przez Ciebie wersji. Niecodzienne ujęcie przygody czwórki przyjaciół bardzo mi się spodobało i sprawiło, że oglądałam ten serial z ogromną przyjemnością, zwłaszcza przy barwnych dialogach w wykonaniu śmietanki polskiego dubbingu.
    Z chęcią jeszcze nieraz obejrzę ten serial, zwłaszcza, że mam go od Ciebie i cały czas trzymam go na komputerze, by kiedyś jeszcze do niego wrócić. A zrobię to z przyjemnością, jak tylko znajdę chwilkę wolnego czasu. Podsumowując: kolejna świetna recenzja. Zrobiłeś mi nią bardzo miłą niespodziankę. :)

    OdpowiedzUsuń

Dogtanian i muszkieterowie (1981-1982)

Muszkieterów dzielnych trzech Świat wspaniały dziś poznamy. Jeden tu za wszystkich, A wszyscy za jednego. Oddać życie każdy z nich Gotów jes...