poniedziałek, 30 listopada 2020

Ognisty Czerwony Kapturek (1943)


Czy można stworzyć bajkę o Czerwonym Kapturku, śmieszną i bardzo zwariowaną, która dodatkowo zawiera seksualne aluzje, ale takie, żeby dzieciaki ich nie dostrzegły i zauważyli je jedynie dorośli widzowie? Jak najbardziej tak, zwłaszcza wtedy, gdy do akcji się biorą twórcy Warner Bross i taka bajka będzie z serii „ZWARIOWANE MELODIE”. A czy można zrobić kilka bajek w podobnym temacie? Jak najbardziej jest to możliwe, ale pod warunkiem, że będą te wszystkie warunki spełnione. To właśnie o tych bajkach będziemy dzisiaj mówić. O trzech odcinkach specjalnych „ZWARIOWANYCH MELODII” poświęconych właśnie postaci Czerwonego Kapturka i Wilka. Bajki te są zdecydowanie bardziej zabawne dla starszego widza, choć dzieciak też się na nich uśmieje, ale wszelkie żarty erotyczne o wiele lepiej zostaną zrozumiałe przez dorosłego widza, który bez trudu je dostrzeże.
Zacznijmy zatem od pierwszej bajki zatytułowanej „OGNISTY CZERWONY KAPTUREK”. Jest to bajka niesamowicie zabawna, powstała w 1943 roku i była czymś w rodzaju małej odskoczni dla żołnierzy amerykańskich na froncie. Miała ich bawić, a przy okazji też sprawić, żeby chociaż przez chwilę zapomnieli oni o tym, co się dzieje na świecie i poczuli się lepiej. Pod tym względem, jak i pod wieloma innymi, bajka daje sobie radę nadal, do tego stopnia, że w 1994 roku zajęła siódme miejsce w rankingu „The 50 Greatest Cartoons”. Bajkę stworzyła wytwórnia Metro-Goldwyn Mayer i była puszczana w polskiej telewizji w ramach tzw. „Diabelskiego Młyna”, który emitował zawsze bajki z serii „ZWARIOWANE MELODIE”.
Bajka zaczyna się niewinnie, ponieważ Narrator opisuje drogę Czerwonego Kapturka, który idzie z koszyczkiem do domku Babci, Wilka dybiącego na dziewczynkę oraz biedną Babcię, czekającą w łóżku na ukochaną wnuczkę. Szybko jednak te trzy postacie wpadają w gniew, ponieważ ich zdaniem, ta cała historia była odtwarzana tak wiele razy i zawsze tak samo, że mają już tego serdecznie dość. Zwłaszcza, że Wilk wywołuje paniczny strach u ludzi, a Babci dokucza lumbago. Narrator zgadza się zatem wprowadzić pewne zmiany i proponuje im alternatywę. I teraz zaczyna się właściwa akcja historii.
Akcja przenosi się do lat czterdziestych XX wieku. Wilk jest tutaj zamożnym kobieciarzem żyjącym w Hollywood. Udaje się on właśnie do nocnego klubu, aby się napić drinka i obejrzeć występ śpiewających, kuso odzianych dziewcząt. Ale szczególnie zachwyca go występ Czerwonego Kapturka. Jej pseudonim artystyczny to Ognisty Czerwony Kapturek i pojawia się na scenie ubrana w dość konwencjonalny strój. Potem odrzuca koszyczek i pelerynkę i ukazuje się w kusym stroju kabaretowym. W ten sposób staje się seksbombą o wyglądzie typowym dla tej dekady. Wilk jest zachwycony jej występem i wariuje w sposób, który potem wiele razy był naśladowany i parodiowany w wielu filmach i bajkach. Po występie Wilk zaciąga Kapturka do swojego stolika i proponuje jej wspólne tańce i chce ją poderwać (domyślamy się, że chce czegoś jeszcze). Kapturek mówi, że dzisiaj musi iść do babci, która już na nią czeka. Wilk stwierdza, że „pal diabli starą wiedźmę” i proponuje artystce, aby pojechała z nim na Riwierę i obiecuje, że będą klejnoty i szampan i nawet komplet zimowych opon do samochodu (łatwo się domyśleć, że nie za darmo). Kapturek odmawia i ucieka mu. Wilk nie może znieść odmowy i rusza za nią w pościg. Dziewczyna ucieka mu do domu babci taksówką, a Wilk gubi ją w mieście, więc wściekły pędzi do apartamentowca, gdzie mieszka Babcia, która choć staruszka, jest wysoka, szczupła, nosi seksowną sukienkę i pali papierosa na długim ustniku. Od razu Wilk wpada jej w oko, więc szybko zamyka mu drzwi od mieszkania na klucz i wrzuca go sobie za dekolt. Dopiero teraz Wilk widzi, w co się wpakował, ponieważ staruszka jest zwariowana, energiczna, kochliwa i upatrzyła go sobie równie silnie, co on jej wnuczkę. Wilk nie może jej uciec, bo gdzie by nie próbował się schować, tam już czeka na niego Babcia. Przerażony wyskakuje przez okno i ląduje poobijany na ulicy. W takim stanie wraca do klubu i przysięga, że zerwie z dotychczasowym życiem. Obiecuje sobie też, że prędzej się zabije niż znowu spojrzy na jakąś dziewczynę. Chwilę później pojawia się na scenie Kapturek i rozpoczyna swój występ. Wilk strzela sobie w głowę, a jego duch robi dokładnie to samo, co on sam za życia: wariuje na widok artystki.
Warto zauważyć, że w pierwotnych planach twórców kreskówka kończyła się tym, że Babcia zmuszała Wilka do ślubu z nią i mieli razem dzieci i cała rodzinka oglądała potem w klubie występ Kapturka. Były nawet gotowe odpowiednie do tej wersji wydarzeń rysunki, ale zrezygnowano z tego, gdyż obawiano się oskarżenia o lansowanie zoofilii oraz naśmiewanie się z instytucji małżeństwa, co było wszak zabronione przez kodeks Haysa.
Jeśli chodzi o motyw seksownej artystki i wariującego na jej punkcie faceta, to było to wykorzystane potem w różnych filmach i serialach, oczywiście tych animowanych. W trzech bajkach z serii o Tomie i Jerrym pojawia się Czerwony Kapturek i odgrywa podobną rolę do tej z bajki, o której tu mowa. W filmie Disneya „KTO WROBIŁ KRÓLIKA ROGERA?” Jessica Rabbit, żona tytułowego królika Rogera, jest wyraźnie wzorowana na Kapturku, występuje w nocnym klubie, a animowane Hieny reagują na jej widok tak samo, jak Wilk. Dodatkowo jeszcze w filmie główny bohater, Eddie Valiant ucieka przerażony w mieście animków przed napaloną animowaną staruszką. W bajce Disneya „WIELKI MYSI DETEKTYW” mamy scenę, w której detektyw Bazyl i doktor Dawson są w nocnym klubie i występuje tam artystka rewiowa, która uwodzi klientów kusym strojem i seksowną piosenką - ta scena jest parodią słynnej sceny z bajki o Ognistym Czerwonym Kapturku. Ale największe nawiązanie mamy chyba w filmie „MASKA” z Jimem Carreyem, w którym główny bohater ogląda raz na wideo właśnie bajkę „OGNISTY CZERWONY KAPTUREK” i do tego potem, gdy zakłada magiczną maskę i ogląda występ swojej ukochanej, to wariuje na jej widok i odtwarza niektóre zachowania Wilka, a jego głowa zamienia się na chwilę w głowę Wilka i wyje w podobny sposób, co bohater bajki.
Podobne sytuacje mają miejsce w różnych serialach animowanych, nie tylko wytwórni Warner Bross, jak i wytwórni Disneya. W jednym odcinku Chip i Dale przychodzą do nocnego klubu, gdzie występuje piękna Klarysa, o której względy obaj zabiegają, choć nie w sposób wulgarny, jak to ma miejsce w bajce o Ognistym Czerwonym Kapturku. Najwięcej jednak takich nawiązań jest w bajkach Warner Bross, zwłaszcza w „ANIMANIAKACH”, gdzie dość często główni bohaterowie wariują na widok seksownej pielęgniarki, pracującej dla doktora Psychoszajbera. Wyją wtedy jak wilki i wołają: „Czołem, siostro!” i zaczynają się do niej zalecać.


Bajka ta była inspiracją dla jeszcze kilku bajek o podobnej fabule. Głównie dotyczy to dwóch, które można uznać, razem z pierwowzorem, za coś w rodzaju trylogii o Kapturku. Pierwszą z nich jest „ROZTAŃCZONY KOPCIUSZEK NA DWIE ZMIANY”, a druga to „WSIOWY CZERWONY KAPTUREK”.
Pierwsza z tych bajek wygląda tak: Wilk goni Czerwonego Kapturka po całym lesie i nagle odkrywają oboje w szoku, że pomylili filmy i trafili do bajki o roztańczonym Kopciuszku. Wilk wyraźnie jest zainteresowany poznaniem bliżej dziewczyny i odgania Kapturka, proponując jej, aby sobie pobiegała i że zobaczą się później. Sam zaś przebiera się w garnitur i rusza taksówką do domku Kopciuszka. Ledwie jednak puka do drzwi, a otwiera mu niesamowita seksbomba w biednym stroju. Wilk wyje z zachwytu na jej widok i rusza na podryw, czy może raczej ma chęć posiąść dziewczynę na miejscu, ale ta broni się przed nim dość skutecznie, jednak Wilk jest natarczywy, dlatego dzwoni po pomoc do Wróżki Chrzestnej. Gdy ta dowiaduje się, że w domu jej chrześnicy jest Wilk, zaraz pędzi do niej na motorynce i zaczyna ścigać Wilka, który ucieka przerażony, ale w końcu zostaje złapany, zmniejszony i zamknięty w klatce dla ptaków przez Wróżkę, która wyczarowuje seksowną kieckę i etolę dla Kopciuszka i zamienia dynię w super limuzynę, radzi tylko dziewczynie, aby wróciła przed północą. Gdy ta odjeżdża, Wróżka uwalnia Wilka i zamienia jego strój w garnitur, a sama zarzuca na siebie kieckę, w której swego czasu wygrała konkurs na... Miss Odrazy 1898, ale szybko zmienia ją na lepszą. Oczywiście Wilka to nie zachwyca i ucieka przerażony, porywając Wróżce różdżce i zamienia z jej pomocą wannę w auto i ucieka. Wróżka ma jednak zapasową różdżkę i zamienia kosz na śmieci w jeepa i pędzi za ukochanym. Wilk dopada Kopciuszka w nocnym klubie i chce ją pocałować, ale przez przypadek w jego ramiona wpada Wróżka, którą całuje, za późno spostrzegając, co robi. Potem Wróżka zmusza go, aby usiadł z nią przy stoliku i razem obserwują występ Kopciuszka w kusym stroju tancerek kabaretowych. Wilk wariuje, ale co chwila zostaje przez Wróżkę przywołany do porządku za pomocą młotka i innych, mało subtelnych metod. W końcu Kopciuszek dostrzega, że Wróżka jej pokazuje, iż za chwilę północ. Wilk ogłusza Wróżkę młotkiem i chce wziąć Kopciuszka w ramiona, ale sam dostaje młotkiem od dziewczyny, która ucieka i dosłownie w ostatniej chwili wraca do domu, gdy jej kiecka staje się znowu łachmanami, a autko dynią. W domu szybko przebiera się w kombinezon robotniczy i wsiada do autobusu, gdzie poprawia sobie makijaż i jedzie do fabryki samolotów na nocną zmianę. Gdy cieszy się, że pozbyła się wilka, ku swemu przerażeni odkrywa, że w autobusie siedzą inni robotnicy i są to... same wyjące z zachwytu WILKI! xD
Tak właśnie wygląda pierwsza kontynuacja znakomitego klasyka. Powstała ona w 1945 roku, wyprodukowała ją ta sama wytwórnia, czyli Metro-Goldwyn Mayer i doczekała się polskiego dubbingu, w którego skład wchodzą:

Jerzy Dominik jako Wilk
Joanna Węgrzynowska-Cybińska jako Kopciuszek
Joanna Jędryka jako Wróżka Chrzestna
Beata Jankowska-Tzimas jako Czerwony Kapturek
Stefan Knothe jako Konferansjer
Maciej Gudowski jako Lektor


Druga kontynuacja wygląda z kolei tak: Wsiowy Czerwony Kapturek, mówiący gwarą wiejską, idzie do domu babci, aby zanieść jej „strawę” w postaci bukłaka z amatorsko, domowo pędzonym bimbrem. W domku babci z kolei czeka Wilk ze Wsi, który jest zakochany w Czerwonym Kapturku i kiedy dziewczyna się zjawia, chce ją złapać w ramiona i całować, ale dziewczyna uchyla się złośliwie i Wilk wpada na krowę, której kradnie całusa. Jest przez chwilę w szoku, gdy to odkrywa, ale zaraz potem rzuca się w pościg za dziewczyną, którą najpierw złośliwie zatrzaskuje mu drzwi przed nosem, a potem ucieka dalej. Wilk jednak nie ustępuje, goni ją po całym domu w typowo zwariowany, animowany sposób, aż w końcu ją łapie. Dziewczyna smaruje sobie szminką usta i chce się całować, ale wtedy przychodzi telegram do Wilka ze Wsi od Wilka z Miasta, jego kuzyna, który namawia go do odwiedzin i oświadcza, że w mieście są lepsze Czerwone Kapturki. Na dowód załącza zdjęcie prawdziwej seksbomby w kusym stroju. Wilk ze Wsi nie chce już sobie zawracać głowy wsiową dziewczyną i zostawia ją, podkładając jej do pocałowania krowę, a sam pędzi samochodem do miasta. Dociera tam do apartamentowca, gdzie żyje Wilk z Miasta i zaraz szuka u niego Kapturka. Wilk z Miasta uspokaja go kijem do baseballa i mówi, że Kapturka zobaczy dopiero wieczorem na balu i przypomina, że nie wolno tutaj krzyczeć i gwizdać na damy. Oba wilki w garniturach udają się do nocnego klubu, gdzie występuje Kapturek - jej taniec notabene wygląda jak dosłowna kopia tańca Kopciuszka z poprzedniej bajki. Wilk ze Wsi wariuje na jej widok, a Wilk z Miasta próbuje go uspokoić, w końcu musi użyć do tego młotka i wyprowadza go z klubu i stwierdza, że jego kuzyn nie jest stworzony do życia w mieście i zabiera go na wieś. Tam jednak obaj widzą witającego ich Wsiowego Czerwonego Kapturka. O dziwo, znudzony miejskimi dziewczynami Wilk z Miasta wariuje na jej widok i chce ją szybko złapać w ramiona, ale Wilk ze Wsi uspokaja go za pomocą młotka i stwierdza, że jego kuzyn nie nadaje się do życia na wsi i zabiera go z powrotem do miasta, gdzie (jak się domyślamy) z miejsca pędzi do nocnego klubu, aby zobaczyć Kapturka.
Bajka ta nie jest tak wysokiego poziomu jak poprzednie, widać to szczególnie w scenie tańca Kapturka, który wygląda jak żywcem skopiowany z bajki o Roztańczonym Kopciuszku, co sugeruje, że twórcy bajki po prostu chcieli sobie oszczędzić pracy przy rysunkach. Prócz tego może dziwić to, że Wilk ze Wsi dostaje zdjęcie Kapturka w czerwonym stroju, a kiedy ta występuje na scenie, nosi strój biały, bez żadnych czerwonych dodatków. Mimo tego bajka nie jest zła, jest całkiem zabawna i stanowi dobre zwieńczenie trylogii frywolnych nieco bajek o Kapturku i Wilku. Bajka powstała w 1949 roku i oczywiście wyprodukowała ją wytwórnia Metro-Goldwyn Mayer. W polskim dubbingu do bajki wystąpili:

Sławomir Błazek jako Wilk ze Wsi
Jacek Mikołajczyk jako Wilk z Miasta
Beata Jankowska-Tzimas jako Wsiowy Czerwony Kapturek

Bajki charakteryzuje nieco wulgarne dla niektórych, niesamowicie erotyczne poczucie humoru. Postacie kobiece są albo młode i seksowne, albo stare i w ogóle nieatrakcyjne. Jedynym wyjątkiem jest Wsiowy Czerwony Kapturek, która jest przesadnie chuda, ma końską twarz, piegi, wyłupiaste oczy i rude kudły. Wilki zaś uosabiają typowych stereotypowych facetów myślących tylko o jednym i chcących od razu brać dziewczyny w ramiona i zaciągnąć do łóżka. Rzecz jasna, nie ma tutaj wprost pokazanego seksu ani mówienia o tym, ale mimo wszystko jest on aż nadto widoczny. Dzisiaj takie bajki uznano by za bardzo demoralizujące i prócz tego seksistowskie. W tamtych czasach jednak były czymś zupełnie normalnym, genialnym i pomysłowym, nabijającym się właśnie z wyżej wspomnianych stereotypów, jak i również przy okazji bawiły do łez. Nie są to bajki typowo dla dzieci, ale mimo wszystko dzieciaki mogą je spokojnie obejrzeć, gdyż nie zrozumieją żartów erotycznych, a zamiast tego będą się śmiać z tego, jak Wilk próbuje poderwać Kapturka i sam ucieka przed zakochaną w nim babcią bądź Wróżką. To dorośli wypatrzą tutaj erotyczne aluzje. Zatem można powiedzieć, że są to bajki dla całej rodziny, w których każdy znajdzie coś dla siebie. A ponieważ to bajki z serii „ZWARIOWANE MELODIE”, to znajduje się tam wiele typowych aspektów dla tego rodzaju bajek np. bieganie po ścianach, znikome prawa grawitacji, mocne przyklejanie się do ściany po walnięciu w nią z rozpędu czy chociaż uderzanie się po łbach młotkami i innymi przedmiotami, bez żadnej szkody dla zdrowia bohatera. Każda z bajek ma siedem minut i są krótkimi, ale za to zwariowanymi historyjkami pełnymi zwariowanej akcji.
Polecam zatem serdecznie te bajki każdemu, kto lubi dobry humor, dobre i subtelnie pokazane erotyczne żarty zrozumiałe tylko dla dorosłego widza, jak i również zwariowane bajki z serii „ZWARIOWANE MELODIE”. Na pewno to są bajki na poprawę humoru i wywołanie wielkiego uśmiechu na twarzy. Chyba tylko prawdziwy ponurak nie uśmiechnie się, widząc takie zwariowane sytuacje na ekranie.

poniedziałek, 23 listopada 2020

Karotkablanca (1995)


Ostatnio omawialiśmy genialny serial animowany naszego dzieciństwa, czyli „ZWARIOWANE MELODIE”, które zna chyba każdy. Dzisiaj zaś pora omówić pewien specjalny odcinek wyżej wspomnianego serialu, nagranego jednak nie w ramach starych i dobrych „ZWARIOWANYCH MELODII”, lecz nowszych bajek z tej samej serii. Wiele z nich nie było aż tak dobrych jak stare i dobre klasyki, jednak bajka, o której dzisiaj opowiemy, jest zdecydowanie wyjątkiem. Jest bajką, do której miło się wraca i w sumie lepiej być dorosłym, gdy się ją ogląda, bo tylko wtedy ona będzie nas bawić. Dlaczego? Ponieważ bajka ta parodiuje znakomity film znany raczej tylko dorosłym widzom. Mowa tutaj o „CASABLANCE”, filmie będącym prawdziwym klasykiem i perełką kina światowego. Czy Królik Bugs i reszta ekipy w zaledwie osiem minut byli w stanie doskonale sparodiować ten film i na swój sposób jeszcze bardziej go rozsławić? Okazało się, że tak. Nie było to dla nich trudne zadanie, gdyż są utalentowanymi gwiazdami zdolnymi rozbawić każdego widza, nawet najbardziej wymagającego. Dlatego bajka, o której mowa, czyli „KAROTKABLANKA” powinna spodobać się każdemu, nie tylko fanom starego i dobrego kina, choć tym przede wszystkim.
Parodii słynnego filmu z 1942 roku było już dużo, w niejednej filmie dawali dowcipne aluzje na jego temat, chociażby w serialu „13 POSTERUNEK”, gdzie w kilku odcinkach dali sceny parodiujące słynny klasyk. W niejednym też filmie bohaterowie rozmawiają ze sobą na temat właśnie „CASABLANKI” i w jakiś sposób komentują jej fabułę. Tym razem jednak parodia osiągnęła prawdziwe wyżyny, ukazując w ciągu zaledwie ośmiu minut doskonałą historyjkę bawiącą do łez i zabawnie wyśmiewającą znaną wielu ludziom fabułę mistrzowskiego klasyka. Dodatkowo śmiech potęguje fakt, że postacie ze „ZWARIOWANYCH MELODII” są obsadzone rewelacyjnie w tej opowieści. Królik Bugs występuje tutaj jako Rick Blaine, Kotka Penelopa jako Ilsa Laszlo, Kot Sylwester jako Victor Laszlo, Yosemite Sam jako major Strasser, Pepe Le Swąd jako kapitan Rene Renault, Kanarek Tweety jako Ugarte, a Kaczor Duffy jako Sam. Bohaterowie w większości zachowują swoje prawdziwe imiona, jedynie w kilku przypadkach sytuacja ta ulega zmianie. Penelopa nosi tu imię Kitty, zaś Yosemite Sam nazywany jest tutaj generałem Pandemonium. Tweety nosi tutaj nazwisko Usmarte, Duffy z kolei nazywany jest tutaj Sam, co nawiązuje do postaci z oryginalnego filmu, którą to postać kaczor parodiuje. Dodatkowo smaczku dodaje tu fakt, że Sam był postacią czarnoskórą, zaś Duffy to kaczor o czarnym upierzeniu. Podobne smaczki w wyglądzie postaci mamy np. w ubiorze, który nosi Bugs - najpierw biały garnitur, potem słynny prochowiec i kapelusz. Dodatkowo jeszcze warto zauważyć, że Skunks Pepe Le Swąd jest Francuzem z pochodzenia, dlatego też właśnie jemu powierzono rolę kapitana Rene Renaulta z francuskiej policji współpracującej z gestapo w okupowanej Francji i jej koloniach (Casablanca jest bowiem w Maroko, które wtedy było francuską kolonią). To pozornie nieistotne szczególiki, jednak sprawiają, że widzowi lepiej się ogląda bajkę, zwłaszcza temu, który kocha stare i dobre filmy, a „CASABLANCA” nie jest mu obca. Nie zapomnijmy także o słynnych cytatach jak np. „Zagraj to dla mnie, Sam”, które rewelacyjnie tutaj sparodiowano.
Fabuła bajki rozpoczyna się w roku 1942, na terenie Maroko w miasteczku Karotkablanca. Kurak Leghorn informuje generała Pandemonium o tym, że pewien niemiecki naukowiec został znokautowany patelnią i skradziono mu ważny dokument. Generał domyśla się, kto jest złodziejem i gdzie go szukać, dlatego kieruje swój samochód do tytułowego miasteczka i znajdującego się tam lokalu o nazwie „Amerykańska kawusia z mleczkiem”, który prowadzi Bugs. W lokalu gra na fortepianie Duffy/Sam, śpiewając wesołą piosenkę. W lokalu pojawia się Tweety vel Usmarte, złodziej tajnych dokumentów narodowych socjalistów. Bugs domyśla się, że są to plany skradzione niemieckiemu naukowcowi. Usmarte chce je przekazać pewnemu facetowi, który z ich pomocą będzie bogaty. Bugs nie ma zamiaru pomagać, ale zmienia zdanie, gdy się dowiaduje, że facet przyjdzie tutaj z żonką i to atrakcyjną. Bierze więc dokumenty, a Usmarte opuszcza lokal. W tym samym czasie do lokalu wchodzą Sylwester i jego żona Kitty, w tle zaś zaczyna lecieć „Marsylianka”. Kapitan Louis/Pepe zwraca na nią uwagę i próbują uwodzić, ale zostaje przez nią potraktowany pazurkami, co komentuje stwierdzeniem, że dziewczyna jest po prostu skromna. Chwilę później do lokalu dosłownie wjeżdża samochodem generał Pandemonium, domagając się od Bugsa oddania mu zaraz skradzionych dokumentów. Wie bowiem, że królik je ma, gdyż przesłuchał Tweety’ego, którego pokazuje Bugsowi. Kanarek zawstydzony udaje niewiniątko i szybko ucieka. Bugs jednak nie boi się i szybko pozbywa się generała, udając, że gazeta to owe papiery i rzuca mu je jak pieskowi do aportowania, na co generał reaguje... rzucając się za nimi jak piesek xD
W lokalu wszystko wraca zatem do normy, a Sylwester widząc, że kelnerzy ich ignorują, idzie zamówić coś do picia, a na salę wchodzi Sam, który właśnie skończył przerwę i zasiada do pianina. Kitty rozpoznaje go i prosi, aby ten zagrał dla niej jej ulubioną piosenkę. Duffy wymawia się, mówiąc, że nie wolno mu jej grać, ale Kitty nalega, dlatego zaczyna grać. Ledwie jednak zagrał jedną nutę, zjawia się Bugs wołając: „Mówiłem ci, żebyś nie grał tej piosenki!”. Kaczor szybko się wymawia, wskazując kotkę jako winną całego zamieszania. Ledwie ją Bugs dostrzega, a zaraz wracają wspomnienia o tym, jak kiedyś byli w związku, a potem Kitty porzuciła go bez słowa, zostawiając jedynie enigmatycznie brzmiący list. W wyniku tego wieczorem, kiedy goście już wyszli, Bugs i Duffy upijają się sokiem z marchwi i narzekają na kobiety. Bugs pyta, dlaczego Kitty ze wszystkich lokali ze wszystkich miast na świecie musiała przyjść właśnie tutaj? Duffy próbuje go pocieszyć mówiąc, że wie, co on czuje, bo sam miał kiedyś dziewczynę i ta rzuciła go dla takiego, który miał dom z basenem. Chwilę później zjawia się Kitty. Duffy próbuje ją wyrzucić, ale kotka traktuje go pazurkami i kaczor sam wylatuje z lokalu. Potem Kitty prosi Bugsa o pomoc. Okazuje się, że Sylwester został aresztowany i Pandemonium chce wycisnąć z niego informacje o ukryciu skradzionych dokumentów. Bugs nie chce się w to mieszać i odmawia. Kiedy jednak kotka zaczyna dziko płakać, królik zostaje rozbrojony i jego głowa przybiera postać balonu z napisem „Naiwniak”. Wie już, że nie może odmówić i rusza na posterunek policji, gdzie Pandemonium i Louis przesłuchują Sylwestra, który tłumaczy, że nie ma dokumentu i nigdy go na oczy nie widział. Policjanci mu nie wierzą. Na posterunku zjawia się Bugs i obiecuje pomóc przesłuchać kota, jednak zamiast to zrobić, sadza na krześle Pandemonium i zaczyna przybierać kolejno postać amerykańskiego gliniarza ze starych filmów, dziecka z lizakiem, seksownej kobiety i sędziego, po czym jako każdy z nich rzuca oskarżenia pod adresem generała, oczywiście niesamowicie absurdalne. Tak zakręca generałowi w głowie, że ten do wszystkiego się przyznaje i sam zamyka się w celi więziennej. Bugs bardzo zadowolony zabiera, za zgodą obojętnego na to wszystko Louisa, Sylwestra ze sobą. Generał orientuje się, że został oszukany, ale już jest za późno, aby im przeszkodzić, a prócz tego w celi dostrzega jakiegoś obleśnego typa, robiącego do niego słodkie minki. Jego sytuacja zatem jest niewesoła.
Z pomocą Bugsa, Sylwester i Kitty docierają na lotnisko, gdzie królik wręcz im skradziony dokument. Jest to... plan zbudowania maski z okularami i wąsami, służącej do rozśmieszania innych. Kot stwierdza, że dzięki temu wynalazkowi będzie bogaty i szybko chce wsiadać do najbliższego samolotu. Kitty nie chce rozstawać się z Bugsem, do którego wciąż coś czuje, królik namawia ją jednak, aby odleciała, gdyż jeśli zostanie, będzie tego żałować. Zazdrosny Sylwester przerywa to jakże czułe pożegnanie i wsiada z żoną na pokład. Chwilę później buduje on maskę zgodnie z planami i ogląda siebie w lusterku z ową maską na twarzy. Kitty załamana nie wie zaś, co ma zrobić i nagle dostrzega Louisa przebranego za stewarda. Skunks z miejsca zaczyna się do niej zalecać. Przerażona kotka szybko wyskakuje z samolotu i spada na cztery łapy (dosłownie) tuż obok Bugsa, po czym wpada mu w ramiona. Oboje całują się, ale zakrywa ich spadochron Kitty, który dopiero teraz się otworzył i zepsuł tę jakże romantyczną scenę.
Tak oto wygląda fabuła tej bajki. Jak widać, nie brak w niej typowych zagrań i zwrotów akcji oraz sytuacji, jakie mamy w bajkach z serii „ZWARIOWANE MELODIE”. Nie brak tu jednak subtelnych i zabawnych smaczków, które wyłapią tylko widzowie dorośli. Dotyczy to przede wszystkim żartów z oryginalnego filmu i tylko człowiek znający „CASABLANCĘ” doskonale je zrozumie. Inni z kolei będą zachwyceni tą bajką ze względu na rewelacyjny humor, który bawi do łez zarówno dorosłych, jak i dzieci. Zatem jest to bajka dla wszystkich, a zwłaszcza dla miłośników przygód Bugsa i jego ekipy, a także dla miłośników starego kina, którzy w tej bajce doszukają się doskonałych żartów z uwielbianego przez siebie klasyka. Bohaterowie „ZWARIOWANYCH MELODII” pokazują nam, że umieją w sposób doskonały sparodiować klasykę filmów amerykańskich i aż żal bierze, iż nie sparodiowano w ten sposób innych doskonałych filmów z dawnych lat, bo widząc doskonały efekt osiągnięty w tej bajce, możemy się łatwo domyślić, że wyszłoby im to równie świetnie. Znani nam bohaterowie z ekipy Królika Bugsa wcielający się w znane postacie z danej filmowej historii i bawiący nas do łez nie tylko żartami, ale również i nawiązaniem do parodiowanego filmu. Czy to może bawić? Nie tylko może, ale wręcz musi. Chyba tylko ponurak zatem nie będzie się bawił na tym filmie. Uśmieje się do łez, widząc typowe zagrania swoich ulubieńców, czyli Bugs je marchewkę i rzuca słynne: „Co jest, doktorku?”, lekko podrywa panienki, psoci się innym i przebiera się za różne postacie, nawet babki. Yosemite Sam jest wredny i narwany, wykorzystuje swoją pozycję do znęcania się nad innymi. Sylwester jak zwykle sepleni i pluje, gdy mówi. Tweety jest uroczy i słodki. Pepe Le Swąd z kolei zaleca się do czarno-białej kotki, biorąc ją samiczkę swego gatunku, parodiując przy okazji stereotyp o Francuzach, którzy są uważani za romantycznych kochanków i rozwiązłych facetów jednocześnie, czyli ogólnie rzecz biorąc gości podrywających wszystkie ładne dziewczyny, śmiało całujących je w usta i próbujących je z miejsca zaciągnąć do łóżka. Krótko zatem mówiąc, wszystkie postacie w tej bajce doskonale łączą ze sobą typowe dla siebie zachowanie, jak również parodiowanie postaci z filmu „CASABLANCA”. Czy to połączenie mogło się udać? Mogło i się udało.
Polski dubbing w tej bajce nie zawiódł, choć nie zawiera on tej samej obsady, która występowała w starych i dobrych „ZWARIOWANYCH MELODIACH”, na której to obsadzie w bajkach z tej serii wyrosłem. Mimo tego bajka doskonale bawi i rozbawia do łez, a niektóre teksty wypadają jeszcze lepiej niż w oryginale. Bardzo zabawne dialogi padają w tej bajce co chwila, zwłaszcza jeden z nich szczególnie mnie bawi. Oto on:

PANDEMONIUM: Jestem generał Pandemonium! Najokrutniejszy i najsławniejszy żołnierz niezwyciężonej armii!
BUGS (mierząc wzrokiem jego niski wzrost): Twoja mama wie, że jesteś w knajpie?

A wracając do polskiego dubbingu, oto jego obsada. Występują w niej tak:

Robert Rozmus jako Królik Bugs
Dariusz Odija jako Generał Pandemonium (Yosemite Sam)
Włodzimierz Press jako Sylwester
Elżbieta Jędrzejewska jako Kitty (Kotka Penelopa)
Stefan Knothe jako Sam (Kaczor Duffy)
Lucyna Malec jako Usmarte (Kanarek Tweety)
Tomasz Marzecki jako kapitan Rene (Pepe Le Swąd)
Sylwester Maciejewski jako Kurak Leghorn
Maciej Gudowski jako Lektor

Na sam koniec muszę powiedzieć, że bajka ta jest mi szczególnie bliska. Swego czasu ja i Joasia, moja dziewczyna, która wraz ze mną uwielbiała bajki z serii „ZWARIOWANE MELODIE” obejrzeliśmy ją i to kilka razy i uśmialiśmy się na niej do łez. Do tego stopnia, że oboje zainteresowaliśmy się jeszcze bardziej filmem „CASABLANCA” i zagłębiliśmy się bardzo w tym temacie, do tego stopnia, że napisałem nawet dla Joasi jednoaktową komedię „BOSCOBLANCA”, która parodiowała znakomity amerykański klasyk, ale tym razem z udziałem bohaterów naszego ulubionego serialu animowanego „PRZYGODY BOSCO”. Miała to być sztuka rozpoczynają cały szereg zabawnych jednoaktówek z udziałem bohaterów tego genialnego serialu animowanego, ale śmierć mojej drogiej Joasi, która zmarła na raka kilka lat temu, zniweczyła te plany i nie napisałem dotąd kolejnych planowanych sztuk. Być może kiedyś to się zmieni, ale jeszcze nie teraz. Na razie chciałbym uczcić tym artykułem pamięć o niej. I chciałbym też uczcić moją serdeczną przyjaciółkę Anię, która również obejrzała ze mną tę bajkę i stała się jej wielbicielką i lubi wraz ze mną do niej nieraz nawiązywać. Dla nich obu jest przede wszystkim ta recenzja. Potem zaś dla wszystkich, którzy lubią wracać czasami do zwariowanych przygód bohaterów „ZWARIOWANYCH MELODII”.

poniedziałek, 16 listopada 2020

Zwariowane Melodie (1929-1969)


Dzisiaj opowiemy o sobie o kreskówce, której bohaterów chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, ponieważ wszyscy ich znają. Bo przecież każdy zna takie postacie jak Królik Bugs czy Kaczor Duffy. To postacie tak znane, że wszyscy ludzie, dorośli i dzieci, znają ich z bajek, które puszczane są w telewizji od wielu już lat. I dodatkowo wciąż jeszcze powstają kolejne bajki z tymi postaciami, chociaż o innych tytułach. Nie o tych nowych produkcjach jednak będzie dzisiaj mowa, ale o tych, na których wyrosłem jako dzieciak, które szczególnie podbiły serce moje oraz serca wielu jeszcze widzów i pewnie podbiją jeszcze niejedno serce.
Zwariowane Melodie, po angielsku znane jako Looney Tunes, a także Merrie Melodies, to seria krótkich filmów tworzonych w latach 1929-1969 przez wytwórnię Warner Bross. Każdy odcinek ma po 7 minut i charakteryzuje je zwariowana fabuła pełna niesamowitych zdarzeń i zwariowanego humoru. Zaczynają się też słynną wstawką muzyczną, którą chyba zna każdy na tym świecie, a w czołówce bajki użyto słynne logo WB, które podobnie jak muzyka, jest wizytówką wytwórni Warner Bross. Są to opowieści niesamowicie pokręcone, ale w takim pozytywnym tego słowa znaczeniu. Choć oczywiście do dzisiaj są tacy, którzy się czepiają ich, iż za dużo tam przemocy. W sumie jest w tym sporo prawdy, bo chyba w każdym odcinku ktoś komuś przyłoży młotkiem w głowę, wysadzi go dynamitem, strzeli doń z pistoletu lub strzelby lub spadnie w przepaść. Zatem rzeczywiście, przemocy tutaj nie brak, ale nie posądzałbym bajek o promowanie przemocy. Raczej dzieciaki, oglądając te bajki, doskonale zdają sobie z tego sprawę, że to jest czysta fikcja i nie ma ona nic wspólnego z prawdą, dlatego nie należy brać na poważnie takich rzeczy. I prócz tego badania naukowe, które niektórzy poprowadzili, puszczając dzieciakom na próbę „ZWARIOWANE MELODIE” oraz fragmenty jakiegoś poważnego filmu z przemocą, to jasno stwierdzili, że bajki ich bawiły i nie uznały za przemoc tego, co w nich widzieli. Z kolei film ich przeraził, przemoc była tam jasno dla nich widoczna i nie chcieli go na pewno oglądać w całości. A zatem bajki i ukazane tam perypetie bohaterów, nie uznali za opowieści z przemocą. Zatem nie mają one destrukcyjnego wpływu na ich młode umysły. Zwłaszcza, jeśli rodzice im tłumaczą, że nie jest to prawdziwy świat i w prawdziwym świecie wysadzeni dynamitem czy postrzał z broni palnej mogą zabić. Wiele zatem zależy od rodziców, a bajki te ukazują przemoc w sposób raczej zabawny, rozśmieszający widzów w każdym wieku i dlatego tak chętnie do nich ludzie wracają.
Jeśli chodzi o przekaz bajek, to pozornie nie mają go one, ale to tylko pozory. Bo jeżeli dobrze się przyjrzeć, to bajki pokazują coś bardzo ważnego. Mianowicie zło zawsze przegrywa z dobrem, a egoizm i podłość z dobrocią i sympatią. To chyba najlepiej ukazują bajki o Króliku Bugsie, który musi mierzyć się z różnymi przeciwnikami, którzy albo chcą go zjeść, albo w inny sposób skrzywdzić, a on z nimi zawsze wygrywa za pomocą pomysłowości, której może mu pozazdrościć niejeden człowiek. W innych bajkach mamy podobnie, a prócz tego mamy wyraźnie zaakcentowane po perypetiach bohaterów, że dobro i bezinteresowność zawsze wygrają, a za egoizm, chciwość czy inne negatywne cechy bohater zawsze oberwie. Mamy również pochwałą sprytu i pomysłowości, przy czym jednak jest ona chwalone jedynie u postaci pozytywnych, u tych negatywnych z kolei nie mamy już pochwały, ponieważ zawsze prędzej czy później oberwą za to, a ich pomysły obracają się przeciwko nim. Najlepszym dowodem na to, że Królik Bugs pokonuje sprytem swoich wrogów, z kolei Kaczor Duffy nie zdoła mu zrobić krzywdy, choćby nie wiem, jak był sprytny. Tak samo Kojot nie złapie nigdy Strusia Pędziwiatra, choć jest pomysłowy i dobrych koncepcji mu nie brakuje, a Kot Sylwester nie zje nigdy ani Ptaszka Tweety ani Speedy Gonzalesa, bo mimo swoich pomysłowości chcą oni z egoizmu, chciwości lub innych negatywnych cech złapać dobrą postać i za to obrywają, niejednokrotnie wpadając przy tym we własne sidła. Z kolei dranie typu Yosemite Sama dostają solidny łomot i ich plany kończą się niepowodzeniem, a oni sami lądują w więzieniu lub nawet piekle. Zatem pewien wartościowy przekaz w tych animacjach jednak istnieje.
Bajki z tej serii charakteryzują typowe dla kreskówek o lekkiej fabule zjawiska. Przykładowo, gdy ktoś się z kimś bije, zawsze widzimy tuman kurzu, bójki nie widać, tylko z kurzu wyłaniają się często ręce i głowy osób bijących się, a ktoś z tego tumanu się wysuwa cały i zdrowy, a pozostali biją się sami dalej, bez niego. Często to dotyczy sytuacji, w których kilka osób się na kogoś rzuca, a on sam się im wymyka w chwili, kiedy go próbują bić. Innym przykładem jest to, że gdy ktoś biegnie, to często nogi mu się kręcą dookoła niczym koła samochodu. Albo zanim zacznie biec, to przez kilka sekund biegnie w miejscu, zanim ruszy do przodu. Gdy na kogoś spadnie coś ciężkiego na głowę, on zwykle wbija się w ziemię lub zmniejsza się o połowę, jak zgnieciona puszka po coli. A jak się z jakiegoś powodu rozciągnie, to ręce i nogi stają mu się dłuższe w sposób wręcz nienaturalny. Gdy ktoś dostanie piorunem, zostanie z niego kupka popiołu z oczami. Gdy ktoś siedzi w ciemnym pomieszczeniu, widać tylko jego oczy, które wyrażają całą gamę emocji. Prócz tego, gdy ktoś wybiegnie na przepaść, to nie spadnie w nią, dopóki nie spojrzy w dół. Często też maca sobie powietrze pod nogami, nie czując pod sobą ziemi i dopiero wtedy spogląda w dół i spada. Prócz tego, gdy spada, to zwykle ciało mu się rozciąga i opadają mu najpierw nogi, potem tors i na końcu głowa. A kiedy spada, to zwykle z rozłożonymi szeroko rękami i nogami i spadając na ziemię, robi w niej dziurę w kształcie swojej osoby. Jeżeli zaś spada przez chmury, to w chmurach też robi dziurę. Gdy spada, robi też spory tuman kurzu. Oczywiście też mamy tradycyjny motyw do bajek - gdy ktoś dostaje czymś w głowę, widzi nad głową wirujące nad nim gwiazdy, ptaszki lub inne rzeczy np. jakąś osobę, która mu właśnie przyłożyła w dekiel xD Motywy te do dzisiaj są stosowane w wielu bajkach, zwłaszcza tych o luźnym charakterze. Ciekawym też aspektem jest to, że gdy ktoś wpadnie na mur lub ścianę i to jeszcze z rozpędu, to się przyklei do tego, zrobi płaski i musi się odkleić i napompować. A kiedy ktoś jest zakochany, ma zwykle w oczach serduszka. A gdy facet widzi ładną babkę, wariuje niesamowicie, podskakuje dziko w miejscu, rży jak koń, wyje jak wilk itp. A kiedy jakaś postać zwierzęca idzie na plażę, choć zwykle łazi nago, tam z jakiegoś powodu musi nosić strój kąpielowy. Te motywy także są stosowane do dzisiaj w różnych bajkach i wciąż nas bawią do łez, co wyraźnie dowodzi tego, że najlepsze pomysły nigdy się nie znudzą.
Bajki z serii „ZWARIOWANE MELODIE” dość często były konkurencją dla bajek Disneya i zaczęły powstawać w podobnym czasie, w którym Walt Disney zaczął tworzyć bajki o Myszce Miki i jej paczce. Pierwsze bajki dzisiaj sprawiają wrażenie dosyć prymitywnych i przerażających chwilami, raczej nie bawią one tak mocno, jak bajki późniejsze. Również pierwsze wizerunki kultowych postaci, takich jak Królik Bugs czy Kaczor Duffy, raczej nie wyglądały tak sympatycznie jak obecnie. Ich wizerunki zostały dopracowane z czasem i przybrały postać, którą znamy do dzisiaj. Postać znacznie sympatyczniejszą od oryginału. Warto przy tym zauważyć, że pierwsze bajki z tej serii nie były aż tak śmieszne, jak te późniejsze, tworzone już po wojnie. Humor z czasem nabierał znacznie lepszego kształtu i był bardziej śmieszny i nieraz padały tam żarty, które mogli tylko zrozumieć starsi wiekiem widzowie np. dotyczy to odcinka „CO TO ZA OPERA, DOKTORKU?”, w którym nabijają się z oper Richarda Wagnera i w tle leci muzyka z oper tego kompozytora. Albo w odcinku „CZARDASZ I WIEPRZOWINKA” mamy historię trzech małych świnek, ale prawie bez słów ukazaną, gdyż główną rolę odgrywają tam tańce węgierskie Johanna Brahmsa, zwłaszcza słynny taniec węgierski nr. 5. A w kilku odcinkach mamy parodie paru znanych amerykańskich aktorów np. słynnego w całej Ameryce Clarke’a Gable’a.
Ciekawostką jest to, że w czasie II wojny światowej powstawały bajki o charakterze propagandowym. Tak samo, jak słynny Walt Disney, tak i bracia Warner nie oparli się pokusie stworzenia bajek mających zachęcić żołnierzy z USA do walki z hitlerowcami. Najlepszym tego przykładem jest bajka, w której Królik Bugs jest ścigany przez jakiegoś niemieckiego żołnierza i jego psa. Po licznych perypetiach w końcu Szwab go dopada i oddaje samemu Hitlerowi w worku, zaś Hitler nagradza żołnierza Żelaznym Krzyżem i potem zagląda do worka, po czym on i jego żołdak uciekają przerażeni, gdyż widzą w worku Bugsa... przebranego za Stalina, który stwierdza, że lubi, kiedy wojsko jest czerwone jak marchew xD Jak widać nie tylko Kaczor Donald, ale również Królik Bugs pokazywał Amerykanom, aby walczyli z Hitlerem, wykorzystując do tego nie tylko siłę, ale i spryt oraz dużą pomysłowość.
Po wojnie powstawały już głównie lekkie i o raczej przewidywalnej fabule bajki o znanych nam bohaterach, chociaż powstawały też bajki o innych postaciach spoza szeregu naszych ulubieńców. Każda z postaci tej serii posiada indywidualne cechy charakteru i wyróżniające je z całego szeregu całej plejady. Warto sobie coś niecoś o nich opowiedzieć:

Królik Bugs to chyba najsłynniejszy bohater tej serii. Wysoki szary królik z białym brzuchem, który jest bardzo sprytny i pomysłowy. Lubi jeść marchewkę i zawsze pyta spotkane przez siebie pierwszy raz osoby: „Co jest, doktorku?”. Nie szuka raczej zaczepki, ale kiedyś ktoś mu się narazi, nie odpuści mu, póki nie wyrówna z nim rachunków. Zwykle takiej osoby mówi wtedy: „Rozumiesz chyba, że to oznacza wojnę?”. Jest sprytny i pomysłowy, lubi przebieranki (także za kobietę) i nie odpuści, dopóki nie osiągnie sukcesu. Jest dość kochliwy i bardzo mu się podobają króliczki lub czasem samiczki innych gatunków.
Kaczor Duffy to czarny kaczor z białą opaską na szyi. Bardzo często występuje w duecie z Królikiem Bugsem, zwykle wtedy, kiedy ktoś poluje na kaczki. On wtedy usilnie próbuje przekonać myśliwego do polowania na Bugsa. Często też występuje w duecie z Prosiakiem Porkym, którego chce na coś naciągnąć lub wykorzystać do swoich celów albo obaj wykonują jakieś zadania np. udając Sherlocka Holmesa i doktora Watsona lub będąc kosmicznymi bohaterami. Zwykle wtedy Duffy się przechwala, ale nie umie nic zdziałać i to Porky musi wszystko załatwić. Duffy jest chciwy i zachłanny na dobra doczesne, w jednym odcinku nawet się ożenił dla kasy i szybko tego pożałował, bo żonka dała mu się we znaki i odszedł od niej. Gdy próbuje pozbyć się Bugsa, a sam przez jego spryt obrywa, lubi mówić do królika: „Jesssssteś podłą istotą!” xD
Prosiak Porky to różowy prosiak w dość eleganckim stroju, spokojny i dość opanowany, ale gdy dostanie szału, potrafi być nieprzyjemny. Ma problem z wymową, gdyż często się jąka. Niejeden raz występuje w duecie z Duffym, który próbuje go oszukać, naciągnąć na coś lub jest jego szefem i wykorzystuje go do brudnej roboty. Warto też zauważyć, że w wielu starych bajkach on właśnie żegnał widzów na koniec bajki, wypowiadając słynne słowa: „I to by było na tyle”.
Elmer Fudd to myśliwy milioner, łysy i z wadą wymowy (cierpi na pararotacyzm), przez którą wymawia „ł” zamiast „r”. Często chce upolować Bugsa lub dla odmiany Duffy’ego, ale praktycznie nigdy mu się to nie udaje, gdyż zwierzaki są od niego dużo sprytniejsze.
Yosemite Sam to kolejna ludzka postać w tej plejadzie. Rozbójnik z wielkimi rudymi wąsami i bródką. Występuje w bajkach zazwyczaj jako kowboj lub pirat. Nie cierpi królików i często wchodzi w konflikt z Bugsem. Uwielbia skarby, jest na nie bardzo łasy i dla nich jest gotów zrobić wszystko. Niejeden raz poluje na Bugsa np. raz chce go oddać Szatanowi w zamian za swoją wolność. Zawsze ma jednak pecha i królik go pokonuje.
Kot Sylwester to czarny kot z białym brzuchem, białymi łapami i czerwonym nosem. Jest leniwy i nie lubi pracować. Do tego niesamowicie zawzięty, bardzo często próbuje złapać Ptaszka Tweety i Speedy Gonzalesa. Nigdy mu się to nie udaje, bo jest strasznie niezdarny. Nie brak mu pomysłowości, ale jego plany zawsze się w końcu obracają na jego niekorzyść. Sepleni i mówi często: „Niech to szuszeł strzeli”. W niektórych bajkach ma syna, którego próbuje nieudolnie czegoś mądrego nauczyć i próbuje być mu autorytetem.
Ptaszek Tweety to żółty kanarek o niebieskich oczach. Jest uroczy i słodki, często bywa ptakiem Babci, ale niekiedy żyje na wolności. Wieczny cel polowań kota Sylwestra. Nieco sepleni. Jego słynne słowa, to: „Wydawało mi się, że widziałem kotecka. Dobze mi się wydawało! Widziałem kotecka!”. Czasami ma sojusznika w osobie wielkiego buldoga, który spuszcza w jego obronie manto Sylwestrowi.
Kojot Wiluś to kojot żyjących na terenach pustynnych Ameryki Północnej. Nie umie mówić, wszystkie swoje kwestie pokazuje tylko za pomocą tabliczek z napisem. Jedynym wyjątkiem jest odcinek, w którym poluje na Królika Bugsa i wtedy cały odcinek mówi. Przedstawia się wtedy jako geniusz doskonały, który umie praktycznie wszystko i wiecznie się chwali. W odcinkach zazwyczaj poluje na Strusia Pędziwiatra, okazyjnie na Królika Bugsa. Jest zawzięty i nigdy nie odpuszcza. Do polowania na Strusia używa zawsze wynalazków firmy ACME, ale cokolwiek by nie zaplanował, zawsze obraca się to przeciwko niemu. W kilku odcinkach występuje on w duecie z Owczarkiem Samem i poluje na pilnowane przez niego owce, za co dostaje porządny łomot.
Struś Pędziwiatr to najszybszy struś na całym świecie. Jest celem polowań Kojota Wilusia. Podobnie jak on, nie umie mówić, jeżeli chce coś powiedzieć, używa do tego tabliczek z napisami. Jedyne słowa, które wypowiada, to słynne: „Mig-mig!” oraz „Beep-beep!”.
Pepe Le Swąd to skunks z francuskim akcentem i prawdopodobnie takiej też narodowości. Jest czarny z białymi paskami na ogonie i białym pyszczkiem. Jest bardzo romantyczny, ale też niezwykle śmierdzący. Zazwyczaj mieszka w Paryżu. Podkochuje się w skunksiczkach, za które zwykle bierze kotki z domalowanymi paskami. Zawsze się za nimi ugania, chce je łapać w ramiona, przytulać i całować. Co ciekawe, kiedy wyjątkowo to kotka z domalowanym paskiem się w nim zakocha, on zawsze próbuje jej uciec i to ona się wtedy za nim ugania.
Kurak Leghorn to biały kogut z czerwonym grzebieniem, jest szefem całego kurnika i stada kur. Ma sporo tłuszczu i nieco mniej mięśni. Lubi dokuczać Psu i robić mu głupkowate kawały. Jest celem polowań jastrząbka Henry’ego. Mówi z południowym akcentem i ciągle wtrąca: „Ten tego”. W kilku odcinkach okazyjnie jest żonaty, ale w większości jest starym kawalerem. W niektórych bajkach zaś zaleca się do pewnej kury imieniem Prissy i próbuje zdobyć jej miłość, a także sympatię jej jajogłowego syna, mola książkowego i miłośnika nauki.
Pies to biały kundelek z brązowymi plamami. Mieszka w budzie i jest nieraz dręczony przez Kuraka, któremu zazwyczaj nie wchodzi w drogę, ale okazyjnie od czasu do czasu, to właśnie on jest prowodyrem sprzeczek. Zazwyczaj też nie odpuszcza Kurakowi i musi mu się odpłacić za durne kawały.
Jastrząbek Henry to mały syn Jastrzębia, który wygląda nieco jak kurczaczek. Próbuje upolować Kuraka, a czasami okazyjnie Psa. Jest mały, ale niesamowicie odważny i zawzięty.
Marsjanin Marvin to czarny Marsjanin z wielką głową i niewielkim ciałkiem. Nie posiada ust, ale mimo to umie mówić. Nosi na głowie hełm podobny do hełmu rzymskich legionistów, a także tenisówki. Nigdy się z nimi nie rozstaje. Do swoich butów ma przymocowane rakiety. Zawsze z różnych powodów chce podbić Ziemię, przykładowo dlatego, że ta zasłania mu widok z okna na Wenus. Wydaje się być spokojny, ale pod wpływem emocji zawsze wybucha gniewem. W kilku bajkach jego największym przeciwnikiem jest Kaczor Dodgers, którego gra Duffy, częściej zaś Królik Bugs.
Diabeł Tasmański to wredny i żarłoczny stwór z Tasmanii, który jest prawie zawsze głodny. Bardzo nerwowy i wredny. Jego uszy są tak ustawione, że bardzo przypominają diabelskie rogi. Ma paszczę niczym stalowa pułapka. Lubi jeść wszystko, ale najbardziej stworzenia żywe, gdyż lubi świeże mięsko. Najczęściej poluje na Królika Bugsa, rzadziej na Duffy’ego. Mało mówi, zwykle jęczy i warczy, dużo się przy tym śliniąc. Kiedy porusza się na duże odległości, zwykle wiruje niczym tornado. Jego menu obejmuje praktycznie wszystkie żywe stworzenia, które zdoła zjeść. W jednym odcinku się ożenił za sprawą Królika Bugsa, co jednak nie przeszkadzało mu w innym odcinku podrywać Bugsa przebranego za dziewczynę, za co potem dostał od żony wałkiem do ciasta. Nie jest zbyt inteligentny, dlatego Bugs zawsze go pokonuje.
Speedy Gonzales to najszybsza mysz w całym Meksyku. Nosi biały strój i wielkie sombrero na głowie. Bywa kochliwy i w kilku odcinkach uwodzi mysie panienki, nawet te zajęte. Biega niesamowicie szybko, powtarzając przy tym często słowa: „Epa-epa! Andale-Andale! Ariba-riba!”. Jego przeciwnikiem jest zazwyczaj Sylwester, rzadziej Duffy.
Babcia to sympatyczna starsza pani, która jest w większości bajek właścicielką ptaszka Tweety, a czasami także i Sylwestra. Zazwyczaj jest spokojna i opanowana, ale gdy kot próbuje zjeść kanarka, bez litości bije go po głowie parasolką. Lubi podróżować po świecie, doczekała się też serialu „SYLWESTER I TWEETY NA TROPIE”, w którym rozwiązuje z pomocą swoich zwierzęcych pomocników zagadki detektywistyczne.
Sylwester Junior to synek Sylwestra, występuje w niektórych odcinkach. Wygląda jak młodsza kopia ojca, w przeciwieństwie do niego jednak lubi ptaszki i nie chce ich zjadać. Często wstydzi się za zachowanie, próbującego mu w jakiś sposób zaimponować ojca i chowa wówczas głowę do papierowej torby.
Wiedźma Hazel to stara czarownica o haczykowatym nosie, zielonej skórze i stroju typowym dla stereotypowej wiedźmy. Prawdopodobnie jest parodią postaci Złej Czarownicy z Zachodu z filmu „CZARNOKSIĘŻNIK Z KRAINY OZ” z 1939 roku. Ma zwariowane poczucie humoru, często z byle powodu zaczyna się głupio śmiać. Zazwyczaj poluje na Królika Bugsa, chcąc wykorzystać go jako wkładkę do zupy lub inny składnik jakiś swoich eliksirów. W jednym odcinku ma magiczne zwierciadło, które wypytuje: „Kto najbrzydszy jest na świecie?” i jest zachwycona, iż to ona.
Króliczka Lola to kremowoskóra króliczka, sympatia Bugsa, podobnie jak ona uwielbiająca marchewkę. Debiutuje w filmie „KOSMICZNY MECZ”, a potem pojawia się w nowszych serialach o postaciach znanych z tego serialu, a także w gazetkach poświęconych naszym ulubieńcom. Jest pierwszą poważną sympatią Bugsa, wcześniej miewał on bowiem raczej luźne romanse z różnymi dziewczynami.

Oprócz tych postaci występuje również cały szereg innych postaci, które mają poświęcone sobie różne osobne odcinki. W niektórych zaś pojawiają się postacie z różnych bajek, które normalnie ze sobą nie występują np. w jednej bajce Struś Pędziwiatr i Speedy Gonzales ścigają się ze sobą, a polują na nich Kojot Wiluś i Kot Sylwester. Były to bardzo ciekawe smaczki i warte obejrzenia. Podobnie jak i bajki, które mają w sobie ukryty erotyzm, jak np. „OGNISTY CZERWONY KAPTUREK”, o której chciałbym opowiedzieć w osobnym artykule, gdyż bajka ta, jak i jeszcze dwie o podobnej fabule, stanowią bardzo ciekawy aspekt w bajkach, które pozornie są dla dzieci, a zawierają w sobie tyle podtekstów, że bardziej one bawią dorosłych widzów. Dzisiaj w dobie bajek takich jak „SHREK” udział takich podtekstów jest czymś normalnym, ale wtedy nie było to tak często się pojawiające zjawisko. Dlatego warto o nim opowiedzieć osobno.
Bajki z serii „ZWARIOWANE MELODIE” leciały najpierw na TVP 1 w wersji z lektorem. Potem zaś zaczął je emitować Canal +, który najbardziej zasłynął emisją tych bajek. Warto zauważyć, że ten kanał był kiedyś dostępny dla osób nie mających żadnych dekoderów, ale był zwykle zakodowany i tylko raz lub dwa dziennie był odkodowany, aby puścić tam bajki z serii „ZWARIOWANE MELODIE” oraz jeszcze inne animacje wytwórni Warner Bross jak np. bajki o Supermanie czy Batmanie. W soboty zaś około południa był odkodowany Canal + i puszczali około godziny bajek z serii „ROZKODOWANY BUGS BUNNY” oraz zaraz potem bajki takie jak „PINKY I MÓZG”, „SUPERMAN”, czy „BATMAN”. Było więc co oglądać. Było to chyba odpowiedzią na słynny sobotni poranny program „WALT DISNEY PRZEDSTAWIA”. Potem bajki z serii, o której rozmawiamy, były emitowane na innych kanałach, choć już zwykle z nowym dubbingiem, znacznie mniej fajnym niż pierwszy. Prócz tego powstały różne seriale o bohaterach „ZWARIOWANYCH MELODII”, a same te postacie pojawiały się w innych bajkach wytwórni Warner Bross, takich jak chociażby „ANIMANIACY” czy „PRZYGODY ANIMKÓW”. Powstało też kilka fajnych gazet i komiksów o przygodach naszych ulubieńców, oczywiście o bardzo charakterystycznym poczuciu humoru, takie jak „O.K.” lub „KRÓLIK BUGS”. Warto też wspomnieć o filmach aktorskich „KOSMICZNY MECZ” oraz „LOONEY TUNES ZNOWU W AKCJI”, w których połączono ze sobą animację i prawdziwych aktorów i które zasługują na osobne artykuły.
Na koniec warto wspomnieć o polskim dubbingu do tego serialu. A wystąpiła w nim cała plejada znakomitych aktorów. Oto oni:

Krzysztof Tyniec jako Królik Bugs (w bajkach od 1948 roku)
Robert Rozmus jako Królik Bugs (w bajkach do 1948 roku)
Mieczysław Gajda jako Kaczor Duffy (w bajkach od 1948 roku)
Stefan Knothe jako Kaczor Duffy (w bajkach do 1948 roku)
Ryszard Nawrocki jako Prosiak Porky
Andrzej Precings jako Elmer Fudd (w bajkach od 1948 roku)
Janusz Bukowski jako Elmer Fudd (w bajkach do 1948 roku)
Wojciech Machnicki jako Yosemite Sam i Marsjanin Marvin (w bajkach od 1948 roku)
Włodzimierz Press jako Kot Sylwester
Mirosława Nyckowska jako Ptaszek Tweety (w bajkach od 1948 roku) i Babcia (w bajkach od 1948 roku)
Lucyna Malec jako Ptaszek Tweety (w bajkach do 1948 roku)
Mirosława Krajewska jako Babcia (w bajkach do 1948 roku)
Mariusz Leszczyński jako Pepe Le Swąd (w bajkach od 1948 roku)
Tomasz Marzecki jako Pepe Le Swąd (w bajkach do 1948 roku)
Włodzimierz Bednarski jako Kurak (w bajkach od 1948 roku) i Marsjanin Marvin (w bajkach do 1948 roku)
Sylwester Maciejewski jako Kurak (w bajkach do 1948 roku)
Andrzej Gawroński jako Kojot Willuś vel Łebski Willy Kojot
Jacek Czyż jako Diabeł Tasmański i Owczarek Sam
Tomasz Kozłowicz jako Speedy Gonzales
Jacek Bończyk jako Jastrząbek Henry
Jan Kulczycki jako Pies
Jacek Sołtysiak jako Sylwester Junior
Krystyna Królówna jako Kura Prissy
Zofia Gładyszewska jako Wiedźma Hazel

W drugiej wersji dubbingu aktorzy, którzy podłożyli głos postaciom w bajkach do 1948 roku podstawili głos swoim postaciom również w bajkach po tym roku, co sprawiło, że Robert Rozmus zastąpił Krzysztofa Tyńca, Stefan Knothe zastąpił Mieczysława Gajdę itd. Nie był to jednak moim zdaniem dobry pomysł, ponieważ Rozmus nie ma aż tak zabawnego głosu jak Tyniec, z kolei zaś Knothe, choć jest świetnym aktorem, nie umie tak rozbawić swoim głosem jak Gajda, który stworzył charakterystyczny głos i słynny pisk, zwłaszcza w scenach, kiedy Duffy spada w przepaść. Warto zauważyć, że Krzysztof Tyniec jako Bugs i Mieczysław Gajda jako Duffy stworzyli jedne ze swoich życiowych ról, z których do dzisiaj wielu ludzi ich kojarzy. Do tego, nie wiem jak inni, ale ja zawsze się śmieję za każdym razem, gdy słyszę pana Tyńca jako Bugsa i pana Gajdę jako Duffy’ego. Dlatego bajki z nowym dubbingiem już mi nie pasowały, tym bardziej, że wyrosłem na wersji ze starym dubbingiem i miło jest dla mnie wyszukiwać te odcinki, które mają jeszcze stary dubbing, gdyż on podbił moje serce. Do tego zawiera on też wiele zabawnych tekstów, które w nowej wersji już nie brzmiały tak zabawnie.
Na sam koniec muszę powiedzieć, że choć powstało (i do dziś powstaje) jeszcze sporo seriali, a także filmów pełnometrażowych o przygodach Bugsa i jego zwariowanej paczki, to jednak zawsze na pierwszym miejscu będę stawiał te stare i dobre „ZWARIOWANE MELODIE”, które zapewniły mi wiele rozrywki w dzieciństwie i jestem pewien, że podbiją one serca jeszcze niejednego widza.

niedziela, 8 listopada 2020

Żukosoczek (1989-1991)


Dzisiaj opowiemy sobie o dość nietypowej bajce, ponieważ jest to bajka niby dla dzieci, ale chyba bardziej ona zachwyca i śmieszy dorosłych widzów, ponieważ dzieciaki w większości raczej nie zrozumieją dużej części żartów, jakie tutaj padają. A pada ich naprawdę wiele i niektóre bazują na dość czarnym, ale też bardzo zwariowanym humorze. Mowa tutaj oczywiście o rewelacyjnym serialu animowanym Tima Burtona „ŻUKOSOCZEK”.
Wszystko zaczęło się od filmu w reżyserii Tima Burtona „SOK W ŻUKA”. Opowiadał on dość zwariowaną historię, w której pewne małżeństwo ginie w wypadku, ale wraca do swojego domu jako duchy. Gdy pewnego dnia w tym domu zamieszkuje małżeństwo z nastoletnią córką Lydią, duchy chcą ich wygonić ze swego domu, dlatego kontaktują się z duchowym egzorcystą, który nosi imię Żukosoczek lub jak wolicie, Sok z Żuka. Facet dość szybko staje się poważnym problemem dla swoich zleceniodawców i trzeba się go pozbyć, zwłaszcza, że ma on niecne zamiary wobec Lydii (która zaprzyjaźnia z naszymi bohaterami) i nawet próbuje ją zmusić do ślubu. Ostatecznie drań zostaje wygnany w zaświaty, zaś nasi bohaterowie pozostają w domu jako jedyni prawdziwi przyjaciele Lydii, której rodzice chyba do końca nie orientują się w tym, co się działo przez cały ten film. No, po prostu rodzice roku, tak swoją drogą!
W roli tytułowego bohatera wystąpił znakomity aktor Michael Keaton. Tim Burton był tak zachwycony swoim filmem, że chciał nakręcić kontynuację, ale potem realizował kolejne filmy i zrezygnował z tych planów. W międzyczasie powstał „BATMAN” z 1989 roku i Keaton zagrał tam tytułową rolę i nikt już nie pamiętał jego roli Żukosoczka. Ale nie zapomniał o niej Tim Burton, który postanowił stworzyć coś nawiązującego do swego filmu. I tak właśnie powstał znakomity serial animowany, o którym będziemy dzisiaj mówić.
Serial ten powstał rok po nakręceniu filmu i jest to produkcja komediowa, jednak zawierająca w sobie pewne elementy horroru oraz typowego dla Burtona czarnego humoru. Kilka postaci, jak np. Żukosoczek, Lydia, jej rodzice (państwo Deetz) zostały zaczerpnięte z serialu, przy czym jednak tutaj mają nieco inne charaktery i osobowości. Przede wszystkim Lydia, która była w pewnym sensie ofiarą głupkowatych zakusów Żukosoczka w filmie, tutaj jest jego najlepszą przyjaciółką i oboje darzą się serdeczną przyjaźnią na dobre i na złe, choć chyba nieco częściej na złe. Sam Żukosoczek raczej traktuje Lydię jak młodszą siostrę, choć chwilami zdaje się o tym zapominać i zaleca się do niej, jak do ukochanej i potrafi mówić do niej per. „skarbie” czy „kochanie”. Lydia jednak zdaje się nie zwracać na to większej uwagi, tolerując głupkowate zachowanie Żukosoczka, od którego jest chyba znacznie bardziej dojrzała emocjonalnie. Mimo tego, że jej drogi przyjaciel dość często działa jej na nerwy, to jednak mimo wszystko wręcz uwielbia spędzać z nim czas, gdyż w gruncie rzeczy jest całkiem fajny i raczej trudno go jej nie lubić. Sam Żukosoczek jest postacią dość zwariowaną i mieszka w swoi własnym świecie, który jest naprawdę absurdalny, pełen nietypowych stworów i nosi nazwę Neitherworld. Świat ten jest zamieszkały przez różnego rodzaju dziwadła, potwory i duchy, gdzie absurd i horror są raczej na porządku dziennym. Mimo to Żukosoczek jest tam kimś w rodzaju zakały, głównie z powodu swojego raczej dosyć głupkowatego charakteru i chęci robienia głupich żartów, które nie każdego jednak bawią. Sam Żukosoczek chodzi też dziwacznie ubrany, w garnitur w biało-czarne pasy, a jego twarz, włosy i zęby posiadają nietypowe kolory. Łatwo zatem jest dostrzec, iż to niezły dziwak. Do tego posiada magiczną moc, które pozwala mu robić naprawdę wiele dziwacznych rzeczy, aby zapewnić sobie rozrywkę, nie zawsze miłą dla innych. Dodatkowo warto zauważyć, że lubi też używać zwrotu „It’s showtime!”, które wypowiada zazwyczaj na chwilę przed jakąś dziką katastrofą.
Co zaś do Lydii, to jest ona sympatyczną, choć też dość niezwykłą nastolatką, uważaną przez rówieśników za dziwaczkę i w sumie nie bez powodu, gdyż żyje ona w swoim własnym świecie, który jest pełen makabry i straszydeł. Nie potrafi się też porozumieć z rodzicami, którzy są parą typowych amerykańskich yuppie z fatalnym wręcz gustem. Na szczęście ma wiernego przyjaciela na dobre i na złe, który jest odrażający i zarazem też obdarzony osobliwym poczuciem humoru. Tym przyjacielem jest właśnie Żukosoczek. Lydia niejeden raz gości tego sympatycznego, choć chwilami również dość obscenicznego ducha w swoim świecie. Żukosoczek odwiedza ją tam sam z własnej woli, a czasami przywołany przez nią, gdyż Lydia może go przywołać, lecz żeby to zrobić, musi wypowiedzieć odpowiednią formułę, a na koniec trzykrotnie powtórzyć imię „Żukosoczka”. Nieraz też dla odmiany upiór zabiera dziewczynę do swojego świata, gdzie we dwoje spędzają miło czas w towarzystwie swoim oraz trzech wiernych kumpli Żukosoczka, którymi są: szkielet Jacques, pajęczyca Ginger oraz Potwór z sąsiedniej ulicy. Przygody naszej paczki są niekiedy naprawdę zwariowane i nawiązują do słynnych filmów bądź książek np. w jednym odcinku Lydia ma sen, w którym śni się jej, że trafia do Krainy Ooz i tam spotyka Żukosoczka, Jacquesa i Potwora, którzy odgrywają kolejno role Stracha na Wróble, Blaszanego Drwala i Tchórzliwego Lwa. Dodatkowo jeszcze Ginger gra pieska Toto, zaś zła koleżanka Lydii z klasy wciela się w rolę Złej Wiedźmy z Zachodu. Cały odcinek zaś nawiązuje do filmu „CZARNOKSIĘŻNIK Z KRAINY OZ” z 1939 roku. Rzecz jasna to nawiązanie dostrzeże jedynie uważny widz, który bardzo dobrze zna stare, dobre kino.
Najśmieszniejsze są jednak odcinki nawiązujące w jakiś zabawny sposób do polityki oraz życia bogatych przedsiębiorców i celebrytów. W jednym odcinku burmistrz krainy, w której dzieje się akcja serialu, za bardzo naraża się ludziom i dlatego ci postanawiają wybrać innego burmistrza. Żukosoczek, namówiony przez Lydię i przyjaciół, staje do kandydatury wraz z poprzednim burmistrzem jako swoim rywalem. Mimo tego, że ex-burmistrz oszukuje, ostatecznie Żukosoczek wygrywa, w dużej mierze dzięki pomocy Lydii, która mu doradza. Niestety, sława i woda sodowa szybko uderzają upiorowi do głowy, przez co pozwala sobie na to, aby przyjmować łapówki i wyrazić zgodę na produkcję autostrady tam, gdzie powinny powstać nowe domy i jeszcze na kilka innych rzeczy. Lydia i przyjaciele mają tego dość i dlatego Lydia, udając seksowną kobietę w woalce, uwodzi Żukosoczka i wciąga go w pułapkę, wskutek czego ten zostaje nagrany, kiedy bierze łapówkę i jego dni na stanowisku są już policzone. Mimo to postanawia jeszcze coś naprawić i z pomocą Lydii udaremnia on budowę autostrady i wykorzystując swoje ostatnie minuty kadencji, ustanawia całkowity zakaz realizacji wyżej wspomnianej inwestycji na sto lat. Jedyne jednak, co nasz bohater wyciągnął z tej lekcji to fakt, aby nie brać łapówek na oczach kamer. Na końcu odcinka pada zaś niesamowicie zabawny dialog:

ŻUKOSOCZEK: Dręczy mnie jedna zagadka. Kim był kociak ukryty za woalką?
LYDIA (tonem, który przybrała jako „kociak”): Kochanie... Czekałam na to pytanie.
ŻUKOSOCZEK (w szoku): Aaaaaaaa! Ty, Lydio?! (pada na ziemię) I jak tu odróżnić przyjaciół od wrogów?

Sam odcinek jest niesamowicie zabawny i prawdę mówiąc, chyba bardziej go zrozumieją dorośli niż dzieci. Zdecydowanie dla nich będzie on bardziej zabawny. W końcu na pewno dzieciaki nie zrozumieją zawirowań politycznych i wszelkich kpin z polityki, jakie padają w tym serialu. Prócz tego również zabawne teksty typu: „Jestem duchem antysystemowym” lub inne zabawne kwestie Żukosoczka, jak choćby: „W przeciwieństwie do mojego rywala nie składam wam żadnych obietnic, bo i tak przecież bym ich nie dotrzymał” też raczej dzieci nie pojmą xD Również zabawne praktyki polityczne, jakie widzimy w tym serialu, po prostu bawią do łez, ale raczej tylko dorosły widz to zrozumie. Dziecko będzie bardziej ubawione tym, że Żukosoczek robi zabawne rzeczy i się nieźle przy tym wygłupia. Ale całość tego wyszukanego humoru na pewno o wiele bardziej zrozumieją dorośli widzowie. Zresztą Tim Burton nigdy nie powiedział, że jest to bajka dla dzieci, dlatego raczej nie powinno się jej tak traktować. Raczej jako zwariowany serial animowany z czarnym humorem w roli głównej.
Serial leciał swego czasu na Canal +, tam też miałem możliwość obejrzeć go jako dzieciak. Potem leciał na Cartoon Network, a ostatecznie na Polsacie, choć tam leciał w wersji z lektorem, zaś poprzednie kanały emitowały go w wersji z polskim dubbingiem. Dzisiaj niestety, ku mojej wielkiej rozpaczy, serial nie jest dostępny w całości po polsku. Znalazłem w Internecie jedynie dwa odcinku z polskim dubbingiem, pozostałe nie są dostępne. Bardzo bym jednak chciał, aby było inaczej, gdyż chciałbym obejrzeć serial w całości, bo wart jest on tego. Mam nadzieję, że kiedyś jego sytuacja w Polsce się zmieni i szersza publiczność zdoła go kiedyś obejrzeć w całości.
Na koniec jeszcze słowa o polskim dubbingu. A ten ma naprawdę świetną obsadę. A występują w niej:

Jacek Czyż jako Żukosoczek
Anna Apostolakis-Gluzińska jako Lydia
Jacek Bończyk jako Jacques
Joanna Wizmur jako Ginger
Marcin Sosnowski jako Potwór z sąsiedniej ulicy
Andrzej Arciszewski jako Doktor Umrzyk
Wojciech Machnicki jako Burmistrz
Miriam Aleksandrowicz jako Pocisk z rykoszetu oraz Drąca się łata na spodniach
January Brunov
Elżbieta Jędrzejewska
Tomasz Jarosz
Krystyna Kozanecka
Jacek Kałucki
Mariusz Leszczyński
Lucyna Malec
Dariusz Odija
Ewa Kania
Krzysztof Krupiński
Tomasz Marzecki

Jeżeli zatem lubicie filmy Tima Burtona lub po prostu serial animowane z niesamowitym poczuciem humoru, które jednak lepiej zrozumieją dorośli niż dzieci, to zdecydowanie ten serial jest dla was. Polecam go też serdecznie wszystkim miłośnikom polskiego dubbingu i jego mistrzów, a zwłaszcza nieżyjącego już niestety wielkiego Jacka Czyża, który w tej bajce zagrał rolę swego życia, to znaczy jedną z życiowych ról, gdyż był to wybitny aktor i oprócz roli Żukosoczka doskonale też zagrał Tygryska z przygód Kubusia Puchatka, wezyra Nic-Po-Nim, Diabła Tasmańskiego oraz pana Quimby (szefa Inspektora Gadżeta). Postać Żukosoczka jest dziś prawie zapomniana w dorobku Jacka Czyża, a niesłusznie, dlatego też warto ją przypomnieć młodemu pokoleniu widzów. Sądzę, że pokocha ją ono równie mocno, co starsze pokolenie.

poniedziałek, 2 listopada 2020

Władca Ksiąg (1994)


Ostatnio omawialiśmy produkcję, która jest rewelacyjnym połączeniem filmu i bajki jednocześnie, która początek i koniec ma stworzone w formie aktorskiej, a środek w formie animowanej. Dzisiaj opowiem o kolejnym takim filmie. Filmie, który w większości jest bajką, tylko początek i zakończenie ma filmowe. Produkcji naprawdę dobrej, choć obecnie chyba nieco niedocenianej. Film ten poznałem jako dzieciak i z miejsca podbił on moje serce, ponieważ znalazłem w nim to, co sam bardzo lubiłem, czyli przygodę, niebezpieczeństwo, głównego bohatera, który podróżuje wraz z grupą wiernych przyjaciół, a także wielką miłość twórców tego filmu do książek. Film ten pokazał mi, że moje uczucie do nich nie jest wcale czymś śmiesznym, ale godnym pochwały, a wyobraźnia ma niekiedy wielką moc, zaś czytanie nie tylko poszerza horyzonty, ale daje nam też pewną siłę do walki z przeciwnościami losu, jeżeli oczywiście powiemy sobie tak: „Jeśli bohaterom tej książki udało się pokonać takie trudności, dlaczego ja nie miałbym sobie poradzić ze znacznie mniejszymi?”. Oczywiście to może być tylko i wyłącznie moja własna nadinterpretacja, ale tak właśnie postrzegam ten film. A mowa tutaj o filmie „WŁADCA KSIĄG”, a przynajmniej ma taki tytuł w wersji z dubbingiem, gdyż w wersji z lektorem bywa puszczany jako „WŁADCA KSIĄŻKI”. Ja jednak jako dziecko poznałem wersję z dubbingiem i to jej jestem wierny. Ale o czym mówi ten film? Pora to sobie opowiedzieć.
Film rozpoczyna aktorski wstęp, w którym poznajemy Richarda Tylera, chłopca około dwunastoletniego, który boi się praktycznie wszystkiego, odkąd tylko naczytał się różnych naukowych statystyk i wszędzie teraz doszukuje się jakieś możliwości wypadku. Dlatego nie umie bawić się w klubie sportowym, do którego zapisał go ojciec, ani mieszkać w domku na drzewie, który tata dla niego zbudował. Rodzice nie wiedzą, jak mu pomóc. Rich pewnego dnia dostaje polecenie od ojca, aby pojechać do miasta i kupić kilka gwoździ. Chłopiec się boi, bo obawia się jakiegoś wypadku, jaki statystycznie może mu się przydarzyć, ale ostatecznie rusza na rowerze do miasta. Niestety, w wybucha burza i chłopiec musi się schować w pierwszym miejscu, które zobaczył - w olbrzymiej bibliotece publicznej. Spotyka tam sympatycznego, choć nieco ekscentrycznego bibliotekarza w średnim wieku, który bierze go za czytelnika i z miejsca wyrabia mu kartę biblioteczną, nie dając chłopcu nawet dojść do słowa. Kiedy jednak Rich w końcu wyjaśnia mu, że chciałby jedynie zadzwonić do domu, nieco zawiedziony wskazuje mu miejsce, gdzie w bibliotece znajduje się budka telefoniczna i mówi, że gdyby zabłądził w korytarzu regałów z książkami, niech się kieruje w kierunku napisu „EXIT”, czyli „WYJŚCIE”. Rich rusza więc do budki, docierając po drodze do środka biblioteki, gdzie następuje skrzyżowanie wszystkich korytarzy. Na suficie widzi tam portret niezwykłego człowieka, jakby czarodzieja z długą biała brodą. Obok niego widnieją obrazy ukazujące kapitana Ahaba polującego na Moby Dicka, Długiego Johna Silvera ze swoją załogą, doktora Jekylla i Mister Hyde’a, a także rycerza walczącego ze smokiem. Zachwycony obserwuje to do czasu, aż się niechcący poślizgnął na kałuży, która nakapała na podłogę z jego mokrej kurtki. W wyniku tego traci przytomność. Budzi się jakiś czas później i odkrywa, że z sufitu coś na niego kapie. To malunki na suficie zamieniają się w kolorową maź, która potem staje się wielką falą zalewająca całą bibliotekę wraz z nim. W wyniku czego bohater i całe jego otoczenie stają się animowani i przechodzimy do sekwencji animowanej, która będzie nam towarzyszyć przez większość filmu.
Rich, ku swojemu szokowi odkrywa, że stał się animowany i spotyka po chwili czarodzieja, którego widział na suficie. Przedstawia się on jako Władca Ksiąg i mówi, że chłopiec może wrócić do swojego świata, jeżeli przejdzie trzy próby, przechodząc przez świat baśni, przygody i grozy. Radzi mu też, aby w razie kłopotów zajrzał do książki. Rich zostaje sam i wpada na budkę telefoniczną, która jednak z powodu burzy jest bezużyteczna. Spotyka żyjącą książkę o imieniu Kapitan Przygoda. Zachowuje się on jak sympatyczny, choć pozujący na groźnego wilk morski i gdy odkrywa, że Rich jest czytelnikiem, okazuje mu honory i postanawia pomóc, w zamian prosząc jedynie o wypożyczenie, gdy już opuści świat fantazji. Żeby ocenić położenie, muszą wejść na najwyższe półki, ale Rich ma lęk wysokości, dlatego Kapitan wypuszcza z książki „20 000 PODMORSKIEJ ŻEGLUGI” wielką kałamarnicę, przed którą chłopiec ucieka na wyżej wskazane miejsce i potem skacząc na kolejny regał, niechcący zrywa z niego kolejną żywą książkę. Jest nią Wróżka Bajeczka, która przypadkiem znalazła się w dziale książek o czarownicach. Też oferuje ona swoją pomoc chłopcu, pod warunkiem, że po wszystkim ją wypożyczy. Oczywiście Kapitan i Bajeczka z miejsca zaczynają się sprzeczać i dowodzić, że każde z nich wie lepiej, dokąd iść. Nieco później Rich otwiera pokazaną mu przez Kapitana książkę „PIES BASKERVILLE’ÓW”, z której wyskakuje tytułowy pies. Uciekając przed nim, trójka bohaterów wskakuje między półki i trafia do tajemniczego i groźnego miejsca, w którym dostrzegają ogromny i ponury dom, nad którym wisi napis „EXIT”. Ponieważ muszą iść w stronę tego napisu, kierują swoje kroki w stronę tegoż domostwa. Na skrzypce pocztowej dostrzegają napis „DOKTOR JEKYLL”, a obok niego wyryte paznokciami „MR. HYDE”. Przed domem natykają się na trzecią żywą książkę o imieniu Horrorek. Jest ona samotnym osobnikiem, którzy marzy o przygodach i przyjaciołach. Dołącza więc do naszej ekipy, ku wielkiej niechęci Kapitana i lekkiej konsternacji ze strony Richa. Cała czwórka wchodzi do środka i zastaje w domu doktora Jekylla, który ostrzega ich przed czającym się tu niebezpieczeństwem. Następnie szykuje on tajemniczy eliksir i częstuje nim Kapitana, który niechcący przez Horrorka upuszcza go na podłogę, w której eliksir wypala dziurę. Zaraz potem doktor wypija swój eliksir i zamienia się Mr. Hyde’a, który atakuje laską naszych bohaterów. Na szczęście Horrorek niechcący strąca z sufitu żyrandol. Hyde, próbując go uniknąć, spada do wypalonej wcześniej dziury, ale pociąga żyrandol za sobą, a wraz z nim także zaplątanego w niego Horrorka. Ratuje go jednak Bajeczka i wszyscy uciekają na górę, atakowani przez całą masę różnych duchów. W końcu docierają na dach i schodzą z niego po bluszczu. Nie jest to łatwe, bo Rich ma lęk wysokości, ale w końcu im się udaje, w czym pomaga im dodający otuchy głos Władcy Ksiąg. W ten sposób bohaterowie docierają na plażę, gdzie są świadkami wschodzącego słońca, nad którym widzą napis „EXIT”. Chcąc, nie chcąc, muszą tam skierować swoje kroki, wsiadają więc do porzuconej na plaży szalupy i ruszają w drogę. Na morzu pogoda dość szybko staje się pochmurna, a do tego bohaterowie natykają się na kapitana Ahaba, który wraz ze swoją załogą poszukuje Moby Dicka. Wkrótce ów biały wieloryb się pojawia i zatapia szalupy ze swoimi prześladowcami, a zaraz po nich niszczy też łódź naszej ekipy. Rich z trudem wdrapuje się na prowizoryczną tratwę, a z morza wyławia Kapitana. Nie ma jednak nigdzie w zasięgu wzroku Bajeczki i Horrorka. Przyjaciele myślą, że oni zginęli, ale nie mają czasu rozpaczać, gdyż otaczają ich rekiny. Z pomocą przychodzą im wówczas dwaj piraci, którzy zabierają ich na pokład „HISPANIOLI”, którą dowodzi słynny pirat Długi John Silver. Zmusza on naszych bohaterów do zostania jego chłopcami okrętowymi, po czym zabiera ich ze swoją załogą na Wyspę Skarbów. Tam szukają oni tytułowego skarbu kapitana Flinta, jednak znajdują jedynie pustą skrzynię i jedną monetę leżącą na piasku. Wściekli piraci podnoszą bunt i chcą zabić Silvera oraz jego jeńców. Ratują ich wówczas Horrorek i Bajeczka, którzy najpierw udają duchy, strasząc piratów potępieńczym głosem, a potem wkraczają do akcji i uwalniają Kapitana i Richa. Z ich pomocą pokonują wszystkich piratów, a Rich dzielnie wygrywa starcie z samym Długim Johnem, który jest wyraźnie pod wrażeniem jego odwagi, dlatego wraz z wierną papugą wsiada do szalupy i odpływa. Po całej akcji Kapitan sprzecza się z Horrorkiem, wyraźnie zły o to, że zawdzięcza mu życie i sam nie poradził sobie z piratami. Horrorek chce się z nim zaprzyjaźnić, ale Kapitan go odtrąca, chwilę później znajdując kartę biblioteczką Richa, którą ten zgubił na morzu. Oddaje ją chłopcu, a gdy odkrywa, że Horrorek zniknął, zaczyna go szukać i znajduje go związanego przez Liliputów. Uwalnia go i obaj się godzą, choć oczywiście Kapitan nie omieszkał sobie ponarzekać przy okazji na swego towarzysza i jego zachowanie.
Bohaterowie ruszają dalej i trafiają do krainy baśni, gdzie dostrzegają Babcię Gąskę oraz Humpty-Dumpty’ego, a także liczne wróżki. Wchodzą do jaskini, która okazuje się być jednak paszczą śpiącego smoka. Przerażeni zaczynają uciekać. Bajeczka wyrywa kartkę ze swego środka i zamienia ją w latający dywan, dzięki czemu uciekają, ale przez Horrorka gubi różdżkę, którą połyka smok. Nieco potem dolatują już do góry, nad którym wisi napis „EXIT”, ale smok trafia ogniem dywan i zaczynają pikować w dół. Rich wspina się więc na górę i dociera do napisu, ale odkrywa, że jego przyjaciele są atakowani przez smoka. Kapitan próbuje z nim walczyć, całując wcześniej Bajeczkę i wyznając jej uczucia, ale zostaje pokonany. W końcu Rich rusza do walki z mieczem i tarczą, które zabrał leżącemu nieopodal martwemu rycerzowi. Mimo swej odwagi, zostaje połknięty przez smoka, ale słysząc głos Władcy Ksiąg, aby zajrzał do książki, rozgląda się po książkach, które smok ma w swoim wnętrzu. Znajduje tam opowieść „JAŚ I CZARODZIEJSKA FASOLA” i otwiera ją, wyrasta z niej wówczas wielka łodyga, która wychodzi smoku paszczą. Po niej Rich wychodzi z niewoli, zabiera przyjaciół i wraz z nimi dociera do Wyjścia. Tam zastaje Władcę Ksiąg. Oczywiście zaraz zaczyna zarzucać mu, że niepotrzebnie naraził go na utratę życia. Władca jednak wyjaśnia, że dzięki tej podróży Rich uwierzył w siebie i nabrał odwagi, która przyda mu się w walce z przeciwnościami, jakie czekają go w prawdziwym świecie. Bo jeżeli zdołał przetrwać atak Mr. Hyde’a, przeżył starcie z Moby Dickiem, pokonał piratów oraz smoka, to co mu tam trudności codziennego życia, dużo mniej groźne od tych przygód, które teraz przeżył? Rich rozumie już jego zachowanie i przestaje mieć do niego żal. Chwilę potem zostaje przez Władcę Ksiąg wysłany do swojego świata wraz z wiernymi przyjaciółmi. Do filmu powraca wówczas aktorska część. Rich zaś budzi się na podłodze w bibliotece, gdzie upadł i obok niego leżą trzy książki, a nad nim pochyla się lekko zaniepokojony bibliotekarz (który dziwnym trafem przypomina bardzo Władcę Ksiąg, tylko bez brody). Chłopiec pożycza od niego swoich trzech książkowych przyjaciół, choć może pożyczyć tylko dwie książki naraz, ale bibliotekarz wyjątkowo pozwala mu pożyczyć trzy naraz. Chłopiec zachwycony wraca do domu, przy okazji pokonując dotąd przerażającą dla niego kładkę i woła radośnie: „Udało się! I zawsze tak będzie!”. Jego rodzice zaś niepokoją się o chłopca, szukają go po mieście, aż odkrywają, że śpi on w domku na drzewie wraz z trzema starymi książkami. Zadowoleni i szczęśliwi, iż chłopiec przezwyciężył swój lęk wysokości i że zaczął czytać coś innego niż tylko poradniki i statystki naukowe, przykrywają go kurtką i pozwalają pozostać na noc w jego własnym świecie. Film kończy scena, w której Kapitan, Bajeczka i Horrorek z radością rozmawiają o przeżytych dzisiaj przygodach i o tym, jaki piękny skarb dzięki nim znaleźli: swoją przyjaźń.
Film ten poznałem jako dziecko i bardzo mi się spodobał. Zainteresowałem się nim dlatego, że grał w nim główną rolą Macaulay Culkin, którego bardzo lubiłem po tym, jak zobaczyłem go w obu częściach przygód słynnego Kevina oraz w filmie „MOJA DZIEWCZYNA”. Wiem, że zagrał też w innych filmach, takich jak „RICHIE MILIONER” oraz „PORACHUNKI Z TATĄ”, jednak nie były one aż tak słynne jak właśnie przygody Kevina czy choćby „MOJA DZIEWCZYNA”, gdzie twórcy odważyli się nawet uśmiercić jego postać. I dodali mu również słynne okulary, które stały się częścią jego wizerunku. Culkin nosi je też i w tym filmie, ale na szczęście tym razem twórcy nie uśmiercili go. Tym razem jego bohater poznaje świat wyobraźni i plusów jej posiadania, jak choćby odwaga do zwalczania przeciwności losu. Postać Richiego została dobrze zagrana przez naszego bohatera, choć właściwie jako aktor Culkin nie miał tu wiele do zagrania. Więcej tutaj zagrał głosem, gdyż użyczył swego głosu Richiemu w animowanej części filmu, która jest przeważającą częścią tej opowieści. Tak czy inaczej, gra jednak bardzo dobrze i widać, że miał wtedy swoją dobrą passę. Jego postać jest dzieckiem dość typowym dla grupy zwanej kujonami, czy może wręcz nerdami. Nosi okulary, jest przemądrzały, nieżyciowy i boi się żyć między innymi, do tego nie ma przyjaciół i nie umie ich znaleźć. Jednak podróż, ukazana w filmie, zmienia go całkowicie i to pozytywnie. Nabiera odwagi, siły, hartu ducha i przy okazji przekonuje się, że książki potrafią być naprawdę piękne, a zwłaszcza powieści pełne przygód i ciekawych wydarzeń.
Przyjaciele Richiego też są ciekawymi postaciami. Każde z nich to książka, która ma nogi, ręce, oczy i interesujące osobowości. Kapitan to wilk morski, niezły zarozumialec i zrzęda, lubiący ubarwiać swoje przygody, mający jednak wiele odwagi i pomysłowości, preferujący rozwiązania siłowe w razie problemów. To idealny kompan do podróży pełnej przygód. Nosi chustkę piracką, przepaskę na oku, ma drewnianą nogę i hak zamiast prawej dłoni. Jednym słowem, prawdziwy stereotypowy pirat, ale sympatyczny. Bajeczka z kolei to książka wróżka, bywa dość opryskliwa, ale tylko wobec Kapitana, z którym wyraźnie łączy ją coś więcej niż tylko przyjaźń. Wobec Richiego i Horrorka jest dużo milsza. To postać bardzo sympatyczna, choć nie słodka aż do przesady, jak zwykle bywają wróżki w bajkach. Ta ma charakterek i potrafi go pokazać. Jest jednak oddaną i wierną przyjaciółką i uważa, że zawsze może być lepiej, zwłaszcza jeśli człowiek w siebie wierzy. Ostatni z tej paczki to Horrorek, który jako książka jest postacią dość zdeformowaną. W sumie przypomina nieco Quasimoda oraz Igora, tego garbatego pomocnika Frankensteina z przedwojennych filmów. Charakter tej postaci to jest zaś połączenie cech obu tych postaci, ale z domieszką ogromnej sympatii, bo przecież Horrorek mimo wszystko jest postacią pozytywną i sympatyczną, choć jest nieśmiały i nieco zwariowany, ale marzy o prawdziwych przyjaciołach, ma poczucie humoru i umie być oddanym druhem. Szczególnie próbuje zaprzyjaźnić się z Kapitanem, co w końcu mu się udaje. Warto przy tym zauważyć, że w oryginalnej wersji głosu tym postaciom użyczyli: Patrick Steward (Kapitan), Whoopi Goldberg (Bajeczka) oraz Frank Welker (Horrorek).
Bardzo interesującą postacią w filmie jest Bibliotekarz, którego zagrał wprost rewelacyjnie Christopher Lloyd, znany szerokiej widowni jako doktor Emmet Brown z trylogii „POWRÓT DO PRZYSZŁOŚCI” oraz jako brat pana Adamsa w komediach „RODZINA ADAMSÓW” i „RODZINA ADAMSÓW 2”. Tutaj gra też bardzo świetnie, choć występuje zaledwie w dwóch scenach, ale zapada nam doskonale w pamięć i trudno nam go zapomnieć. Widać wyraźnie, że grając w tym filmie dobrze się bawi. Przypomina swoim zachowaniem nieco doktora Browna, ale w wersji bardziej humanistycznej. Jest tutaj bibliotekarzem, który wyraźnie dużo czasu spędza w samotności i kocha książki, jest im oddany i jest życzliwie nastawiony do innych ludzi, choć nieco zbzikowany, ale można mu to wybaczyć, gdyż chyba za ten bzik najbardziej go lubimy. Można śmiało założyć, że gdyby tylko spotkał osobę równie mocno, co on kochającą książki, to z pewnością by się wdał z nią w bardzo długą i przyjemną rozmowę na ich temat i z miejsca by z kimś takim się zaprzyjaźnił. Sądzę, że ja znalazłbym w nim pokrewną duszę xD A skoro mówimy o Bibliotekarzu, nie sposób nie wspomnieć o postaci Władcy Ksiąg, który jest tajemniczym magiem z wyglądem dość podobnym do Bibliotekarza, ale z dorysowaną doń białą brodą i nałożonymi szatami czarodzieja. Wyglądem w sumie bardzo przypomina stereotypowego maga w rodzaju Merlina czy Gandalfa, choć chyba najbardziej przywodzi na myśl Albusa Dumbledore’a. Nie wiemy właściwie, kim on dokładniej jest, poza tym, że strzeże książek i jest ich władcą i zarazem też strażnikiem, a także, że głosu mu użycza Christopher Lloyd, czyli Bibliotekarz. Czy to ta sama postać? Trudno powiedzieć. Ale z pewnością mają ze sobą wiele wspólnego. Władca Ksiąg też, podobnie jak i Bibliotekarz, pojawia się tylko w dwóch scenach, ale w kilku wspiera on naszego bohatera, dodając mu otuchy w trakcie trwania przygód. Jak dowiadujemy się na końcu, jego głównym celem było nauczyć chłopca odwagi, aby się nie bał żyć i żeby przy okazji poznał magię czytania książek. Oba cele osiągnął, choć może metoda, jaką się posłużył wydaje się dość drastyczna, ale i tak mimo wszystko trzeba pamiętać, że gdyby nie to, Rich dalej byłby chłopcem przelęknionym i bojącym się praktycznie wszystkiego, czego tylko można się bać i nigdy nie zdobyłby przyjaciół. A tak zdobył trzech wiernych przyjaciół, jak również nauczył się odwagi i walki o swoje szczęście. Odwaga, jaką nabywa bohater podczas podróży przekonuje go, że warto było przeżyć te dość niezwykłe perypetie i zrozumieć, iż problemy życia w naszym świecie nie są aż tak groźne, jak walka z Misterem Hyde, białym kaszalotem, piratami i smokiem. A skoro tym przeszkodom nasz bohater dał sobie radę, to co dopiero takim, które na niego czekają w prawdziwym świecie?
Nostalgia Critic, recenzując ten film, dość mocno go skrytykował dowodząc, iż film w dziwaczny sposób próbuje zachęcić dzieci do czytania książek, rzucając nam wyrwane z kontekstu jakieś słynne postacie z brytyjskiej literatury, ale nam nie mówi o nich właściwie nic. W sumie jest w tym sporo prawdy, jednak ja to osobiście odbieram nieco inaczej. Rzeczywiście, nie wiemy w filmie, dlaczego Jekyll zamieniał się w Hyde’a, dlaczego jako broni używał laski, dlaczego kapitan Ahab polował na Moby Dicka, dlaczego Długi John Silver szukał Wyspy Skarbów, ani dlaczego Lilipuci tak potraktowali Horrorka. Nie wiemy w sumie nic na ten temat, ale... Film zdaje się nam mówić, że aby wiedzieć coś więcej, musimy zajrzeć do książek i sami przeczytać i się tego dowiedzieć. Nie wiem, czy taki był cel twórców tego filmu, ale w moim przypadku się to udało. Jeszcze bardziej się zainteresowałem literaturą angielską i nie tylko, chciałem koniecznie wiedzieć coś więcej o tych postaciach i obecnie wiedzę tę posiadam i sprawia mi ona wielką przyjemność.
W filmie cała akcja głównie kręci się wokół książek „WYSPA SKARBÓW”, „MOBY DICK” oraz „NIEZWYKŁY PRZYPADEK DOKTORA JEKYLLA I PANA HYDE’A”. Oprócz tego poznajemy smoka, który bardzo możliwe, że jest smokiem Smaugiem z „HOBBITA”, choć nie jest to takie pewne. Oprócz jednak tych czterech dzieł poznajemy również inne tytuły wymienione przez naszych bohaterów. Kapitan dostrzega na półce takie rarytasy: „TAJEMNICZA WYSPA”, „PORWANY ZA MŁODU” i „20 000 MIL PODMORSKIEJ ŻEGLUGI” (tę ostatnią otwiera, wypuszczając z niej kałamarnicę). Prócz tego raz też podaje Richowi książkę „PIES BASKERVILLE’ÓW”, a gdy Rich ją otwiera, wyskakuje z niej tytułowy pies. W innej sytuacji Rich otwiera „PRZYGODY ALICJI W KRAINIE CZARÓW” i wysuwa się z niej Królowa Kier, chcąca ściąć mu głowę, ale szybko zamyka ją w książce i otwiera książkę „JACK I CZARODZIEJSKA FASOLA”. Dodatkowo jeszcze widzimy raz na półce „MAKBETA” i „RYSZARDA III”, a w domu Jekylla wśród horrorów dostrzegamy tytuł „LEGENDA SENNEJ KOTLINY”. Zapomniałbym jeszcze dodać nawiązanie do „PODRÓŻY GULIWERA” poprzez spotkanie z Liliputami, a także do „BAJEK BABCI GĄSKI” poprzez spotkanie z tytułową gąską. Mogę z dumą powiedzieć, iż wszystkie wyżej wspomniane tytuły znajdują się w mojej bibliotece i wielką rozkosz sprawia mi ich lektura i nieraz podczas niej wspominam ten film, który w dzieciństwie sprawił, że rozwinęła się we mnie ciekawość do coraz poważniejszych powieści i aby ją zaspokoić, zacząłem po nie sięgać i czytać, a potem sięgać po kolejne i kolejne, aż zostałem kimś podobnym do Bibliotekarza i Władcy Ksiąg, co sprawia mi wielką przyjemność.
Co mogę powiedzieć jeszcze o tym filmie? Ma świetną muzykę, idealnie dopasowaną do wszystkich scen i sytuacji, jakie się rozgrywają na ekranie. Prócz tego w filmie lecą dwie piosenki: jedna w środku, druga na końcu filmu. Pierwsza z nich została przetłumaczona na język polski i w wersji z dubbingiem leci ona po polsku. W polskiej wersji nosi tytuł „POKOCHAJ WYOBRAŹNIĘ”, a śpiewa ją Ewa Konstancja Bułhak. Piosenka wychwala moc wyobraźni, choć jej słowa mogą się wydawać nieco dziecinne i może nawet infantylne, jakby sugerowały nam, że wyobraźnia rozwiążę wszystkie nasze problemy, jednak jej celem jest nie wmawianie nam takich bajek, co raczej pochwała wyobraźni jako takiej, która ubarwia nasze życie i sprawia, że jesteśmy bardziej wrażliwi i podatni na piękno tego świata. A to już, moim zdaniem, znacznie lepsze przesłanie.
Warto jeszcze wspomnieć o obsadzie polskiego dubbingu do tego filmu. A jest ona bardzo ciekawa. A zatem w polskiej wersji językowej wystąpili:

Marcin Jakimiec jako Richard Tyler
Marek Bargiełowski jako Bibliotekarz i Władca Ksiąg
Marcin Troński jako Kapitan Przygoda
Stanisława Celińska jako Wróżka Bajeczka
Jerzy Bończak jako Horrorek
Jacek Rozenek jako Alan Tyler (ojciec Richarda)
Ewa Kania jako Claire Tyler (matka Richarda)
Edward Dargiewicz jako Długi John Silver
Janusz Bukowski jako kapitan Ahab
Wojciech Paszkowski jako doktor Jekyll i Mister Hyde
Mieczysław Morański jako Tom Morgan (pirat z załogi Silvera)
Joanna Węgrzynowska-Cybińska jako Dziewczyna i Królowa Kier
Kacper Kuszewski
Marcin Przybylski
Leszek Zduń
Michał Zieliński
Andrzej Jabłonowski

Na sam koniec, czy polecam ten film? ZDECYDOWANIE! Nie jest to może jakaś wybitna produkcja, raczej lekki i sympatyczny film opowiadający o tym, jak fajnie jest czytać książki i puszczać wodze wyobraźni, zawiera pewne przesłanie i jest produkcją w sam raz na ponure i deszczowe dni, kiedy jesteśmy smutni i w jakiś sposób chcemy sobie poprawić humor. Osobiście jedyne, czego żałuję, to faktu, że nie powstał serial o dalszych losach Richa, który znów trafia do krainy Władcy Ksiąg z wiernymi Kapitanem, Bajeczką i Horrorkiem i przeżywa z nimi mnóstwo przygód w świecie literatury. Serial mógłby mieć wiele odcinków, a każdy z nich przybliżałby nam nieco jakaś znaną postać z literatury światowej. Byłby to serial częściowo edukacyjny, a częściowo rozrywkowy. Wielka szkoda, że poza mną nikt na to nie wpadł. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i możemy zachwycać się tym filmem i spróbować zachęcić nim dzieci do tego, aby czytały książki i pokochały wyobraźnię. Kto wie? Może nawet niejeden dorosły po jego obejrzeniu zechce sięgnąć po książki, które przewijają się przez fabułę tej opowieści?

Dogtanian i muszkieterowie (1981-1982)

Muszkieterów dzielnych trzech Świat wspaniały dziś poznamy. Jeden tu za wszystkich, A wszyscy za jednego. Oddać życie każdy z nich Gotów jes...