poniedziałek, 1 marca 2021

Omer i Syn Gwiazdy (1992-1993)


Jesteśmy dziećmi ziemi tej.
Nie pozwolimy zginąć jej.
My ją jak jasnej gwiazdy syn
Obronimy... Obronimy...

Te słowa leciały w czołówce znanego swego czasu serialu animowanego produkcji francuskiej, który cieszył się prawdziwym powodzeniem w polskiej telewizji w latach 90 XX wieku, czyli w czasach mojego dzieciństwa. Mowa tutaj o serialu, który w Polsce nosił dwa tytuły. Jedni nazywali go „OMER”, z kolei inni „OMER I SYN GWIAZDY”. Jakkolwiek byśmy jednak nie nazywali ten serial, to można bez wahania nazwać go epitetem: genialny. Bo zasługuje na to w pełni. Warto zatem dowiedzieć się, o czym jest ta bajka. Siadajcie więc wygodnie i słuchajcie.
Serial rozgrywa się na naszej planecie, ale w świecie fantastyki, gdzie łatwo jest spotkać zarówno ludzi, jak i czarowników, różne stwory i mówiące zwierzęta. Ziemia była niegdyś bezpiecznym miejscem, ale do czasu, aż podły czarownik Morgan (Morkhan) postanowił przejąć władzę nad wszystkim, co żyje. Ponieważ mogli mu przeszkodzić tajemniczy mędrcy/czarownicy w liczbie dwunastu, prawdopodobnie będący uosobieniem dwunastu znaków zodiaku, Morgan uwięził ich wszystkich w ohydnych postaciach i rozrzucił po całym świecie. Siedmiu z nich zostało przez niego uwięzionych w ciałach różnych potworów (po jednym z każdego gatunku), czterech uwięziono w ciałach ludzi czterech kolorów (po jednym z nich w każdej rasie: białej, czarnej, żółtej i czerwonej), a ostatni, najpotężniejszy z nich, został uwięziony we wnętrzu Ziemi jako wielki wąż. Nic więc już nie stanowi przeszkody dla Morgana, aby przejął władzę na całej planecie. Jednak okazuje się, że takie zagrożenie dla niego istnieje. Jest nią Dan, syn Gwiazdy (ukazującej się zawsze jako wielki diament), młodzieniec żyjący na Ziemi pod postacią człowieka, wysokiego chłopaka o blond włosach i jasnych oczach. Dan jest wyszkolony we wschodnich sztukach walki oraz sposobach medytacji, dzięki którym potrafi się wyciszyć i wszystko lepiej zrozumieć. Jest też nieco nazbyt pewny siebie, co nieraz pcha go w kłopoty, ale też mądry i potrafi wyciągnąć wnioski z błędów przez siebie popełnionych. Musi on odnaleźć Dwunastu Czarowników i przywrócić im dawną postać. Nie jest w tej misji sam, gdyż wspierają go dwaj wierni przyjaciele. Jednym z nich jest Omer, smok, który został zamieniony w robaczka, obdarzony zdrowym rozsądkiem, mądrością oraz dużą dawką poczucia humoru. Drugim z kolei jest Mistrz, mądry, choć nieco też zarozumiały i chwilami hipochondryczny puchacz, który nieraz służy drużynie swoimi talentami kulinarnymi i magicznymi, gdyż oprócz dobrych potraw umie też wysmażyć niejeden eliksir. Cała trójka podróżuje po świecie, aby znaleźć Dwunastu Czarowników i przywrócić im dawną postać, aby mogli skutecznie pokonać Morgana. Od czasu do czasu wspiera ich tajemniczy Starzec, który jest duchem z zaświatów, szkolącym niegdyś Dana w sztukach walki i medytacji oraz wspierający go obecnie w walce z Morganem, ukazując mu się w chwilach, gdy on tego najbardziej potrzebuje. Oczywiście, jak przystało na bardzo ciekawy serial przygodowy, to naszych bohaterów prześladuje grupa siedmiu potworów, która służy pewnej złej czarodziejce, którą jest księżniczka Eranda (Veranda). Ta oto podła kreatura służy Morganowi i pomaga mu w podłych planach podboju świata. Oczywiście Morgan nie polega tylko i wyłącznie na niej oraz na jej dosyć głupkowatych potworach, które noszą imiona: Szef, Kłapciak, Spaślak, Ćmok, Tremblote, Melo i Ślepak. Stwory te nie grzeszą inteligencją, pomijając oczywiście sprytnego Szefa, dlatego Dan nie ma większych kłopotów z pokonaniem ich. O wiele trudniej mu idzie pokonać osobiste intrygi Morgana, który nie cofa się przed niczym, aby tylko wykończyć Dana i jego przyjaciół. Jego intrygi są okrutne. Pamiętam, jak w wyniku jednej z nich Dan stracił wzrok, ale zdołał uruchomić magiczne trzecie oko w swojej głowie i wydostać się z pułapki, a potem cofnąć czas, aby nigdy do tego wypadku nie doszło. Jak zatem widać, czarne charaktery w tej bajce nie cackają się i kiedy trzeba przeciwnika wykończyć, robią to w sposób po prostu bezwzględny i okrutny, nie wahając się sięgnąć nawet po najbardziej przerażające środki działania, na jakie tylko stać prawdziwego łajdaka.
Oczywiście, czym byłby taki serial bez dobrego wątku miłosnego i taki też tutaj mamy i to podwójny. Dan bowiem jest zakochany z wzajemnością w pięknej Syrenie, której ojciec, mędrzec Aum, został uwięziony przez Morgana, gdyż mógł wesprzeć Dana w jego misji, a przy okazji jego moc, połączona z mocą Dwunastu Czarowników, jest w stanie pokonać Morgana. Dan i Syrena kochają się i bardzo się wspierają we wspólnej walce z tyranem. Omer z kolei ma ukochaną, którą jest Stella, rozgwiazda i najlepsza przyjaciółka Syreny. Miłości więc tutaj nie brakuje. Nie na niej jednak skupia się fabuła serialu, a na poszukiwaniach Czarowników i zdjęciu z nich czaru. W trakcie przygód jednak pewnego dnia dochodzi do tragedii. Gwiazda broni Dana przed Morganem i zostaje przez niego pochwycona i uwięziona w jego ponurej twierdzy. Dan traci więc jej wsparcie, ale dostaje w zamian magiczny kamień wskazujący mu i pomagający zdjąć czar z Czarowników i uratować ich. Kamień zawiera w sobie moc Gwiazdy, ta zaś jest w niewoli u Morgana, który wie, jak już wykorzystać ją przeciwko głównym bohaterom. Dan bowiem i Gwiazda są na swój sposób połączeni. Morgan wykorzystuje to, gdyż ma w swoim ręku potężną broń. Jest nią Kometa Takai, która kiedyś galopowała sobie dzika i wolna po nieboskłonie, aż do czasu, gdy porwał ją Morgan i zamienił w konia: dzikiego i czarnego ogiera o ognistej grzywie, który jest dziką bestią posłuszną tylko swemu panu. Morgan zamienia swego konia w wielkiego pająka i ten kapie jadem z kłów na Gwiazdę, przez co Dan traci życie po kolejnej dobrze wykonanej misji. Dan jednak ma jeszcze trzy życia, jednak traci je jedno po drugim, kiedy wykonuje kolejne trzy misje: za każdym razem Morgan w taki sam sposób, co poprzednio, odbiera mu jego życia. Gdy wydaje się, że Dan umrze, to następuje nieoczekiwany zwrot akcji w postaci dodatkowego życia, które bohater otrzymuje od gwiazd i którego Morgan nie jest w stanie mu odebrać. Morgan wie więc, że sytuacja robi się coraz bardziej dla niego niebezpieczna, prawie wszyscy Czarownicy zostali uwolnieni, a on nie może zapobiec misji Dana za pomocą ataków na Gwiazdę, dlatego tworzy kopię Dana i daje jej swego konia, aby owa kopia namieszała w życiu głównego bohatera. Nawet to jednak nie może zapobiec ostatecznej walce, w której Morgan zostaje ostatecznie pokonany dzięki mocy uwolnionych przez Dana Czarowników. Po tej misji zaś, Dan zamienia się w gwiazdę i odchodzi na nieboskłon, a przynajmniej tak to wyglądało w pamięci innych widzów, gdyż niestety sam nie widziałem nigdy ostatniego odcinka serialu i nie wiem, jak się to zakończyło, ale z opowieści innych widzów, które są zawarte w serialu, można dowiedzieć się, jak to wyglądało.
Jak widzimy po fabule, serial ten nie jest bynajmniej bajeczką dla małych dzieci, na co mogłaby sugerować czołówka bajki. W końcu w niej padają słowa o tym, że jesteśmy wszyscy dziećmi Ziemi i nie możemy pozwolić jej zniszczyć. To brzmi jak hasełko ekologów. Dodatkowo pojawia się też w czołówce Omer, który mówi nam następujące słowa:

Witajcie, nazywam się Omer.
I choć jestem tylko małym stworzeniem,
Przynoszę światu nadzieję.
Nasza planeta to kwitnący ogród.
Nie pozwólmy jej zniszczyć!
Dalej, dzieci!
Razem uratujemy Ziemię,
Zanim będzie za późno.

Słowa te zdecydowanie przypominają bardziej czołówkę do bajki z serii „MY LITTLE PONY” aniżeli do poważnej produkcji fantasy przypominającą bardzo powieści Tolkiena. Może zatem czołówka być bardzo myląca, gdyż sam serial jest naprawdę niezwykle ciekawy i zarazem groźny i zdecydowanie bardziej nadaje się dla widzów starszych aniżeli młodszych, którzy mogą być nieźle przerażeni. Ja pamiętam, jak sam bałem się bardzo jako dzieciak Morgana, który przecież nawet narysowany jest w sposób groźny: wysoki, ponury, w ciemnych szatach, mający zamiast oczu dwa czerwone promienie i jeden ogromny promień zamiast ust, który to promień porusza się wtedy, gdy mówi. Dodajmy do tego jeszcze rewelacyjny głos nieżyjącego już niestety króla polskiego dubbingu, czyli pana Włodzimierza Bednarskiego, który jak wiemy, podkładał często głos czarnym charakterom. Rzecz jasna nie tylko im, ale jakoś w pamięci dzieci najbardziej zapadł jako głos tych złych postaci, które prześladowały te dobre. Tutaj jest tak samo, chociaż należy zauważyć, że takie postacie jak Igthorn czy Dick Wredniak to małe miki w porównaniu z Morganem, który przeraża już samym wyglądem, a co dopiero swoim mrocznym głosem. Nic dziwnego więc, że dla wielu dzieci głos genialnego pana Bednarskiego był prawdziwym koszmarem dzieciństwa i wywoływał zawsze ciarki na plecach. Oczywiście teraz, jako dorośli, bardziej doceniają oni wszyscy talent aktorski pana Włodzimierza i to, jak wiele emocji wniósł on w nasze życie podczas swoich kreacji, z których jedne bawiły do łez, inne wzruszały do łez, a jeszcze inne przerażały nas niesamowicie. Myślę, że ten serial jest swego rodzaju hołdem dla tego genialnego aktora, gdyż bardziej groźnej postaci przez całe swoje życie nie zagrał. W każdym razie ja o takiej nie wiem.
Sam serial jest genialnie wyprodukowany, muzyka prawie cały czas leci w tle akcji i zawsze jest to muzyka doskonale nam pokazująca, czego się możemy spodziewać, czy poważnej akcji, czy raczej czegoś lekkiego, przy czym i tak mamy przewagę tego pierwszego. Plenery przypominają bardzo powieść Tolkiena, a zwłaszcza „WŁADCĘ PIERŚCIENI”, gdyż pełno tam lasów, gór, bagien i pól, które mogą tylko pozornie wydawać się niegroźne, a w rzeczywistości nieraz czai się tam prawdziwe zło. Twórcy też niejeden raz czerpali z nauk religijnych i filozoficznych Wschodu, na co wskazuje nie tylko sposób, w jaki walczy Dan oraz to, jakie ćwiczenia wykonuje, ale również nauki, jakie pobiera od Starca. Prócz tego mamy nawiązanie do innych mitologii, o czym świadczy chociażby Syrena i jej otoczenie. Nie zabrakło też tutaj magii, która w dużej mierze nawiązuje do mitologii kosmicznej, związanej z gwiazdami, planetami, kometami itp. Również Dwunastu Czarnoksiężników stanowi wyraźne nawiązanie do dwunastu znaków Zodiaku, a ich moc jest w jakiś sposób powiązana z mitami na temat owych słynnych gwiazdozbiorów.
Co do fabuły, jest ona ciekawa, choć chwilami naprawdę groźna. Można się niekiedy naprawdę porządnie przestraszyć, zwłaszcza wtedy, gdy Morgan zamienił swego konia w olbrzymiego pająka, który kapał jadem ze swych kłów na Gwiazdę, co odbierało kolejno życia Danowi. Przy okazji utraty życia przed Dana, raz to nastąpiło w bardziej niepokojący dla młodego widza sposób. Dan wił się wówczas z bólu, po czym dosłownie zwymiotował czarną maź, która zamieniła się w smoka, który porwał jedno z jego żyć i odleciał. Dość groźne, zwłaszcza kiedy oglądasz to, mając zaledwie dziesięć lat lub nawet mniej. Dodajmy do tego jeszcze muzykę, która rzadko kiedy jest spokojna i łagodna, zwykle jest na tyle groźna i poważna, aby utrzymać nas w stanie wiecznego niepokoju o losy głównych bohaterów. No i nie zapominajmy o ciekawie poprowadzonej fabule, która sprawia, że koniecznie musimy po każdym odcinku obejrzeć kolejny, aby dowiedzieć się, co było dalej. Takie bajki w naszym dzieciństwie pomagały nam szybciej dojrzeć, szybciej pojąć, czym jest zło i że należy z nim walczyć, bo inaczej ono zapanuje nad światem i nic go już nie powstrzyma. Prócz tego, choć takich bajek nieraz się baliśmy, to też strasznie się wciągaliśmy w ich fabułę i niesamowicie przeżywaliśmy losy każdego z bohaterów tychże bajek. I nie mogliśmy się doczekać dalszych odcinków i byliśmy smutni, gdy serial się kończył, bo dla nas mógłby trwać w nieskończoność, byleby tylko ci dobrzy zawsze wygrywali. Sam tak miałem i to nie tylko w kwestii tego serialu, ale pamiętam, że ten właśnie był jednym z tych, które tak niesamowicie mnie zachwycały i wciągały.
Żałuję więc bardzo tego, że serial ten nie jest obecnie dostępny po polsku. Ze wszystkich dwudziestu sześciu odcinków tylko jeden z nich jest obecny w necie z polskim dubbingiem. Trochę szkoda, choć zawsze lepsze to niż nic. Ale liczę na to, iż kiedyś ulegnie to zmianie na lepsze i ktoś wrzuci do netu wszystkie odcinki po polsku lub ewentualnie zmontują polski dubbing jeszcze raz. Serial bowiem jest tego wart. Pamiętam, że w dzieciństwie najpierw widziałem kilka odcinków na tzw. Telewizji Regionalnej, a konkretnie tej poznańskiej, czyli na kanale PTV. Potem chyba leciał na Canal +, a potem na pewno na kanale TVN w ramach tzw. Bajkowego Kina. Za każdym razem leciał w wersji z polskim dubbingiem, który był naprawdę doskonale dobrany. Prezentuję tutaj obsadę, oczywiście niestety nie w całości, bo nie mamy dostępu do wszystkich odcinków po polsku, więc trudno stwierdzić tak na pewno, kto jeszcze tam głosu postaciom głosu użyczył. W serialu więc wystąpili:

Tomasz Kozłowicz jako Dan
Beata Wyrąbkiewicz jako Omer
Tomasz Grochoczyński jako Mistrz
Włodzimierz Bednarski jako Morgan
Jolanta Wołłejko jako Eranda
Andrzej Gawroński jako Starzec
Ryszard Olesiński jako Szef
Mieczysław Morański
Jarosław Domin
Jerzy Dominik
Jacek Bursztynowicz
Wojciech Machnicki
Tomasz Marzecki

Prócz tego Jerzy Dominik był lektorem czytającym napisy końcowe oraz tytuły odcinków. Piosenkę do czołówki napisał Marek Robaczewski, a zaśpiewali ją Jacek Bończyk i Olga Bończyk (wtedy jeszcze małżeństwo). Piosenka ta do dzisiaj wywołuje wielki przypływ nostalgii u wiernych widzów tej naprawdę rewelacyjnej bajki, którą wciąż uwielbiam i której mi bardzo brak.
Chciałbym tę recenzję szczególnie zadedykować mojej zmarłej przyjaciółce i pierwszej poważnej miłości Joasi Kordus, która zmarła w wieku dwudziestu dziewięciu lat na raka jelit. Kiedy jednak żyła, dzieliła ze mną miłość do wielu bajek z lat 90, które oboje oglądaliśmy. „OMER I SYN GWIAZDY” był jednym z jej ulubionych seriali, a Dan był jedną z jej dziecięcych miłości, tuż obok Żabonka z „PRZYGÓD BOSCO” oraz Piotrusia Pana z serialu „PIOTRUŚ PAN I PIRACI”. Chciałbym móc kiedyś obejrzeć ten serial w całości i nie tylko dla siebie, ale i dla Joasi, aby uczcić w ten sposób jej pamięć. Tak jak robię to, oglądając inne bajki, które oboje kochaliśmy i które na szczęście są dostępne po polsku, o których także opowiem na tym blogu.
Zachęcam zatem do odkopania różnych starych kaset video i innych takich źródeł, aby próbować znaleźć pozostałe odcinki tego genialnego serialu i potem spróbować je wrzucić do Internetu. Być może z waszą pomocą zdołamy zebrać więcej odcinków, a nawet wszystkie odcinki i udostępnić go młodemu pokoleniu widzów, które zasługuje na to, aby poznać ów serial. I kto wie? Może dzięki temu pokochają go równie mocno, jak pokolenie ludzi, którzy wyrośli w latach 90?

1 komentarz:

  1. Bardzo piękna recenzja. Bajki przyznam się szczerze nie znam i nie oglądałam, dopiero Twoja recenzja drogi Kronikarzu, przybliżyła mi nieco jej fabułę, która oczywiście jest dość poważna jak na bajkę dla dzieci, którą pokazuje jej czołówka. Więc jak widać nie można się dać zwieść pozorom.
    Doskonale wiesz, jak uwielbiam wszelkie wątki miłosne we wszelakich bajkach. Tak samo i tutaj ujęła mnie historia Dana i Syrenki oraz Omera i jego ukochanej Stelli. Cieszę się, że mimo przeciwności i kłód od losu jakie dostają, udaje im się w takich bajkach je przezwyciężyć i pokazać, że miłość i dobroć zwycięży wszystko.
    Oczywiście kolejnym atutem tej bajki jest doskonała obsada dubbingowa, w tym jak słusznie zauważyłeś król polskiego dubbingu, nieżyjący już niestety Włodzimierz Bednarski. Jego głos czasami mógł przyprawiać o ciarki i jestem pewna, że pozostanie on na zawsze żywy w naszych sercach, wspomnieniach oraz oczywiście w filmach.
    Miła jest także dedykacja dla Joasi, gdyż wiem, jak bardzo mocno ją kochałeś i jak oboje kochaliście bajki.
    Kolejna ciekawa i zachęcająca do seansu recenzja. :)

    OdpowiedzUsuń

Dogtanian i muszkieterowie (1981-1982)

Muszkieterów dzielnych trzech Świat wspaniały dziś poznamy. Jeden tu za wszystkich, A wszyscy za jednego. Oddać życie każdy z nich Gotów jes...