poniedziałek, 22 lutego 2021

Magiczny miecz - Legenda Camelotu (1998)


Jest wiele filmów i bajek o przygodach króla Artura i jego Rycerzy Okrągłego Stołu. Niektóre z tych produkcji są dla młodzieży i opowiadają o losach jakiegoś współczesnego bohatera, który trafia do średniowiecza i zostaje dworzaninem, a potem rycerzem króla Artura i zanim wróci do swoich czasów, przeżywa cały szereg niesamowitych i ciekawych przygód. Są również opowieści o dziewczynach o bojowym charakterze, które marzą o tym, aby zostać muszkieterem czy też innym rycerzem walczącym o sprawiedliwość, co biorąc pod uwagę czasy, w jakich się znalazły, jest mało prawdopodobne, a właściwie niemożliwe, gdyż ten przywilej jest przeznaczony tylko dla mężczyzn, lecz mimo to, dzięki szeregowi niezwykłych zdarzeń i dokonaniu bohaterskich czynów bohaterki te spełniają swoje marzenia. Dotyczy to głównie muszkieterów, gdyż powstało kilka produkcji o losach córki d’Artagnana, która marzy o tym, aby pójść w ślady ojca. Ja znam osobiście dwie filmowe i jedną animowaną, gdzie rolę córki słynnego muszkietera zagrała sama Barbie. Mało jest jednak produkcji, które pokazują losy dziewczyny marzącej o byciu rycerzem i która to dziewczyna nie pasuje do swoich czasów i chwilami sprawia wrażenie dziewczyny z XX wieku zamkniętej w ponurych czasach średniowiecza. To jest właśnie jedna z takich produkcji i nie wiem, czy nie jedyna. Tak czy inaczej, ten film to opowieść, której z pewnością nie znajdziecie w żadnych legendach arturiańskich, a szkoda, bo jest naprawdę ciekawa. I choć jako dorosły dostrzegam kilka wad tej animacji, to jednak mimo wszystko wciąż mam do niej ogromny sentyment, na co w pełni zasługuje i warto by się chyba było dowiedzieć, dlaczego.
Akcja rozpoczyna się w czasach króla Artura. Jeden z jego rycerzy, sir. Lionel ma żonę, lady Julianę oraz córkę, Kylie, która marzy o tym, aby kiedyś zostać rycerzem jak jej tata. Ojciec nieraz opowiada jej o przygodach króla Artura i jego wiernych rycerzy i kibicuje córce, choć matka uważa, że zdecydowanie przesada i kobiety nie mogą być rycerzami i to jeszcze Okrągłego Stołu. Sir. Lionel wyjeżdża pewnego dnia do Camelot, siedziby króla Artura, w której zbierają się wszyscy jego wierni rycerzy. Władca bowiem chce rozdać każdemu z nich ziemię, na których będą sprawować władzę. Ma to być nagroda za wierną służbę. Jeden z rycerzy, sir. Ruber zostaje pominięty, ponieważ, jak słusznie zauważa króla, troszczy się on tylko o siebie. Ruber wściekły wyraźnie zaczyna grozić władcy, w którego obronie występuje sir. Lionel, a gdy zdrajca zaczyna mówić wprost, że pora zmienić króla i najlepiej, jakby to on zasiadł na tronie, Lionel mówi: „Nie będę służyć samozwańcowi”. Ruber rzuca się więc na Artura z maczugą i próbuje go zabić. Kilku rycerzy próbuje bronić władcy, ale zostaje brutalnie odepchniętych przez napastnika, którego ostatecznie pokonuje sam Artur z pomocą swojego magicznego miecza Excalibura. Wściekły i ranny Ruber ucieka, a rycerzy z przerażeniem odkrywają, że sir. Lionel, uderzony i odepchnięty przez zdrajcę, upadł głową na posadzkę i w wyniku tego zginął. Artur załamany urządza honorowy pogrzeb wiernemu rycerzowi i przyjeżdża do jego żony i córki, którym oddaje honory, oświadcza im, że odtąd zamek Camelot zawsze mogą traktować jak swój dom, a także wygłasza mowę pochwalną na cześć Lionela. Żałoba żony i córki poległego wojownika jest ogromna.
Mija dziesięć lat, Kylie dorasta i powoli utwierdza się w przekonaniu, że chce być rycerzem i pójść w ślady ojca. W królestwie panuje póki co pokój, ale pewnego dnia do sali z Okrągłym Stołem wpada wielki gryf, który rani króla i kradnie mu Excalibur. Czarodziej Merlin, wierny doradca i przyjaciel Artura, posyła swego pomocnika, sokoła Srebnoskrzydłego, aby odebrał napastnikowi miecz. Wykorzystując zwinność i szybkość mały sokolik pokonuje gryfa i wytrąca mu miecz z łap. Miecz ląduje w samym środku Zakazanego Lasu, który ma w sobie mnóstwo magii. Gryf nie jest w stanie go odzyskać i wściekły odlatuje. Po całym kraju zostaje rozgłoszona wieść o kradzieży Excalibura. Kylie chce jechać na jego poszukiwania, ale matka uważa, że to zadanie rycerzy i każe mierzyć jej nową sukienkę, która ma być na jej ślub. Kylie nie umie się z nią dogadać i jest cała załamana tym, iż matka jej nie rozumie. Chwilę później dom obu kobiet napada sir. Ruber i jego bandyci. Biorę domowników do niewoli i Ruber wyjawia, jaki ma plan. Chce zdobyć Camelot i obalić króla. Żeby to zrobić, potrzebuje pomocy lady Juliany, gdyż ona może swobodnie przyjeżdżać do zamku, kiedy tylko zechce. Jeżeli więc dołączy do jego ludzi, wtedy straże ich przepuszczą i wejdą do zamku bez szturmu. Juliana odmawia pomocy, ale Ruber straszy ją zabiciem Kylie i oświadcza, że puści jej córkę wolno, jeżeli Juliana posłusznie zrobi to, czego on chce. Kobieta jest zmuszona ulec szantażowi. Ruber zaś wrzuca do studni eliksir kupiony od wiedźmy i wrzuca po kolei do niej wszystkich swoich ludzi wraz z ich bronią. Wyskakują oni wtedy jako metalowe monstra z różną bronią, dwa razy silniejsze niż normalnie i dwa razy sprawniejsze w boju. Prócz tego wrzuca tam koguta i topór, przez co kogut staje się stworem z toporem zamiast dziobu. Podczas tej całej przemiany Kylie udaje się wymknąć i na polecenie matki postanawia dotrzeć do Camelot i uprzedzić króla o planie Rubera. Przedtem jednak jest jeszcze świadkiem, jak Ruber rozmawia z gryfem, który miał dla niego ukraść Excalibur. Dowiaduje się od niego, że stwór zgubił miecz nad Zakazanym Lasem i Ruber postanawia go odzyskać. Niestety, łotr odkrywa ucieczkę Kylie i posyła za nią kilku swoich ludzi. Kylie mknie konno przed siebie, ale zamiast w stronę Camelot ucieka w przeciwnym kierunku, w stronę Zakazanego Lasu. Przed lasem jej koń zrzuca ją z grzbietu i ucieka, przerażony złą magią bijącą spomiędzy drzew. Dziewczyna, choć boi się tego miejsca, chowa się w gęstwinie, ale ludzie Rubera idą za nią. Przerażona trafia nad jezioro, gdzie pewien młodzieniec imieniem Garett łowi ryby z pomocą sokoła. Gdy zjawiają się ludzie Rubera, chłopak i jego pomocnik pokonują ich bez trudu. Kylie odkrywa, że Garrett jest niewidomy, a mimo to doskonale sobie radzi w życiu w lesie, w czym mu pomaga sokół. Odkrywa też, że sokół Garretta to Srebrnoskrzydły i przypominając sobie opowieść gryfa rozumie, iż to on pozbawił stwora miecza króla Artura i wie, gdzie można go znaleźć. Garrett z sokołem postanawiają znaleźć miecz, a Kylie, nieco wbrew woli niewidomego rybaka, dołącza do nich. Nie wiedzą, że obserwuje ich Szablodzioby, czyli kogut Kylie po przemianie, który informuje o wszystkim Rubera, poszukującego właśnie miecza w lesie. Ruber postanawia więc śledzić naszych bohaterów.
Garrett i Kylie docierają do części lasu, zwanej Krainą Smoków. Dość szybko natykają się na dość niezwykłego stwora: smoka o dwóch głowach, który w sumie wygląda tak, jakby dwa smoki ktoś przeciął na pół, a potem złączył ze sobą po jednej połówce każdego z nich w jedną całość. Smok ten, a właściwie dwa złączone ze sobą w jedno, nazywają się Devon i Cornwall i są przyjaciółmi w sumie z musu, ponieważ trudno jest im się ze sobą dogadać. Chwilę później naszych bohaterów atakują groźne i złe smoki. Devon i Cornwall wskazują im bezpieczne miejsce, w którym chowają się nie tylko przed smokami, ale też i Ruberem i jego ludźmi. Bohaterowie ukrywają się w tunelu, do którego trafiają i powoli wychodzą z Krainy Smoków, ale Devon i Cornwall nie chcą ich opuszczać, gdyż pomagając Kylie i Garrettowi złamali zasady smoków, czyli zakaz pomagania ludziom. Za namową Kylie ostatecznie Garrett zgadza się na to, aby smoki ruszyły z nimi. Ruber zaś zabija jednego smoka i przerabia go na pieczeń, zakłada obóz i posyła gryfa, aby obserwował naszych bohaterów z bezpiecznej odległości. Kylie i jej towarzysze nie wiedzą o tym, dlatego, gdy nadchodzi zmrok, spokojnie zakładają obozowisko. Przy okazji Garrett jest w szoku, kiedy dowiaduje się od Kylie, że jej ojcem jest sir. Lionel. Wyjawia dziewczynie, że znał jej ojca. Swego czasu, jako dziecko był stajennym i pewnego dnia, gdy wybuchł pożar, pobiegł ratować konie, ale jeden z nich uderzył go kopytami w oczy i pozbawił w ten sposób wzroku. To właśnie sir. Lionel pomógł mu wtedy odzyskać wiarę w siebie i nauczył walczyć, pomimo ślepoty. Po jego śmierci Garrett zamieszkał w Zakazanym Lesie, ponieważ tylko tam nie czuje się odmieńcem. Kylie zaczyna go coraz bardziej lubić.
Następnego dnia bohaterowie docierają do miejsca, gdzie gryf upuścił miecz, ale nie znajdują go tam, tylko pas od niego. Na ziemi widnieją ślady dwóch ogromnych stóp. Garrett uważa, że to właściciel tych stóp zabrał miecz. Kylie narzeka na chłopaka, że gdyby nie zatrzymali się na noc, mieliby już miecz w swoich rękach. Niestety, chwilę później z powodu gadulstwa dziewczyny, Garrett traci czujność i zostaje postrzelony przez zbliżającego się Rubera strzałą w bok. Kylie przerażona pomaga chłopakowi uciec i przy okazji wymyśla podstęp, w wyniku którego drzewa, będące żywe w tej części lasu, atakują Rubera i jego ludzi. Kylie i kompania uciekają w bezpieczne miejsce. Tam dziewczyna załamana opatruje rany przyjaciela, czując się okropnie z tym, że to przez nią został on ranny. Na szczęście liście, którymi go opatruje są magiczne i dość szybko chłopak wraca do zdrowia. Prócz tego Garrett i Kylie wyznają sobie miłość. Gdy młodzieniec odzyskuje siły, ruszają dalej i natrafiają się w końcu na właściciela wielkich śladów stóp, którym jest kamienny olbrzym Ork. Upuszcza on pochwę od Excalibura i już nie ma wątpliwości, że to on go ma. Idą więc tam i odkrywają, że skalniak zrobił z miecza wykałaczkę. Korzystają z okazji, iż zasnął i odbierają mu miecz, ale zaraz potem natykają się na Rubera i jego bandę. Na szczęście zaspany Ork kieruje swój gniew na napastników, a drużyna naszych bohaterów z trudem ucieka z mieczem. Zadowoleni kierują swoje kroki w kierunku wyjścia z Zakazanego Lasu, ale gdy tam docierają, Garrett nie zgadza się iść z Kylie. Mówi, że jej świat nie jest jego światem i woli pozostać w lesie, bo w świecie, gdzie wszyscy widzą, on będzie zawsze gorszy i ona prędzej czy później zacznie także tak na niego patrzeć. Kylie jest załamana i choć początkowo chce iść jedynie z Devonem i Cornwallem, po chwili postanawia wrócić po ukochanego. Nie zdążyła tego zrobić, gdyż dopadają ją Ruber i jego ludzie. Dobre smoki szybko się chowają za skałami i obserwują, co się dzieje. Widzą, jak Ruber za pomocą mikstury od wiedźmy (tej samej mikstury, którą pozamieniał swoich ludzi w metalowe monstra) przyspawał sobie miecz do prawej dłoni, aż stają się w ten sposób jednością. Dzięki temu chce mieć pewność, że nikt mu miecza nie zdoła odebrać. Zadowolony wrzuca Kylie do wozu, gdzie jest jej matka i oświadcza obu kobietom, że Kylie zginie, jeżeli Juliana nie pomoże mu dostać się do Camelot.
Devon i Cornwall informują o wszystkim Garretta i Srebrnoskrzydłego. Cała czwórka postanawia ratować dziewczynę. Przy okazji też oba smoki odkrywają, dlaczego wcześniej nie mogły latać i ziać ogniem. Były bowiem zawsze ze sobą skłócone i dlatego nie potrafiły ze sobą współpracować. Teraz jednak, połączone wspólnym celem uratowania Kylie i dołożenia Ruberowi, potrafią wykorzystać te smocze umiejętności. Garrett uświadamia im to w chwili, gdy znowu zaczynają się kłócić i spadają z wysokości w dół. Namawia ich do tego, aby przestali się już w końcu kłócić, jeżeli chcą uratować przyjaciółkę. Tymczasem Ruber z wozami pełnymi swoich ludzi dociera do Camelot. Ponieważ na jednym z wozów jest lady Juliana, brama zostaje otwarta. Artur dowiedziawszy się o jej przybyciu, idzie do sali z Okrągłym Stołem, aby z nią porozmawiać. Tymczasem Kylie udaje się rozciąć swoje więzy z pomocą Szablodzioba, który załamany tym, co zrobił Ruber i tym, że uwięził jego żonę, naczelną kurę oraz skrzywdził jego panią, uwalnia ją i pomaga jej ostrzec rycerzy. Jest już jednak za późno, ludzie Rubera są na dziedzińcu i rzucają się na wojowników Artura, bez trudu ich stawiając im opór za pomocą swoich niezwykłych właściwości. Do tego Ruber wdziera się do zamku. Kylie postanawia mu przeszkodzić i uratować króla, zostaje jednak osaczona przez dwóch przeciwników. Na szczęście ratuje ją Garrett, który przylatuje na grzbiecie Devona i Cornwalla. Z ich pomocą pokonuje przeciwników, po czym dociera z dziewczyną do stajni, gdzie znajduje się tajne przejście do sali z Okrągłym Stołem, w której Ruber zaczaił się właśnie na Artura i zamierza go zabić. Oboje docierają tam w ostatniej chwili, po czym Kylie krzycząc: „Hej, Ruber! Nie będę służyć samozwańcowi!”, leci na belce przywiązanej sznurami, powala łotra na ziemię i ratuje króla, oboje jednak lądują w królewskim ogrodzie, tuż przy kamieniu, z którego kiedyś Artur wydobył swój miecz. Tymczasem Devon i Cornwall ratują Srebrnoskrzydłego z łap gryfa, a Szablodziób ratuje lady Julianę przed ludźmi Rubera. Sam Ruber zaś próbuje zabić Kylie, ale pomaga jej Garrett, który jednak z powodu ślepoty nie stanowi poważnego przeciwnika dla łotra. Na szczęście zakochani wpadają na pomysł. Obejmują się i czekają na cios Rubera, który próbuje zabić ich oboje naraz. Uchylają się i cios trafia w kamień. W ten sposób miecz znowu wbija się w skałę, a ponieważ Ruber nie jest prawowitym władcą, nie może go wydobyć ponownie. Magia miecza zabija go, a także zdejmuje czar z jego ludzi, którzy znowu stają się zwykłymi bandytami, których aresztuje straż króla. Moc miecza także zdejmuje czar z Devona i Cornwalla, którzy stają się dwoma osobnymi smokami, ale nie są tym tak zachwyceni, jak zawsze marzyli, dlatego obejmują się i moc miecza ponownie ich ze sobą łączy. Zaraz potem król Artur, który dzięki mocy Excalibura odzyskuje siły, wydobywa miecz ze skały.
Następnego dnia odbywa się ślub Garretta i Kylie. Dziewczyna bierze w nim udział ubrana w białą suknię, którą uszyła jej mama (tę samą, którą nie chciała przymierzać nieco wcześniej w filmie). Na ceremonii są obecni Szablodziób, teraz już jako zwykły Kogut, wraz z żoną, a także Devon i Cornwall, którzy są obecni honorowymi mieszkańcami Camelot. Juliana wręcz córce tarczę jej ojca, mówiąc przy tym, że jest z niej bardzo dumna. Po ceremonii ślubnej Garrett i Kylie otrzymują tytuły sir. Garrett i lady Kylie, a dodatkowo zostają rycerzami Okrągłego Stołu. Potem odbywa się wielkie przyjęcie, na którym zakochani całują się czule i potem odjeżdżają na koniu z doczepioną do niego drewnianą tabliczką z napisem „NOWOŻEŃCY”. Merlin zaś gratuluje Srebrnoskrzydłemu dobrze wykonanego zadania i z uśmiechem obserwuje zakochanych, w duchu bardzo im kibicując.
Film zdobył dość negatywne recenzje krytyków, a zwłaszcza objechał go ten słynny YouTuber Nostalgia Critic, który kpił z niego w żywe oczy, czepiając się praktycznie wszystkie i obsadzając Kylie na liście Top 11 Idiotek w Opałach. Ja osobiście jestem zdania, iż krytyka ta jest mocno przesadzona. Oczywiście jako dorosły dostrzegam to, czego jako dziecko nie widziałem, czyli to, że film ma niekiedy naprawdę kiczowate pomysły. Choćby zamiana ludzi Rubera w metalowe stwory z bronią zamiast rąk. Dość dziwaczny pomysł i niezbyt pasujący do przygód króla Artura i jego rycerzy. Podobnie również sprawa się tyczy żartów, które nie bardzo zrozumie dziecięcy widz. Przykładowo w scenie swojej piosenki Devon i Cornwald przybierają różne postacie, nawiązujące do kilku znanych filmów, w tym do „PIŁY”, a także pod koniec swego utworu przybierają postać Elvisa Presleya. Sądzę, że żarty te nie bardzo pasują do bajki dziejącej się w czasach średniowiecza, ale można to jakoś wybaczyć twórcom, biorąc pod uwagę fakt, że jest to bajka dla dzieci i jako taka ma większe przywileje niż poważny film dla dorosłych. Dość głupawo chwilami wypadają sceny z udziałem Koguta i jego żony, w których widzimy najpierw, jak Kogut podrywa inne kury i dostaje łomot od swojej grubej i mało atrakcyjnej żony, a potem jako Szablodzioby pomaga przez pewien czas Ruberowi tylko po to, aby ostatecznie stanąć po stronie głównych bohaterów, bo wzięły go wyrzuty sumienia. Chyba te żarty miały rozbawić najmłodszych widzów, choć i tak są lepsze od tego, co widzimy w jaskini Orka. Kiedy Kylie i kompania wykradają miecz, Ruber i gryf chcą im przeszkodzić, ale wtedy Ork siada na nich swoim zadkiem, a oni wydostają się spod niego tylko dlatego, że ten... puścił bąka. Dzieci może to rozbawi, ale dorosły widz raczej będzie się czuł lekko zniesmaczony. Również sama Kylie, tak mocno zjechana przez Nostalgię Critica, może rzeczywiście denerwować, ale tylko przez pewien czas. Kiedy w trakcie filmu nabiera nieco pokory i dystansu do samej siebie, a pod koniec filmu ramię w ramię z Garrettem pokonują Rubera, wtedy zdecydowanie zyskuje naszą sympatię i choć początkowo jest typową idiotką w opałach, to z czasem zmienia się na lepsze.
Film oczywiście posiada swoje plusy, choćby w postaci żartów, które też bywają na poziomie. Choćby taka, że kiedy Cornwald dostrzega czaszkę i mówi: „To chyba wujek Yorick”, Devon podnosi ją i naśladując Hamleta, mówi: „Och, biedny Yorick. Dobrze go znałem”, co oczywiście parodiuje słynny monolog z czaszką. Ten żart mnie szczególnie ubawił, zwłaszcza jako starszego widza. Muszę zauważyć, że gdy byłem dzieckiem, to był dla mnie pierwszy przypadek, gdy zetknąłem się z tym monologiem z jego właściwym początkiem, bo zwykle w bajkach, gdy ktoś parodiował Hamleta, to trzymając czaszkę mówił: „Być albo nie być”, a jak wiemy, to nie jest monolog z czaszką. Tutaj przynajmniej twórcy pokazali właściwą parodię właściwego monologu i już za samo to wielki plus dla nich. To oczywiście taki żart dla kumatych, ale kilka więcej się tutaj znalazło. Kylie w jednej scenie mówi do matki, że chce ratować Camelot, a także przeżywać przygody, bronić pokrzywdzonych i ratować niewiasty w opresji. Brzmi to zabawnie, zwłaszcza, iż sama jest niewiastą i przez większość filmu jest w opresji. Dobrym żartem dla kumatych jest to, że w polskim dubbingu gryf mówi głosem Toadiego z „GUMISIÓW”, co brzmi naprawdę zabawnie, zwłaszcza w zestawieniu z jego wielkim wzrostem. Ale to już zasługa polskich twórców, którzy zadbali o to, aby obsada filmowa w polskiej wersji językowej była jak najlepsza. Ale o tym za chwilę.
Nie chcę się znęcać nad filmem, dlatego wspomnę o tym szybko i raz dwa. Uważam, że Ork wygenerowany komputerowo w tym filmie, który jest rysowany animacją tradycyjną, nie jest zbyt dobrym pomysłem. Dziwacznie wyglądają zestawieni ze sobą animowani tradycyjnie bohaterowie i wygenerowany za pomocą komputera kamienny olbrzym. Co jak co, ale to sprawia dość dziwaczne wrażenie. Mimo to pozostałe część animacji jest moim zdaniem genialna. Animacja jest poważna, czujemy tutaj powagę sytuacji tam, gdzie być powinna ona zachowana. Dodatkowo jeszcze wielki plus dla animatorów za Devona i Cornwalla, którzy nie wyglądają jak zwykły smok z dwiema głowami, tylko jak dwa smoki, które ktoś przeciął na pół, wziął po połówce każdego smoka i złączył je w jedną całość. Dzięki temu mamy wrażenie, że to nie jedna, lecz dwie osoby, które los ze sobą złośliwie połączył w jedną osobę i w sumie... Tak właśnie jest. I to twórcom wyszło naprawdę dobrze. Jeśli zaś chodzi o fabułę, to pomimo kilku braków jest naprawdę dobra. Co prawda trochę mało mamy na ekranie króla Artura i czarodzieja Merlina, ale cóż... Może właśnie tyle oni są potrzebni na ekranie, ile ich widzimy na nim? Tak czy inaczej, film jest naprawdę dobry i choć mógłby być lepszy, to jednak nie ma co się nad nim pastwić.
Film został wyprodukowany przez wytwórnię Warner Bross jako musical i jako taki posiada w sporo dość sporo piosenek, które w większości są naprawdę dobre. Tylko do piosenka Rubera bym się uczepił, bo brzmi dość głupio, w końcu bohater tylko się w niej chwali, jaki jest zły i jak go to cieszy, co już słyszeliśmy chyba w niejednej bajce. Dodatkowo też mówi w niej o swoim planie, ale to można było zrobić bez piosenki. Można się jeszcze uczepić piosenki „MODLITWA”, w której Juliana śpiewa o tym, aby duch Lionela strzegł ich córki w jej podróży. Piosenka sama w sobie jest piękna, ale leci w dziwnej nieco scenie: kiedy Kylie ucieka przed ludźmi Rubera, którzy ścigają ją i próbują zabić. Wydawałoby się, że taka piosenka powinna mieć inną scenerię np. wspomnienia matki na temat córki, gdy ta była dzieckiem i gdy jej ojciec, a mąż matki jeszcze żył. Ale cóż... Twórcy taką mieli wizję, a nie inną. Niech już tak będzie. Warto tak, swoją drogą, zauważyć, że w oryginale piosenkę tę śpiewa sama Celine Dion. W polskiej wersji językowej zaś Olga Bończyk. A skoro mowa o piosenkach, to warto zauważyć te w polskim dubbingu. Do śpiewania piosenek głównych bohaterów zatrudniono dwie najbardziej popularne wtedy osoby: Natalię Kukulską i Andrzeja „Piaska” Piasecznego. Pierwsze z nich śpiewa piosenkę Kylie „NIECH NIESIE MNIE”, z kolei drugie z nich śpiewa piosenkę „ZNAM DROGĘ SWĄ”, a oboje w duecie zaśpiewali miłosny duet naszych bohaterów, zatytułowany: „JESTEŚ BLISKO MNIE”. Wszystkie te trzy piosenki, a zwłaszcza ostatnia z nich, były wiele razy puszczane w telewizji i w radiu, promując ten film najpierw w kinach, a potem na kasetach VHS. Ja sam pamiętam, że miałem na kasecie VHS tę bajkę i tam po napisach końcowych był polski teledysk do piosenki „JESTEŚ BLISKO MNIE” śpiewanej przez Natalię Kukulską i Piaska. Piosenka rewelacyjna i trochę szkoda, że cały film taki nie jest, ale mimo to go lubię, choć jako dorosły dostrzegam w nim kilka wad. Swoją drogą, film powstał na podstawie książki Very Chapman „MŁODA DAMA KRÓLA”. Nie wiem, czy jest wydawana ona po polsku, prawdopodobnie nie, ale z wielką chęcią bym kiedyś porównał literacki oryginał do filmowej adaptacji.
Warto na koniec wspomnieć o dubbingu do tego filmu, a jest co tutaj wymieniać. W oryginale wystąpili tacy znakomici aktorzy, jak np. Pierce Brosman jako król Artur, Gary Oldman jako Ruber, Gabriel Byrne jako sir. Lionel, Jane Seymour jako lady Juliana, Cary Elwes jako Garret, a także znakomity komik Eric Idle jako Devon. Z kolei w polskim dubbingu też nie mamy się czego wstydzić, bo role tutaj dostali naprawdę znakomici aktorzy. Oto oni:

Katarzyna Tatarak jako Kylie
Natalia Kukulska jako Kylie (śpiew)
Robert Czebotar jako Garret
Andrzej „Piasek” Piaseczny jako Garret (śpiew)
Krzysztof Kołbasiuk jako Ruber
Emilian Kamiński jako Devon
Marian Opania jako Cornwall
Andrzej Arciszewski jako Gryf
Barbara Bursztynowicz jako Juliana
Olga Bończyk jako Juliana (śpiew)
Wojciech Szymański jako Szablodzioby
Krzysztof Kolberger jako król Artur
Andrzej Tomecki jako Merlin
Andrzej Ferenc jako Lionel
Joanna Jabłczyńska jako mała Kylie

Film jest naprawdę dobry, choć rzeczywiście ma słabe momenty i kilka z nich jest tak kiepskich, że nie pasuje do naprawdę dobrej całości. A elementy humoru nie zawsze bawią widza tak, jakby twórcy tego chcieli. Mimo wszystko to, co w tym filmie jest dobre, jest dobre cały czas, nawet po latach. A większość rzeczy w tym filmie jest naprawdę dobrych. Dlatego serdecznie polecam go wszystkim miłośnikom dobrego kina pełnego przygód, akcji, humoru, ładnych piosenek i naprawdę ciekawych bohaterów. I jestem pewien, że po jego obejrzeniu niejeden z nas poczuje się znowu jak dzieciak i zawoła wraz z głównymi bohaterami filmu motto zamku Camelot: „Stajemy tu znów silni jednością jak mur wzniesiony ze skał”. Motto pochwalające pracę zespołową, walkę u boku przyjaciół i siłę, jaka z tego wynika. Już za samo to warto obejrzeć film, a co dopiero za całą resztę. Dlatego polecam go wam serdecznie.


niedziela, 14 lutego 2021

Młodzi Tytani - Problem w Tokio (2007)


Ostatnio rozmawialiśmy o genialnych przygodach dzielnej drużyny Młodych Tytanów, oczywiście w wersji jedynej słusznej, czyli oryginalnej, gdyż ten jakże nieszczęsny reboot nie tylko jest żałosny, ale wręcz stanowi on coś na kształt parodii oryginału i to raczej kiepskiej parodii, którą większość fanów darzy uczuciem dalekim od pozytywnego. Jeżeli zatem Młodzi Tytani, to tylko z serialu animowanego, o którym ostatnio rozmawialiśmy. A jeżeli serial, to tylko i wyłącznie z uwzględnieniem filmu animowanego, który stanowi zwieńczenie całego serialu i przy okazji rozwiązuje wreszcie w sposób, jakiego oczekiwaliśmy, jeden z najważniejszych wątków poruszonych w animacji. Mowa tu oczywiście o wątku miłosnych naszych ulubieńców: Robina i Gwiazdki. Ale po kolei. Najpierw opowiedzmy sobie, o czym jest ten naprawdę ciekawy film.
Historia zaczyna się w sposób typowy dla przygód Młodych Tytanów, jak również i w sposób, który byśmy oczekiwali. W Jump City pojawia się tajemniczy osobnik w kolorowym stroju i atakuje on miasto. Pojawiają się Młodzi Tytani i dochodzi do walki pomiędzy nimi, a napastnikiem. Ten zdaje się być chwilami wręcz niezniszczalny, bo kiedy Cyborg odstrzeliwuje mu rękę, ta mu odrasta i on sam niszczy bombą ukochany samochód Cyborga. Gwiazda z kolei traci przez napastnika równowagę i spada w dół, ale ratuje ją Robin, który wciąga ja na motor i razem gnają przed miasto w pościgu za przeciwnikiem. W końcu cała drużyna dopada napastnika tuż przed swoją siedzibą - wielką wieżą w kształcie litery T. Przeciwnik ostrzeliwuje wieżę i uszkadza ją w sposób dotkliwy, zanim Młodzi Tytani zdołali go obezwładnić. Ponieważ jednak napastnik mówi po japońsku i nie zna angielskiego, Robin używa komputerowego tłumacza i odkrywa, że ich nowy przeciwnik nazywa się Saikotek i zaatakował ich na polecenie tajemniczego łotra o imieniu Brashogun. Chwilę później napastnik znika, a wręcz dosłownie rozpływa się w powietrzu. Robin stwierdza, że jedyny sposób, aby odkryć, co się tu dzieje, to lecieć do Tokio i odnaleźć swego nowego wroga. Szczególnie zachwyca ten pomysł Bestię, który marzy wręcz o tym, aby zwiedzić miejscową wytwórnię komiksów. Drużyna więc pakuje się i rusza w drogę.
Po dotarciu do celu, Młodzi Tytani wchodzą w sam środek miasta i zaczynają szukać miejsca, z którego może pochodzić ich nowy przeciwnik. Ponieważ jednak żadne z nich nie zna japońskiego, Gwiazda całuje jakiegoś młodego Japończyka i w ten sposób zdobywa zdolność mówienia jego językiem. Widok ten napawa ogromnym szokiem Robina, który nie umie ukryć swojej zazdrości. Niedługo potem miasto napada jakiś wielki jaszczur podobny do Godzilli. Młodzi Tytani stają z nim do walki, ale przerywa im przybycie miejscowych oddziałów policji na czele z komisarzem Daizo. Ten niespodziewany sojusznik pokonuje potwora, po czym serdecznie wita naszych bohaterów w Tokio. Ponieważ zna angielski, łatwo się z nimi dogaduje. Pokazuje on im swoją siedzibę i pyta, co ich sprowadza. Gdy dowiaduje się, że szukają Brashoguna, wyśmiewa ich, mówiąc, że to tylko istota z japońskiej mitologii. Robin jest wściekły, że niepotrzebnie tu przylecieli, ale pozostała część drużyny nie podziela jego zdania i postanawia zwiedzić miasto. Rozdzielają się więc, a Gwiazdka idzie z Robinem i oboje miło spędzają czas. Gdy potem siedzą na wysokim budynku i rozmawiają, czują, że nadszedł czas, aby wyznać sobie miłość. Już próbują się pocałować, ale Robin znów przypomina sobie o ich misji i stwierdza, że jako bohater nie ma czasu na randki i życie prywatne. Czuje też, że coś tu jest nie tak i Brashogun jednak istnieje. Gwiazdka go próbuje pocieszyć, ale widząc jego zawziętość i skupianie się tylko na misji, załamana odlatuje, roniąc przy tym łzy.
Raven z kolei szuka czegoś, co mogłoby ją zainteresować, aż trafia na bazar, gdzie sprzedawca znający angielski, serwuje jej gumę do żucia. Nieco potem udaje się jej trafić do starej księgarni, gdzie także znający angielski sprzedawca, zapytany o Brashoguna, pokazuje jej książkę na jego temat i stwierdza, że taki ktoś rzeczywiście istnieje. Cyborg tymczasem trafia do baru, gdzie jest zasada: „płacisz raz i jesz, ile chcesz”, a ponieważ ma ogromny żołądek, pożera niemalże wszystkie zapasy właściciela, który próbuje go zniechęcić, częstując go nawet starym butem pełnym wasabi, ale ponieważ nawet to nie pomaga, wściekły zbiera pomocników i Cyborg ucieka, ścigany przez nich. Bestia z kolei nie może odwiedzić swojego ulubionego miejsca, czyli wytwórni komiksów, bo ta jest zamknięta. Zamiast tego spotyka dziewczynę w mundurku szkolnym, która zwabia go do dyskoteki, gdzie jest karaoke i tam Bestia odkrywa, iż jest jedynym chłopakiem w tym miejscu, a pozostałe osoby to dziewczyny w wieku szkolnym, piszczące z zachwytu. Daje im popis, śpiewając po angielsku piosenkę o Młodych Tytanach „TEEN TITANS, GO!”. Potem dziewczyny go ściskają i całują, robiąc to nazbyt mocno, przez co biedak musi uciekać. Spotyka się z Cyborgiem i obaj odkrywają, że są w niezłych tarapatach. Gwiazdka natomiast spotyka dziewczynkę i zwierza się jej ze swoich problemów uczuciowych. Podczas tej rozmowy rozumie, że kocha Robina i on kocha ją, tylko nie umie jej tego wyznać. Postanawia o niego walczyć, co jednak nie jest takie proste, gdyż widzi nagle na bilbordach wieść, że Robina aresztowano za morderstwo.
Robin siedząc w samotności i będąc pogrążonym we własnych myślach, próbował zrozumieć zaistniałą sytuację. Wtedy właśnie zaatakował go Saikotek. Robin broniąc się przed nim, niechcący zrobił z niego miazgę i to dosłownie. Chwilę później aresztował go Daizo za zabójstwo z zimną krwią i kazał zawieść go do więzienia. Robin jednak w karetce więziennej otrzymał nagle, nie wiadomo skąd, kartkę z napisem „BRASHOGUN”. Gdy go odczytał, nagle doszło do eksplozji i karetka wywróciła się, a Robin zdołał uciec. Od razu rozesłano za nim oddziały policji, a dodatkowo wszyscy jego przyjaciele z drużyny również zostali uznani za winnych i nakazano ich aresztowanie. Jakby tego mało, jakieś dziwne stwory, w tym pół-kobieta, pół-kocica, atakują Gwiadkę, Cyborga, Raven i Bestię. Przyjaciele z trudem uchodzą z życiem i szukają bezpiecznego schronienia. Robin zaś zostaje napadnięty przez bandytę, ale pokonuje go i w jego stroju wtapia się w tłum. Odwiedza miejscowy bar i wypytuje barmana, który zna angielski, o Brashoguna. Barman jest przerażony i niewiele mu o nim mówi, po czym nagle słychać syreny policji. Pościg jest już w drodze. Chłopak ucieka więc, ale zostaje osaczony. Na szczęście ratuje go Gwiazdka, która zabiera ukochanego do starego, opuszczonego domu. Tam Robin daje do zrozumienia ukochanej, że coś do niej czuje i próbują się oboje pocałować, ale przerywa im zjawienie się reszty drużyny. Cyborg mówi, że dokonał analizy rzekomej krwi Saikoteka z ubrania Robina i porównał ją ze śladami, jakie zostawili na nich przeciwnicy, z którymi walczyli. Okazuje się, że to nie krew, a tusz. Te istoty zostały narysowane i ożywione magią. Dodatkowo Raven pokazuje reszcie książkę, którą kupiła w księgarni i czyta zawartą w niej legendę o Brashogunie, rysowniku, który zaprzedał duszę siłom ciemności za wielki talent, wskutek czego stał się on demonem tworzącym różnych złoczyńców niszczących Japonię. Robin rozumie teraz, że wpadli w niezłe tarapaty i jedynym sposobem na oczyszczenie się z zarzutów, jest złapanie Brashoguna i oddanie go w ręce policji. Przedziera się szybko w swój stary strój i ustala z przyjaciółmi plan działania. Chwilę później ich kryjówkę namierza zarówno policja, jak i poznani wcześniej narysowani złoczyńcy oraz wściekli mieszkańcy miasta. Drużyna z trudem, po szaleńczym pościgu, wymyka im się z rąk i trafia do zamkniętej wytwórni komiksów. Zdaniem Robina właśnie tam jest rozwiązanie.
Bohaterowie wchodzą do środka i zastają tam Brashoguna, którym jest stary i wysuszony, pozbawiony niemalże mięśni człowiek, przywiązany do maszyny drukarskiej, który prosi ich pomoc. Wyznaje, że to on wysłał za pierwszym razem Saikoteka, aby zaatakował bazę Tytanów, gdyż w ten sposób chciał ich tutaj ściągnąć. To on też wysłał Robinowi magiczną kartkę, aby go wydostać z karetki więziennej. Ale to nie on nasłał na nich ponownie Saikoteka i innych złoczyńców, gdyż zrobił to ktoś, kto go zmusza do współpracy. Robin domyśla się, łącząc ze sobą fakty, że jest to komendant Daizo, który w ten sposób staje się bohaterem miasta, gdyż łapie złoczyńców, których sam wcześnie tworzy. Daizo wychodzi z cienia i przyznaje, że tak właśnie jest i dodaje, że Tytani muszą zginąć, aby jego tajemnica nie wyszła na światło dzienne. Ponieważ nie udało mu się ich wrobić i zamknąć w więzieniu, musi teraz ich zabić. Bohaterowie stają do walki ze stworzonymi przez niego złoczyńcami i mimo ich przewagi, wygrywają. Komendant jednak wskakuje do maszyny drukarskiej i łączy się w ten sposób z Brashogunem, zamieniając się w wielkiego atramentowego olbrzyma, któremu z rąk kapie atrament, tworzący nowych napastników. Robin jednak kontaktuje się z uwięzionym w cielsku potwora Brashogunem, który mu wyjawia, że jeśli go wydobędzie, komendant nie będzie mógł korzystać z jego mocy i zostanie pokonany. Robin z trudem wydostaje starca i wtedy potwór przestaje istnieć i rozpada się na kawałki. Brashogun dziękuję Robinowi za uratowanie życie i umiera. Chwilę potem spada deszcz i zmywa wszystkie resztki atramentu, odsłaniając leżącego w nich komendanta Daizo, który zostaje aresztowany. Robin znajduje nieprzytomną Gwiazdkę, ta zaś odzyskuje przytomność w jego ramionach. Jest szczęśliwa, a on wyznaje jej w końcu, że się mylił i nie jest tylko bohaterem, po czym oboje się całują, co drużyna wita z radością, a Cyborg mówi: „Nareszcie” z uśmiechem na twarzy.
Następnego dnia Młodzi Tytani zostają oczyszczeni ze wszystkich zarzutów i sam burmistrz miasta wręcz im medale za ocalenie Tokio przed złem. Podczas tej ceremonii Robin i Gwiazdka stoją na podium, trzymając się za ręce i nie ukrywając tego, że są parą. Dodatkowo Raven widzi na bilbordach reklamę gumy do żucia, w której wystąpiła, Cyborg zostaje uhonorowany przez właściciela baru (tego samego, którego wcześniej objadł) wielkim piętrowym stołem w kształcie tortu i pełnym miejscowych przysmaków, zaś Bestia zostaje wycałowany i wyściskany przez miejscowe nastolatki. Gdy potem pyta Robina, czy muszą wracać do domu, Robin patrzy czule na Gwiazdkę i oświadcza, że mogą sobie pozwolić na małe wakacje. Bestia już planuje wypad do Meksyku, ale Raven daje mu solidny strzał dłonią w głowę, aby się opanował. Na sam koniec mamy na napisach końcowych piosenkę „TEEN TITANS GO!”, którą wykonuje drużyna Młodych Tytanów.
Film ten jest całkowitym zwieńczeniem serialu animowanego „MŁODZI TYTANI”, choć podobno wielu fanów nim mocno zawiedzionych, ponieważ spodziewali się czegoś bardziej efekciarskiego i skomplikowanego pod względem fabuły, a tymczasem film to po prostu kolejna ciekawa przygoda, przywodząca na myśl długi odcinek serialu. Rzeczywiście brak w nim zwieńczenia większości wątków serialu, ale też z drugiej strony duża część wątków serialu już w samym serialu znalazła swoje uwieńczenie, nie trzeba było zatem ich powtarzać. Można było zatem poruszyć i dokończyć wątek Gwiazdki i Robina i to właśnie twórcy filmu zrobili. W filmie wreszcie widzimy, że oboje wyznają sobie miłość, a nieco wcześniej podczas całej akcji okazywali sobie nawzajem uczucie. Widać to w kilku naprawdę pięknych i subtelnych scenach. Przykładowo, kiedy Robin ratuje Gwiazdkę i wciąga ją na swój motor, ta obejmuje go mocno w pasie i kładzie głowę na jego ramieniu, bynajmniej nie tylko po to, aby nie spaść. A kiedy oboje siedzą na wieży w Japonii i próbują się pocałować, słodko przysuwają się do siebie, a potem on sprawdza sobie uzębienie, zaś ona bierze cukierki na świeży oddech, a następnie dotykają swoich dłoni. Widać wyraźnie, iż oboje są dość nieśmiali w tej kwestii i próbują stopniowo dodać sobie śmiałości. Dodatkowo jeszcze Gwiazdka dotyka dłonią policzka Robina, próbując go podnieść na duchu i przekonać, że może być nie tylko bohaterem, ale i człowiekiem. Inną słodką sceną jest ta, kiedy Robin chce w kryjówce pocałować Gwiazdkę i łapie ją za rękę, uśmiecha się czule i oboje przysuwają się do siebie, aż tu przychodzi reszta drużyny i im przerywa. A potem Robin przebiera się w swój roboczy strój i wydaje polecenia drużynie, a Gwiazdka wówczas patrzy na niego z zachwytem i miłością w oczach jednocześnie. A scena, kiedy oboje w końcu się całują, po prostu wzrusza i bawi w słodki sposób. Dodatkowo ten dialog:

ROBIN: Gwiazdko, myliłem się. Może nie jestem tylko bohaterem. Może tak naprawdę...
GWIAZDKA: Robinie...
ROBIN: Tak?
GWIAZDKA: Przestań mówić.
(Oboje się całują i jedno kładzie czoło na czole drugiego).
CYBORG: Nareszcie.

Oczywiście nie samym wątkiem miłosnym film stoi, ponieważ jest on głównie skupiony na bardzo ciekawej sprawie, która moim zdaniem doskonale też pasuje do dobrego filmu kryminalnego. Ostatecznie przecież bohaterowie zostają zwabieni do Tokio przez kogoś, kto był kiedyś zagrożeniem dla miasta, a w chwili obecnej jest więziony przez innego łajdaka, który dowiedziawszy się o tym, iż sprowadził on Młodych Tytanów, postanawia ich wrobić w przestępstwo i pozbyć się ich w ten sposób i to jeszcze zgodnie z prawem. Bohaterowie więc okazyjnie muszą stanąć jako wyjęci spod prawa banici, aby dowieść swojej niewinności i przy okazji złapać swoich wrogów, co nie jest łatwe, gdyż nie tylko muszą oni walczyć z przeciwnikiem i jego pomagierami, ale nawet z policją, po stronie której zazwyczaj stoją. To czyni cała historię znacznie atrakcyjniejszą, a przy okazji też daje możliwość pokazać Robina jako dobrego detektywa. Nie zapominajmy bowiem, że był on uczniem Batmana, który wszak jest nie tylko superbohaterem, ale też genialnym detektywem, choć większość produkcji o Mrocznym Rycerzu lubi o tym zapominać. Logicznym więc wydaje się być to, że jego uczeń, który wszak lubił brać z niego przykład, będzie to robił i to nie tylko w kwestii sposobu walki i używania właściwego, specjalnego sprzętu, wyraźnie budowanego na wzór tego, którego używał Batman, ale też również i prowadzenia śledztw. Już w serialu animowanym mieliśmy okazję zobaczyć Robina jako detektywa, ale jakoś w filmie lepiej jest to podkreślone. Sam film przypomina bardzo dobry kryminał w świecie fantastyki, a Robin, kiedy Cyborg i Raven zdobywają niezbędne informacje, łączy doskonale ze sobą wszystkie fakty i dochodzi do wniosku, kto za tym wszystkim stoi i dlaczego.
Co do reszty, to nie mam się właściwie czego uczepić. Animacja taka sama, jak w serialu i równie dobra. Muzyka genialnie równie dobrze, co w serialu. Do tego użycie słynnej piosenki „TEEN TITANS, GO!” też trzeba zaliczyć na plus. Również i to, że chociaż film głównie skupia się na zagadce oraz na wątku Robina i Gwiazdki, to jednak Cyborg, Raven i Bestia dostali na ekranie swoje pięć minut i można bez trudu poczuć, że są to te same postacie, które znaliśmy w serialu. A skoro już o tym mowa, to niesamowicie zabawnie wypada Bestia uciekający przed całą rzeszą zachwyconym nim dziewczyn w wieku szkolnym. Przywodzić to może na myśl znany polski film „OCH, KAROL”, co oczywiście jeszcze bardziej bawi każdego widza. Jedyne więc, czego można by się doczepić, to tego, że film nie doczekał się polskiego dubbingu, a jeśli nawet, to nie ma jej ogólnie dostępnej. Wielka szkoda, ponieważ naprawdę bardzo mi brakowało polskich aktorów w dubbingu, do tego filmu. Film jest bowiem dostępny tylko w wersji z lektorem, którym jest prawdziwy mistrz polskich lektorów, czyli Maciej Gudowski. Nie jest on zły i dzięki niemy możemy oglądać w Polsce ten film, ale i tak liczę na to, że kiedyś ten film będzie dostępny w wersji z polskim dubbingiem, oczywiście tylko wtedy, gdy obsada dubbingu będzie taka sama, jak w serialu. Tylko pod takim warunkiem film w polskiej wersji językowej może być przyjęty przez prawdziwych fanów.
Podsumowując zatem, czy polecam ten film? Zdecydowanie tak. Nie tylko tym, którzy znają serial i którzy lubią bohaterów z komiksów DC, ale również i tym, którzy jeszcze tej produkcji nie znają, ale lubią filmy pełne akcji, ciekawych przygód i interesujących postaci. Obejrzyjcie ten film, najlepiej po obejrzeniu wszystkich odcinków serialu i przeżyjcie jeszcze raz przygody z dzielną drużyną, bohaterów, obserwujcie rozwój uczucia Robina i Gwiazdki i kibicujcie naszym ulubieńcom, wołając wraz z nimi: „Tytani, wio!”.

niedziela, 7 lutego 2021

Młodzi Tytani (2003-2006)


Skoro poznaliśmy już razem doskonałe produkcje animowane o przygodach Batmana, warto teraz poznać osobną produkcję o pewnej postaci niezwykle ważnej dla przygód Człowieka Nietoperza i jego uniwersum. Mowa tu oczywiście o Robinie, a właściwie pierwszym Robinie, bo jak wiadomo Batman miał więcej pomocników używających tego pseudonimu. Serial, o którym będzie teraz mowa, co prawda nie mówi wprost o tym, że chodzi tu właśnie o pierwszego Robina, ale komiksy, na podstawie których powstał, a także komiksy powstałe na podstawie tego serialu (bo są takie) jasno to określają. Głównym bohaterem tej serii jest Dick Grayson, pierwszy Robin. Serial nie mówi nam tego wprost, ale daje nam małą wskazówkę w postaci wizji przeszłości, kiedy Robin w jednym odcinku wspomina śmierć swoich rodziców, akrobatów cyrkowych. Widzimy w tej scenie namiot cyrkowy oraz cienie dwojga ludzi spadających w dół z liny zawieszonej wysoko nad ziemią. Potem mamy jeszcze jedną wskazówkę w postaci odcinka, w którym jedna z głównych bohaterek trafia do przyszłości i spotyka tam Robina, teraz już używającego nowego stroju i nowego pseudonimu: Nightwing (po polsku tłumacze ochrzcili go Skrzydło). To ważne elementy w biografii pierwszego Robina, czyli Dicka Graysona, dlatego nie ma najmniejszych wątpliwości, że to właśnie o niego tutaj chodzi. I to o nim jest ta animacja. Z tego właśnie względu można uznać serial za spin-off przygód Batmana. Oczywiście powodów tego jest znacznie więcej, ale o nich jeszcze później opowiemy.
Serial ten opowiada o przygodzie grupy młodych bohaterów ze specjalnymi mocami lub umiejętnościami, którzy bronią przed złoczyńcami miasta Jump City. Powstał on na podstawie serii komiksów „NEW TEEN TITANS” z wytwórni DC. Rzecz jasna, różnice między komiksach a serialem są bardzo duże, m.in. bohaterowie w komiksach są już dorośli w wieku studenckim, z kolei w serialu są nastolatkami w wieku pomiędzy gimnazjum a liceum. Posiadają też mniej brutalne i skomplikowane charaktery, aby młodzi widzowie mogli się z nimi o wiele łatwiej utożsamiać. Noszą również nieco inne stroje, bardziej przyjemne dla oka i mniej wyzywające, zwłaszcza w przypadku Gwiazdki, której strój prawie wszystko odsłaniał w komiksach, z kolei zaś w serialu jest raczej już bardziej normalny, choć i tak nadal dużo odsłania, przez co męska część publiki mogła liczyć na ładne widoki. Serial został nakręcony techniką bardzo zbliżoną do anime, ponieważ występują w niej takie elementy typowe dla anime, czyli wyraźnie pokazane emocje bohaterów, objawiające się poprzez następujące sposoby: gdy ktoś się z kimś kłóci, głowa robi mu się większa od reszty ciała, a jego rozmówca nagle maleje. Albo komuś nagle na twarzy oczy robią się wąskie, a usta szerokie, gdy jest w szoku. Oczy zastępują mu serduszka, gdy jest zakochany, a w chwilach rozpaczy potrafią mu odpaść na chwilę usta itd. Prócz tego mamy metamorfozę ciała jakieś postaci np. gdy w jednej scenie Gwiazdka jest zazdrosna o Robina, jej ciała spala się całkowicie, a ona sama zamienia się wówczas w spopieloną zapałkę. Rzecz jasna, nie dzieje się to naprawdę, a cała scena ma charakter metaforyczny, aby podkreślić emocje postaci. Z tego powodu serial zawiera w sobie bardzo wiele elementów komicznych, jednak dominuje w nim przede wszystkim powaga i wartka akcja, która nie nudzi ani trochę i która naprawdę mocno wciąga każdego widza.
Warto wspomnieć co nieco o postaciach tego serialu, bo te są nad wyraz ciekawymi osobowościami i warto je poznać wszystkie razem i każdego z osobna. Oto więc członkowie drużyny Młodych Tytanów:

Robin (z angielska „Rudzik”) - właściwie Dick Grayson, dawniej uczeń i pomocnik Batmana, obecnie lider Młodych Tytanów. Podobnie jak jego mistrz, korzysta z różnego rodzaju gadżetów. Ma czarne włosy, a jego oczów nigdy nie widać, gdyż praktycznie zawsze nosi na nich maskę lub okulary przeciwsłoneczne. Nosi strój niemalże taki sam, jak ten, który nosił pracując u boku Batmana, czyli kolorowy w zielono-żółto-czarne barwy. Jest silny, bardzo wysportowany i charyzmatyczny. Zawsze umie porwać drużynę do walki i zwykle używa do tego hasełka: „Tytani, wio!”. Jako jedyny z całej drużyny nie posiada specjalnych mocy, co nadrabia wielką znajomością wielu sztuk walki. Jego ulubionym pojazdem jest motocykl. Najważniejsze dla niego są obowiązek i ochrona miasta, co czasami staje się dosyć problematyczne np. ociera się niekiedy o obsesję na punkcie swojego celu. Według wizji przyszłości, którą zobaczyła Gwiazdka, kiedyś będzie znany jako Skrzydło (Nightwing). Często jest zamknięty w sobie i zachowuje swoje myśli dla siebie. Nie lubi mówić o swoich uczuciach, zwłaszcza tych wyższych. Najbardziej przyjaźni się z Gwiazdką, której mówi zwykle więcej niż pozostałym członkom drużyny. Jest też jedną z niewielu osób, której Raven od czasu do czasu się zwierza. Ponieważ ma podobny charakter do Cyborga, to obaj czasem poważnie się ze sobą kłócą. Jest zakochany w Gwiazdce, ale dopiero w filmie „MŁODZI TYTANI: PROBLEM W TOKIO” zdobywa się na odwagę, aby jej to wyznać i oboje zostają parą. Jego nemezis jest Slade, którego Robin za wszelką cenę chce ostatecznie pokonać i przez pewien czas ma niemalże obsesję na tym punkcie.
Gwiazdka (w oryginale „Starfire”) - jest kosmitką pochodzącą z planety Tamaran. Przypomina wyglądem ludzką dziewczynę, ma tylko nienaturalnie wyglądającą brwi i posiada dziewięć żołądków. Jest wyjątkową silna, potrafi strzelać zielonymi promieniami z rąk, a później i z oczu. Prócz tego umie też latać. Nie jest za dobrze obeznana z ziemską kulturą, która w wielu kwestiach różni się od tamarańskiej. Sprawia to, że często pakuje się w różne zabawne sytuacje lub popełnia drobne gafy. Ma łagodne i wrażliwe usposobienie, ale gdy ktoś zagrozi jej przyjaciołom, wtedy staje się groźna i bezwzględna. Zakochana w Robinie z wzajemnością, ale dopiero w filmie pełnometrażowym oboje zostają parą. Trwa w stałym konflikcie ze swoją złą starszą siostrą Kometą. Bardzo lubi kuchnię swojej ojczystej planety, chociaż nie gardzi też ziemskimi potrawami (szczególnie lubi musztardę i watę cukrową). Ma bardzo ładne, różowe włosy i zielone oczy. Nosi kusą spódniczką i bluzeczkę bez rękawów, która odsłania jej brzuch i ręce, a także kozaczki. Warto zauważyć, że to ona najwięcej martwi się o Robina, kiedy ten jest narażony na niebezpieczeństwo lub znika na dłuższy czas. To ona też zwykle mu towarzyszy podczas akcji, gdy drużyna musi się rozdzielić. I to z nią Robin najwięcej rozmawia i najwięcej spędza czas. Warto przy tym zauważyć, że na swojej rodzinnej planecie jest księżniczką, jednak nie oczekuje z tego powodu specjalnych względów od przyjaciół ani kogokolwiek innego.
Cyborg - jest w połowie człowiekiem, a w połowie maszyną, co daje mu wiele udogodnień np. wielką siłę fizyczną lub działa soniczne w rękach. Zanim otrzymał mechaniczne części był atletą, a jego rodzice byli naukowcami. Życie jego zmieniło się w chwili, gdy wskutek wypadku podczas eksperymentu stracił matkę, a jego ciało uległo poważnym kontuzjom. Aby go ocalić, jego ojciec zamienił mu kończyny oraz inne uszkodzone narządy na mechaniczne części. Uważa się niekiedy za potwora i czasem zamyka się w sobie. Jest znakomitym mechanikiem, sam zrobił swój samochód o nazwie „T-ercedes”. Jako jedyny z członków drużyny kilkakrotnie od niej odchodził i wracał. Charakter ma podobny do Robina, lecz mniej poważny. Uwielbia żartować, wspaniały z niego przyjaciel. Bardzo lubi gry wideo, w których zwykle towarzyszą mu Robin lub Bestia, który jest jego najlepszym kumplem. Jest niezwykle szczery, lubi dobrze zjeść, ale nie cierpi niczego związanego z tofu, co często skłóca go z Bestią. Zawsze daje z siebie wszystko, zarówno w walce, jak i w majsterkowaniu. Jako najstarszy z drużyny ma typowe problemy z okresu dojrzewania, przez co czasem zachowuje się w sposób niedojrzały, choćby kłócąc się o byle co, szczególnie z Robinem. Pomagał w zbudowaniu wieży Tytanów oraz w zgraniu się ich w jedną drużynę. Podobnie jak Robin, posiada swoje nemezis, którym jest Brat Krwiak. Zakochany z wzajemnością w Żądło, liderce drużyny Tytani Wschodu.
Raven (z angielskiego „Kruk”) - bardzo tajemnicza postać, która kontroluje swoją moc za pomocą emocji. Ma czarne włosy, fioletowe oczy, nosi czarny kostium przypominający kobiece body, a także fioletowy płaszcz z kapturem, który często nakłada na głowę podczas walki. Posiada dość mroczny styl i sarkastyczne poczucie humoru. Pochodzi z Wymiaru Azarath. Jest córką demona Trygona i ludzkiej kobiety Arelli. W komiksach jej narodziny miały mroczny wymiar, ponieważ Arella bawiła się z koleżankami w wywoływaniu demonów i przywołała niechcący Trygona, który ją zgwałcił. W serialu, ponieważ to bajka dla dzieci, nie poruszono tego wątku, ale widać wyraźnie, że Raven wstydzi się swego pochodzenia i próbuje jak najdłużej zachować je w tajemnicy. Jej przeznaczeniem jest zamienić się w portal, którym przybędzie Trygon, aby zniszczyć Ziemię. Używa często mantry: „Azarath Metrion Zinthos”, za pomocą której tworzy pole ochronne lub lewituje przedmioty. Umie też przybierać postać cienia, wtedy zwykle wygląda jak kruk. Z początku okazuje antypatię reszcie drużyny np. zakazując im wchodzić do swojego pokoju, a Tytani, choć świetnie sobie razem radzą w walce, to zupełnie nie rozumieją jej osoby. Z czasem jednak ta sytuacja się zmienia. Wbrew temu, co pokazuje swoim zachowaniem, przyjaciele wiele dla niej znaczą. Rzadko się komuś zwierza, a jeżeli już, to najczęściej Robinowi, a czasami też i Bestii, który zazwyczaj działa jej na nerwy, ale którego w gruncie rzeczy bardzo lubi.
Bestia (w oryginale „Beast Boy”) - zielonoskóry chłopiec, który potrafi się zmieniać w każde zwierzę (również wtedy zielone). Jest wegetarianinem, jego ulubiona potrawa to tofu-gofry i mleko sojowe. Ulubionym zajęciem jest gra na komputerze z Cyborgiem lub Robinem. Lubi żartować i jest odrobinę niedojrzały, ale dobry z niego przyjaciel. Mimo, że początkowo nie rozumie Raven, to próbuje swoimi żartami zdobyć jej sympatię. W wielu odcinkach sprawia wrażenie babiarza, który podrywa wszystkie ładne dziewczyny. Potem zakochuje się w Terrze z wzajemnością, a gdy ta ginie, bardzo to przeżywa. Z czasem zaczyna też coś czuć do Raven, ale raczej bez wzajemności z jej strony. Naprawdę nazywa się Garfield Gar Mark Logan.
Terra (z łaciny „Ziemia”) - młoda i wyraźnie zakompleksiona dziewczyna o blond włosach i delikatnej cerze, która posiada moc władzy nad ziemią, ale nie potrafi jej w pełni kontrolować. Kiedyś nocowała u Tytanów, ale uciekła z płaczem, ponieważ myślała, że Bestia złamał daną jej obietnicę nie wygadania się o tym, iż wie o braku kontroli nad jej mocą. Nie wiedziała, że Robin po prostu sam do tego doszedł drogą dedukcji i Bestia nie pisnął pary z ust. Wpadła wtedy w szpony Slade’a, który pomógł jej zapanować nad mocami i wysłał ponownie do Młodych Tytanów jako podwójną agentkę. Pracując z nimi podczas kilku misji, Terra zdobyła ich zaufanie, aby w odpowiednim momencie ich zdradzić. Jednak w międzyczasie zaprzyjaźniła się z nimi i nie wiedziała, co ma robić. Zakochała się w Bestii z wzajemnością, a gdy ten poczuł do niej niechęć po odkryciu jej pracy dla Slade’a, oburzona postanowiła ukarać jego i jego przyjaciół, uważając, że nie ma już dla niej powrotu do drużyny. Mimo zdrady jednak nie przestała darzyć Bestii uczuciem, ale też nie wierzyła w to, aby można jej było wybaczyć i dlatego zachowała lojalność wobec swego pana i próbowała zabić Tytanów, co jej się jednak nie udało i choć w głębi serca wiedziała, że robi źle, nakierowywał ją gniew i złość na przyjaciół za to, że ją odtrącili po jej zdradzie. Wierzyła też naiwnie w to, że Slade jest wobec niej uczciwy i zależy mu na niej. Gdy zrozumiała, że ten ją tylko wykorzystuje, a przyjaciele wciąż ją kochają, przestała mu być lojalna i zginęła w obronie Młodych Tytanów i całego miasta, zabijając wcześniej Slade’a, a potem ratując wszystkich przed wybuchem wulkanu, który niechcący swoimi mocami obudziła. Lawa zalała jej ciało i zamieniła w wulkaniczny posąg. Powróciła z czasem do życia za pomocą specjalnych istot, ale nie pamiętała już, kim była, bądź też nie chciała tego pamiętać. Warto zauważyć, że w komiksach była ona całkowicie zła, nigdy nie darzyła Tytanów prawdziwą przyjaźnią i zginęła potem z ich rąk. W serialu zaś uczyniono z niej bardziej tragiczną postać, zakompleksioną i zagubioną w sferze własnych uczuć.

Warto zauważyć, że Młodzi Tytani nie są w swojej walce sami. Mają swoich sojuszników, którymi są głównie inni osobnicy obdarzeni podobnymi mocami, co oni. Niektórzy z nich tworzą oni inną drużynę o nazwie Tytani Wschodu. Należą do niej:

Żądło - czarnoskóra dziewczyna ubrana jak pszczoła. Liderka Tytanów Wschodu. Potrafi się zmniejszać do rozmiarów owada i razić prądem ze swojej specjalnej broni. Dawniej pracowała u Ojca Krwiaka, ale tylko po to, aby zdobyć jego plany i zniszczyć je od środka. Zakochana w Cyborgu z wzajemnością.
Szybki - wychowanek Zielonej Strzały, ma czerwony strój, nosi maskę i posiada rude włosy. Świetny łucznik, używa strzał klasycznych i tych ulepszonych czyli np. samonaprowadzających.
Wodnik - pochodzi z morza, wychowanek Aquamana. Może rozmawiać z wodnymi zwierzętami za pomocą telepatii, kontrolować w pewnym stopniu żywioł wody oraz oddychać pod nią.
Mas i Menos (z hiszpańskiego „plus i minus”) - dwóch chłopców łudząco do siebie podobnych. Różnią się od siebie tylko kostiumami: Mas ma na swoim znak plusa, a Menos znak minusa. Mogą być naprawdę szybcy, ale muszą się wtedy ze sobą dotykać. Mówią tylko po hiszpańsku.

Młodzi Tytani pilnują porządku w mieście Jump City. Mieszkają w specjalnej wieży w kształcie litery T, która znajduje się na wyspie niedaleko brzegów miasta. Mają specjalny alarm, który informuje ich o tym, gdy w mieście dzieje się coś złego i natychmiast wkraczają do akcji. Niekiedy w swoich działaniach muszą opuścić swoje rodzinne miasto, a nawet planetę Ziemię, ale praktycznie większość przygód dzieje się na terenie Jump City. Zmagają się z inteligentnymi recydywistami, potworami i zwykłymi, podrzędnymi rabusiami. W ciągu całego serialu mają licznych przeciwników, ale trzech z nich zasługuje na miano największych wrogów drużyny. Są to: Slade, Ojciec Krwiak oraz demon Trygon. Czasem ich przygody są lekkie, przyjemne i bardzo zabawne, a innym razem całe odcinki składają się z naprawdę poważnych zadań i akcji, w których niekiedy może mieć miejsce przykrość i poważny ból. Mimo, że ogółem jest to kreskówka typu akcji, to bohaterowie walczą tam nie tylko ze złem, ale i własnymi problemami: z relacjami między sobą, z dorastaniem i kontrolowaniem swojej własnej mocy.
Sezon I serialu skupia się na walkach z różnymi przeciwnikami, ale głównym wrogiem jest Slade, tajemniczy osobnik z maską na twarzy. W dzieciństwie był dobrym i miłym chłopcem o nazwisku Slade Wilson i był przyjacielem Bruce’a Wayne’a. Pewnego dnia został ugryziony przez zmutowane zwierzę zwane Zagusitą, obdarzone umysłem czarnego charakteru, przez co Slade stał się zły. Przez lata walczył z Batmanem i przegrał z nim. Został więc złoczyńcą o imieniu Slade, porzucając swoje nazwisko. Jest zamaskowanym geniuszem zbrodni, który preferuje ciche knucie planów przeciwko Tytanom. W tym sezonie Slade jest wyraźnie zachwycony zdolnościami Robina, który nawet udając złoczyńcę o imieniu X, próbował wejść w szeregi jego szajki, ale Slade go przejrzał i nie dał się zwieść. Mimo to, zachwycony jego umiejętnościami, zaszczepił Tytanom groźne mikrochipy, które aktywowane mogły ich zabić, jeśli Robin nie wstąpi do niego na służbę i nie będzie mu wierny. Robin zmuszony szantażem, wykonał to polecenie, ale nie był w stanie zabić przyjaciół i w końcu sam wszczepił w sobie organizm mikrochipy, aby Slade zabił tak samo jego, jak i jego przyjaciół albo dał im spokój. Slade, nie chcąc tracić dobrego asystenta, wyłączył moc chipów w chwili, gdy już o mało nie zabił Tytanów i chwilę potem został przez nich pokonany. Uciekł jednak i wysadził swoją siedzibę w powietrze. Tytani wiedzieli więc, że to jeszcze nie koniec ich walki ze Sladem.
Sezon II skupia się ponownie na walce ze Sladem, choć oczywiście jest też wielu innych przeciwników do pokonania. Tym razem jednak Slade wybiera sobie jako narzędzie swojej działalności Terrę, młodą zakompleksioną dziewczynę, która nie umie kontrolować swoich mocy, co ją przeraża. Mimo, iż początkowo chciała należeć do Młodych Tytanów, ostatecznie pozwoliła się zwerbować Slade’owi i wysłać do siedziby Tytanów jako podwójna agentka i szpieg. Dzięki jej działaniom, Slade zdobył władzę nad Jump City, ale dość szybko ją utracił, kiedy Terra odkryła, iż jest tylko narzędziem w rękach swego pana. Gdy odmówiła wówczas dalszej współpracy, próbował ją do tego zmusić, ale dzięki pomocy Tytanów, Terra wyrwała się spod jego wpływów i zdołała go zabić, a potem sama zginęła, gdy poświęciła swoje życie, aby uratować Tytanów i całe miasto przed wybuchem wulkanu. Na końcu sezonu Tytani oddają honory zmarłej przyjaciółce, mając przy tym nadzieję, że kiedyś zdołają przywrócić jej życie.
Sezon III, oprócz różnych i ciekawych spraw do rozwiązania, skupia się głównie na rozwoju drużyny Tytanów Wschodu oraz współpracy ich oraz Młodych Tytanów w walce przeciwko podstępnemu Bratu Krwiakowi, który później jako Ojciec Krwiak zakłada szkołę szkolącą złoczyńców i każe siebie nazywać Ojciec Dyrektor (bez podtekstów politycznych, proszę xD). Szkoła jego jednak zostaje zniszczona, kiedy podstępem dostają się do niej Cyborg i Żądło jako podwójni agenci i niszczą ją od środka. Od tego czasu jednak Krwiak dostaje obsesji na punkcie Cyborga i nie może zrozumieć, jak zdołał on oprzeć się jego mocy prania mózgu (zrobił to dzięki temu, że jest po części maszyną). Dąży więc do zabicia Cyborga, wcześniej jednak poznając jego sekret i próbując stworzyć posłuszne mu kopie Tytana. W tym celu poddaje on praniu mózgu Tytanów Wschodu i sprawia, że ci mają problemy, które tylko Cyborg może rozwiązać i po rozwikłaniu tego problemu, zostaje ich liderem, porzucając w ten sposób przyjaciół. Wtedy jednak wpada w łapy Krwiaka, który próbuje go zniszczyć, ale Młodzi Tytani przychodzą z pomocą i walka kończy się ostatecznym pokonaniem Ojca Dyrektora (jakby to śmiesznie nie brzmiało) i wsadzeniem go do więzienia, jak również ocaleniem Tytanów Wschodu od wpływów Krwiaka. Cyborg zaś wraca do drużyny Młodych Tytanów, a liderką Tytanów Wschodu mianuje Żądło.
Sezon IV jest najmroczniejszy ze wszystkich, ponieważ pojawia się w nim demon Trygon, ojciec Raven, próbujący wykorzystać swoją córkę do zamiany w portal, za pomocą którego on będzie w stanie przejść do naszego świata, aby potem go zniszczyć. Aby osiągnąć ten cel, przywraca nawet do życia Slade’a, który mu służy, ale potem odkrywszy, jakie ma on plany wobec naszej planety i zostając zdradzony przez swego pana, staje po stronie Młodych Tytanów i pomaga im go pokonać. W tym sezonie Raven musi się zmierzyć ze swoją przeszłością i wyznać przyjaciołom, jakie ma pochodzenie i choć nie sprawia jej to przyjemności, robi to w końcu i czuje ulgę, że przyjaciele mimo to nie odtrącają jej. Ostatecznie zamienia się w portal i Trygon przybywa, aby zniszczyć Ziemię, dochodzi do ostrego starcia, ale w końcu Raven, z pomocą kochającego ją jak siostrę Robina, udaje się zebrać siły, pokonać ostatecznie swojego ojca i uwięzić go w innym wymiarze.
Sezon V nie doczekał się jeszcze polskiej wersji językowej i nie był nigdy emitowany w Polsce, choć zdaniem wielu fanów, to nawet lepiej, ponieważ jest on najgorszy z całego serialu. Ponieważ go nie widziałem, nie będę się wypowiadał, powiedzieć więc tylko mogę, iż Młodzi Tytani walczą tam z groźnym syndykatem zbrodni oraz całym szeregiem jeszcze innych przeciwników, mamy także powrót do życia Terry, jednak nie pamięta ona lub nie chce pamiętać swojej przeszłości. Coraz więcej też ważni stają się Tytani Wschodu, niekiedy spychając Młodych Tytanów na dalszy plan. Już choćby z tego powodu nie cieszy się on popularnością wśród fanów.
Serial ma, jak to zauważyliście, pięć sezonów, po trzynaście odcinków każdy, co daje łącznie liczbę 65 odcinków, dodatkowo ma też odcinek specjalny oraz film pełnometrażowy „MŁODZI TYTANI: PROBLEM W TOKIO”, który jest swego rodzaju epilogiem całej serii i wreszcie dopina do końca wątek Robina i Gwiazdki, który to jest moim ulubionym wątkiem w tym serialu. W ogóle Robin i Gwiazdka to po prostu przecudna para. Oboje odważni, dzielni, wrażliwi i chętni do pomocy innym, a jednocześnie też nieśmiali w kwestii swoich uczuć, o których nie bardzo umieją mówić, choć Gwiazdka ostatecznie zdobywa tę umiejętność, zaś Robin jeszcze długo nie potrafi tego zrobić. Przez cały serial widzimy kilka wyraźnych znaków, że oboje darzą się uczuciem, np. oboje się często o siebie niepokoją i to bardziej niż zwykli przyjaciele, a do tego bywają o siebie nawzajem zazdrośni, jak i również w kilku późniejszych odcinkach czule trzymają się za ręce i przytulają do siebie. Moje ulubione odcinki to te zatytułowane „RANDKA Z PRZEZNACZENIEM” oraz „ROZBITKOWIE”. W pierwszym z nich Robin musi ulec szantażowani złoczyńcy Pana Moli i pójść na randkę z jego córką o wdzięcznym imieniu Kicia, o co Gwiazdka jest zazdrosna i asekuruje swojego ukochanego, który nie jest zachwycony z randką z rozpuszczoną do granic wytrzymałości pannicą, a cała zabawa kończy się zjawieniem dawnego chłopaka Kici i walki Robina z nim, a Gwiazdki z Kicią, wygraną naszych Tytanów, a także wygraną pozostałych Tytanów, którzy łapią Pana Moli i zmuszają go do poddania się. A na końcu Robin i Gwiazdka tańczą jako król i królowa balu. Zabawne jest to, jak Gwiazdka zabawnie się złości i jest zazdrosna o Robina. Moim ulubionym cytatem jest z tego odcinka taki dialog:

PAN MOLI: Pójdziesz z tą uroczą panienką na bal.
KICIA: Cześć, Robinku.
ROBIN (zmieszany): Mógłbyś powtórzyć ostatnie zdanie?
GWIAZDKA (zazdrosna): Robin, co to za jedna? Dlaczego mówi do ciebie „Robinku”?

Warto też zauważyć, jak uroczo wygląda Gwiazdka w sukience balowej i jak słodko dba wtedy o Robina i uroczo jest o niego zazdrosna. I to, że Robin niby tu zaznacza, że nie lubi tańczyć, ale gdy ma zatańczyć z Gwiazdką, robi to bez wahania.
Z kolei w odcinku „Rozbitkowie” Robin i Gwiazdka wspólnie pokonują groźnego stwora i kiedy sobie słodzą po całej walce, pada oto taki zabawny dialog, który zawsze bawi mnie do łez:

CYBORG: Spadajmy stąd. Chyba, że chcesz poflirtować ze swoją dziewczyną.
ROBIN (w szoku, łapie głęboki wdech): No dobra... TO NIE JEST MOJA DZIEWCZYNA!
GWIAZDKA (zasmucona): Nie jestem dziewczyną? (zła) Jeśli nie jestem dziewczyną, to kim jestem?

Zaraz potem następuje doskonała mieszanka ciekawej akcji, kiedy ten potwór jednak żyje i atakuje naszą drużynę i ta, uciekając przed nim, rozbija się na pustej planecie, musi sobie jakoś radzić, a Robin z pomocą Gwiazdki unika śmierci, a jego sympatia wita go słowami: „Witam cię, mój znajomy Ziemianinie. Cieszę się, że nie jesteś ranny”. I potem strzela focha, gdy Robin chce z nią porozmawiać, ale nie o tym, dlaczego „ona nie jest dziewczyną” xD W końcu, po paru perypetiach, oboje zaczynają szczerze rozmawiać i Robin wyznaje, że Gwiazdka jest miłą i bardzo ładną dziewczyną. O dziwo, foch natychmiast przechodzi i Gwiazdka z lubością słucha komplementów na swoją cześć i prawie wyznają sobie miłość, ale potwór ich dopada i muszą go wspólnie pokonać. Walka kończy się wygraną i wspólnym przytuleniem się, gdy Gwiazdka mówi do Robina: „Kochany jesteś”. Zaraz potem zjawia się reszta paczki, ale tym razem zakochani nie odskakują od siebie. Jest to wstęp do tego, co potem widzimy w filmie pełnometrażowym.
Odcinków ukazujących miłość Gwiazdki i Robina jest znacznie więcej np. „SIOSTRY”, gdy Gwiazdka zostaje wrobiona przez siostrę w przestępstwo i o mało nie poszła przez nią do więzienia, ale Robin ją ocalił. Albo w odcinku „NARZECZONY”, w którym Kometa próbuje wydać Gwiazdkę za mąż, wmawiając jej, iż od tego ślubu zależy pokój między narodami jej i narzeczonego. Na szczęście Robin demaskuje oszustkę i wszystko dobrze się kończy, a Gwiazdka stwierdza, że sama wybierze sobie męża i kto wie, może będzie pochodził z Ziemi? Prócz tego też warto dostrzec w innych odcinkach uczucia Robina i Gwiazdki, które objawiają się w przyjemny i uroczy sposób np. Gwiazdka łapie się ramion i peleryny Robina, gdy się czegoś boi.
Ale oczywiście nie samymi Robinem i Gwiazdką serial stoi, tylko naprawdę świetną akcją, a tej tu nie brakuje, przy okazji zawierając też sporo nawiązań do Batmana, choćby w osobie Robina, ale nie tylko. Sam Slade to wszak dawny kumpel Bruce’a Wayne’a, zaś w jednej scenie bohaterowie podczas walki niechcący niszczą logo firmy „WAYNE ENTERPRICES”, co jasno nam sugeruje nawiązanie do Mrocznego Rycerza i jego przygód. Warto przy tym zauważyć, że oprócz naszych trzech głównych antagonistów, czyli Slade’a, Ojca Krwiaka oraz Trygona mają też Młodzi Tytani innych wrogów, jednych groźnych, innych bardziej zabawnych. Szczególnie często powraca przestępcza grupa zwana Piątką, do której należy m.in. geniusz techniczny Gizmo, który wydaje się być parodią Dextera z serialu „LABORATORIUM DEXTERA” lub wręcz nim, gdyby zszedł na złą drogę. W kilku odcinkach też powraca Kometa, starsza siostra Gwiazdki, próbująca ją zniszczyć lub w inny sposób jej zaszkodzić. Ciekawy jest też Kontrolnik, psychofan filmów i telewizji, który za dużo oglądał filmy, a za mało ma kontaktu z rzeczywistością, wykorzystujący swoją moc do zamiany świata w swoją własną wersję rzeczywistości. Jest też Modniś, próbujący zamienić całe USA w stan brytyjski i wmówić wszystkim, że nie było nigdy wojny o niepodległość. Przeciwników jest wielu, ale większość wystąpiła tylko w jednym odcinku lub kilku, a tacy najważniejsi powracali co jakiś czas. Największym jednak przeciwnikiem Młodych Tytanów są demony żyjące w ich duszy i z którymi muszą się mierzyć. Mowa tu oczywiście o jakiś problemach naszych bohaterów z życiem osobistym, uczuciami itd. Każdy odcinek w dużej mierze ma tak, że skupia się na konkretnej postaci z drużyny. Niektóre z nich zmuszają do myślenia, jak choćby ten, kiedy Raven czuje się wyobcowana i zawiera przyjaźń z uwięzionym w książce duchem, który okazuje się być demonem smokiem, który wykorzystuje jej przyjaźń, prawi jej komplementy i zdobywa zaufania, aby podle ją omotać i sprawić, aby zdjęła z niego klątwę i mógł znów siać zniszczenie. Na szczęście Raven, po odkryciu prawdy, pokonuje drania i z pomocą przyjaciół znów go więzi w książce i wszystko kończy się dobrze. Odcinek ten powinni oglądać uczniowie na godzinach wychowawczych, aby uważać, z kim zawiera się znajomość przez Internet i żeby nie ufać za bardzo tym, którzy nam zbytnio schlebiają i to nieraz z naprawdę byle powodu.
Serial luźno bazuje na źródłach komiksowych, tworząc swego rodzaju własne uniwersum, które wszak garściami czerpie różne pomysły z komiksów, jednak tworząc z nich własne pomysły. Warto przy tym zauważyć, że w komiksach Robin ostatecznie powrócił do życia u boku Batmana, a z czasem ożenił się z Batgirl, a romans z Gwiazdką został urwany. Choć istnieją komiksy z innym uniwersum (gdyż jak wiemy, ten świat nie ma jednego uniwersum, tylko całe multum) i w nim Robin i Gwiazdka się pobierają i mają syna. Twórcy serialu widocznie na tym bazowali, tworząc własne uniwersum, gdzie Robin zostaje z Tytanami już na dobre i z czasem on i Gwiazdka zostają parą na dobre i na złe. Czemu nie?
Warto też wspomnieć o tym, że na podstawie serialu powstało kilka komiksów, które rozwija uniwersum ukazane w bajce. W Polsce jak dotąd wydano tylko trzy z nich, ale fani liczą, że to się w końcu zmieni. Należy też wspomnieć tu o serialu „MŁODZI TYTANI: AKCJA”, który jest rebootem serialu przez nas omawianego, ale skierowanym dla dzieciaków, z dziecięcą animacją, dziecięcą fabułą i w ogóle pozbawiony jakiejkolwiek powagi, nakręcony w formie raczej slapstickowej komedii, gdzie praktycznie wszystko się może zdarzyć i nie ma tam żadnego związku przyczynowo skutkowego. W polskiej wersji językowej serial posiada prawie ten sam dubbing, co oryginalny serial „MŁODZI TYTANI”, który większość fanów (łącznie ze mną) uznaje za jedyny prawdziwy serial o Młodych Tytanach, ignorując całkowicie istnienie wersji dziecięcej, która dzieciakom się może podobać, ale dorosłym obraża wyraźnie inteligencję. Serial oryginalny zaś leciał w Polsce na kanale Cartoon Network i zostaje mieć nadzieję, że kiedyś jeszcze polska telewizja go wyemituje na jakimś naziemnym kanale, oczywiście ze starym i jak dotąd jedynym dubbingiem, w którego skład wchodzą naprawdę wybitni polscy aktorzy:

Grzegorz Drojewski jako Robin
Beata Wyrąbkiewicz jako Gwiazdka
Krzysztof Banaszyk jako Cyborg
Izabela Bukowska jako Raven
Leszek Zduń jako Bestia
Beata Jankowska-Tzimas jako Terra
Jacek Rozenek jako Slade
Grzegorz Pawlak jako Ojciec Krwiak
Jarosław Domin jako Trygon (jeden odcinek)
Zbigniew Konopka jako Trygon (pozostałe odcinki)
Anna Sroka jako Kometa (jeden odcinek)
Agnieszka Kunikowska jako Kometa (drugi odcinek)
Brygida Turowska-Szymczak jako Kicia
Joanna Wizmur jako Gizmo
I inni

Podsumowując zatem, czy polecam ten serial? Zdecydowanie tak i to nie tylko wszystkim fanom komiksów DC, ale również tym, co lubią dobry serial z ciekawymi postaciami, porywającą fabułą, która uczy, bawi i wzrusza i wciąga niesamowicie, jak również tym, którzy jak ja, mają romantyczną naturę i bardzo lubią wątki miłosne, które tak zachwycają swoim istnieniem, jak wątek Robina i Gwiazdki. Zapraszam więc serdecznie. Obejrzyjcie, a nawet nie zauważycie, jak będziecie krzyczeć wraz z Robinem: „Tytani, wio!”.
A na koniec dla porównania, zdjęcie z tego nieszczęsnego reboota, jak go nazywa Sebastian Miedziński w programie „TE KRESKÓWKI”, którego odcinek na temat Młodych Tytanów jest niesamowicie zabawny i który także serdecznie polecam.



Dogtanian i muszkieterowie (1981-1982)

Muszkieterów dzielnych trzech Świat wspaniały dziś poznamy. Jeden tu za wszystkich, A wszyscy za jednego. Oddać życie każdy z nich Gotów jes...