niedziela, 31 stycznia 2021

LEGO Batman: Film (2017)


Ten film poznałem co prawda jako dorosły, ponieważ powstał dopiero kilka lat temu, ale mimo wszystko spodobał mi się on tak bardzo, że nie umiem mu się oprzeć i uwielbiam go, a oglądając go czułem się tak samo, jak wtedy, gdy byłem dzieckiem i poznawałem animowany serial o Batmanie. Czułem się równie świetnie, gdyż oglądałem naprawdę genialną animację o Mrocznym Rycerzu. Jest to film naprawdę bardzo dobry i pomysłowy, wykorzystujący motyw powstania drużyny Batmana walczącej ze złem. Pokazuje nam, skąd się wzięli, przynajmniej w wersji klockowej, jego słynni pomocnicy, a prócz tego mamy w nim wątek samotności na własne życzenie, uciekanie od bliskich z powodu kompleksów z dzieciństwa, jak również świetny wątek miłosny pomiędzy Batgirl i... tym razem nie Robinem, ale dla odmiany z Batmanem. Film ten został nagrany w animacji takiej, która ukazuje nam świat klocków Lego. Nie jest to pierwsza produkcja tego typu, gdyż wcześniej powstał dość kiepski film „LEGO PRZYGODA”, jak również znakomita seria filmików „LEGO STAR WARS”, parodiująca doskonale słynne „GWIEZDNE WOJNY”. Jak więc wypada przy nich ten film? Najlepiej przekonajmy się o tym sami.
W klockowej wersji Gotham City, gdzie od dziewięćdziesięciu lat, czyli od powstania pierwszego komiksu o Batmanie, grasują podli złoczyńcy, ale od czego jest Batman, zwany też Mrocznym Rycerzem, obrońca sprawiedliwości i wielki sojusznik policji? Broni on miasta od dawna i od dawna jego wrogowie chcą go zniszczyć. Pewnego dnia samolot przewożący całą masę środków wybuchowych i kierowany tylko przez dwóch pilotów, zostaje zaatakowany przez Jokera. Ten wyrzuca na spadochronie jednego z pilotów i próbuje zastraszyć drugiego, ten jednak się nie boi, bo przecież Batman czuwa. Joker jednak oznajmia mu, że teraz ma plan nad plany i atakuje miasto jednocześnie z wielu stron, gdyż zwerbował na swoje usługi wszystkich złoczyńców Gotham City, do których należą Harley Quinn, Pingwin, Człowiek Zagadka, Clayface, Dwie Twarze, Kobieta Kot, Strach na Wróble, Bane, Killer Croco, Mr. Freeze, Trujący Bluszcz i jeszcze cała banda o tak głupich ksywkach i mocach, że pilotowi trudno uwierzyć w ich istnienie. Ale Joker wyjawia, że wszyscy istnieją i jak chce, to mu podrzuci komiksy na dowód, że nie kłamie. Potem wyjawia, jakie ma plany: podłoży ładunki wybuchowe pod kolumny, na których jest ustawione miasto i wysadzi je, niszcząc całe Gotham City, chyba, że pani burmistrz podda miasto jego władzy. Dodatkowo, gdy policja chce zrobić jedyne, co dobrze umie robić, czyli... wezwać Batmana za pomocą Batsygnału, okazuje się to niemożliwe, gdyż jeden z bandytów, Egghade, obrzucił sygnał jajami. Dopiero wtedy pilot robi się niespokojny, zaś Joker zadowolony opuszcza samolot i ogłasza, że żąda rozmowy z panią burmistrz, bo inaczej wysadzi w powietrze miasto. Komisarz James Gordon sprowadza więc wyżej wzmiankowaną osobę, a ta zaczyna rozmawiać z Jokerem i wtedy okazuje się, że jest to... Batman w przebraniu. Joker jest w szoku, że Batman się przebrał za kobietę, po czym staje z armią złoczyńców do walki. Mroczny Rycerz włącza sobie muzykę skomponowaną do scen walki i wygrywa bez trudu, gdyż wszyscy przeciwnicy jak idioci atakują go pojedynczo, dlatego Batman łatwo ich pokonuje. Joker zmuszony jest uciekać i informuje Batmana, że ten może teraz albo go łapać, albo rozbroić bombę i pyta, czy jest gotów wypuścić swego arcywroga. Batman dziwi się, kogo on może mieć na myśli, a gdy Joker wyjawia, że siebie, oznajmia mu, iż prędzej za arcywroga uznałby Supermana, a Joker nic dla niego nie znaczy, podobnie jak i nikt inny na świecie. Joker próbuje go przekonać, że łączy ich wiele, choćby nienawiść i wzajemna chęć walki ze sobą, ale Batman zaprzecza i rusza ratować miasto. Rozbraja bombę, ale Joker ucieka i jest bardzo załamany tym, co właśnie usłyszał.
Batman zadowolony z kolejnej wygranej, przyjmuje liczne gratulacje i objawy zachwytu, po czym wraca do swojej rezydencji, gdzie odgrzewa jedzenie i włącza sobie komedię romantyczną, po czym wzrusza się, wspominając swoich rodziców, patrząc na ich zdjęcie zawieszone na ścianie. Rozmyślania przerywa jego wierny kamerdyner, Alfred Pennyworth, który próbuje go przekonać do zajęcia się nie tylko obroną miasta od prawie stu lat, ale założeniem rodziny i że jeśli dotąd tego nie zrobił, to widocznie boi się wiązać emocjonalnie z kimkolwiek, ale w taki sposób nie da się istnieć całe życie. Batman jednak nie zgadza się z tym i ignoruje dobre rady. Załamany Alfred przypomina mu więc o tym, że ma się stawić na przyjęciu z okazji odejścia na emeryturę komisarza Jamesa Gordona. Batman, a właściwie Bruce Wayne, udaje się tam. Nie wie, że Joker ogląda właśnie ze swoim gangiem telewizję, a w niej wywiad z Supermanem, który mówi o tym, że uwięził ostatnio jakiegoś łotra w Strefie Widmo. Słuchając to, Joker wpada na pewien pomysł.
Na uroczystości Bruce Wayne szpanuje i popisuje się, a potem przychodzi do niego pewien chłopiec z sierocińca, Richard „Dick” Grayson, który bardzo chce mieć rodziców i wypytuje milionera, jakie cechy powinien mieć, aby zostać adoptowanym, a może nawet on by chciał go adoptować. Bruce potwierdza to ostatnie i jeszcze szereg innych rzeczy, ale tylko dlatego, że nie słucha swego rozmówcy, gdyż jest zajęty wpatrywaniem się w piękną córkę odchodzącego na emeryturę komisarza, pannę Barbarę Gordon. Jest ona córką Jima i teraz obejmuje po nim stanowisko szefa policji ze stopniem komisarza. Kobieta oświadcza podczas publicznej przemowy, że bardzo by chciała, aby Batman przestał pomagać policji jako samozwańczy obrońca sprawiedliwości, a raczej jako policjant w mundurze i oświadcza, że miasto powinno opierać się nie na samym Batmanie, a raczej na ludziach. Bruce’a oburza to i dziwi zarazem. Nagle zjawia się wielkie niebezpieczeństwo w postaci wszystkich złoczyńców, prowadzonych do ataku przez Jokera. Bruce potajemnie wymyka się i przebiera w strój Batmana, po czym przybywa pomóc policji, co mocno oburza Barbarę, która próbuje sobie sama poradzić. Jednak, ku ich wielkiemu zdumieniu, Joker oddaje się w kajdankach w ręce pani komisarz, próbując się jednocześnie do niej zalecać słowami: „Skuj, skuj, skuj. W kajdankach jestem twój”, co jednak nie podoba się kobiecie, która czuje tu podstęp, podobnie jak i Batman. Ku jeszcze większemu zdumieniu wszystkich, Joker podstępem łapie wszystkich złoczyńców z Gotham w wielkie pudełko prezent i oddaje ich policji. W ten sposób miasto jest już bezpieczne i Batman nie jest nikomu potrzebny. Zebrani dziennikarze pytają go, czy myśli o odejściu na emeryturę. On jednak zaprzecza i odchodzi zazdrosny o sławę, jaką teraz zyskuje Barbara Gordon i jednocześnie niespokojny, gdyż czuje, że Joker coś knuje. Zaczyna obserwować Jokera, na czym przyłapuje go Barbara, próbująca go namówić do zaprzestania takiej działalności i współpracy z nią. Batman jednak oświadcza, że walczy zawsze solo i widząc przejeżdżający obok samochód z napisem „STREFA MROKU”, wpada na pomysł, co zrobić z Jokerem. Nie wie, że samochodem kierowała Harley Quinn na polecenie Jokera i było to wszystko częścią planu Księcia Zbrodni.
Batman wraca do swojej siedziby i próbuje zmusić komputer w swojej bazie do wskazania mu informacji o Strefie Mroku. Co prawda, na komputer Alfred nałożył blokadę rodzicielską, jednak Batman odkrywszy to, szybko ją zdejmuje. Alfred próbuje przekonać panicza, aby sobie odpuścił i zajął się Dickiem, którego wszak adoptował tydzień temu i chłopiec od tygodnia już jest w ich rezydencji, co właścicielowi widocznie umknęło. Batman jednak lekceważy rady kamerdynera i każe odesłać chłopaka do sierocińca, więc załamany Alfred wpuszcza Dicka do Batjaskini. Dick jest zachwycony i myśli, że Bruce i Batman... dzielą mieszkanie. Batman nie wyprowadza go z błędu i próbuje się go pozbyć, ale chłopak jest bardzo ciekawski i wszystko go interesuje. Załamany Mroczny Rycerz pyta komputer o to, jak może wysłać Jokera do Strefy Widmo. Dowiaduje się, że Superman ma w swojej siedzibie generator Strefy Widmo, ale pilnują go pułapki, a dodatkowo wejść do miejsca ukrycia generatora może tylko osoba chuda i wąska, czyli ktoś bez mięśni. Batman szybko odkrywa, że Dick pasuje do tej roli idealnie i zabiera go ze sobą na misję. Chłopak ubiera się na to zadanie w żółto-zielony strój i przyjmuje przydomek Robin. Obaj wkradają się do siedziby Supermana, który właśnie świętuje rocznicę założenia Ligi Sprawiedliwości. Batman jest oburzony, bo wszak też jest jej członkiem i nie został zaproszony, choć inni członkowie Ligi, tacy jak Wonder Woman, Zielona Latarnia czy Flash zostali zaproszeni. Superman po prostu zapomniał mu wysłać zaproszenie, co próbuje teraz ukryć pod maską dość kiepskich żartów. Impreza więc się rozkręca, a Robin kierowany przez Batmana wkrada się do miejsca ukrycia generatora i udaje mu się go wydobyć. Batman gratuluje mu, po raz pierwszy czując zadowolenie z posiadania pomocnika i kogoś, kto przypomina mu jego samego z młodości. Szybko się jednak opamiętuje i udaje wraz Robinem do Arkham Azylum, gdzie Barbara Gordon ich rozbraja i pozwala wejść do środka, ale odkrywszy, że mają oni generator Strefy Widmo, próbuje im go zabrać. Batman jednak stawia na swoim, wdziera się do środka i wysyła generatorem Jokera do Strefy Widmo. Jest zdumiony, gdy chwilę potem on i Robin zostają aresztowani i wsadzeni do cel. Barbara wyjawia Batmanowi, że kiedyś go podziwiała i chciała być taka jak on, ale on teraz ją bardzo zawiódł i oznajmia, że być może Batman zrobił najgorszą z możliwych rzeczy, bo niewykluczone, iż Joker właśnie tego chciał: znaleźć się w Strefie Mroku. Okazuje się, że to prawda i Książę Zbrodni trafia do Strefy, gdzie spotyka samych najgorszych złoczyńców, takich jak: Lord Voldemort, Godzilla, Sauron, King Kong, Dracula, Zła Czarownica z Zachodu, rekin Szczęki, T-Rex z „PARKU JURAJSKIEGO”, Gremliny, latające małpy i wielu innych. Wszyscy oni chcą teraz spuścić manto Jokerowi, ale ten dość szybko przekonuje ich do siebie. Obiecuje im wolność i namawia do walki z Batmanem, dzięki czemu staje na ich czele. Niedługo potem Harley Quinn, zgodnie z planem, za pomocą specjalnego generatora, uwalnia wszystkich łotrów ze Strefy Mroku i Joker prowadzi swoją nową armię do ataku na Gotham City.
Barbara dostrzega, jak wielkie spustoszenie sieje armia Jokera w mieście i dlatego zgadza się uwolnić Batmana i Robina, pod warunkiem, że Mroczny Rycerz nie będzie walczyć samemu. Ten się zgadza i wspólnie uciekają z Arkham. Dołącza do nich Alfred w stroju podobnym do stroju Batmana. Cała czwórka rozpoczyna więc akcję ataku na wrogów. Joker tymczasem z pomocą Saurona odkrywa, że Batman ma kryjówkę pod siedzibą Bruce’a Wayne’a, ale oczywiście nie domyśla się, iż obaj panowie to jedna i ta sama osoba i sądzi, że Batman po prostu wynajmuje mieszanie pod domem milionera. Atakuje więc tę siedzibę i wdziera się do Batjaskini. Batman i jego sojusznicy odkrywają to i lecą do kryjówki Człowieka-Nietoperza, ale Joker już tam urządził dla siebie kryjówkę i do tego zaopatruje swoją armię w pojazdy Batmana, którymi teraz atakują oni czwórkę bohaterów. Batman jednak, przy wsparciu przyjaciół, pokonuje Saurona i kilku innych złoczyńców, po czym docierają wszyscy na wyspę. Batman zaczyna powoli dostrzegać w swoich przyjaciołach rodzinę, ale boi się, że ich też straci, podobnie jak rodziców, dlatego wsadza ich do swojego pojazdu i każe komputerowi odesłać ich jak najdalej stąd, mimo ich protestów, a potem sam idzie zmierzyć się z Jokerem. Ten sugeruje mu, że jednak jest jego arcywrogiem i mówi, że go nienawidzi, przy czym robi to w taki sposób, jakby wyznawał mu miłość. Batman jednak łamie mu serce i mówi, że nic ich nie łączy, nawet nienawiść. Załamany clown czuje, że nie warto starać się o jakiekolwiek uczucia ze strony Mrocznego Rycerza, wściekły wysyła go generatorem do Strefy Mroku, mówiąc, iż chyba miał rację i arcywrogiem Batmana jest... on sam. Batman załamany trafia do Strefy Mroku i spotyka tam stróżujący klocek, który pokazuje mu obrazy z jego przeszłości i pokazuje, że Batman może nie jest złoczyńcą, ale jest niezłym draniem i egoistą, a przyjaciół odesłał nie dlatego, że się o nich boi, ale po prostu nie chce się z nikim emocjonalnie wiązać i boi się bliższych relacji z kimkolwiek. Zaczyna rozumieć, że popełnił błąd i nie powinien nigdy odtrącać przyjaciół. A kiedy Klocek pokazuje, iż jego przyjaciele przekonali komputer do zawrócenia i ataku na Jokera i jego armię, jest przerażony i boi się o nich. Dlatego prosi Klocek o wypuszczenie go ze Strefy Mroku na 24 godziny. Obiecuje w zamian odesłać ponownie do Strefy wszystkich łotrów, którzy z niej uciekli i sam powrócić po wykonaniu tego zadania. Klocek więc wypuszcza go, a Batman odnajduje swoich przyjaciół i przeprasza ich za swoje wychowanie. Wyznaje, że Alfred jest mu jak ojciec, Dick jak syn, a Barbara jak ukochana. Przyjaciele więc wybaczają mu, ale czują, że nawet w czwórkę nie dadzą sobie rady. Batman jednak wzywa na pomoc wszystkich złoczyńców z Arkham Azylum, którzy chętnie stają teraz po jego stronie, ponieważ są oburzeni tym, iż Joker odtrącił ich dla swoich nowych kumpli. Batman mobilizuje ich w skuteczny oddział ratunkowy, a Barbarze daje strój dziewczyny nietoperza i nadaje przydomek Batgirl. Wszyscy razem stają teraz do walki o uratowanie miasta. Potyczka jest skuteczna i wszystkie łotry ze Strefy Mroku zostają do niej ponownie wysłani, ale Joker, Harley Quinn i kilku ich ludzi zdetonowali ładunki wybuchowe pod miastem, przez co pęka ono na dwa kawałki i grozi mu zagłada. Batman dzięki pomocy przyjaciół wpada na pomysł, aby połączyć się w kilka łańcuchów i wytężając siły, złączyć ze sobą pęknięte miasto. Ale żeby to zrobić, potrzebuje pomocy Jokera i Harley Quinn. Nie chcą oni jednak pomóc komuś, dla kogo nic nie znaczą, ale wtedy Batman wyjawia Jokerowi, iż mylił się i nie dostrzegał uczucia nienawiści, która ich łączy i Joker miał rację: mimo wszystko, mimo licznych walk, zawsze wracali do siebie i ich starcia są w pewnym sensie czymś, co czyni ich życie lepszym. Joker wzruszony dziękuje za te słowa i wraz ze swymi ludźmi dołącza do ratowania miasta, przez co Gotham zostaje ponownie złączone w jedną całość. Zaraz potem zjawia się Klocek, aby zabrać Batmana do Strefy Mroku, ale nie robi tego, gdyż widzi, że Mroczny Rycerz wyciągnął lekcję z przygody, jaką przeżył, co jest dla niej nowością, gdyż wcześniej nigdy ktoś, kto trafił do Strefy nie zmienił się na lepsze. Batman zostaje więc na ziemi. Ujawnia on Robinowi, że jest Brucem Waynem, a potem żegna Jokera i innych złoczyńców, pozwalając im odejść i umawiając się z Jokerem na kolejną walkę. Przyjaciołom zaś wyjaśnia, że puszcza ich wolno, gdyż chce dać im pół godziny przewagi. Poza tym nie chce walczyć na pusty żołądek, a prócz tego złoczyńcy i tak nie dadzą sobie z nimi rady. Cała czwórka leci więc spokojnie do Batjaskini i spędzają tam wesoło czas na radosnej imprezie. Potem Bruce Wayne wiesza obok zdjęcia swoich rodziców również zdjęcie swojej nowej rodziny, która jest jednocześnie jego wierną drużyną.
Film jest naprawdę rewelacyjny, choć obejrzałem go z lekką obawą, ponieważ jego słynny poprzednik, „LEGO PRZYGODA: FILM” okazał się kompletnym niewypałem. Jednak już od pierwszych scen odkryłem, że to jednak będzie dobry film, a potem, przy dalszym seansie zrozumiałem, że się myliłem od samego początku i jest to wprost rewelacyjny film. To genialna komedia rozgrywająca się w świecie klocków Lego i ukazująca świat Batmana w taki właśnie sposób: klockowy. Już samo to jest zabawne, ale potem twórcy dają nam naprawdę cały szereg dobrych żartów. Sugerowanie, że Batman ma już prawie sto lat, gdyż prawie tyle mają komiksy o nim, jest naprawdę zabawne. Dodatkowo w filmie mamy kilka scen, które parodiują znane filmy o Batmanie, zwłaszcza wymienia je Alfred, uważając, iż paniczowi wtedy nieźle... odbiło, a zwłaszcza w latach 60, co oczywiście nawiązuje do słynnego serialu z Adamem Westem, który był bardziej komedią czy satyrą na Batmana niż ekranizacją komiksów. Bawi nas też niesamowicie to, że Jokerowi strasznie zależało na tym, aby Batman czuł do niego nienawiść. Chwilami wyglądało to tak, jakby był w nim zakochany, ale rzecz jasna o jakimkolwiek homoseksualnym podtekście możemy zapomnieć, bo to bajka dla dzieci. Oczywiście dorosły widz dopatrzy się tu takich aluzji, ale z pewnością nie weźmie ich na poważnie, tylko będzie się z nich nieźle śmiał, podobnie jak z żartów o filmach o Batmanie, których to żartów trochę tu mamy. Dlatego też, jak widać, jest to film dla widza w każdym wieku, ale chyba dorosły więcej się na nim ubawi niż dzieciak. Bo tylko dorosły zauważy tu kpiny np. z trylogii Nolana albo wyłapie taki żarcik jak hasełko Batmana do jaskini, które brzmi „Iron-Man lamus”. Żart ten ma sens, ponieważ Iron-Man pochodzi z komiksów Marvela, które są od dawna konkurencją dla komiksów DC, a sam Iron-Man jest uważany za kogoś w rodzaju marvelowskiego odpowiednika Batmana, bo też nie posiada wcale magicznych mocy, a to, że jest superbohaterem zawdzięcza swojemu majątkowi. Ale dzieciaki tego nie zrozumieją, dorośli zaś i owszem.
Jednak, chociaż to komedia, nie zabrakło tutaj naprawdę dobrego przesłania godnego porządnego filmu animowanego. Tutaj tym przesłaniem jest to, że nie można uciekać od przeszłości i pozwolić na to, aby przez nią nie mieć całkowicie życia prywatnego, albo żeby to życie prywatne było samotnością. Batman ostatecznie w tym filmie zachowuje się chwilami dość idiotycznie, zgrywa wielkiego egoistę skupionego na sobie, a wręcz przechwala się na prawo i lewo, co to nie potrafi, czego nie ma i czego nie dokonał. Ale czy tak naprawdę te cechy u niego są prawdziwe? W filmie łatwo możemy odkryć, że nie, bo to tylko maska, jaką nakłada, aby sprawiać wrażenie kogoś, kto się niczym nie przejmuje i żeby też chronić samego siebie. Bo Batman przejmuje cechy tej maski, którą na siebie nakłada i to do tego stopnia, że po pewnym czasie wydaje się, że naprawdę taki jest: egoistyczny, skupiony na sobie i swojej misji i serio nikogo nie potrzebujący do szczęścia. Batman nakłada tę maskę tak mocno, pozuje na taką osobę tak bardzo, że nie tylko inni, ale wręcz on sam też zdaje się w to wierzyć. Dopiero pod koniec filmu zaczyna rozumieć, jak głupio się zachowuje i że tak naprawdę wcale taki nie jest i co najważniejsze, nie chce taki być. Rozumie, że nie powinien od siebie odpychać osób, na których mu zależy, nawet jeśli chce ich w ten sposób chronić. A w relacjach z innymi potrzebna jest szczerość i zaufanie, zwłaszcza wobec osób, które same są wobec niego szczere i darzą go zaufaniem. A prócz tego są też problemy, z którymi nie można sobie samemu poradzić i warto jest mieć wtedy przyjaciół. A do tego na końcu bajki leci piosenka, której tekst mówi o tym, iż wszystko to przyjaźń, a przyjaciele to rodzina. Myślę, że jest to motto tego filmu. A przynajmniej jedno z nich.
Warto wspomnieć o dubbingu do tego filmu. W oryginalnym mamy kilka naprawdę świetnych perełek, takich jak Ralph Fiennes w roli Alfreda oraz Billy Dee Williams jako Harvey Dent/Dwie Twarze. Przy okazji, Billy zagrał swego czasu w filmie „BATMAN” z 1989 roku właśnie Harveya Denta. Dlatego też podłożenie głosu tej samej postaci w bajce, o której tu mowa, jest naprawdę bardzo uroczą ciekawostką. Ale polski dubbing też nie może powiedzieć, że nie ma w swojej obsadzie znanych nazwisk, ponieważ się one pojawiają. A oto, jak wygląda polska obsada polskiego dubbingu. Wystąpili w nim:

Krzysztof Banaszyk jako Bruce Wayne/Batman
Ewa Prus jako Barbara Gordon/Batgirl
Waldemar Barwiński jako Joker
Marek Barbasiewicz jako Alfred Pennyworth
Józef Pawłowski jako Richard „Dick” Grayson/Robin
Justyna Kowalska jako Harley Quinn
Michał Konarski jako komisarz James Gordon
Stefan Pawłoski jako Clark Kent/Superman
Katarzyna Makuch jako Komputer
Mirosław Zbrojewicz jako Lord Voldemort
Artur Dziurman jako Sauron
Julia Kołakowska-Bytner jako Kobieta Kot
Anna Sroka jako burmistrz McCaskill
Anna Szymańczyk jako komisarz O’Hara i Meduza
Wojciech Chorąży jako Dwie Twarze i Killer Croc
I inni

Podsumowując zatem, czy polecam ten film? Jak najbardziej i to polecam wszystkim, którzy lubią dobre kino pełne akcji i dobrego humoru i z dobrym przesłaniem jednocześnie. Dodatkowo polecam ten film również wszystkim fanom przygód Batmana. Sądzę, że obejrzenie wersji animowanej i to jeszcze klockowej, nie będzie żadną ujmą na honorze dla tych, którzy polubili inne wersje filmowe przygód Mrocznego Rycerza. Dlatego polecam serdecznie, abyście obejrzeli ten film w wersji komediowej, animowanej i klockowej, bo jestem pewien, iż ona się wam z pewnością spodoba.

poniedziałek, 25 stycznia 2021

Batman i Mr. Freeze (1998)


Pora opowiedzieć sobie o drugim animowanym filmie pełnometrażowym, który swoją fabułą uzupełnia znakomity serial animowany o Batmanie z lat 90. Film naprawdę ciekawy, przyjemny w odbiorze i dający nam dokładnie to, czego się spodziewamy po tego typu filmie: mnóstwo ciekawej akcji, wartka fabuła, ciekawe postacie, Batman i Robin kopiący tyłki złoczyńcom, jak również świetny wątek Batgirl, rozwijający znacznie jej postać. Dodatkowo jeden z najlepszych złoczyńców w Gotham City, czyli Mr. Freeze. Co się może w tym filmie nie podobać? Chyba nie ma czegoś takiego. Co się może w tym filmie podobać? Właściwie wszystko. No, może prawie wszystko, ale o tym jeszcze sobie później opowiemy.
Fabuła filmu rozpoczyna się na Arktyce, gdzie przebywa obecnie Victor Fries, znany również jako Mr. Freeze. Mężczyzna z pomocą miejscowego chłopca imieniem Kunak opiekuje się swoją żoną Norą, która wciąż przebywa w zbiorniku ze specjalną wodą w stanie hibernacji, póki Freeze nie stworzy antidotum na jej chorobę. Niestety, w wyniku pojawienia się łodzi podwodnej zbiornik z Norą ulega uszkodzeniu. Kobieta ledwie przeżywa. Wściekły Mr. Freeze zamraża całą załogę łodzi i przewodzi podstępnie żonę do Gotham. Tam chce ją poddać operacji, ale to nie będzie takie proste.
Tymczasem w mieście, Batman i Robin łapią kilku bandytów, którzy właśnie okradli jubilera i dotkliwie pobili właściciela. Superbohaterowie oddają ich w ręce policji, po czym wracają do swojej siedziby. Tam szybko przebierają się w smokingi i w swoich prawdziwych tożsamościach, czyli jako Bruce Wayne i Dick Grayson przybywają na przyjęcie, na którym jest też komisarz James Gordon. Razem czekają na zjawienie się jego córki, Barbary Gordon. Komisarz nie wie oczywiście, że jego córka działa jako Batgirl, pomocnica Batmana i Robina. Teraz w swoim stroju superbohaterki ratuje pewną dziewczynę przed napastnikami w parku, po czym przebiera się w seksowną suknię balową i przybywa na bal, gdzie z miejsca porywa ją do tańca Dick, jej chłopak. Oboje potem rozmawiają na balkonie i Dick zaprasza Barbarę na wspólne spędzenie czasu na przystani. Dziewczyna z radością wyraża zgodę, zakochani całują się i przytulają. O wiele gorzej wypada randka Bruce’a, który z powodu swoich obowiązków musi zostawić na balu swoją partnerkę. Na balu jest też obecny doktor Belson, który spotyka się ze swoim maklerem Arbagastem, aby z nim porozmawiać o interesach. Arbagast go informuje, że doktorek jest bankrutem i nie ma co liczyć na jakiekolwiek dalsze ich interesy. Załamany Belson opuszcza przyjęcie i spotyka Mr Freeze, który prosi go o pomoc w operacji żony. Doktor, który jest dawnym kolegą Freeze’a, stwierdza, że wskutek wypadku z łodzią podwodną, Norze nie zostało wiele życia. Chyba, że otrzyma ona krew i kilka organów do przeszczepu. Szybko sprawdzają bazę danych zmarłych dawców, ale nie ma w nich nikogo, kto by pasował, więc Freeze oświadcza, że pobiorą organy i krew od kogoś żywego. Doktor ma wątpliwości, ale Freeze rozwiewa je grudką złotą i informacją, że odkrył całe złoże złota na Arktyce i może je całe ofiarować Belsonowi, jeżeli ten oczywiście mu pomoże. Doktor ulega pokusie i szuka żywych dawców. Odkrywa, że jedyną pasującą osobą jest Barbara Gordon, honorowy krwiodawca, ale trzeba ją jeszcze namierzyć. Belson dzwoni więc do jej koleżanki pod pretekstem, że Barbara musi powtórzyć jakieś badania i pyta, gdzie ją może znaleźć. Koleżanka, nieświadoma zagrożenia, informuje go, że Barbara jest teraz na randce ze swoim chłopakiem i mówi, gdzie to jest. Tymczasem Dick i Barbara spędzają czas w restauracji, ubrani już w mniej oficjalne stroje, choć wciąż eleganckie. Właśnie wypijają toast za swoją miłość i chcą się pocałować, kiedy nagle wpada Mr. Freeze i porywa Barbarę. Dick próbuje ją bronić, ale nie ma szans z towarzyszącymi porywaczowi dwoma niedźwiedziami polarnymi. Barbara, bojąc się o ukochanego, dobrowolnie idzie z Freezem. Dick z policją rusza w pościg, który jednak kończy się niepowodzeniem. Komisarz Gordon posyła wszystkich swoich ludzi na poszukiwanie córki, ale ci są bezsilni. Batman i Robin postanawiają więc sami poprowadzić swoje śledztwo. Obaj superbohaterowie odkrywają, że osobą, która dzwoniła do koleżanki Barbary to Belson. Odwiedzają go w domu, ale tam go nie ma. Odkrywają, że kontaktował się ostatnio z Arbagastem, więc składają mu wizytę i zmuszają, aby zadzwonił do Belsona na telefon komórkowy i nagrał ową rozmowę na taśmę. Makler wykonuje polecenie i choć doktor w rozmowie nie wyjawia niczego, co mogłoby naprowadzić bohaterów na jego trop, to jednak rozmowa zostaje nagrana i Batman z Robinem odsłuchują ją spokojnie w jaskini. Po uważnej analizie nagrania odkrywają, że słychać na nim dźwięk boi i statku. Rozumieją więc, iż Freeze i Belson przebywają obecnie na opuszczonej platformie wiertniczej. Lecą więc tam.
Tymczasem na owej platformie Barbara budzi się i poznaje Belsona, który próbuje dać jej leki, a później zastrzyk. Dziewczyna unika jednego i drugiego, po czym ucieka tunelem wentylacyjnym i trafia do pokoju, w którym przebywa Nora. Tam spotyka Freeze’a i Belsona, którzy informują ją, że potrzebują krwi Barbary do uratowania Nory. Dziewczyna zgadza się pomóc, ale tylko w szpitalu. Freeze jednak nie chce o tym słyszeć i zamyka Barbarę w pokoju na łańcuchu. Dziewczyna poznaje Kunaka, który szybko zaczyna darzyć ją sympatią. Chłopak jest zasmucony, kiedy widzi dziewczynę w takiej sytuacji, ale nie wierzy w to, że Mr. Freeze mógłby jej zrobić krzywdę. Zmienia zdanie, kiedy Barbara zostaje zaprowadzona do sali operacyjnej i wychodzi na jaw, że oprócz transfuzji ma mieć też wycięte kilka organów. Przerażona dziewczyna próbuje uciec i pomaga jej w tym Kunak, oburzony takim postępowaniem ze strony swego przyjaciela. Belson goni Barbarę z pistoletem w dłoni i strzelając za nią, wywołuje wyciek ropy z baniaków, a potem ich zapłon. Wybucha w ten sposób pożar. Belson ucieka motorówką, ale chwilę później ginie. Freeze z kolei próbuje uratować Norę, ale zostaje przygnieciony gruzami. Wtedy właśnie zjawiają się Batman i Robin. Ratują Freeze’a, on jednak nie chce uciekać bez żony. Batman z Barbarą biegną więc po nią i ratują ją, przy okazji ratując też Kunaka. Freeze zaś spada w przepaść do wody, pomimo tego, iż Batman próbuje go ocalić. Wydaje się, że zginął. Batman z Robinem, Barbarą, Kunakiem i wciąż nieprzytomną Norą odlatują z wybuchającej platformy. Nieco później dowiadujemy się z wiadomości, które oglądają na Arktyce dwaj panowie w telewizji, że Bruce Wayne opłacił operację Nory Fries i kobieta nie tylko wróciła do zdrowia, ale i odzyskała przytomność i powoli wracają jej siły. Przez okno podsłuchuję tę rozmowę Mr. Freeze, który powszechnie jest uznawany za zmarłego. Mężczyzna jest szczęśliwy, że jego ukochana żona dzięki Bruce’owi powróciła do zdrowia i zadowolony odchodzi w siną dal, mając nadzieję, że jeszcze kiedyś ją zobaczy i oboje będą razem.
Film jest naprawdę świetny. Doskonale utrzymuje klimat serialu i w bardzo dobry sposób swoją fabułą uzupełnia fabułę serialu. Dowiadujemy się tutaj, w jaki sposób został zamknięty jeden z najlepszych wątków, czyli wątek postaci Mr. Freeze’a. Dodatkowo też wiemy już, że Barbara Gordon wie, kim są Batman i Robin i pomaga im za ich zgodą jako Batgirl, a prócz tego jest dziewczyną Dicka Graysona, czyli Robina i w przerwach od tłuczenia bandytów chodzą oboje na randki. Wielkim plusem filmu jest umieszczenie tego wątku, gdyż w ten sposób mamy subtelne nawiązanie do komiksów, gdzie ta para była w sobie zakochana i z czasem została małżeństwem, a dodatkowo miło zobaczyć, że superbohater może mimo wszystko mieć ukochaną i życie osobiste. O ile oczywiście nie jest Batmanem, ponieważ ten z jakiegoś powodu ciągle nie może znaleźć tej jednej jedynej i dodatkowo jeszcze zaniedbuje te dziewczyny, które się z nim spotykają. Choć jeśli wziąć pod uwagę poprzedni film animowany o Batmanie jako część kanonu, to jakoś nas to nie dziwi. Robin na szczęście nie posiada takiego problemu i może swobodnie spotykać się z Batgirl i ich życie bohaterów nie przeszkadza im wcale w prowadzeniu życia prywatnego.
Fabuła filmu jest ciekawa, sceny akcji trzymające w napięciu aż do ostatniego momentu, niekiedy mamy naprawdę obawy o losy głównych bohaterów. Postacie są ciekawie nakreślone, podobnie jak w serialu, choć Barbara już nie jest zadziorną nastolatką, ale wchodzącą w dorosłe życie młodą studentką, świadomą swojej kobiecości, słodko flirtującą ze swoim chłopakiem, którego bardzo kocha i z którym łączy ją wspólna pasja: łapanie bandytów. Oczywiście nie można zapomnieć o tym, że Barbara chwilami naprawdę nieźle epatuje seksem i swoją naprawdę ogromną urodą, a jej rude falujące włosy nawet w widzu budzą podziw. Jeśli zaś chodzi o inne postacie, to sam Batman nieco jest tu zepchnięty na dalszy plan, dlatego nie dowiadujemy się o nim za wiele, więcej się za to dowiadujemy o Robinie, Batgirl i oczywiście Freezem. Sam Mr. Freeze stanowi doskonałą postać złoczyńcy, który jednak nie jest całkowicie zły. Bo w końcu nie popełnia on swoich zbrodni z nienawiści lub szaleństwa, ale dlatego, że szuka sposobu na uleczenie swojej śmiertelnie chorej żony. Mimo więc tego, że bez wahania chce poświęcić Barbarę dla jej ratowania, jakoś nie umiemy całkowicie go potępić, bo w końcu szczerze kocha Norę i chce ją ratować. Nie jest też całkowicie zły, wszak opiekuje się chłopcem sierotą z Arktyki i traktuje go jak syna. Nie interesuje go też złoto, całe bowiem jego złoże ofiarowuje Bensonowi w zamian za ocalenie żony. Cieszy więc nas to, że na końcu jednak przeżył i to, że jego żona odzyskała zdrowie i przytomność. Możemy więc mieć nadzieję, że kiedyś będą razem. Warto zauważyć, że Mr. Freeze w pierwszych komiksach i w serialu z Adamem Westem jakoś nie miał za wiele majestatyczności w swoim zachowaniu. Nie miał też jakoś specjalnie nakreślonej przeszłości, po prostu kradł diamenty, którymi zasilał swój skafander i swoją lodową broń i chciał zamrozić całe Gotham. Był więc typowym złoczyńcą z komiksów. Tutaj z kolei jednak ma całkiem zgrabnie nakreśloną przeszłości, pochodzenie i motywację. Serial pod tym względem odwalił kawał dobrej roboty i film, będący jego uzupełnieniem, również to kontynuuje. Warto też zauważyć, że niesławny film „BATMAN I ROBIN” też wykorzystuje ów doskonały motyw Freeze’a szukającego lekarstwa dla swojej żony i też czyni go postacią bardziej tragiczną niż złowrogą. Widać tu ogromny wpływ serialu animowanego. A zatem Freez nie jest już typowym złym draniem, który krzywdzi dla przyjemności. Co innego Belson, nędzna i chciwa gnida, którą łatwo przekupić i sobie pozyskać. On pełni tutaj rolę czarnego charakteru bez żadnych zasad moralnych i robi to naprawdę dobrze i nie jest nam go żal, gdy na końcu ginie.
Inne postacie mają tu swoje pięć minut na ekranie, ale nie przykuwają tak mocno uwagi, jak najważniejsza trójka, czyli Mr. Freeze, Robin i Batgirl, a także Benson i Kunak. Wydaje się, że Batman w tym filmie jest nieco zepchnięty na  boczny tor, ale fabuła jest na tyle ciekawa, że jakoś nam to nie przeszkadza. Ale Batman mimo wszystko jest tu ważną postacią, niezbędną dla całej fabuły. Co innego Albert, komisarz James Gordon czy Harvey Bullock. Oni nie mają za wiele czasu na ekranie, ale z drugiej strony to film pełnometrażowy, nie mieli czasu skupiać się na każdej postaci. Serial już to dostatecznie dobrze zrobił i nie trzeba go w tym względzie poprawiać. Ważne, że się pojawiają i mają swoje pięć minut, reszta nas nie obchodzi. Skupiamy się bowiem na fabule, a ta nie zawodzi nas w żaden sposób, podobnie jak i muzyka.
Jedyne, co nas może zawodzić, to mieszanie się do animacji tradycyjnej komputerowych wstawek. Nie ma tego na szczęście zbyt wiele, ale mimo to są i denerwują nieco. Widać to szczególnie w pościgu Dicka za Freezem, kiedy chwilami samochody i sama autostrada stają się wyraźnie komputerowe, co dziwnie kontrastuje z tradycyjnie narysowanym Dickiem na motorze. To aż dźga w oczy tym, jak to do siebie nie pasuje. Na szczęście scena ta trwa tylko krótką chwilę i dość szybko o tym zapominamy, gdyż nie pozwala nam się na tym skupiać wartka i ciekawa fabuła. Poza tym reszta animacji, wykonana już całkiem tradycyjnie, jest naprawdę dobra i nie sposób się do niej przyczepić. Ma taki sam nieco mroczny styl, co serial, taką sama kreskę postaci, taką samą kreskę budynków i dokładnie ten sam klimat, na który wpływa idealnie dopasana muzyka. Również humor jest tu na poziomie i nieźle nas bawi, a zwłaszcza wtedy, gdy Gordon czeka na córkę i mówi Dickowi, że Barbara to cudowna dziewczyna i ma wielu adoratorów, że mężczyźni się za nią wręcz uganiają, a chwilę potem widzimy Bitgirl tłukącą dwóch napastników, co tworzy naprawdę zabawny kontrast. Żałuję tylko, że w filmie tak wiele jest Barbary, a tak mało Batgirl, gdyż dziewczyna w tym swoim obcisłym stroju, który podkreśla jej kobiece kształty, wygląda naprawdę seksownie i zjawiskowo.
Warto też wspomnieć o polskim dubbingu do filmu, gdyż w tej wersji film jest najczęściej dostępny. Moim zdaniem jest on znacznie lepszy niż w serialu i w pierwszym filmie, dlatego tę wersję warto obejrzeć w polskiej wersji językowej. Choćby dla aktorów, którzy w niej występują, a są to:

Andrzej Ferenc jako Bruce Wayne/Batman
Tomasz Marzecki jako Victor Fries/Mr. Freeze
Robert Czebotar jako Dick Grayson/Robin
Jolanta Wilk jako Barbara Gordon/Batgirl
Włodzimierz Bednarski jako komisarz James Gordon
Janusz Bukowski jako doktor Belson
Ryszard Nawrocki jako Arbagast
Mieczysław Morański jako Harvey Bullock
Jonasz Tołopiło jako Kunak

Podsumowując zatem, film jest naprawdę świetny i polecam go serdecznie każdym fanom przygód Batmana, zwłaszcza tym, którzy poznali już serial i pierwszy film pełnometrażowy, który go uzupełnia. Im szczególnie omawiana dzisiaj produkcja przypadnie do gustu. Innym zaś również powinna się spodobać, ponieważ zawiera w sobie wszystko, co miłośnicy dobrego kina akcji uwielbiają. Czego chcieć więcej? Może brak wstawek komputerowych i więcej Batgirl w seksownym kostiumie, ale cóż... Nie można mieć wszystkiego. Poza tym sam film jest naprawdę świetny, lepiej więc zadowolić się tym, co nam daje, a daje nam naprawdę sporo. Warto to docenić i obejrzeć go zaraz po seansie serialu i pierwszego filmu.

poniedziałek, 18 stycznia 2021

Batman: Maska Batmana (1993)


Ostatnio rozmawialiśmy o kultowym już serialu animowanym o przygodach Mrocznego Rycerza. Sądzę jednak, że rozmawiając o nim, nie można również nie opowiedzieć sobie o dwóch filmach pełnometrażowych, które uzupełniają fabułę serialu i sprawiają, że jest on jeszcze lepszą produkcją. Mowa tu oczywiście o filmach „BATMAN: MASKA BATMANA” oraz „BATMAN I MR. FREEZE”. Dzisiaj będzie mowa o tym pierwszym. Jest on naprawdę dobry, na tyle dobry, że sam słynny Nostalgia Critic, który tak lubi krytykować wiele filmów i który tak sobie kpił z filmu „BATMAN I ROBIN”, a zwłaszcza użytej w nim słynnej Bat-karty kredytowej („Nie wychodź bez niej z jaskini”), serial uważa za najlepszą produkcję o Batmanie, zaś film animowany „BATMAN: MASKA BATMANA” uznał za najlepszy pełnometrażowy film o Mrocznym Rycerzu, jaki kiedykolwiek powstał. Gdy go oglądam, trudno mi się z nim nie zgodzić. Film bowiem jest naprawdę świetny, pełen ciekawej akcji, interesujących postaci, świetnej fabuły, dobrej muzyki, a animacja jest równie świetna, co w serialu. Przy okazji film też posiada genezę powstania Batmana, czyli coś, czego nie było nam dane zobaczyć w serialu animowanym. Niby wiedzieliśmy, że Bruce Wayne działa jako Batman z powodu śmierci swoich rodziców, zabitych przed bandytów, ale tutaj dowiadujemy się, dlaczego przybrał właśnie taką, a nie inną postać. Już za samo to film zasłużył na pochwałę, a co dopiero za całą resztę, jak choćby zakończenie wątku z Jokerem, nemezis Mrocznego Rycerza.
Film rozpoczyna się w sposób mroczny i niezwykle ciekawy. Batman wpada do siedziby gangsterów, którzy prowadzą swoje ciemne interesy i wszystkich pokonuje, poza jednym. Drań ucieka do garażu i chce uciec samochodem. Przed autem czeka na niego tajemniczy napastnik w masce i ponurym stroju z peleryną. Przedstawia się jako Upiór i mówi: „Anioł śmierci już na ciebie czeka”, po czym atakuje gangstera. Ten próbuje przed nim uciec samochodem, lecz w wyniku tego ginie. Policja widzi obserwującego śmierć bandziora Batmana i uważa, że to on zabił tego łajdaka. Komisarz Gordon jest jednak innego zdania i nie wyraża zgody na ściganie Mrocznego Rycerza. Tymczasem polityk Arthur Reeves otrzymuje telefon od swojej dawnej znajomej, Andrei Beaumont. Dziewczyna właśnie wraca w te strony i chce się z nim spotkać. Andrea wspomina też Bruce’a Wayne’a, z którym bardzo dobrze się zna. Bruce również odkrywa jej obecność w mieście i wspomina spotkanie z nią, jednocześnie obserwując ją po cichu jako Batman. W międzyczasie poznajemy w formie retrospekcji to jakże ważne dla naszego bohatera wydarzenie.
Akcja cofa się o ładnych kilka lat do tyłu. Bruce jako dorosły mężczyzna po studiach wciąż cierpi z powodu śmierci rodziców. Odwiedza ich grób i próbuje zrozumieć, co powinien zrobić. Na cmentarzu poznaje Andreę, która odwiedza tu grób swojej matki. Podobnie jak on, ona również mówi do bliskich zmarłych podczas tej wizyty. Oboje dość szybko przypadają sobie do gustu. W nocy Bruce w ciemnym stroju i kominiarce obserwuje bandziorów, którzy obrabowali magazyn. Staje z nimi do walki i po ostrym starciu powstrzymuje ich i zostawia policji, gdy ta się zjawia. Jednak obrywa przy tym kilka ran i przeżywa bardzo to, że bandyci się go nie bali podczas tej walki. Rozważa, jak to zmienić. Odwiedza go Andrea i oboje spędzają ze sobą miło czas. Odwiedzają również ojca Andrei, który z przyjemnością poznaje ukochanego swojej córki. Miłą rozmowę przerywa jednak zjawienie się człowieka o nazwisku Salvatore Valestra. Na jego widok Carl Beaumont jest przerażony i zły jednocześnie, ale mimo to przyjmuje go i prosi córkę i Bruce’a, aby wyszli. Oboje idą ulicą i są świadkami, jak bandyci napadają pewnego biedaka grającego na ulicy. Bruce próbuje im przeszkodzić, ale bandytów jest za wielu i w końcu wygrywają i uciekają z pieniędzmi. Bruce czuje, że musi na przyszłość coś na to poradzić. Postanawia budzić strach w oczach bandziorów. Mimo to jest też skłonny do tego, aby pozostawić walkę policji, a samemu ożenić się z Andreą i być szczęśliwym. Podczas kolejnego spotkania z ukochaną wręcz jej pierścionek i prosi o jej rękę. Dziewczyna z radością wyraża zgodę. Randkę im przerywa stado nietoperzy wylatujące z pobliskiej jaskini. Nieco później Andrea nagle zrywa z Brucem, odsyła mu pierścionek i bez słowa wyjaśnienia wraz z ojcem wyjeżdża z Gotham City. Załamany Bruce czuje, że nie jest mu dane wieść życie spokojne z ukochaną kobietą. Pamiętając o nietoperzach tworzy postać Batmana i jego kostium, który nakłada do pierwszej akcji. Jego wygląd w owym stroju budzi strach nawet wiernego kamerdynera Alfreda, co jest dla Batmana znakiem, iż doskonale wybrał swój nowy wizerunek.
Akcja wraca do teraźniejszości. Na cmentarzu w nocy kolejny gangster zostaje zamordowany przez Upiora, który wpycha go do wykopanego grobu i przygniata posągiem anioła. Oczywiście znowu wina spada na Batmana, który jest poszukiwany przez policję na wyraźne żądanie Reevesa oraz detektywa Harveya Bullocka. Komisarz James Gordon nie chce brać w tym udziału i oznajmia, że jeśli chcą łapać Batmana, to na własną rękę i bez jego wsparcia. Zaś spodziewający się śmierci bandzior Salvatore „Świstak” Valestra odwiedza Jokera, którego prosi o pomoc. Oferuje mu walizkę pełną pieniędzy i obiecuje też czek in blanco, gdy rozwiążę zagadkę Upiora i dlaczego morduje on ludzi z ich dawnej bandy. Stwierdza, że to na pewno wina Batmana. Joker ma co do tego poważne wątpliwości i rozpoczyna śledztwo w tej sprawie.
Bruce Wayne spotyka się z Andreą, która jednak nie ma za bardzo ochoty z nim rozmawiać. Nie chce mu też wyjaśnić, jaka była przyczyna zerwania z nim i wyjazdu bez słowa wyjaśnienia. Andrea nie chce też rozmawiać z Batmanem, gdy ten składa jej wizytę w mieszkaniu. Wyraźnie coś ukrywa i wie, kto jest Upiorem, lecz nie chce tego wyznać Mrocznemu Rycerzowi. „Świstak” Salvatore coraz bardziej boi się o swoje życie, używa maski tlenowej do oddychania i czuje śmierć nad swoja głową. Zabiera on na rozmowę Reevesa, domagając się od niego działań celem złapania mordercy, kimkolwiek on jest. Tej samej nocy Upiór składa wizytę w siedzibie Salvatore. Zastaje go jednak martwego w fotelu wraz z kamerą, na którą wszystko jest nagrywane. Z urządzenia dobiega też głos Jokera, który ze śmiechem stwierdza, iż to jednak nie Batman zabija, ale nic to nie zmienia, bo za chwilę Upiór dołączy do swoich ofiar. I uruchamia ładunek wybuchowy. Upiór z trudem ucieka i zaraz potem zostaje zaatakowany przez Batmana, który próbuje go zatrzymać. Nie udaje mu się to jednak, Upiór ucieka w gęstym dymie, który sam wywołał, a Batmana atakuje policja dowodzona przez Bullocka. Pościg jest niezwykle zażarty i Batman, chcąc zmylić przeciwników, przywiązuje do helikoptera policyjnego swoją maskę i pelerynę. Bez nich zaś ucieka mrocznymi uliczkami, ale Bullock i jego ludzie są blisko. Wtedy spotyka Andreę, która go zabiera samochodem i razem uciekają do posiadłości Bruce’a, gdzie dziewczyna i Alfred opatrują mężczyźnie rany. Bruce prosi Andreę, aby mu wyjaśniła, czy wie, kto jest Upiorem. Czuje, że ona to wie, zwłaszcza, iż zaczął kojarzyć fakty i z jakiegoś powodu morderca zabija ludzi powiązanych z Salvatore, który z kolei miał jakieś interesy z jej ojcem. Czy to przypadek? Andrea przyznaje, że nie i to jej ojciec jest Upiorem, ale nie chce powiedzieć, gdzie on jest i co dalej planuje. Dziewczyna zostaje na noc u Bruce’a i wyjawia mu, dlaczego porzuciła przed laty ukochanego: jej ojciec robił interesy z gangiem Salvatore i był im winien pieniądze, których bandyci zażądali w trybie natychmiastowym. Carl Beaumont więc poprosił o kilka dni czasu i wykorzystał je, aby uciec z córką. Dorobił się za granicą, zarobił miliony i teraz spłacił dług, ale gangsterom było za mało. To z tego powodu działa jako Upiór, chce zmusić bandziorów, aby zostali jego i jego bliskich w spokoju. Bruce czuje jednak, że Andrea nie jest z nim szczera.
Reevesa odwiedza Joker, który po śmierci Salvatore to właśnie jemu przekazuje informacje, jakie zdobył. Wyjawia, że to nie Batman zabił tych ludzi, a ktoś inny, kto przypomina bardzo Ducha Przyszłych Świąt Bożego Narodzenia. Reeves żąda od niego efektów i powstrzymania Upiora, Joker zaś przypomina mu, aby nie podskakiwał, bo sam jest umoczony i zamieszany w działania Salvatore i aplikuje mu truciznę, przez którą Reeves dostaje ataku histerycznego śmiechu. Trafia do szpitala, gdzie podają mu antidotum. W szpitalu odwiedza go Batman, który zaczął już kojarzyć fakty i powiązał go z działalnością Salvatore. Polityk tłumaczy się, że potrzebował swego czasu pieniędzy, aby rozpocząć karierę i poprosił o nie Beaumonta. Ten mu ich nie pożyczył i teraz z zemsty Reeves wydał go Salvatore, gdy ten poprosił go pośrednictwo w spłaceniu długu. W wyniku tej zdrady Carl zginął. Batman rozumie więc, że Andrea go okłamała i idzie do jej mieszkania, ale tam wpada w zasadzkę zastawioną przez Jokera na Upiora. Z trudem unika śmierci od bomby. W międzyczasie też, badając zdjęcia gangu Salvatore odkrywa, że jeszcze jeden człowiek do niego należał: był to młody Jack Napier, obecnie znany jako Joker. Zatem on będzie kolejną ofiarą Upiora. Pędzi więc natychmiast do kryjówki szalonego clowna.
Joker tymczasem siedzi w swojej siedzibie bardzo zadowolony i w ogóle nie przejmując się możliwością śmierci. Przybywa Upiór, aby go zabić, a Joker wita go w taki sposób, że zabójca domyśla się, iż ten zna jego tożsamość. Zdejmuje więc maskę i odsłania twarz Andrei, która próbuje zabić Jokera. Ten jednak nie gra czysto i mimo początkowej przewagi dziewczyna zostaje pokonana i o mało sama nie ginie. W porę z pomocą przychodzi jej Batman, który próbuje schwytać Jokera. Ten ucieka przed nią w labiryncie korytarzy swej kryjówki, aż w końcu zakłada na siebie odrzutowy plecak i próbuje odlecieć. Dopada go jednak Batman i nie pozwala mu na to. Chwilę później zjawia się Andrea, która łapie Jokera z zamiarem zabicia go. Postanawia zrealizować swój cel mimo tego, że Batman prosi ją, aby zaniechała swego planu i mimo tego, że Joker uruchamia ukryte w swojej kryjówce ładunki wybuchowe i wszystko wokół zaczyna wybuchać oraz palić się. Joker zaczyna wtedy histerycznie się śmiać, a jego i Andreę otacza wielka chmura dymu stworzona przez Andreę. Gdy dym opada, oboje znikają i nie wiadomo, co się z nimi stało. Batman musi uciekać. Nieco później w swojej kryjówce wspomina ukochaną, a potem znajduje tam prezent od niej, mały i uroczy drobiazg. Rozumie już, że dziewczyna żyje. Andrea zaś odpływa statkiem pasażerskim, patrząc ze smutkiem w oczach na Gotham City i wspominając swoją największą miłość. W ostatniej scenie filmu zaś Batman obserwuje ulice Gotham, po czym widzi na niebie swój znak, co oznacza, że policja, która już wie, że to nie on był Upiorem, wzywa go na pomoc. Rusza więc na ratunek.
Film jest naprawdę doskonałą produkcją o Batmanie. Pokazuje on nam niezwykle interesującą opowieść, która trzyma w napięciu od początku do końca. Jest ona utrzymana w stylu starych kryminałów typu noir, czyli dominują tutaj ciemne i ponure uliczki, detektyw niekiedy balansuje na krawędzi prawa oraz bezprawia, jak również mamy tutaj przepiękną femme fatale, choć należy zauważyć, że w tym wypadku zdecydowanie jest ona postacią pozytywną, której bardzo współczujemy i której w głębi serca kibicujemy. Przy okazji film pokazuje nam Batmana jako detektywa, co również dość często podkreślał serial, a o czym wielu twórców filmowych przygód Mrocznego Rycerza lubi zapominać. Ale co ciekawe, nie tylko Batman prowadzi tutaj śledztwo. Robi to również Joker, choć szczegółów jego śledztwa nie widzimy, w przeciwieństwie do sposobów, w jaki robi to nasz bohater. Dodatkowym atutem jest ukazana w filmie geneza powstania Batmana i dlaczego Bruce wybrał właśnie nietoperze jako swój symbol i czemu mu tak zależało na tym, aby już sam jego wygląd budził lęk u wrogów. Wszystko tutaj jest zgrabnie uzasadnione, a zatem doskonale wkomponowuje się to w świat ukazany nam przez serial animowany. Co prawda brakuje nam tu nieco takich postaci jak Robin czy Batgirl, ale w sumie niewiele by tu chyba mogli zdziałać i by tworzyli tylko coś w rodzaju zbędnego tłumu. Może zatem lepiej, że skupiono się tu na samym Batmanie, choć więcej tu zdecydowanie Bruce’a Wayne’a niż samego Batmana, a przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie. Więcej bowiem widzimy Bruce’a w garniturze niż w Batmana w jego stroju. Mamy też przyjęcie, kiedy Bruce flirtuje z dwiema paniami naraz na balu, a trzecia wylewa mu wino w twarz, ujawniając swoim rywalkom, że mają do czynienia ze zwykłym babiarzem, który nie poprosi żadnej z nich o rękę. W serialu rzadko Bruce był ukazany jako playboy, a jeśli już, to zawsze podrywał tylko jedną dziewczynę naraz. Tutaj zaś widzimy go aż z dwiema. To zabawny aspekt tej historii, ale po poznaniu lepiej fabuły filmu, to odbierać to możemy jako sposób zakamuflowania złamanego serca po odejściu Andrei.
Ciekawym pomysłem jest użycie w filmie postacie Jokera. Wszyscy fani tej postaci będą zachwyceni, ponieważ Joker ma tu swoje pięć minut w filmie i potrafi skutecznie je wykorzystać, kradnąc całe show dla siebie za każdym razem, gdy tylko się pojawi na ekranie. Nie wiemy co prawda, dlaczego ukrywa się w jakieś ruderze, jakby opuszczonej fabryce, dlaczego nie towarzyszy mu Harley Quinn, tylko robot kobieta, którą traktuje jak żonę, ale w sumie niewiele nas to obchodzi. Ważne jest to, że Joker znowu jest, znowu się wygłupia i znowu mówi głosem rewelacyjnego Marka Hamilla i ma ten swój charakterystyczny śmiech, za który wszyscy go kochają. Prócz tego rzuca zabawne teksty i żarciki, a i odchodzi z tego świata ze śmiechem na ustach, śmiejąc się tak przerażająco, że trudno, abyście nie mieli ciarek na plecach, gdy to słyszycie. Co prawda w filmie nie wyjaśniono, czy Joker zginął, czy też nie. Film pozostawia to domysłom widza. Jeżeli uznać za kontynuację kultowego serialu z lat 90 serial „NOWE PRZYGODY BATMANA”, to nie, gdyż Joker się tam pojawia i dopiero tam ginie. Jeżeli jednak fani uznają, że ta oto dosyć kiepska produkcja nie jest wcale kontynuacją kultowego serialu, a tylko jej kiepską podróbką (do tych ostatnich i ja się zaliczam), to wtedy możemy śmiało uznać, że Joker ginie właśnie w tym filmie, wcześniej zapewniając nam naprawdę świetną rozrywkę. A przy okazji warto zauważyć tutaj spore nawiązanie do filmu Burtona. Widzimy tu bowiem w jednej retrospekcji młodego Jokera, czyli Jacka Napiera, który przed zostaniem super złoczyńcą był pospolitym gangsterem. Jest to wyraźny ukłon w stronę kreacji Jacka Nicholsona i za to film ma u mnie kolejnego plusa.
Warto też wspomnieć o ciekawym podkreśleniu postaci Alfreda, który jest tu mniej sztywny niż zwykle, a więcej okazuje emocji i niekiedy wręcz droczy się ze swoim paniczem Brucem. Można to też uznać za ukłon w stronę filmu Burtona, gdzie Alfred zachowywał się w podobny sposób. W ogóle bardzo lubię Alfreda w tym filmie. Oddany i wierny przyjaciel, lojalny sługa oraz mądry człowiek, który mówi z Brucem w sposób, który jest ciekawym połączeniem szacunku z lekką poufałością, ale taką dobrą i sympatyczną, której nawet sam Bruce nie ma Alfredowi za złe. Żałuję trochę, że Alfreda nie ma więcej na ekranie, ale i tak mimo to wielki plus za to, iż ten czas, który ma na ekranie, ta postać wykorzystuje w pełni.
Nie możemy też zapomnieć o tym, że mamy doskonale wykreowany wizerunek Upiora. Wygląda on jak połączenie postaci z „UPIORA Z OPERY” oraz postaci Candymana. Już sam strój przeraża przeciwników, a co dopiero cała reszta. Widać, że Andrea wychodziła z podobnego założenia, co Bruce, że przeciwnicy muszą się bać już na sam jej widok. Dodatkowo też nie zapominajmy o tym, iż twórcy filmu wprowadzają nas celowo w błąd, bo gdy Upiór mówi, to ma ten sam głos, co ojciec Andrei i ma go zarówno w angielskim dubbingu, jak i w polskim. Dlatego tym większym dla nas zaskoczeniem jest to, że to Andrea, a nie jej ojciec jest Upiorem. Małe zaskoczenie dla widza, ale idealnie dopasowane do kryminału tego rodzaju.
Cóż można jeszcze powiedzieć o tym filmie? Chyba tylko to, że jest po prostu rewelacyjny i jeżeli jesteście fanami serialu animowanego, to na pewno pokochacie ten film. A jeśli nie jesteście, a po prostu lubicie Batmana, to film jako osobna produkcja też się wam spodoba. Tylko mała rada: obejrzyjcie go w wersji z lektorem. Nie, żeby polski dubbing był tu zły, ale kiedy w grę wchodzi Joker, to tylko wersja z lektorem. Bo żaden polski aktor nie zdoła zastąpić Marka Hamilla w roli Jokera i tego jego słynnego śmiechu. Dlatego zapraszam serdecznie na seans tego filmu każdego, kto uwielbia Mrocznego Rycerza, Jokera, Marka Hamilla lub po prostu dobry kryminał pełen ciekawej akcji. A ten, kto lubi to wszystko, polubi ten film jeszcze bardziej i jego seans sprawi mu wielką przyjemność.

poniedziałek, 11 stycznia 2021

Batman (1992-1995)


Serial animowany, o którym chcę dzisiaj opowiedzieć, poznałem co prawda jako dziecko, jednak dopiero jako dorosły w pełni go doceniłem i pokochałem też całym sercem. Sądzę jednak, że bynajmniej wcale nie dyskwalifikuje go to do tego, aby znalazł się on na tej liście. Dlatego też z przyjemnością dzisiaj o nim opowiem, licząc przy tym, że wielu moich czytelników zna dobrze ten serial i choć częściowo podziela moją słabość do niego.
Chyba nie ma człowieka, który by nie kojarzył Batmana, czyli Człowieka Nietoperza, znanego również jako Mroczny Rycerz. Słynny super bohater z komiksów wytwórni DC, obrońca sprawiedliwości z miasta Gotham, genialny detektyw, pogromca przestępców, mistrz różnych sztuk walki, a także człowiek o niezłomnym kręgosłupie moralnym, bohater z zasadami, których zwykle nigdy nie łamie, jak również jeden z członków Ligi Sprawiedliwości (w której skład wchodzą inni bohaterowie komiksów DC, czyli Superman, Wonder Woman, Flash, Zielona Latarnia i jeszcze parę osób). Jedna z kultowych wręcz postaci, którą chyba każdy kojarzy, choćby tylko trochę. Oczywiście jest to tylko jedna z twarzy tego bohatera. Drugą jest oblicze, które wszyscy znają, czyli znany biznesmen Bruce Wayne, człowiek bardzo przystojny, wysportowany i w niektórych wersjach, także wielki playboy, mający liczne romanse. Filantrop i przedsiębiorca, który odziedziczył majątek po rodzicach. Gdy był dzieckiem, jego rodzice na jego oczach zostali zastrzeleni przez złodzieja, który próbował ich okraść. Wychował go wtedy kamerdyner Alfred, który jako jedyny przez długi czas znał tożsamość Batmana i wspierał go w jego działaniach. Potem z czasem zaczęli mu pomagać pomocnicy Robin i Batgirl, którzy też poznali jego tożsamość. W komiksach oczywiście nie było jednego Robina i jednej Batgirl, gdyż ten przydomek przechodził na kolejnych pomocników Człowieka Nietoperza, gdy ci albo ginęli, albo odchodzili, aby prowadzić potem własną działalność. Stałym też przyjacielem i sojusznikiem w walce ze złem Batmana był komisarz James Gordon, który choć go wspierał, nie wiedział nic o jego podwójnej tożsamości. Batman oprócz walki z pospolitymi przestępcami musiał również walczyć z wyjątkowymi złoczyńcami, takimi jak Joker czy Kobieta Kot. Swoją kryjówkę Batman ma w jaskini, która jest połączona z willą Wayne’a. Posiada ona w sobie niezłą technikę komputerową, o którą zwykle dba Alfred, który też zaprojektował kostiumy dla swego pana i jego pomocników. W tej oto jaskini Batman zwykle prowadzi swoje śledztwa, bada tropy itd.
Tak oto w skrócie wygląda podstawowa wiedza o Batmanie i jego świecie. A jak to wszystko wygląda w świecie animowanym? Bardzo podobnie, choć rzecz jasna są pewne różnice. W serialu Bruce Wayne pokazuje się jako playboy, za to jest podkreślone jego uczucie do dwóch kobiet, z którymi musi walczyć jako Batman, czyli do Seliny Kyle (Kobiety Kota) oraz Talii al Ghul, choć większe uczucie zdecydowanie łączy go z tą pierwszą. Prócz tego w jednym odcinku pojawia się sympatia Bruce’a z dawnych lat. Nie ma też zmieniających się pomocników, bo cały czas w serialu Robin jest tylko jeden, podobnie jak i Batgirl. Rzecz jasna nie pojawiają się oni w każdym odcinku. W większości Batman bowiem działa sam, w wielu jednak pracuje z Robinem, który przebywa na studiach i nie zawsze może mu służyć pomocą. Co do Batgirl, to pojawia się zaledwie w trzech odcinkach, ale za to od razu budzi sympatię i podziw ze strony Batmana i Robina, którzy chętnie z nią współpracują. Sam zaś Batman jest sojusznikiem policji w walce z przestępczością i różnego rodzaju podłymi złoczyńcami, a policjanci z Gordonem na czele niekiedy sami go wzywają na pomoc za pomocą Bat-sygnału, którym jest wielki reflektor, który wyświetla na niebie znak Batmana, czyli zarys nietoperza na białym tle. Nie każdy policjant jednak ma takie samo zdanie o Batmanie jak Gordon, który go podziwia i chętnie korzysta z jego pomocy. Są też tacy osobnicy jak porucznik Harvey Bullock, który nie przepada za Batmanem i uważa, że jego działalność tylko szkodzi miastu zamiast mu pomagać. Do tego Bullock ma bardzo nieprzyjemny charakter, ale jakoś nie przeszkadza mu to w jednym odcinku wezwać osobiście Batmana na pomoc wtedy, gdy ktoś próbuje go zlikwidować. A pomoc Człowieka Nietoperza też nie zmienia nastawienie Bullocka do niego. Inni policjanci zaś różnie do Batmana podchodzą, ale szczególnie warta uwagi jest obecna w serialu młoda policjantka, która dzielnie walczy z przestępcami, podziwia Batmana i kilka razy osobiście z nim współpracuje.
Serial animowany jest raczej dla widzów starszych, gdyż porusza tematy nie zawsze zrozumiałe dla dzieci, jednak należy zauważyć, że sama przemoc w tej produkcji jest ukazana sporadycznie. Na tyle, aby nie epatować nią, czyli w sposób wyważony, co jest wielkim plusem tej produkcji. Dodatkowo głównie w fabule dominują sceny nocne, a i dnie są zwykle takie, że dominują w nich jakieś odcienie szarości, co idealnie podkreśla, że Gotham City to miasto raczej dość niebezpieczne, gdzie przestępcy mogą się czaić wszędzie, ale na szczęście oprócz policji, która poza wyjątkami (takimi jak Gordon czy wspomniana już młoda policjantka) jest raczej nieudolna, zawsze mogą liczyć na pomoc Batmana, który nieraz krąży po nocy i wkracza do akcji wtedy, gdy tego potrzeba. Należy jednak zauważyć, że oprócz jakiś takich pospolitych przestępców, Batman ma za przeciwników superzłoczyńców, którzy są też ciekawymi osobowościami i warto o nich sobie opowiedzieć. Nim to zrobimy, muszę wspomnieć o ważnym miejscu dla tej historii, czyli Arkham Azylum, szpitalu dla wariatów, w którym przebywają złoczyńcy schwytani przez Batmana. Dlaczego właśnie tam lądują? Ponieważ w większości to niezłe świry, z tego też powodu prawo nie każe ich wsadzać do więzienia, tylko do Arkham z nadzieją, że kiedyś odzyskają oni zmysły. Jednak co jakiś czas któryś z nich, najczęściej Joker, ucieka z Arkham i popełnia kolejne przestępstwa i znowu Batman musi się z tymi łajdakami męczyć i pomagać ich ponownie schwytać. Należy przy tym zauważyć, że w serialu animowanym Batman nigdy nikogo nie zabija. Więcej, w jednym odcinku ratuje Jokera, gdy ten stracił równowagę na dużej wysokości i spadł w dół. To wydaje się oczywiście dość idiotyczne, ale ostatecznie Człowiek Nietoperz ma swoje niezłomne zasady i nigdy ich nie łamie, choć w kilku odcinkach wyraźnie czuje pokusę, aby to zmienić, co widzimy chociażby w odcinku o człowieku, który wykorzystywał żyjące w kanałach bezdomne dzieci do przestępczej działalności i tyranizował je, udając przy tym, że troszczy się o ich los. Wtedy Batman miał wielką ochotę zabić go na miejscu, a widząc podłość tego osobnika, raczej mu się nie dziwimy.
Jeśli o złoczyńcach mowa, to warto zauważyć, że duża ich część jest nieco złagodzona w porównaniu do komiksowych pierwowzorów. W komiksach Joker jest psychopatą, który nie waha się zabijać w brutalny sposób każdego, kto mu się narazi. W serialu jest raczej postacią zabawną, co prawda przebiegłym draniem i kimś, kogo nie wolno lekceważyć, ale nie widzimy nigdy na ekranie, żeby kogoś zabił, choć czasami próbuje to zrobić, zwłaszcza z Batmanem, ale jakoś nie wkłada w to serca i nigdy nie odnosi w tej kwestii sukcesu. Inni wrogowie też są bardziej chwilami budzący współczucie niż nienawiść, ale wybierają ostatecznie zło z własnej woli, dlatego trzeba z nimi walczyć. Przemoc jednak przez nich stosowana nie jest wcale na ekranie zbyt brutalna, raczej tak stonowana do granic dobrego smaku, przy okazji uwzględniając to, że skoro to animacja, mogą ją oglądać młodzi widzowie, a im lepiej nie fundować epatowania przemocą w każdej scenie, co robią obecne produkcje o superbohaterach i ich przeciwnikach. Na szczęście serial animowany powstał w czasach, kiedy jeszcze brutalna i ohydnie ukazana przemoc i walka dla samej walki nie były normą tworzenia kina akcji. A wracając do złoczyńców, to jest ich cała plejada. Jednych poznajemy już jak są złoczyńcami, w przypadku innych zaś widzimy całą genezę ich zamiany w złoczyńców. Oto najważniejsi, o których warto wspomnieć:

Joker - właściwie Jack Napier, przestępca przypominający z wyglądu clowna, ma białą twarz, zielone włosy oraz czerwone usta, co jest efektem tego, że raz uciekając przed Batmanem wpadł do kadzi z chemikaliami, które trwale go oszpeciły i wywołały w nim szaleństwo. Jego wizerunek był w dużej mierze wzorowany na wizerunku Jokera z filmu „BATMAN” z 1989 roku. Najczęściej to on walczy z Mrocznym Rycerzem, uciekając z Arkham Azylum i próbują albo zniszczyć całe miasto, albo po prostu je ograbić. Ma zmienne nastroje i dziwaczne poczucie humoru, które w serialu jednak chwilami naprawdę bawi widza. Warto zauważyć, że w oryginalnym dubbingu głosu mu użyczył Mark Hamill, czyli słynny Luke Skywalker, który początkowo nie był planowany do tej roli, ale sprawdził się tak dobrze, że dostał tę rolę i potem powrócił do niej w kilku innych produkcjach o Batmanie.
Dwie Twarze - właściwie Harvey Dent, dawniej prokurator generalny, mający rozdwojenie jaźni, przez co jedna z jego osobowości jest dobrym człowiekiem, a druga groźnym nerwowym łotrem, nie wahającym się zabić. Kiedyś przyjaciela Bruce’a Wayne’a, od czasu wypadku, w którym na wskutek wybuchu została trwale zniekształcona połowa jego twarzy, dał się opanować złej części swej osobowości i staje się przestępcą. Słynie z tego, że każdą decyzję podejmuje za pomocą monety, którą podrzuca w górę, aby zdać się na los. Wychodzi zawsze z założenia, że tylko chaos jest sprawiedliwy. W komiksach jego twarz została uszkodzona z powodu oblania kwasem przez przestępcę, którego oskarżał. W serialu zaś wskutek wybuchu.
Pingwin - właściwie Oswald Chesterfield Cobblepot, gruby bogaty bandzior o niskim wzroście i wielkim zamiłowaniu do kosztowności oraz ptaków, a zwłaszcza egzotycznych. Nazywany Pingwinem z powodu swego wyglądu. Na wzór filmu „POWRÓT BATMANA” z 1992 ma ze sobą zrośnięte u każdej dłoni palce: środkowy, serdeczny i mały, co zakrywa za pomocą rękawiczek. Lubi elegancko się ubierać. Zwykle nosi ze sobą parasol, w którym ma ukryte różne rodzaje broni. Jako jeden z niewielu wrogów Batmana jest zdrowy psychicznie i zamiast do Arkham trafia do więzienia.
Człowiek Zagadka - właściwie Edward Nigma, przestępca z ogromnym IQ i obsesją na punkcie zagadek, które lubi zostawiać na miejscu zbrodni lub też wysyła do Batmana, szyfrując w nich, gdzie ponownie uderzy. Lubi zastawiać pułapki, które można ominąć, wykorzystując do tego wiedzę i inteligencję.
Kobieta Kot - właściwie Selina Kyle, włamywaczka z zamiłowaniem do luksusu oraz do kotów. Nosi strój kota. Jest dobrą akrobatką i mistrzynią różnych sztuk walki. Nie jest do końca zła i niejeden raz łączy siły z Batmanem, nie chce też zniszczenia świata czy coś w tym stylu, po prostu chce się wzbogacić tanim kosztem. Ma romans z Batmanem, a jako Selina romansuje z Brucem.
Ra’s al Ghul - eko-terrorysta, przywódca Ligi Cieni, dążący do tego, aby naprawić świat, jednak chce to zrobić w sposób niegodny, czyli niszcząc to, co już na świecie istnieje, uważa bowiem, że tylko na gruzach starego świata można jakoś zbudować nowy, oczywiście tylko dla wybranych. Szczególnie uwziął się na Gotham. Od czasu do czasu musi brać kąpiel w geotermalnych źródłach tzw. Jamach Łazarza, dzięki którym odmładza się o ileś lat. W serialu jednak jest podkreślone to, że w przeciwieństwie do komiksów, nie mógł brać tych kąpieli wiecznie i po pewnym czasie jego organizm przestanie reagować na kąpiele i on umrze. Dlatego szuka kogoś, kto zajmie kiedyś jego miejsce i uważa, że Batman byłby najlepszym kandydatem na to stanowisko. Jest jedynym wrogiem Człowieka Nietoperza, który zna jego prawdziwe nazwisko, ale nigdy tego nie wykorzystuje. Cechuje go honor i zasady szacunku do przeciwnika, nigdy nie poniża więc swoich wrogów ani nie próbuje publicznie zdemaskować Batmana. On i Batman darzą się szacunkiem i okazyjnie potrafią ze sobą współpracować. Warto zauważyć, że w serialu Ra’s zwykle zwraca się do Batmana per. „Detektywie”, co podkreśla jego szacunek do przeciwnika i jego profesji, jak i to, że Batman jest nie tylko herosem, ale i detektywem, czyli coś, o czym zwykle twórcy zapominają.
Strach na Wróble - właściwie Jonathan Crane, mający obsesję na punkcie lęków psycholog. Popełniając przestępstwa posługuje się zwykle gazem, który wywołuje u ludzi halucynacje przedstawiające ich najgorsze koszmary. Podczas przestępstw nosi strój imitujący stereotypowy wygląd stracha na wróble, stąd też jego przydomek.
Brzuchomówca i Scarface - właściwie Arnold Wesker, przestępca o rozdwojeniu jaźni, jedna jego osobowość to spokojny i sympatyczny człowiek i brzuchomówca z zawodu, z kolei druga to przestępca łajdak. Gdy mówi jako druga z tychże osób, używa do tego drewnianej lalki o wyglądzie gangstera z lat 30 XX wieku, a także rzecz jasna zdolności brzuchomówstwa. Pozbawiony swojej lalki staje się niepewny i całkiem bezbronny.
Trujący Bluszcz - właściwie doktor Pamela Isley, była botaniczka, która ma obsesję na punkcie roślin i dbania o nie nawet kosztem życia ludzi. Przez swoje badania stała się hybrydą człowieka i rośliny. Posiada moc chlorokinezy, czyli kontroli roślin, którą wykorzystuje do popełniania przestępstwa. Bardzo seksowna i zmysłowa, jej usta są nasączone trującym jadem, dlatego pocałunek z nią grozi śmiercią.
Mr. Freeze - właściwie Victor Fries, pozbawiony większości emocji i uczuć naukowiec, wyposażony w technologię zdolną do zamrażania wszystkiego dookoła. Obsesyjnie poszukuje lekarstwa dla swojej chorej żony, którą zamroził do czasu, aż znajdzie dla niej lek. Na wskutek wypadku jego ciało doznało zmian i nie może funkcjonować w normalnej temperaturze i musi nosić specjalny skafander. Najbardziej dramatyczna postać ze wszystkich wrogów Batmana.
Szalony Kapelusznik - właściwie Jervis Tetch, człowiek posiadający za pomocą swoich kapeluszy kontrolować ludzkie umysły, uważa się za jedną z postaci z książki „ALICJA W KRAINIE CZARÓW”. Został przestępcą, ponieważ pokochał bez wzajemności koleżankę z pracy, którą uznał za swoją Alicję, po czym porwał ją i chciał zmusić do bycia z sobą, ale przeszkodził mu Batman.
Killer Croc - właściwie Waylon Jones, przestępca i nieraz morderca, cierpiący na pewną chorobę skóry, przez którą przypomina krokodyla.
Bane - niezwykle przebiegły, a zarazem też nadludzko silny przestępca, który swoją siłę fizyczną zyskuje za pomocą specjalnego sterydu o nazwie „jad”. Jest znakomitym chirurgiem, mistrzem strategii i manipulacji. W komiksach swego czasu złamał Batmanowi kręgosłup, przez co Człowiek Nietoperz musiał długo odzyskiwać dawną sprawność. W serialu na szczęście twórcy sobie darowali taki chory pomysł.
Clayfayce - przestępca mający zdolność zmieniania kształtów. W serialu zyskuje ją za pomocą kremów, które stosował jako aktor po to, aby się nieco odmieć i zachować swoją pozycję w świecie.
Talia al Ghul - córka Ra’s al Ghula, w przeciwieństwie do niego nie jest w pełni oddana sprawie zniszczenia świata i odbudowaniu go na gruzach. Zakochana w Batmanie z wzajemnością, w komiksach mają syna, w serialu tego jednak nie widzimy. Jest w pewnym sensie uczuciowo rozdarta pomiędzy ojcem a ukochanym i zwykle pomaga ostatecznie Batmanowi pokonać Ra’sa, ale nie pozwala mu już go aresztować i oddać w ręce sprawiedliwości.
Harley Quinn - właściwie doktor Harleen Quinzel, postać wymyślona przez twórców serialu, potem weszła do uniwersum komiksów. Asystentka i dziewczyna Jokera, wcześniej psychiatra w Arkham Azylum. Była zafascynowana Jokerem, który omotał ją tak, że pomogła mu uciec, a potem do niego dołączyła. Podobnie jak jej ukochany, ma biały makijaż na twarzy, ale zmywalny. Nosi strój, który wygląda jak połączenie stroju Arlekina oraz błazna. Co ciekawe, gdy Joker z nią popełnia przestępstwa, nigdy nie próbuje zniszczyć świata, poprzestaje tylko na kradzieżach i innych matactwach. Harley kocha Jokera i to pomimo tego, że ten nieraz nią pomiata i traktuje jak popychadło. W serialu niejeden raz rozbawia widzów swoimi tekstami i słynnym: „Mister Jeeeeeey”. Przyjaźni się z Trującym Bluszczem i Kobietą Kotem, które bezskutecznie próbują z niej zrobić feministkę i odsunąć od Jokera. Początkowo jej postać miała pojawić się tylko w jednym odcinku i zastąpić pomysł na to, aby Joker przebrał się za kobietę, ale tak się spodobała widzom, że została na stałe i weszła w końcu do kanonu komiksowego, który niestety stopniowo zamienił ją w agresywną psychopatkę o wyglądzie jakieś patologicznej nastolatki, daleki od wyglądu z serialu.
Calendar Man - właściwie Julian Gregory Day, przestępca zafascynowany datami i kalendarzami, popełniający zbrodnie związane z wybraną przez siebie datą.
Maxie Zeus - właściwie Maximilian Zeus, przestępca uważający siebie za Zeusa, najpotężniejszego z greckich bogów i władcę piorunów, dawniej magnat przedsiębiorstwa międzymorskiego.
Maleństwo - aktorka filmowa cierpiąca na chorobę, przez którą nie może rosnąć i ma wciąż wygląd dziecka, choć jest już dorosła. Grała niegdyś w sitcomie, a gdy został on zdjęty, próbowała swoich sił w teatrze. Odtrącona szukała zemsty i porwała członków ekipy swego sitcomu, aby ich zabić, ale przeszkodzili jej w tym Batman i Robin. Umie mówić głosem dziecka.

 

Batman w walce z tymi przestępcami stosuje całą masę różnych gadżetów, na które go stać, ponieważ jest on milionerem. Jak wspomnieliśmy, ma swoją tajną jaskinię, która służy mu za kryjówkę i w niej trzyma wszystkie swoje sprzęty, z których korzysta podczas akcji. Są to zwykle przedmioty przypominające swym wyglądem nietoperza i noszące w nazwie człon „Bat” np. Batrang. Prócz tego Batman ma kilka środków transportu, ale najczęściej porusza się swoim słynnym Batmobilem, który obecnie jest czymś w rodzaju znaku rozpoznawczego Batmana i żaden film o jego przygodach nie może się obyć bez tego pojazdu.
W serialu, podobnie jak i w komiksach, Batman nie zawsze jest sam w swojej działalności. Może liczyć na pomoc wiernych pomocników i sojuszników. Oprócz wspomnianych Kobiety Kota i Talii al Ghul, które raz są przeciwko niemu, a raz po jego stronie, może liczyć zawsze na kilka osób. Oto one:

Alfred Pennyworth - kamerdyner rodziny Wayne’ów, który wychował Bruce’a po śmierci jego rodziców, człowiek w podeszłym wieku, ale wciąż dość pomysłowy. To on zaprojektował strój Batmana, jego pomocników i większość wynalazków, którymi posługuje się jego pan. Jedna z najbardziej zaufanych osób w otoczeniu Batmana, na którą zawsze można liczyć. Zwykle nieco sztywny i bardzo dystyngowany.
Robin - właściwie Richard „Dick” Grayson, sierota adoptowana przez Bruce’a Wayne’a. Pochodzi z rodziny cyrkowych akrobatów. Po zamordowaniu rodziców przez gangstera Tony’ego Zucco, został adoptowany przez Bruce’a i z czasem został jego pomocnikiem. Nosi kolorowy, żółto-zielony strój i czarną maskę na oczy. Uwielbia brawurę i dobre przygody. Chodzi obecnie na studia w innym mieście, ale co jakiś czas pojawia się w Gotham, aby pomóc Batmanowi w walce ze złem. Kocha się z wzajemnością w Batgirl.
Batgirl - właściwie Barbara Gordon, córka komisarza Gordona, jego oczko w głowie, rudowłosa piękność, marząca o tym, aby pójść w ślady ojca. Bardzo zafascynowana postacią Batmana, szyje sobie strój podobny do jego i kilka razy mu pomaga w działalności. Z czasem odkrywa tożsamość Batmana i Robina i zostaje ich oficjalną wspólniczką. Zakochana z wzajemnością w Robinie. Warto zauważyć, że w komiksach była bratanicą Gordona, nie jego córką.
James „Jim” Gordon - komisarz policji z Gotham City, ojciec Barbary, człowiek w średnim wieku, bardzo oddany swojej pracy i kochający nad życie swoją córkę. Jest zaraz po Alfredzie pierwszym sojusznikiem Batmana w walce ze złem. Nad wyraz uczciwy i nieskorumpowany, zwalcza bez skrupułów wszystkich gliniarzy, którzy są umoczeni. Często wzywa na pomoc Batmana za pomocą specjalnego Bat-sygnału.

Tak oto w skrócie wyglądają najważniejsze postacie w serialu. A jak wygląda fabuła? No cóż, każdy odcinek jest o czym innym, ale niektóre są bezpośrednią kontynuacją poprzedniego lub kontynuują wątki poruszone w poprzednich. Trudno tu powiedzieć o tym, które odcinki są najlepsze, ponieważ każdy z nich jest bardzo ciekawy i porywający w swojej fabule, zwykle bazującej jedynie na kinie bardziej sensacyjnym niż fantastycznym, choć oczywiście fantastyka się tutaj również pojawia i to znacznie np. w postaci Jam Łazarza albo Jadu, czy choćby takiej przygody, w której pewien naukowiec sprawdza na sobie pewne specyfiki, przez które zamienia się w bestię podobną do dzikiego nietoperza. Nie brak tutaj zatem naprawdę ciekawych pomysłów na porywającą fabułę, od zwykłych zagadek detektywistycznych począwszy, po walki z okrutnymi złoczyńcami, a na walkach z prawdziwymi potworami mutantami kończąc. Można zatem powiedzieć, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Dodatkowo mamy tutaj genialnie dobrany humor, a zwłaszcza realizowany przez Jokera i Harley Quinn. Ich duet chwilami naprawdę bawi do łez, zwłaszcza w odcinku, w którym oboje chcą sprzedawać uśmiechnięte ryby. Albo w tym odcinku, w którym Harley opuszcza Jokera i wiążę się w sojusz z Trującym Bluszczem, ale potem Joker nie może dać sobie bez niej rady i chce ją zachęcić do powrotu, co skutkuje niezłą nawalanką z Batmanem, pod koniec której Harley i Bluszcz uciekają krzycząc, że żaden facet je nie zatrzyma, a po chwili łapie je... policjantka xD Niesamowicie zabawny jest też chwilami odcinek, w którym wszyscy myślą, że Batman nie żyje i zabił go niechcący pewien niezły łamaga, który teraz ma poważne kłopoty, bo choć ludzie go zaczynają go szanować, to jednak też wielu chce go zabić z różnych powodów. W tym odcinku Joker jest tak załamany tym, iż rzekomo Batman nie żyje, że nawet nie umie popełniać przestępstwa uważając, że bez Człowieka Nietoperza walczącego z nim, to już nie jest tak zabawne. Z tego powodu chce on zabić człowieka, „który zabił Batmana”, ale na szczęście ratuje go Batman, który żyje i zapewnia mu pobyt w więzieniu, gdzie cieszy się on szacunkiem współwięźniów jako ten, kto prawie załatwił Batmana i nawet oszukał Jokera. Inną dość zabawną i ciekawą przygodą jest odcinek o tym, w którym Batman ranny gazem paraliżującym przez Pingwina zostaje uratowany przez chłopca i dziewczynkę, którzy marzą o byciu detektywami i teraz maja okazję pomóc Człowiekowi Nietoperzowi. Z ich pomocą Batman odzyskuje siły i łapie Pingwina, a dzieciaki zyskują szacunek wśród rówieśników. Jak zatem widać, nie brakuje tutaj zabawnych przygód, które nieco rozluźniają atmosferę.
Serial jest pełen niezłych smaczków, jeżeli mowa o oryginalnym dubbingu. Największym z nich jest Mark Hamill w roli Jokera. Trudno nie podziwiać tego gościa, gdyż doskonale się bawi, użyczając mu głosu, a do tego stworzył ten słynny, rewelacyjny śmiech Jokera, którego nie przebił żaden innych śmiech późniejszej wersji tejże postaci. Bardzo dużym smaczkiem jest też obecność Adama Westa w obsadzie. Dla niekumatych, Adam West to aktor grający Batmana w serialu w latach 60, który to serial z powodu cenzury został mocno ugrzeczniony. Ten oto aktor zagrał w serialu animowanym postać Szarego Ducha, idola Batmana z dzieciństwa. Gdy w mieście pojawia się przestępca, który popełnia zbrodnie na wzór tych z serialu o Szarym Duchu, Batman prosi o pomoc aktora grającego niegdyś Szarego Ducha, gdyż tylko on jeden posiada kopie wszystkich odcinków serialu, a zwłaszcza tego, którego pozostałe kopie zniszczył przestępca, aby policja nie wpadła na jego trop. Aktor/Szary Duch tłumaczy Batmanowi, że nie jest bohaterem, tylko aktorem, który grał kiedyś bohatera, ale obecnie popadł w zapomnienie. Jednak nieco później zakłada strój Szarego Ducha i u boku Batmana staje do walki z przestępcą, obaj go łapią i oddają policji, a aktor znów staje się sławny i odzyskuje wiarę w siebie, Batman zaś ma satysfakcję, że mógł walczyć u boku swego idola. To właśnie temu idolowi głosu użycza Adam West. A zatem w jednym odcinku mamy aż dwóch Batmanów w cenie jednego. Jak się tym nie zachwycić?
Animacja serialu, jak już wspomniałem, jest idealnie nakreślona, kolory są szare i ciemne, podkreślające mrok Gotham City, jak również i to, jak wielu jest tutaj przestępców. Same postacie zaś są ciekawie narysowane, bardzo naturalnie, choć dziwić może, czemu nigdy nie widzimy oczu Batmana i Robina, gdy są w swoich strojach. Zamiast bowiem oczu widzimy jedynie białe plamy, które mają zapewne imitować przeźroczyste płótno osłaniające oczy przed ciosami. Możliwe też, że ma na to celu jeszcze większe zamaskowanie obu tych postaci. Skoro o strojach mowa, to strój Batmana wbrew pozorom nie jest czarny, ale szary z dodatkiem czerni, podobnie zresztą, jak w serialu z lat 60. Żeby była ciekawa przeciwwaga, to strój Robina jest kolorowy i dość mocno rzuca się w oczy, do tego stopnia, że niektórzy nabijają się, iż Robin służy Batmanowi jako odwracacz uwagi dla wrogów i tarcza strzelnicza dla nich, aby ci wiedzieli, do kogo strzelać. Może to dziwić, że lubiący wtapiać się w otoczenie Batman korzysta z pomocy kogoś, kto nosi tak dziwny, kolory strój, ale skoro Mrocznemu Rycerzowi to nie przeszkadza, to co nam do tego? Lepiej już nieco jest skrojony strój Batgirl, choć nie zabrakło w nim niebieskich dodatków, które mocno rzucają się w oczy i też nie do końca wtapiają jej postać w otoczenie. Dużą zaletą stroju Batgirl w serialu, przynajmniej dla męskiej części publiczności jest to, że strój ten podkreśla mocno kobiece kształty Barbary Gordon, widzimy więc doskonale, jak ładne i zgrabne ma biodra oraz jak duże i krągłe ma piersi. Zatem z pewnością każdy facet, a zwłaszcza nastolatek będzie zachwycony Batgirl i będzie marzył o tym, aby z nią iść na randkę lub lepiej, na akcję xD
Oprócz serialu powstały również dwa filmy „MASKA BATMANA” oraz „BATMAN I MR. FREEZE”, które są uzupełnieniem serialu i rozwijają pewne wątki ukazane w animacji. O nich jednak opowiemy sobie innym razem. Powstał też serial „NOWE PRZYGODY BATMANA”, który jednak przez wielu fanów nie jest uważany za kontynuację serialu, ponieważ jest on dość kiepsko stworzony, fabuła ma pewne braki, a dodatkowo też animacja jest chwilami beznadziejna, czego dowodem może być fakt, że Kobieta Kot wygląda jak nastolatka, a z kolei Joker ma oczy jak Myszka Miki ze starych animacji. Ja osobiście należę do tych, którzy nie uznają serialu za kontynuację animacji, o której dzisiaj mowa. Serial ów powstał w wytwórni Warner Bross i ma 85 odcinków, a ostatni jest skupiony na postaciach Robina, Batgirl i Kobiety Kota, a sam Batman pojawia się tylko dwa razy na cały odcinek. Fabuła tej przygody pokazuje nawiązanie się poważniejszych relacji Robina i Batgirl, których owocem widzimy w filmie pełnometrażowym „BATMAN I MR. FREEZE”. Serial wyraźnie wzorował się na różnych innych wcześniejszych wersjach przygód Człowieka Nietoperza, a zwłaszcza dwóch filmach Tima Burtona, czyli „BATMAN” i „POWRÓT BATMANA”. Prócz tego muzykę do serialu skomponował sam Danny Elfman, czyli ten sam człowiek, który skomponował muzykę do wyżej wspomnianych filmów Tima Burtona o Batmanie. A zatem klimat jest doskonale stworzony i zachęca do oglądania równie mocno, co ciekawe postacie i doskonała fabuła.
Serial leciał w polskiej telewizji na Polsacie w wersji z lektorem, który był Mirosław Utta. Niektóre odcinki zostały wydane na VHS, także w wersji z lektorem, którym był Maciej Gudowski. Potem serial został zdubbingowany, ale niestety z żalem muszę powiedzieć, że wersja ta wcale mnie nie zachwyca i to pomimo udziału takich gwiazd jak Radosław Pazura czy Monika Pikuła. Niestety, pewne kwestie, które są zabawne w wersji z lektorem, w wersji z dubbingiem już nie brzmiały tak zabawnie. Dodatkowo niektóre imiona dość dziwacznie zostają zamienione np. Ra’s al Ghul na Głowa Demona. No i oczywiście nie ma tutaj tak doskonałego śmiechu Jokera, jakie tworzy Mark Hamill, zapewne dlatego, że nasz drogi Luke Skywalker w roli Jokera jest po prostu niezastąpiony, a jego słynnego śmiechu nikt nie jest w stanie podrobić. Prócz tego pamiętam z dzieciństwa wersję z lektorem i z tego też powodu mam do niej większy sentyment. Dlatego polecam serdecznie ten serial właśnie w wersji z lektorem, gdyż dzięki niemu przypomnicie sobie dzieciństwo, usłyszycie najlepszy z najlepszych głos i śmiech Jokera, a także usłyszycie słynne „Mister Jeeeeey” w wykonaniu Harley Quinn, jak i również będziecie mogli bardziej poczuć mroczny klimat Gotham City, bez którego przygody Człowieka Nietoperza nie są już tak dobre.

poniedziałek, 4 stycznia 2021

Pinky i Mózg (1995-1998)


- Móżdżku, co będziemy robić w nocy?
- Dokładnie to, co robimy każdej, Pinky. Opanowywać świat!

Kto nie zna tego dialogu? Chyba nie ma takiej osoby. Kto zna ten dialog? Chyba każdy, kto się wychował jako dziecko w latach 90 XX wieku zna doskonale ten tekst i wie już, o jakiej bajce teraz będzie mowa. Oczywiście o serialu animowanym, który jest spin-offem innego słynnego serialu animowanego „ANIMANIACY”. Jak wiadomo, w tej bajce po raz pierwszy pojawiły się dwie laboratoryjne myszy planujące podporządkować sobie świat za pomocą różnych podstępnych planów. Ich przygody tak bardzo spodobały się widzom, że Steven Spielberg i wytwórnia Warner Bross stworzyli osobny o nich serial, który oczywiście zdobył sporą popularność. Ponieważ w oryginale, czyli w „ANIMANIAKACH” przygody Pinky’ego i Mózga były jednym z epizodów ukazanych w odcinkach, to nie mieli zbyt wiele czasu ekranowego, najwyżej kilka minut, aby pokazać wszystko, co trzeba. Wskutek czego przygody były ciekawe, ale też zdecydowanie jakoś mało rozwinięte. W tym serialu natomiast wszystkie odcinki były poświęcone tylko dwóm białym laboratoryjnym myszom, dlatego też mieli oni pełne dwadzieścia parę minut na przekazanie wszystkiego i trzeba przyznać, twórcy naprawdę bardzo umiejętnie ten czas wykorzystali, dzięki czemu dostaliśmy świetną produkcję, pełną ciekawych przygód i zwariowanych żartów, a nieraz też naprawdę dobrego i inteligentnego humoru, który dzieci nie zawsze zrozumieją, ale dorośli załapią bez trudu. Taki jest właśnie serial „PINKY I MÓZG”.
Serial ma oczywiście, podobnie jak epizody w „ANIMANIAKACH”, zawsze dość przewidywalną fabułę. Zaczyna się od tego, że mamy czołówkę, w której Pinky pyta Mózga, co będą robić dziś w nocy, a ten odpowiada, iż to, co zawsze, czyli opanowywać świat. Tu już mamy wyraźne nawiązanie do oryginału, tyle tylko, że w oryginale Mózg mówił: „Spróbujemy zawładnąć światem”, z kolei tutaj mówi: „Opanowywać świat”. Potem leci słynna piosenka o Pinky i Mózgu, która próbuje być nieco groźna, ale w gruncie rzeczy jest zabawna. Piosenka ta leciała też w oryginale przed epizodami w dwiema myszami, ale była krótka i miała zaledwie tak z pół minuty, może mniej. Tutaj z kolei, skoro to czołówka serialu, ma więcej słów i trwa ponad minutę. Jej słowa są tak genialne i próbują tak bardzo straszyć widza, że aż żal ich nie zacytować. Oto one:

To Pinky jest i Mózg.
To Pinky jest i Mózg.
Niski to geniusz, wysoki... No cóż...
Głupiutki jest jak but.
I marzą już od lat,
Jak zdobyć, jak zdobyć cały świat.
Świat. Świat. Świat.
Świat. Świat. Świat. Świat.
Świaaaaat.

I bardzo wierzą w to,
Że im pomoże noc.
Zanim przyjdzie szary świt,
Zawładnie światem mysz.

To Pinky jest i Mózg.
To Pinky jest i Mózg.
Ich plany, co noc
Dla świata groźne są.
Ich mózgi drąży myśl,
Jak zdziałać, aby mysz
Rządziła, rządziła już od dziś.
Dziś, dziś, dziś.
Dziś, dziś, dziś, dziś,
Dziiiiiś.

Warto zauważyć, że w oryginale piosenka składa się tylko z pierwszej zwrotki i w niej zamiast „I marzą już od lat” śpiewano: „I obaj śnią od lat”. Ale to tylko taki drobny szczególik. Myślę jednak, że w serialu, o którym mowa, lepiej piosenka brzmi już z tego tytułu, iż ma trzy zwrotki, a do tego drobne zmiany w oryginalnym tekście wyszły piosence na dobre.
A zatem, omówiliśmy sobie czołówkę. Muszę wspomnieć jeszcze o tym, że w niej pojawia się scenka zaczerpnięta z czołówki „ANIMANIAKÓW”, czyli ta, w której Pinky i Mózg stoją na miniaturze Ziemi i przyciągają do siebie wielkim magnezem Saturna. Niby nic, ale warto o tym wspomnieć, ponieważ to ciekawe nawiązanie do oryginału. Coś, co sprawia, że czujemy ten sam klimat, jaki zawsze czuliśmy w „ANIMANIAKACH” podczas oglądania przygód dwóch białych myszy.
No, a co z fabułą? No cóż, ona w sumie jest zawsze taka sama, znaczy jest inna, ale trzyma się utartych schematów. Pinky i Mózg siedzą w laboratorium ACME, knują jakiś plan, a właściwie to bardziej Mózg knuje, ponieważ Pinky jest na to za głupi. Drażni on swojego kumpla, który często wali go czymś po łbie, a potem przywołuje do porządku i razem przeprowadzają jego jakże sprytny plan. Realizacja początkowo idzie zgodnie z planem, potem jednak, zwykle pod koniec odcinka, pojawia się jakaś przeszkoda i wszystko szlag trafia. Nasi bohaterowie załamani i niejednokrotnie pobici, wracają jak gdyby nigdy nic do laboratorium, a potem Mózg mówi, że powinni się przygotować do kolejnej nocy, a na pytanie Pinky’ego, co będą robić następnej nocy, Mózg odpowiada, że to samo, co każdej: opanowywać świat.
Tak wygląda ogólnie schemat każdego odcinka serialu. Podobnie jak w każdej innej bajce, której odcinki mają schematy realizowane systematycznie, tutaj też sukces opierał się na przewidywalności tej bajki. Wiemy bowiem zawsze dobrze to, że Pinky i Mózg nie podbijają świata, ale nie to, czy im się w końcu uda, czy nie, nas ciekawi, ale to, w jaki sposób to zrobią i co im ostatecznie przeszkodzi. To tylko nas interesuje, a pomysłowość twórców w tej sprawie nie zawodzi nas ani trochę. Pinky i Mózg bowiem nie tylko działają w naszym świecie, czasami także przenoszą się w czasie i trafiają do dalekiej przeszłości i tam próbują swoich sił. Raz Mózg próbuje zastąpić Napoleona, innym razem wyzywa na pojedynek Robin Hooda i próbuje przejąć dowodzenie nad jego bandą, ale za każdym razem w końcu wszelkie plany spalają na panewce i przyjaciele planują kolejne plany mające na celu podbić świat, które też oczywiście się nie udadzą.
Niekiedy serial jednak łamie swój schemat i mamy małą niespodziankę w postaci Bałwana (w oryginale Snowballa). To podły chomik, rywal Mózga, kiedyś jego przyjaciel. Obaj wychowali się w ACME, ale potem zostali wrogami. Bałwan także zamierza przejąć władzę nad światem, jednak obaj mają zupełnie inne podejście do tej sprawy. O ile bowiem Mózg chce podbić świat, aby uczynić go lepszym, a zatem jakieś szlachetne pobudki nim kierują, o tyle Bałwan jest po prostu zwykłym łajdakiem, który chce władzy dla samej władzy. Krótko mówiąc, to bydlak bez żadnych hamulców moralnych, nie liczącym się z nikim. Dlatego to największy wróg Mózga i co ciekawe, kilka razy udaje mu się podbić świat, ale za każdym razem Pinky i Mózg niweczą jego plany i wyzwalają świat spod jego władzy, aby potem próbować samemu go podbić. Zabawne jest to, że kilka razy Mózg mówi do kumpla, że trzeba teraz uratować świat przed Bałwanem, a kiedy Pinky jest zdumiony tą decyzją, to Mózg odpowiada mu: „Żeby potem go opanować. Samemu”. Tekst ten brzmi niesamowicie zabawnie, zwłaszcza wtedy, kiedy Mózg go wypowiada.
Warto jeszcze powiedzieć coś o samych głównych bohaterach, bo to całkiem ciekawe postacie. Oto oni:

Mózg - niska, biała mysz o czerwonych oczach i nadzwyczaj dużej głowie; jego różowy ogon jest zawsze zgięty w zygzak. Planuje zawładnąć światem i co noc wpada na nowy pomysł, jak tego dokonać; zazwyczaj jego szalone plany obracają się przeciwko niemu przez jego własną arogancję i niezdolność do zauważenia popełnianych przez siebie błędów. W przeciwieństwie do Pinky’ego nie jest empatyczny i rzadko okazuje emocje. Co ciekawe, jego pragnienie zdobycia władzy nad światem wynika z przekonania, że będzie lepszym władcą świata niż ludzie i zdoła mu jakoś pomóc. W polskim dubbingu głosu mu użycza Dariusz Odija.
Pinky - najbliższy przyjaciel Mózga, a zarazem zupełne jego przeciwieństwo. Jest wysoki i chudy, ma wystające zęby i duże, niebieskie oczy. Lubi się bawić, jest nieprawdopodobnie nadaktywny i zdecydowanie bardziej empatyczny od swego towarzysza; przy tym jest wyjątkowo chwiejny psychicznie i często okazuje symptomy szaleństwa. Często powtarza bezsensowne słowa, takie jak „Narf, Zort czy Poit”. Czasami reaguje bezsensownymi zachowaniem i stwierdzeniami na pytania Mózga, śmieje się po tym, jak otrzymuje od kumpla cios w głowę i zdaje się lubić formy zadawania mu fizycznego bólu, przyznaje jednak, że jedyną prawdziwą torturą jest bycie oddzielonym od przyjaciela. W polskim dubbingu głosu mu użycza Jacek Sołtysik.

Tak wyglądają nasi bohaterowie. Warto zauważyć, że są oni oparci na zasadzie kontrastu, jak to często miało miejsce w starych i dobrych bajkach. Jak też i na stare, dobre bajki przystało, ten niski jest mądry, ten wysoki jest głupi. Jakby chciano pokazać, że rozum nie idzie w parze ze wzrostem. Prócz tego, jak na tego typu bajki przystało, ten mądry i niski jest nerwowy, z kolei ten wysoki i głupi jest też niesamowicie spokojny i ten niski często w nerwach bije go głowie. Ten humor doskonale tutaj pasuje i bynajmniej nigdy się nie nudzi. Podobnie jak i słynna piosenka z czołówki serialu, jak i słynna wymiana zdań między Pinky i Mózgiem, jaka pada początku czołówki, a także na końcu każdego odcinka. To wszystko sprawia, że ten serial ma już charakter kultowy.
Bajka ta 65 odcinków, a także 13 odcinków dodatkowych zatytułowanych „PINKY, ELMIRA I MÓZG”, w których Pinky i Mózg nie są już w laboratorium ACME, a siedzą w klatce u Elmirki, tej dziewczynki przesadnie uwielbiające zwierzątka, którą poznaliśmy w „PRZYGODACH ANIMKÓW”. Mimo to dalej coś knują i oczywiście ponoszą przy tym porażkę. Serial leciał najpierw na Canale +, potem na Zig-Zap i Polsacie, na tym ostatnim był puszczany w wersji prymitywnej, czyli z lektorem. Jest to produkcja kultowa i genialna, dlatego więc serdecznie ją polecam każdemu, kto lubi dobre bajki z dobrym humorem.
Na zakończenie dodam jeszcze, że słynny cytat z tej bajki był kilka razy parodiowany w innych produkcjach. Przykładowo w serialu „MY LITTLE PONY - PRZYJAŹŃ TO MAGIA” w przedostatnim odcinku głównie bohaterowie szykują się do ostatecznej walki ze złem i jedna z postaci, czyli Twilight Sparkle mówi do przyjaciół, aby szykowali się do wieczora. Jej przyjaciółka, Pinkie Pie, pyta wówczas: „A co będziemy robić dziś wieczorem?”, na co Twilight odpowiada jej: „To samo, co zawsze, Pinkie. Ratować świat!”. Ewidentnie nawiązanie do tego kultowego tekstu z kultowego już serialu. Sprawdźcie sami, jeśli nie wierzycie.

Dogtanian i muszkieterowie (1981-1982)

Muszkieterów dzielnych trzech Świat wspaniały dziś poznamy. Jeden tu za wszystkich, A wszyscy za jednego. Oddać życie każdy z nich Gotów jes...