Ponieważ ostatnio omawialiśmy polskie bajki, pozostańmy przez jakiś czas jeszcze w tym klimacie, gdyż jest jeszcze co nieco do opowiedzenia w tym temacie i jest kilka tytułów wartych polecenia. Oto jeden z nich. Adaptacja powieści kryminalnej dla dzieci Macieja Wojtyszko. Adaptacja, którą wyreżyserował sam autor, który dodatkowo jeszcze napisał do niej scenariusz. Zadbał też o to, aby animacja była tutaj niemalże taka sama, jak ilustracje do jego książki. W ten sposób klimat całej historii został całkowicie zachowany.
Wszystko zaczęło się od książki Macieja Wojtyszki „BROMBA I INNI”. Był to zbiór opowiadań o przygodach grupy stworzeń z różnych gatunków, które żyją w pewnej wiejskiej miejscowości przy jeziorze. W większości przypadków bohaterowie mają albo tylko imiona, albo imiona od nazwy gatunku, z którego pochodzą. Są to zatem m.in. Gżdżacze oraz Fumy, a także Psztymucle i inne takie. Jednym słowem, cała masa niesamowitych i niezwykłych gatunków, które czasami trudno jest sobie wyobrazić, gdyż opis jest niesamowicie skąpy i gdyby nie ilustracje, to byłoby trudno stworzyć sobie w głowie ich obraz. Z tych wszystkich stworzeń poznajemy kilka z nich m.in. Brombę, która lubi mierzyć i dokonywać pomiarów, poetę Fikandra i jego ukochaną, pracującą w zegarynce Malwinkę, jej ciotkę lubiącą wszystkich leczyć ziołami i syropkami naturalnego pochodzenia, kochającego książki bibliotekarza Pućka, reżysera Glusia, Fumy lubiący wygodne życie, hałaśliwe Gżdżacze, ale szczególnie ciekawą osobowością jest tu prywatny detektyw Kajetan Chrumps. Pewnego dnia staje on do walki z przestępcą Kotem Makawitym, który wypija mleko ustawiane przez mleczarza pod drzwiami domów. Nie wypija jednak mleka spod każdego domu i nigdy nie wiadomo, kiedy zaatakuje. Chrumps drogą dedukcji dochodzi do wniosku, że Makawity ma swoją metodę, przewiduje kolejne miejsce „ataku” i łapie przestępcę na gorącym uczynku, lecz nie wydaje go policji, a zabiera do siebie, aby go „zresocjalizować”. W wyniku tego obaj staczają pojedynek szachowy, który z trudem wygrywa Kajetan. Makawity dotrzymuje słowa i wraca na drogę praworządności, a z czasem zaprzyjaźnia się z Chrumpsem i zamieszkują razem, zakładając wspólnie agencję detektywistyczną, która służy pomocą różnym osobom w potrzebie. Tutaj właśnie zaczyna się akcja drugiej książki z cyklu (gdyż powstał cały cykl powieści na temat tych samych bohaterów tzw. Zwierzątek z Naszej Okolicy). I tutaj zaczyna się również fabuła filmu, który będziemy omawiali, czyli „TAJEMNICY SZYFRU MARABUTA”, moim zdaniem wprost rewelacyjnego kryminału dla dzieciaków.
Pewnego dnia do domu Kajetana Chrumpsa i Kota Makawitego puka bibliotekarz Puciek. Przynosi on przerażającą nowinę - reżyser Gluś został porwany w chwili, gdy przebywał właśnie u Pućka. Dwaj dzielni detektywi ruszają na trop, ale pierwsze ślady okazują się być fałszywe. Najpierw notatki, które pozostawił po sobie Gluś, a potem znaleziony przez Starego Wróbla (dozorcy plaży) słoik z karteczką, na której widnieje napis: „Pomoc”. Wbrew pozorom to wcale nie są tropy: notatkę zrobił Gluś, gdyż niesamowicie szanuje obu dzielnych detektywów. Z kolei słoik zgubiła ciotka Malwinki, która zostawiła w słoiku przepis na syrop na kaszel, a że przepis zapisała za pomocą syropu, napis w większości zniknął, pozostawiając tylko słowo „Pomoc”. Bromba tymczasem widzi na drzewie plakat oznajmiający zaginięcie Glusia, zastanawia się nad nim i idzie do detektywów, a tam odkrywa, że w jej torbie schował się... Gluś! Reżyser wyznaje, że porwał go ptak imieniem Tarapat, który chciał, aby Gluś pokazał jego synkom swoje filmy. Reżyser pod nieobecność porywacza umknął jego dzieciom, obiecując wszak, że do nich wróci z projektorem. Słowa dotrzymuje, gdyż zabiera projektor i podwieziony na rowerze przez Brombę wraca do lasu, do Tarapatów. Te witają go zdumione, bo nie spodziewały się jego powrotu. Oglądają jego filmy i przy okazji ostrzegają go przez swoim prześladowcą, Kameleonem Super, który jest wyrachowanym i podstępnym przestępcą, potrafiącym wcielać się w każdą dowolną postać. Prześladuje on pana Tarapata, ponieważ ma on coś, co może go pokonać - tajemniczą kartkę z zaszyfrowaną wiadomością, którą to kartkę wręczył mu stary Marabut przed śmiercią. Tarapat nie umie jej odczytać i prosi Glusia o pomoc. Ten zabiera ptaka i jego synów do siebie i prosi ciotkę Malwinki o pomoc, gdyż dzieci są przeziębione. Tymczasem Bromba, zaniepokojona długą nieobecnością Glusia, jedzie do lasu, gdzie atakuje ją Kameleon Super, który ją nokautuje i przyjmuje jej postać. Jako Bromba wprowadza w błąd Kajetana i Makawitego, którzy też szukali Glusia (nie wiedząc, że wrócił sam do domu). Potem odkrywszy, że Tarapaty są w miasteczku, rozgłasza pomiędzy nimi, że są one chore na groźną, zakaźną chorobę. W wyniku tego mieszkańcy miasteczka szturmują dom Glusia, żądając wyrzucenia z niego rodziny Tarapatów. Obrzucają nawet dom kamieniami. Tymczasem Kameleon Super przybiera postać Fikandra i obraża Malwinkę, po czym to samo robi z Fikandrem pod postacią Malwinki. Kajetan i Makawity znajdują zapłakaną Malwinkę, która rozpacza po rozstaniu z ukochanym i próbują jej pomóc. Potem widzą próbującego skoczyć z klifu Fikandra i ratują mu życie. Zakochani wszystko sobie wyjaśniają i rozumieją, że padli ofiarą oszusta. Detektywi zaś spotykają Psztymucla Nulka, który mieszka na tratwie i znalazł on Brombę - tę prawdziwą. Dzięki jego pomocy Bromba wraca do zdrowia i opowiada, co jej się stało. Do jej wyjaśnień dołączają wyjaśnienia Glusia i Tarapata. Detektywi zbierają wszystkich najważniejszych bohaterów opowieści na tratwie Nulka i tam Tararapat pokazuje zaszyfrowaną wiadomość Marabuta. Nieco później ktoś próbuje go zabić, ale nie udaje mu się to. Oznacza to, że przestępca jest wśród nich. Chrumps ogląda wiadomość, która ukazuje Kameleona z pustym dzbanem odwróconym do góry dnem. Szybko odkrywa, o co tu chodzi i zaczyna prosić zebranych, aby zaprezentowali swoje umiejętności. Makawity, który również rozwiązał po chwili szyfr, dołącza do niego. Wszyscy po kolei, choć mocno zdziwieni tą prośbą, spełniają ją, poza Pućkiem - to w jego postać wcielił Kameleon. Po ostrej walce z Makawitym, Super ucieka do jeziora i podpuszczony przez Kajetana przybiera postać wody i zostaje porwany przez prąd rzeki, w której ginie. Sami bohaterowie też o mało nie giną, gdy tratwa zmierza ku wodospadowi, ale udaje im się przeżyć. Po wszystkim detektywi uwalniają prawdziwego Pućka i wyjaśniają wszystkim prawdę na temat prowadzonej przez siebie sprawy oraz co oznacza szyfr Marabuta: rysunek pokazywał, że „z pustego i Kameleon nie naleje”, co tłumacząc na prosty język oznacza, iż... Kameleon umie przybrać jaką tylko zechce postać, ale bez ich umiejętności. Jest bowiem pusty w środku i nie może naśladować czyiś zdolności, tylko ich wygląd. Po tym wszystkim Gluś postanawia nakręcić film, który wyjaśni całemu świat sprawę Kameleona Super i jak został on ostatecznie pokonany przez dwóch dzielnych detektywów.
Warto zauważyć, że najpierw powstał serial animowany w latach 1976-1979. Ma on dziesięć odcinków, po 10 minut każdy, przy czym trzeba doliczyć napisy początkowe i końcowe. Także zanim zdążysz się nacieszyć odcinkiem, już się on kończy i trzeba czekać kolejnego, aby poznać dalszy ciąg. Na szczęście w 1979 roku z odcinków serialu połączonych ze sobą zmontowano film pełnometrażowy. Jako dzieciak nie znałem filmu, za to widziałem serial i bardzo mi on przypadł do gustu. Dopiero jako dorosły poznałem film i cieszę się, że on powstał - uważam, że lepiej jest ukazać całość fabuły w formie filmu niż serialu z beznadziejnie krótkimi odcinkami, urywanymi zawsze w najlepszym momencie.
Jeśli mowa o animacji, nie jest ona na wysokim poziomie. Ma ona charakter ożywionych ilustracji do książki Wojtyszki i dlatego też jest dość dziecinna, ale w sumie to bajka, także nie ma co oczekiwać poziomu Disneya, raczej poziomu przygód Smoka Wawelskiego i częściowo „TAJEMNICE WIKLINOWEJ ZATOKI”. Muzyka jest świetna, zwłaszcza w czołówce - trzyma w napięciu i zapowiada niesamowitą akcję kryminalną. Fabuła jest też bardzo dobrze ukazana, choć autor książki, pisząc scenariusz, nieco skrócił całą opowieść np. pominięto tu znaną nam z książki opowieść Tarapata o życiu Kameleona Super oraz kim był dokładniej Stary Marabut, który stworzył tytułowy szyfr. To wszystko poznajemy jedynie tak po łebkach, tyle o ile, przez co można odczuć pewien brak. Również kilka rzeczy zmieniono np. w książce Kameleon kłuje Brombę kolcem nasączonym trucizną, która wywołuje u niej halucynacje i Nulek dosłownie ratuje jej życie, podając jej antidotum. W bajce z kolei po prostu ją ogłusza i Nulek pomaga Brombie dojść do siebie. A w sprawie zdemaskowania Kameleona, to też nieco inaczej sprawa wygląda: w książce Kajetan kazał rzekomemu Pućkowi, którego udawał Super, żeby opowiedział, o czym jest jego nowy artykuł zlecony przez gazetę, dla której pracuje. W bajce zaś każe mu narysować kwiatek, co brzmi dość dziwacznie, artykuł brzmiał już dużo lepiej i poważniej dla bibliotekarza. Mimo wszystko jednak bajka jest bardzo dobra i spodoba się zarówno starszej, jak i młodszej publiczności.
Jeśli chodzi o postacie, to jest ich sporo i nieco mało wiemy o tym, jakie mają charaktery: autor daje nam do zrozumienia, że najlepiej ich poznamy w zbiorze opowiadań „BROMBA I INNI”. Ale mimo tej małej ilości informacji, postacie są barwne i ciekawe, można je dość łatwo od siebie odróżnić. Najbardziej rzucają się w oczy Kajetan Chrumps i Kot Makawity, którzy zachowaniem niesamowicie nam przypominają Sherlocka Holmesa i doktora Watsona: Chrumps potrafi łatwo poznać, kto puka do ich drzwi, bo... poznał kroki danej osoby. Umie też świetnie grać w szachy i bez trudu rozwiązuje poważne zagadki kryminalne, a ponadto z lekkim politowaniem traktuje zakochanych. Makawity z kolei lubi go chwalić i jest pełen podziwu do jego wiedzy. Dodatkowo obaj panowie mieszkają razem i wspólnie rozwiązują zagadki, dodatkowo są kawalerami. Przy czym należy zauważyć małą różnicę: Watson nie był zbyt kumaty jako śledczy, z kolei Makawity jako dawny przestępca jest dość sprytny i choć w historii gra głównie rolę nie tylko pomocnika, co wręcz pięści Kajetana (w końcu to on się bije z Kameleonem i to on ratuje przed samobójstwem Fikandra, używając do tego siły swoich muskułów), to jednak nie brak mu bystrości umysłu, bo jako drugi po Kajetanie odkrywa, o czym mówi szyfr Marabuta i robi to w podobnym czasie, co jego przyjaciel. Warto zauważyć, że przy okazji Kajetan Chrumps nosi czapkę, która jest niesamowicie podobna do czapki Holmesa. Zatem porównania do słynnego bohatera sir. Arthura Conan Doyle’a jest aż nadto widoczne.
Warto tu jeszcze wspomnieć o innym, ważnym i sporym atucie tej produkcji. Mianowicie chodzi tutaj o dubbing do tego filmu. Tutaj jest sporo znakomitych polskich aktorów, których nazwiska mówią same za siebie. A oto oni:
Wieńczysław Gliński jako narrator
Jerzy Bończak jako Kajetan Chrumps
Piotr Lorenz jako Kot Makawity
Anna Łopatowska jako Bromba
Krzysztof Majchrzak jako Gluś
Barbara Winiarska jako Malwinka
Maciej Staniewicz jako Fikander
Marek Siudym jako Kameleon Super i Fum 1
Maciej Damięcki jako Stary Wróbel
Irena Kwiatkowska jako ciotka Molesta
Jak zatem widać, wszystko praktycznie zachęca do obejrzenia: fabuła, postacie, muzyka, obsada dubbingu... Dlatego też serdecznie polecam ten film zarówno starszym, jak i młodszym widzom. Każdemu, kto lubi dobry kryminał z ciekawą zagadką do rozwiązania.
Wszystko zaczęło się od książki Macieja Wojtyszki „BROMBA I INNI”. Był to zbiór opowiadań o przygodach grupy stworzeń z różnych gatunków, które żyją w pewnej wiejskiej miejscowości przy jeziorze. W większości przypadków bohaterowie mają albo tylko imiona, albo imiona od nazwy gatunku, z którego pochodzą. Są to zatem m.in. Gżdżacze oraz Fumy, a także Psztymucle i inne takie. Jednym słowem, cała masa niesamowitych i niezwykłych gatunków, które czasami trudno jest sobie wyobrazić, gdyż opis jest niesamowicie skąpy i gdyby nie ilustracje, to byłoby trudno stworzyć sobie w głowie ich obraz. Z tych wszystkich stworzeń poznajemy kilka z nich m.in. Brombę, która lubi mierzyć i dokonywać pomiarów, poetę Fikandra i jego ukochaną, pracującą w zegarynce Malwinkę, jej ciotkę lubiącą wszystkich leczyć ziołami i syropkami naturalnego pochodzenia, kochającego książki bibliotekarza Pućka, reżysera Glusia, Fumy lubiący wygodne życie, hałaśliwe Gżdżacze, ale szczególnie ciekawą osobowością jest tu prywatny detektyw Kajetan Chrumps. Pewnego dnia staje on do walki z przestępcą Kotem Makawitym, który wypija mleko ustawiane przez mleczarza pod drzwiami domów. Nie wypija jednak mleka spod każdego domu i nigdy nie wiadomo, kiedy zaatakuje. Chrumps drogą dedukcji dochodzi do wniosku, że Makawity ma swoją metodę, przewiduje kolejne miejsce „ataku” i łapie przestępcę na gorącym uczynku, lecz nie wydaje go policji, a zabiera do siebie, aby go „zresocjalizować”. W wyniku tego obaj staczają pojedynek szachowy, który z trudem wygrywa Kajetan. Makawity dotrzymuje słowa i wraca na drogę praworządności, a z czasem zaprzyjaźnia się z Chrumpsem i zamieszkują razem, zakładając wspólnie agencję detektywistyczną, która służy pomocą różnym osobom w potrzebie. Tutaj właśnie zaczyna się akcja drugiej książki z cyklu (gdyż powstał cały cykl powieści na temat tych samych bohaterów tzw. Zwierzątek z Naszej Okolicy). I tutaj zaczyna się również fabuła filmu, który będziemy omawiali, czyli „TAJEMNICY SZYFRU MARABUTA”, moim zdaniem wprost rewelacyjnego kryminału dla dzieciaków.
Pewnego dnia do domu Kajetana Chrumpsa i Kota Makawitego puka bibliotekarz Puciek. Przynosi on przerażającą nowinę - reżyser Gluś został porwany w chwili, gdy przebywał właśnie u Pućka. Dwaj dzielni detektywi ruszają na trop, ale pierwsze ślady okazują się być fałszywe. Najpierw notatki, które pozostawił po sobie Gluś, a potem znaleziony przez Starego Wróbla (dozorcy plaży) słoik z karteczką, na której widnieje napis: „Pomoc”. Wbrew pozorom to wcale nie są tropy: notatkę zrobił Gluś, gdyż niesamowicie szanuje obu dzielnych detektywów. Z kolei słoik zgubiła ciotka Malwinki, która zostawiła w słoiku przepis na syrop na kaszel, a że przepis zapisała za pomocą syropu, napis w większości zniknął, pozostawiając tylko słowo „Pomoc”. Bromba tymczasem widzi na drzewie plakat oznajmiający zaginięcie Glusia, zastanawia się nad nim i idzie do detektywów, a tam odkrywa, że w jej torbie schował się... Gluś! Reżyser wyznaje, że porwał go ptak imieniem Tarapat, który chciał, aby Gluś pokazał jego synkom swoje filmy. Reżyser pod nieobecność porywacza umknął jego dzieciom, obiecując wszak, że do nich wróci z projektorem. Słowa dotrzymuje, gdyż zabiera projektor i podwieziony na rowerze przez Brombę wraca do lasu, do Tarapatów. Te witają go zdumione, bo nie spodziewały się jego powrotu. Oglądają jego filmy i przy okazji ostrzegają go przez swoim prześladowcą, Kameleonem Super, który jest wyrachowanym i podstępnym przestępcą, potrafiącym wcielać się w każdą dowolną postać. Prześladuje on pana Tarapata, ponieważ ma on coś, co może go pokonać - tajemniczą kartkę z zaszyfrowaną wiadomością, którą to kartkę wręczył mu stary Marabut przed śmiercią. Tarapat nie umie jej odczytać i prosi Glusia o pomoc. Ten zabiera ptaka i jego synów do siebie i prosi ciotkę Malwinki o pomoc, gdyż dzieci są przeziębione. Tymczasem Bromba, zaniepokojona długą nieobecnością Glusia, jedzie do lasu, gdzie atakuje ją Kameleon Super, który ją nokautuje i przyjmuje jej postać. Jako Bromba wprowadza w błąd Kajetana i Makawitego, którzy też szukali Glusia (nie wiedząc, że wrócił sam do domu). Potem odkrywszy, że Tarapaty są w miasteczku, rozgłasza pomiędzy nimi, że są one chore na groźną, zakaźną chorobę. W wyniku tego mieszkańcy miasteczka szturmują dom Glusia, żądając wyrzucenia z niego rodziny Tarapatów. Obrzucają nawet dom kamieniami. Tymczasem Kameleon Super przybiera postać Fikandra i obraża Malwinkę, po czym to samo robi z Fikandrem pod postacią Malwinki. Kajetan i Makawity znajdują zapłakaną Malwinkę, która rozpacza po rozstaniu z ukochanym i próbują jej pomóc. Potem widzą próbującego skoczyć z klifu Fikandra i ratują mu życie. Zakochani wszystko sobie wyjaśniają i rozumieją, że padli ofiarą oszusta. Detektywi zaś spotykają Psztymucla Nulka, który mieszka na tratwie i znalazł on Brombę - tę prawdziwą. Dzięki jego pomocy Bromba wraca do zdrowia i opowiada, co jej się stało. Do jej wyjaśnień dołączają wyjaśnienia Glusia i Tarapata. Detektywi zbierają wszystkich najważniejszych bohaterów opowieści na tratwie Nulka i tam Tararapat pokazuje zaszyfrowaną wiadomość Marabuta. Nieco później ktoś próbuje go zabić, ale nie udaje mu się to. Oznacza to, że przestępca jest wśród nich. Chrumps ogląda wiadomość, która ukazuje Kameleona z pustym dzbanem odwróconym do góry dnem. Szybko odkrywa, o co tu chodzi i zaczyna prosić zebranych, aby zaprezentowali swoje umiejętności. Makawity, który również rozwiązał po chwili szyfr, dołącza do niego. Wszyscy po kolei, choć mocno zdziwieni tą prośbą, spełniają ją, poza Pućkiem - to w jego postać wcielił Kameleon. Po ostrej walce z Makawitym, Super ucieka do jeziora i podpuszczony przez Kajetana przybiera postać wody i zostaje porwany przez prąd rzeki, w której ginie. Sami bohaterowie też o mało nie giną, gdy tratwa zmierza ku wodospadowi, ale udaje im się przeżyć. Po wszystkim detektywi uwalniają prawdziwego Pućka i wyjaśniają wszystkim prawdę na temat prowadzonej przez siebie sprawy oraz co oznacza szyfr Marabuta: rysunek pokazywał, że „z pustego i Kameleon nie naleje”, co tłumacząc na prosty język oznacza, iż... Kameleon umie przybrać jaką tylko zechce postać, ale bez ich umiejętności. Jest bowiem pusty w środku i nie może naśladować czyiś zdolności, tylko ich wygląd. Po tym wszystkim Gluś postanawia nakręcić film, który wyjaśni całemu świat sprawę Kameleona Super i jak został on ostatecznie pokonany przez dwóch dzielnych detektywów.
Warto zauważyć, że najpierw powstał serial animowany w latach 1976-1979. Ma on dziesięć odcinków, po 10 minut każdy, przy czym trzeba doliczyć napisy początkowe i końcowe. Także zanim zdążysz się nacieszyć odcinkiem, już się on kończy i trzeba czekać kolejnego, aby poznać dalszy ciąg. Na szczęście w 1979 roku z odcinków serialu połączonych ze sobą zmontowano film pełnometrażowy. Jako dzieciak nie znałem filmu, za to widziałem serial i bardzo mi on przypadł do gustu. Dopiero jako dorosły poznałem film i cieszę się, że on powstał - uważam, że lepiej jest ukazać całość fabuły w formie filmu niż serialu z beznadziejnie krótkimi odcinkami, urywanymi zawsze w najlepszym momencie.
Jeśli mowa o animacji, nie jest ona na wysokim poziomie. Ma ona charakter ożywionych ilustracji do książki Wojtyszki i dlatego też jest dość dziecinna, ale w sumie to bajka, także nie ma co oczekiwać poziomu Disneya, raczej poziomu przygód Smoka Wawelskiego i częściowo „TAJEMNICE WIKLINOWEJ ZATOKI”. Muzyka jest świetna, zwłaszcza w czołówce - trzyma w napięciu i zapowiada niesamowitą akcję kryminalną. Fabuła jest też bardzo dobrze ukazana, choć autor książki, pisząc scenariusz, nieco skrócił całą opowieść np. pominięto tu znaną nam z książki opowieść Tarapata o życiu Kameleona Super oraz kim był dokładniej Stary Marabut, który stworzył tytułowy szyfr. To wszystko poznajemy jedynie tak po łebkach, tyle o ile, przez co można odczuć pewien brak. Również kilka rzeczy zmieniono np. w książce Kameleon kłuje Brombę kolcem nasączonym trucizną, która wywołuje u niej halucynacje i Nulek dosłownie ratuje jej życie, podając jej antidotum. W bajce z kolei po prostu ją ogłusza i Nulek pomaga Brombie dojść do siebie. A w sprawie zdemaskowania Kameleona, to też nieco inaczej sprawa wygląda: w książce Kajetan kazał rzekomemu Pućkowi, którego udawał Super, żeby opowiedział, o czym jest jego nowy artykuł zlecony przez gazetę, dla której pracuje. W bajce zaś każe mu narysować kwiatek, co brzmi dość dziwacznie, artykuł brzmiał już dużo lepiej i poważniej dla bibliotekarza. Mimo wszystko jednak bajka jest bardzo dobra i spodoba się zarówno starszej, jak i młodszej publiczności.
Jeśli chodzi o postacie, to jest ich sporo i nieco mało wiemy o tym, jakie mają charaktery: autor daje nam do zrozumienia, że najlepiej ich poznamy w zbiorze opowiadań „BROMBA I INNI”. Ale mimo tej małej ilości informacji, postacie są barwne i ciekawe, można je dość łatwo od siebie odróżnić. Najbardziej rzucają się w oczy Kajetan Chrumps i Kot Makawity, którzy zachowaniem niesamowicie nam przypominają Sherlocka Holmesa i doktora Watsona: Chrumps potrafi łatwo poznać, kto puka do ich drzwi, bo... poznał kroki danej osoby. Umie też świetnie grać w szachy i bez trudu rozwiązuje poważne zagadki kryminalne, a ponadto z lekkim politowaniem traktuje zakochanych. Makawity z kolei lubi go chwalić i jest pełen podziwu do jego wiedzy. Dodatkowo obaj panowie mieszkają razem i wspólnie rozwiązują zagadki, dodatkowo są kawalerami. Przy czym należy zauważyć małą różnicę: Watson nie był zbyt kumaty jako śledczy, z kolei Makawity jako dawny przestępca jest dość sprytny i choć w historii gra głównie rolę nie tylko pomocnika, co wręcz pięści Kajetana (w końcu to on się bije z Kameleonem i to on ratuje przed samobójstwem Fikandra, używając do tego siły swoich muskułów), to jednak nie brak mu bystrości umysłu, bo jako drugi po Kajetanie odkrywa, o czym mówi szyfr Marabuta i robi to w podobnym czasie, co jego przyjaciel. Warto zauważyć, że przy okazji Kajetan Chrumps nosi czapkę, która jest niesamowicie podobna do czapki Holmesa. Zatem porównania do słynnego bohatera sir. Arthura Conan Doyle’a jest aż nadto widoczne.
Warto tu jeszcze wspomnieć o innym, ważnym i sporym atucie tej produkcji. Mianowicie chodzi tutaj o dubbing do tego filmu. Tutaj jest sporo znakomitych polskich aktorów, których nazwiska mówią same za siebie. A oto oni:
Wieńczysław Gliński jako narrator
Jerzy Bończak jako Kajetan Chrumps
Piotr Lorenz jako Kot Makawity
Anna Łopatowska jako Bromba
Krzysztof Majchrzak jako Gluś
Barbara Winiarska jako Malwinka
Maciej Staniewicz jako Fikander
Marek Siudym jako Kameleon Super i Fum 1
Maciej Damięcki jako Stary Wróbel
Irena Kwiatkowska jako ciotka Molesta
Jak zatem widać, wszystko praktycznie zachęca do obejrzenia: fabuła, postacie, muzyka, obsada dubbingu... Dlatego też serdecznie polecam ten film zarówno starszym, jak i młodszym widzom. Każdemu, kto lubi dobry kryminał z ciekawą zagadką do rozwiązania.
Recenzja zdecydowanie zachęca do obejrzenia bajki i w ogóle do szczegółowego zapoznania się z fabułą historii. Mam lekkie przebłyski co do obecności tej bajki w moim dzieciństwie, jednakowoż nie pamiętam, czy ją oglądałam, czy nie - pamięć bywa czasem zawodna, a czasy dzieciństw dawno dla mnie już minęły. :)
OdpowiedzUsuńCo jednak nie oznacza, że rezygnuję z bajek. Czasami zdarza mi się wracać do bajek, choćby po to, by przez chwilę chociaż poczuć się niczym dziecko, którego cząstkę jeszcze gdzieś w sobie mam. A ta bajka zachęca do tego jak nikt inny, zwłaszcza doborowa obsada. :)
Recenzja napisana naprawdę świetnie i zachęca do zapoznania się z bajką. :)