niedziela, 25 kwietnia 2021

Tajemnicze Złote Miasta (1982)

Dzisiaj opowiemy sobie o nieco poważniejszej animowanej produkcji, która ma na tyle ciekawą i porywającą fabułę, że mogą ją bez wstydu oglądać zarówno dzieci, jak i dorośli, a powiedziałbym nawet, że dorośli więcej z niej zrozumieją niż dzieci. Dzieciaki będą zachwycone tym, że główni bohaterowie to są dzieci i dzieje się dużo ciekawych przygód, z kolei zaś dorośli będą zachwyceni wieloma nawiązaniami do historii. Krótko mówiąc, z pewnością każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Ja w każdym razie znalazłem i myślę, że wy też znajdziecie.
Serial rozpoczyna się w Barcelonie roku 1532. Od wielu dni pada deszcz. Mieszkańcy porywają około trzynastoletniego Estebana, zwanego Dzieckiem Słońca, ponieważ wielu wierzy, że posiada on moc sprowadzenia Słońca. Wyznaczono za niego nagrodę w złocie. Rytuał się sprawdza, choć sam zainteresowany kpi z tego. Po tym wydarzeniu zostaje uwolniony. Tymczasem ojciec Rodriges, mnich opiekujący się chłopcem, zbliża się do kresu swoich dni. Na łożu śmierci opowiada mu jego przeszłość: okazuje się, że podczas podróży Ferdynanda Magellana rozpętał się sztorm. Na horyzoncie zauważono łódź, na której był wzywający pomocy mężczyzna z niemowlęciem. Na ratunek, przywiązany liną do pasa, popłynął jeden z marynarzy. Zdołał uratować tylko dziecko. Był nim Esteban. Wziął go na ręce sam Magellan i, jakby w odpowiedzi na uśmiech Estebana, pojawiło się słońce.
Po opowiedzeniu swojej historii, ojciec Rodriges umiera, a zrozpaczony Esteban biegnie na wysoką wieżę. Tam spotyka Mendozę, nawigatora gubernatora Francisa Pizzara. To właśnie Mendoza był tym marynarzem, który uratował chłopcu życie. Teraz bierze jego złoty medalion w kształcie półksiężyca. Chłopiec posiada go, odkąd pamięta. Mendoza informuje chłopca, że medalion składa się z dwóch części łatwych do połączenia i odczepienia. Posiada jedną z nich. Łączy z fragmentem, którego zabrał mu tego dnia na morzu, lecz nie zamierza go zwrócić. Oba fragmenty medalion tworzą razem znak solarny. Mendoza podejrzewa, że pochodzi z jednego z tajemniczych Złotych Miast. Namawia chłopaka, aby popłynął z nim statkiem „Esperanza” ku Nowemu Światu. Esteban na pokładzie statku spotyka Ziyę, inkaską dziewczynkę wychowywaną przez hiszpańską księżniczkę. Ma ona taki sam medalion jak on, lecz cały. I ją sprowadził na statek Mendoza, ale już mniej subtelnie. Rozpoczyna się podróż i trwa ona pięć miesięcy, a bohaterowie odbywają ją w towarzystwie mało przyjemnych hiszpańskich oficerów, aż dopływają na Ocean Spokojny. Mendoza zyskuje sobie wrogość kapitana Gasparda, który jest dowódcą statku, a także komandora Gomeza, wysłannika samego Pizzara. Nie pozbywają się oni jednak Mendozy, ponieważ jest on uważany za jedynego, który umie przeprowadzić bezpiecznie statek przez Cieśninę Magellana. Dokonuje tego, ale statek później się rozbija. Wówczas Mendoza, Esteban, Ziya i jeszcze dwóch marynarzy (Pedro i Sancho, którzy zostają wiernymi podwładnymi Mendozy) dopływają do Wysp Galapagos. Tam spotykają Tao, afrykańskiego chłopca z zaginionego Królestwa Heva. Wspólnie odkrywają statek Solaris i zaczynają nim płynąć. Dość szybko go jednak tracą, gdyż zostają złapali przez Pizarra oraz służących mu Gasparda i Gomeza. Chce on zmusić Ziyę do odszyfrowania tzw. kipu, czyli pisma starożytnych Indian, które wskazuje miejsce ukrycia tytułowych złotych miast. Dzięki pomocy Mendozy bohaterom udaje się uciec, ale ścigani przez Gasparda i Gomeza i siły powierzone im przez Pizarra, muszą oni zniszczyć statek, przy okazji niszcząc też statek swoich wrogów, co opóźnia nieco działania wrogów. Nie zaprzestają oni jednak pościgu, aż w końcu bohaterowie z trudem docierają do pewnego momentu podróży, doprowadzając wcześniej do wielkiej powodzi, która zalewa oddział ścigających ich wrogów.
Ale nie oznacza to wcale końca kłopotów, ponieważ nasi bohaterowie, spotykają kolejnych prześladowców, którzy tym razem służą Hermanowi Cortezowi. Są to niejaka Marinche (kochanka Corteza, w bajce jest ten fakt jednak pominięty), doktor Fernando Manuelo (nazywany przez wszystkich Doktorem) oraz bardzo mocno umięśniony Indianin imieniem Tetiola. Oni również pragną odnaleźć złote miasta i nie cofną się przed niczym, aby to osiągnąć. Walka z nimi jest jeszcze groźniejsza niż z Gaspardem i Gomezem, którzy po pewnym czasie się odnajdują i chwilowo zawiązują sojusz z naszymi bohaterami przeciwko Marinche i jej pomocnikom, ale przy najbliższej okazji i tak ich zdradzają, gdy pojawiają się kolejni wrogowie, najgorsi ze wszystkich: Tajemniczy lud Olmeków, którzy okazują się być kosmitami o naprawdę wysoce zaawansowanej technologii. Olmecy zamierzają podbić żyjące w pobliżu ich ziemskiej siedziby ludy indiańskie, odnaleźć złote miasta i przy okazji odkryć w nich tajemnicę wiecznej młodości, którą, aby osiągnąć, Olmecy nie cofają się przed niczym, nawet na podłych eksperymentach na ludziach. Marinche i jej paczka zawiązują z nimi sojusz przeciwko naszym bohaterom, a ci docierają w końcu do Wioski Nowego Słońca, gdzie poznają jej wodza o imieniu Papacamayo i który jest ojcem Ziyi. Miejscowi nie są zbyt ufnie nastawieni do Mendozy i jego ludzi, ale muszą im zaufać, aby pokonać Olmeków oraz wspierających ich Marinche ze wspólnikami. Nasi bohaterowie mają jednak wsparcie w postaci Złotego Kondora, wielkiego mechanicznego ptaka, na pokładzie którego bohaterowie pokonują dużą część drogi, a także z jego pomocą staczają walki z Olmekami. Docierają też w końcu do jednego ze złotych miast, gdzie spotykają Wielkiego Kapłana, który okazuje się być ojcem Estebana. Z jego pomocą udaje się ostatecznie pokonać Olmeków, choć ceną za to jest śmierć Wielkiego Kapłana, który zalewa wodą złote miasto, niszcząc łajdackie plemię Olemków oraz topiąc Gomeza i Gasparda, którzy za bardzo byli chciwi i nie umieli uciec na czas, gdyż woleli grabić złoto wokół siebie. Marinche i jej ludzie przeżywają tę zagładę, ale nie wiemy, co ich potem spotyka. Wiadomo zaś, że Mendoza ze wspólnikami dostają nieco złota i oczywiście są zadowoleni, ale bardziej z przeżytych przygód i pokonania Olmeków zamiast zdobytych skarbów. Z kolei Esteban, Ziya i Tao odlatują na grzbiecie Złotego Kondora ku nowym przygodom.
Serial jest produkcji francusko-japońskiej i składa się z 39 odcinków pełnych naprawdę niesamowitych zdarzeń, ciekawych przygód i licznych podróży od miejsca do miejsca. Nawiązuje w ten sposób do konwencji tradycyjnej powieści przygodowo-podróżniczej, gdzie fabuła jest oparta na podróży drużyny od miejsca do miejsca i ściganiu bohaterów przez ich wrogów. A ponieważ nieraz w takich powieściach podróż nie kończy się na osiągnięciu swego celu, lecz poznaniu jakieś cywilizacji, której ktoś zagraża lub coś w ten deseń, to bohaterowie angażują się w pomoc owej cywilizacji, przy okazji też odkrywając, że przyjaźń czy nauka są ważniejszymi skarbami aniżeli złoto i klejnoty. W takiej konwencji są napisane np. książki o przygodach Allana Quatermaina i tutaj jest podobnie. Warto zauważyć, że serial powstał na podstawie powieści „The King’s Fifth” autorstwa Scotta O’Della, której jednak nie wydano dotąd po polsku. Fabuła zarówno książki, jak i serialu jest całkowicie fikcyjna, choć nawiązuje do niektórych autentycznych ludów, obrzędów (m.in. El Dorado, składanie ludzi w ofierze) i postaci historycznych (w serialu pojawia się Pizarro, a także mamy wzmiankę o Cortezie, który nie pojawia się osobiście, ale jego interesy reprezentuje Marinche, wzorowana na postaci Malinche, kochanki Corteza i jego tłumaczki języka Indian). Po zakończeniu wszystkich odcinków pokazywano krótkie filmy dokumentalne o plemionach, historii i kulturze Ameryki Południowej, choć w polskiej wersji nie były one ukazywane.
Podczas podróży po kontynencie bohaterowie odkrywają intrygujące do dziś tajemnice, m.in. Rysunki z Nazca, Machu Picchu, wynalazki napędzane energią słoneczną, czasem uruchamiane medalionami, plemiona wojowniczych kobiet; tajemnicze manuskrypty, zagadkowy, niezwykle zaawansowany technologicznie lud Olemków, opuszczone miasta Majów etc. Można zatem poznać bardzo wiele interesujących faktów na temat Ameryki Południowej, żyjących w niej plemion indiańskich oraz podbijających ich hiszpańskich konkwistadorów. Głównymi bohaterami są oczywiście Esteban i Ziya, którzy z czasem zaczynają do siebie czuć coś więcej niż tylko przyjaźń, a w trakcie podróży oboje dojrzewają emocjonalnie. Pozostałe postacie z kompanii głównych bohaterów są równie ciekawie nakreślone i mają swój czas na ekranie. I niektórzy też się zmieniają na lepsze, przykładowo Mendoza wyraźnie zaznacza przez większą część serialu, że chce przede wszystkim odnaleźć złote miasta, jednak jego zachowanie pokazuje, iż nie jest całkowicie pozbawiony skrupułów i zasad moralnych, a chęć poszukiwania złota nie przyćmiewa mu wcale rozumu, a on sam wyraźnie jest zainteresowany losem dzieci powierzonych jego opiece, choć owe dzieci czasami mają wątpliwości, co mają myśleć o Mendozie i jakie są jego cele, gdyż Mendoza czasem sprawia wrażenie dość podstępnego i równie podłego, co ścigający ich wrogowie, ale to błędna ocena i w końcu zawsze wychodzi na jaw jego dobroć. A kiedy pod koniec serialu może skorzystać z okazji, opuścić dzieci, zagarnąć złoto i z nim uciec, nie robi tego, gdyż woli pomagać Indianom w walce z Olmekami i ratować Estabana, Ziyę oraz Tao. A wiernie mu w tym wszystkim pomagają jego wierni pomocnicy, Pedro i Sancho, którzy nie są zbyt inteligentni, ale oddani Mendozie i drużynie i chętnie im pomagający w potrzebie. Swoją drogą, to Pedro i Sancho to najzabawniejsze postacie w serialu i zawsze wnoszą sporo humoru. W przeciwieństwie do podłego plemienia Olemków, którzy nawiasem mówiąc, swoim istnieniem w serialu mają nawiązywać do teorii o tym, jakoby plemiona Azteków, Majów, Inków i im podobne korzystać miały z pomocy kosmitów przy tworzeniu swojej cywilizacji. Jednak tutaj owi kosmici są ukazani jako inteligentni, ale też bezduszni w swoim dążeniu do bycia wiecznie młodymi i wiecznie żywymi. Mamy zatem nawiązanie do jednej z wielu obsesji ludzkości, życia wiecznego oraz wiecznej młodości. Dodatkowo jeszcze mamy to zgrabnie połączone ze spojrzeniem krytycznym okiem na rozwój nauki kosztem ludzkiego istnienia. Twórcy serialu chcą nam pokazać, że nauka nie jest zła, ale jeżeli będziemy ją rozwijać bezdusznie i nie licząc się przy tym z poniesionymi ofiarami, staniemy się wynaturzonymi istotami. Oczywiście też w serialu nie zabrakło krytyki konkwistadorów, ukazanych jako prawdziwe łotry pożądające jedynie złota i władzy nad ciemnymi ich zdaniem Indianami. Wizja te, co by nie mówił o Europejczykach Mel Gibson (wiecie doskonale, w jakim filmie), zgodna jest jak najbardziej z prawdą.
Warto jednak zatrzymać się nieco przy Olmekach, największych wrogach w tej bajce. Oczywiście Olmekowie istnieli naprawdę, ale nie byli zmutowanymi ludźmi ocalałymi po wielkiej wojnie (prawdopodobnie tej samej, która zniszczyła imperium Hiva), ukrywającymi się we wnętrzu wielkiej góry i podtrzymującymi życie większości członków swojego plemienia za pomocą komór hibernacyjnych. Olmekowie potrzebują dzieci, aby wszczepić uśpionym członkom swojego plemienia młode, zdrowe komórki, a następnie przywrócić ich do życia. Oprócz tego poszukują skarbu znajdującego się we wnętrzu Złotych Miast, ponieważ jedynie on dostarczy im energię pozwalającą pracować całej aparaturze znajdującej się w ich bazie. Sami Olmekowie, wyglądający jak niedobitki ludzkości po wojnie nuklearnej, to jedna z najlepszych rzeczy w całej kreskówce, a przynajmniej dla niektórych widzów.
Serial jest długi, całości towarzyszą świetne motywy muzyczne, które pamiętałbym do dzisiaj, nawet gdybym nie obejrzał wszystkich odcinków po raz kolejny. Można tu znaleźć masę dobrych pomysłów i postaci. „TAJEMNICZE ZŁOTE MIASTA”, poza paroma wyjątkami (jakby nie było, kreskówka jest skierowana przede wszystkim do dzieci), poruszają poważne tematy. Bywa zabawnie, ale pojawia się również śmierć oraz inne mniej śmieszne motywy, na całe szczęście przedstawione w taki sposób, że nie ma tu żadnej przesady, a jednocześnie nic nie jest ugrzecznione i nikt nie robi z najmłodszych widzów idiotów.
Mimo wszystko serial nie jest pozbawiony wad, które zauważyłem teraz, choć wcześniej z oczywistych powodów nie zwracałem na nie uwagi. Na przykład niemal wszyscy bohaterowie nigdy nie zmieniają ubrań, od początku do końca chodzą w tym samych strojach, choć ich podróż trwa bardzo długo. To, co noszą, jest cały czas w idealnym stanie. Nie wiem, pewnie w 1532 roku wszystko było lepsze i nie ma w tym nic niezwykłego. A tak poważnie, to akurat mała wada, raczej zabawna. Dużo większą jest wywołująca pogardliwy uśmieszek dobroć najmłodszych bohaterów. Esteban, Zia i Tao to przecież dzieciaki i to jeszcze jakie. Dzieciaki nigdy nie mające żadnych wątpliwości, zawsze postępujące słusznie, za każdym razem są gotowe do wielkich poświęceń. Nie muszę podkreślać, jakie to naiwne. Poza tym są też mądrzy, swoją mądrością i pomysłowością przewyższają wodzów plemion, kapłanów, doświadczonych przywódców armii... właściwie wszystkich. Przypominam, Esteban ma dwanaście lat, Zia jedenaście. Nie zwróciłem uwagi na wiek Tao, który jest z nich najlepszy. Radzi sobie z każdym problemem, na poczekaniu potrafi skonstruować łódź podwodną i wiele innych przydatnych rzeczy, co momentami wygląda idiotycznie. Wielka była mądrość imperium Hiva. W całym serialu wszystko kręci się wokół trojga dzieci, pod koniec inni pozwalają im nawet podejmować decyzje, od których zależą losy całego świata. Kiedy miałem siedem lat, bohaterowie byli starsi ode mnie, więc wszystko to wydawało mi się możliwe, ale teraz jest naiwne i głupie. No i ten dziwny zbieg okoliczności, który sprawił, że zgodnie z przepowiednią wszyscy mający wykonać swoje zadanie znaleźli się na miejscu w tym samym czasie. Poza tym Olmekowie potrzebują komórek dzieci. W porządku. W okolicznych wioskach Majów jest mnóstwo dzieci, ale przywódca Olmeków zachowuje się tak, jakby jego ludzi mogły uratować jedynie komórki głównych bohaterów. Niby dlaczego?
Ale to są tylko drobne wady, nie mające większego wpływu na to, że serial jest naprawdę dobry i warto go sobie powtórzyć i obejrzeć więcej niż tylko jeden raz. Ja z pewnością będę to robił, bo jest to jedna z najlepszych produkcji z czasów mego dzieciństwa i trudno mi jej nie kochać.
Serial był emitowany w Polsce na kanale TVP 2, a potem na kanale RTL 7, w obu przypadkach w wersji z lektorem. Serial nie doczekał się jeszcze wersji z polskim dubbingiem i nie wiadomo, czy kiedyś to nastąpi. Doczekał się za to sequela z 2012 roku, również zatytułowanego „TAJEMNICZE ZŁOTE MIASTA”. O dziwo, ten serialu już się doczekał wersji z polskim dubbingiem. Nie jest on jednak już tak dobry jak oryginał, do którego obejrzenia serdecznie wszystkich zachęcam i nie tylko tych, co wychowali się w latach 90, ale i tych, którzy bardzo lubią historie pełne ciekawych przygód, wartkiej akcji, interesujących postaci itd. Dlatego nie traćcie czasu, wskakujcie na grzbiet Złotego Kondora i lećcie wraz z bohaterami odnaleźć tajemnicze złote miasta.

3 komentarze:

  1. Recenzja brzmi bardzo ciekawie i sam film też dość ciekawie się prezentuje. :) Jak widać jest to typowy film przygodowy i brzmi ciekawie. :) Szkoda, że nie został zrealizowany w polskiej wersji dubbingowej, jednak lektor najprawdopodobniej nie przeszkadza w bardzo miłym odbiorze bajki. :) I bohaterowie też z nazwisk brzmią znajomo, niektórzy to zapewne postacie, które kiedyś istniały. :) A kipu i Inkowie to mi brzmią znajomo, słyszałam o nich w książce Marty Tomaszewskiej "Gdzie ten skarb?", nie wiem czy znasz, jeśli nie to polecam. :)
    Ogólnie recenzja bardzo, ale to bardzo ciekawa :) Z pewnością kiedyś się z filmem zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Akurat widziałem sequel i mi się podobał, przez co zacząłem szukać pierwszej części serialu.
    A sprawa dubbingu jest bardzo prosta. Drugi sezon został zrealizowany dla Nickelodeon, które ma również swoja polską odnogę, a ta swoje kontrakty zobowiązujace do realizacji polskiej wersji dubbingowej.
    Natomiast pierwszy sezon realizowany przez osobne studio zostało najpewniej kupione przez polską telewizje na podstawię włoskiej lub francuskiej licencji i znacznie tańsze było dodanie tam lektora. Jest to dość częste w przypadku starszych animacji i rzadko doczekują się one dubbingu w późniejszych latach, zwłaszcza że jest to jednak dość niszowa seria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W okolicznych wioskach Majów jest mnóstwo dzieci, ale przywódca Olmeków zachowuje się tak, jakby jego ludzi mogły uratować jedynie komórki głównych bohaterów. Niby dlaczego?"

      Nie ogladałem może tego sezonu, ale... Może mieć to związek z tym że Teo i Esteban są potomkami starożytnych i rozwiniętych cywilizacji Atlantydy i Mu? Przez to ich komórki mogą być cenniejsze niż "zwykłych Majów"

      " No i ten dziwny zbieg okoliczności, który sprawił, że zgodnie z przepowiednią wszyscy mający wykonać swoje zadanie znaleźli się na miejscu w tym samym czasie."

      Powiedz lepiej w jakich bajkach czy filmach tak się nie dzieje xD

      Usuń

Dogtanian i muszkieterowie (1981-1982)

Muszkieterów dzielnych trzech Świat wspaniały dziś poznamy. Jeden tu za wszystkich, A wszyscy za jednego. Oddać życie każdy z nich Gotów jes...